DLACZEGO JEZUS CZYNIŁ CUDA?

Nauczaniu Jezusa towarzyszyły czynione przez Niego cuda, które ewangeliści niejednokrotnie nazywają znakami. Znakami czego? Najbardziej powszechna odpowiedź brzmi: bóstwa Jezusa. Ale czy tylko? I czy na pewno? Bo przecież nie każdy, kto dokonuje niezwykłych znaków musi zaraz być uważany za Boga. Jaka jest więc rola cudów dokonywanych przez Jezusa?

Charakter teofanijny cudu

Cud jest znakiem działania Boga – Sprawcy cudu, stąd można mówić o jego teofanijnym charakterze. Niektórzy teologowie nie wahają się nawet przed określeniem cudu jako epifanii Boga. Dokonując cudu Bóg zaznacza swoją obecność. Choć dla umysłu człowieka sposób dokonania cudu jest zakryty, potrafi on rozpoznać Boga działającego. To doświadczenie obecności Bożej sprawia, że człowiek odczuć może Jego bliskość i pozyskać wewnętrzną pewność, że sam jest przedmiotem Bożej troski.

Istotną rolę objawienia spełnia w Biblii formuła „Ja jestem”. W Starym Testamencie Bóg, posługując się tą formułą, objawia swój nadprzyrodzony byt i swe istnienie (Wj 3,14). W Nowym Przymierzu, zwłaszcza na stronach dzieła Janowego, formuła służy objawieniu się Boga w Jezusie. Niejednokrotnie związana jest właśnie z cudami. Niekiedy Jezus używał jej bezpośrednio przy dokonywaniu cudów, innym razem wypowiadał ją po kilku cudownych wydarzeniach. Po uciszeniu burzy na jeziorze Jezus wypowiada słowa „Ja jestem” (Mk 6,50), co uczniowie odczytują jako Jego identyfikację z Bogiem. Cała scena jest starannie przygotowana: Jezus najpierw udaje się na modlitwę (Mk 6,46), potem kroczy po jeziorze, co w Starym Testamencie jest znakiem objawienia się Boga (Ps 76,20; Syr 24,5). Po dokonaniu rozmnożenia chleba, Jezus wyjaśnia uczniom: „Ja jestem chlebem życia” (J 6,35). Mojżesz nie mógł dać chleba z nieba, gdyż sam nie przychodził z nieba; a przecież „chlebem Bożym jest ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu” (J 6,33). W ten sposób Jezus objawia swe Boże synostwo i zbawcze posłannictwo.

Kolejny raz formuła „Ja jestem” objawieniowa występuje po wskrzeszeniu Łazarza. Jezus wypowiada słowa: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” (J 11,25), wskazując tym samym, że nie tylko ma On moc, by wskrzeszać z martwych, ale także, że przez Niego dokona się ostateczne zmartwychwstanie. Formuła tym razem wskazuje na Jezusa jako wysłańca Boga, oraz na Boga jako ostatecznego sprawcy cudów.

Charakter mesjański cudu

Cuda dokonywane przez Jezusa objawiają mesjański charakter Jego posłannictwa. Autorzy biblijni Nowego Testamentu wykazują, że oczekiwania i nadzieje mesjańskie narodu wybranego spełniły się w osobie i czynach Jezusa z Nazaretu. On jest oczekiwanym Mesjaszem, a cuda przez Niego dokonywane potwierdzają tę godność. Niezwykle istotne w tym kontekście wydają się tytuły mesjańskie, które pojawiają się w opowiadaniach o cudach.

