Edyta Stein

Postać Edyty Stein zafascynowała mnie jeszcze w czasie studiów filozoficznych. Ostatecznie przecież młodzieńcze lata swojego życia – w tym część studenckiego okresu – spędziła w moim mieście, tu, we Wrocławiu. Tu stał jej rodzinny dom przy ulicy Nowowiejskiej, tu uczęszczała do synagogi (przy ulicy św. Antoniego) zanim jeszcze porzuciła judaizm, tu chodziła do szkół, tu wstąpiła na uniwersytet i tu po swym nawróceniu wiele godzin spędziła w kościele św. Michała, tuż obok jej rodzinnego domu.
Najbardziej cieszył mnie fakt, że – jak wspomina w swych zapiskach – lubiła wieczorami spacerować po Wyspie Tumskiej, pośród długich cieni rzucanych przez światła staromodnych dziś latarni. Spacerowała po mojej ulicy!
I jeszcze to, że niekiedy siadała na parapecie w budynku uniwersyteckim i długo wpatrywała się w nurt Odry.