Kananejka prosząca Jezusa o uwolnienie jej córki spod wpływu złego ducha, nazywa Jezusa „Synem Dawida” (Mt 15,22). Tytuł ten jest o tyle uwyraźniony przez ewangelistę, że przecież wypowiada go poganka. Podobnym mianem zwraca się do Jezusa lud po uzdrowieniu opętanego (Mt 12,24). Bez wątpienia w jednym i drugim wypadku ewangelista nawiązuje do proroctw Starego Testamentu, które zapowiadają, że Mesjasz pochodzić będzie z królewskiego rodu Dawida (2Sm 7,12-16). Z egzorcyzmami związany jest inny tytuł mesjański: „Święty Boży” (Mk 1,24; Łk 4,34). Egzegeci wskazują, że jest on bezpośrednio związany z mesjańskim posłannictwem Jezusa, gdyż właśnie przez wyrzucanie demonów Jezus realizował Boży projekt rozwoju historii zbawczej, zmniejszał bowiem moc i terytorium działania Szatana, a rozszerzał granice królestwa Bożego. W tradycji judaizmu postać Mesjasza identyfikowana była niejednokrotnie (choć nie zawsze) z osobą Syna Człowieczego. Do uzdrowionego Jezus kieruje pytanie, czy wierzy on w Syna Człowieczego (J 9,35). Po odpuszczeniu grzechów paralitykowi i uzdrowieniu go Jezus sam identyfikuje się z tą postacią (Mt 9,6). Tak więc tytuły chrystologiczne używane w opowiadaniach o cudotwórczej działalności Jezusa potwierdzają mesjański charakter cudów.

Mesjański charakter cudów dokonywanych przez Jezusa objawia się także w Jego motywacji do cudownych interwencji. Często było nią „miłosierdzie” lub „litość”. Ewangeliści wielokrotnie akcentują motyw miłosierdzia, którego zewnętrznym znakiem jest cud dokonany przez Jezusa. W ten sposób spełnia Jezus swą mesjańską misję, o której mówił w synagodze w Nazarecie (Łk 4,16-30). Program swej mesjańskiej działalności zarysował słowami Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4,18-19; por. Iz 61,1-2; 58,6). Mesjasz dokonuje więc cudów, kierowany miłosierdziem Boga wobec potrzebującego człowieka. Posłannictwo mesjańskie Jezusa nie zamyka się jednak w kręgu cudów przez Niego dokonywanych, lecz obejmuje także misję przepowiadania, stąd nie można patrzeć na działalność taumaturgiczną Mesjasza inaczej, jak przez pryzmat zasadniczego przesłania Jego nauczania o królestwie Bożym.

Charakter zbawczy cudu

Zbawczy charakter cudu wypływa z faktu, że cud jest znakiem zbawienia. Najpełniej tę jego funkcję widać w zmartwychwstaniu Chrystusa; to właśnie ten największy z cudów przypieczętował dzieło zbawienia. Był on poprzedzony i przygotowany przez inne cuda. Ta sama moc, która przejawiała swą obecność w cudach, zatriumfowała misterium paschalnym.

W teologii biblijnej znany jest pogląd, że cuda zapowiadają wydarzenia zbawcze. Wyjście Izraelitów z Egiptu poprzedzone było plagami przedstawionymi przez autora natchnionego jako wydarzenia cudowne. Wejściu narodu wybranego do Kanaanu towarzyszyły cudowne znaki umożliwiające zdobycie ziemi obiecanej. Podobnie ma się rzecz z misterium paschalnym: męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa są poprzedzone i zapowiedziane przez dokonywane przez Niego uzdrowienia, egzorcyzmy, wskrzeszenia i cuda nad naturą. Cuda, w których objawia się chwała i moc Boga, pełnią więc formę introdukcji do wydarzeń paschalnych, w których chwała ta widoczna jest w całej pełni. Potwierdzają to słowa Piotra wypowiedziane przy okazji Pięćdziesiątnicy: „Jezusa Nazarejczyka, męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was… przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście; lecz Bóg Go wskrzesił…” (Dz 2,22-24).

Zbawienie to w pierwszym rzędzie wyzwolenie, ocalenie, uwolnienie od nieszczęść, zła moralnego i fizycznego, klęsk, głodu, cierpienia. Cuda Jezusa z całą pewnością prowadzą do takiego wyzwolenia ludzi chorych, opętanych, głodnych. Zaskakujące, że na oznaczenie uzdrowień czy egzorcyzmów (a nawet wskrzeszenia, w przypadku córki Jaira) ewangeliści często używają czasownika sozein, oznaczającego również „zbawić”. W tym sensie są więc znakiem i realizacją zbawienia; są zbawczą ingerencją Boga w dzieje ludzkości.

 

Charakter eklezjotwórczy cudu

Jezus, rozpoczynając swą publiczną działalność, zapowiada nadejście królestwa Bożego (Mk 4,23; 9,35). Czyny mocy Bożej przez Niego dokonywane królestwo to urzeczywistniają, sprawiają, że staje się ono rzeczywiście obecne. Podstawowymi czynami mocy Bożej, zapowiadającymi i realizującymi królestwo Boże na ziemi, były egzorcyzmy i uzdrowienia. W mentalności semickiej czasów Jezusa nie rozróżniano wyraźnie między tymi dwiema manifestacjami potęgi Boga, gdyż zarówno chorobę jak i opętanie przypisywano ostatecznie Szatanowi. Pokonanie mocy szatańskich, przejawiających się w cierpieniu spowodowanym przez choroby i wpływy demoniczne, było ograniczaniem i zmniejszaniem władzy złych duchów, a rozszerzaniem i umacnianiem władzy Boga. W ten sposób Jego królestwo poszerzało swe granice. Podobnie rzecz ma się ze wskrzeszeniami: pokonanie śmierci jest najpotężniejszym przejawem złamania mocy szatańskich i objawienia się Bożej mocy, dążącej do realizacji królestwa Bożego. W przekonaniu Żydów grzech, cierpienie fizyczne i mentalne, śmierć oraz opętanie (czy nawet słabszy wpływ mocy złych duchów na człowieka) były ze sobą ściśle powiązane. Próby walki z tak pojmowanym złem podejmowano stale w religijnych kulturach starożytnego Bliskiego Wschodu. Często towarzyszyły im (zwłaszcza egzorcyzmom) różnego rodzaju praktyki magiczne. Jezus w swej działalności zdecydowanie odcina się od tych nurtów, nadając swym czynom wartość inauguracji królestwo Bożego.

Ważnym wymiarem eklezjotwórczym jest uniwersalistyczny charakter cudów Jezusa. Choć swą historyczną misję Jezus ograniczał zasadniczo do Izraela, ewangeliści zanotowali kilka cudów dokonanych bądź na terenach pogańskich (egzorcyzm nad córką Syrofenicjanki, uwolnienie Gerazeńczyka), bądź na terytorium żydowskim, lecz wobec osób pochodzenia pogańskiego (uzdrowienie sługi setnika, oczyszczenie z trądu Samarytanina). Pewne kontrowersje budzi lokalizacja sceny rozmnożenia chleba, a nawet sama ilość tych wydarzeń, z pewnością jednak wśród tłumów karmionych przez Jezusa byli także poganie.

Charakter motywacyjny cudu

Cuda dokonywane przez Jezusa motywują do wiary. Dawniej przypisywano cudom charakter głównie apologetyczny i dowodowy, dziś coraz częściej mówi się o nich jako o wezwaniu do wiary. Ponieważ cud zawiera w sobie przesłanie skierowane do osoby, stąd zaprasza do osobowego kontaktu ze Sprawcą wydarzenia cudownego, a taki właśnie kontakt nazywany jest wiarą. Poprzez dokonanie cudów sam Bóg przychodzi z pomocą potrzebującemu (cierpiącemu) człowiekowi. Stąd właśnie cud jest momentem, w którym Bóg okazuje człowiekowi współczucie, miłosierdzie i łaskę. Stawia on przed człowiekiem pytania, najpierw i przesłanie zawarte w cudownym wydarzeniu, następnie zaś o jego wiarę. Nie tylko ukierunkowuje ku Objawieniu, ale jest częścią Bożego Objawienia. Stanowi zaproszenie do nawiązania osobistej, intymnej i głębokiej więzi z jego Sprawcą. Cudom biblijnym zawsze towarzyszy łaska, a jej funkcją jest otworzyć człowieka na rzeczywistość nadprzyrodzoną i sprawić, by zapragnął ją osiągnąć. W ten sposób przygotowuje do decyzji wiary, która przejawi się w nawiązaniu dialogu z Bogiem.