Historia powołania Jeremiasza (Jr 1,4-8)
Stary Testament zawiera narracje, zapisane na kartach ksiąg prorockich, które ukazują głębokie zainteresowanie ich autorów relacją: Jahwe – prorok. Wraz ze sceną powołania prorockiego, Bóg wchodzi w relację nie tylko z jednostką, ale z całym Izraelem, którego reprezentantem jest prorok[1]. Opowiadania o powołaniu prorockim dały początek nowemu gatunkowi literackiemu w badaniach genologicznych. Cechą charakterystyczną tych opowiadań jest specyficzne wykorzystanie zaimka osobowego „ja” (hebr. ani lub anoki). W tekstach o charakterze modlitewnym użycie tego zaimka ma charakter kolektywny; każdy mógł zastosować go do siebie samego. Takie wykorzystanie zaimka „ja” występuje np. w Ps 3,5-6: „Wołam (ani) swym głosem do Pana, On odpowiada ze swej świętej góry. Kładę się (ani), zasypiam (ani) i znowu się budzę (ani), bo Pan mnie podtrzymuje”. „Ja” w opowiadaniach o powołaniu ma charakter ekskluzywny i indywidualny. Kiedy prorok wypowiada się w pierwszej osobie, oznacza to, że doświadczył wydarzenia ekskluzywnego, właściwego jedynie relacji Jahwe – prorok. Właśnie owa bezprecedensowa w swej istocie relacja proroka z Bogiem domaga się wyjaśnienia i w pewnym sensie usprawiedliwienia. Prorok winien „wylegitymować się” przed ludem, do którego przemawia, aby uzyskać autorytatywność swych wypowiedzi. Ta właśnie potrzeba leży u podstaw prorockich opowiadań o powołaniu; opowiadanie takie stanowi jakby „dowód tożsamości” prorockiej. Pod pojęciem powołania zazwyczaj rozumie się trwałe zadanie, które wymaga poświęcenia swego życia służbie Bogu. Powierzenie tego zadania wymaga bezpośredniej interwencji ze strony Boga w życie człowieka. Interwencja ta stanowi najczęściej zaskoczenie dla samego powołanego: ten ani nie przygotowuje się do takiej misji, ani o nią nie prosi.
Zagadnienia terminologiczne
Etymologia hebrajskiego terminu nabi, zazwyczaj tłumaczonego jako „prorok”, nie jest całkowicie jednoznaczna. Być może pochodzi on od rdzenia naba, oznaczającego „wykrzykiwać”, „wypowiadać aforyzmy”, lub też zaczerpnięty został z akkadyjskiego nabu, „wołać”. Jest wciąż kwestią otwartą, czy nabi posiada sens aktywny („nawołujący”) czy raczej pasywny („powołany”). Forma hitpael przyjmuje znaczenie wskazujące na stan szaleństwa czy ekstatycznego uniesienia; znaczenie to dużym cieniem położyło się na rozumieniu biblijnego proroctwa w poprzednich wiekach[2]. Na określenie proroków Stary Testament stosuje również rzeczowniki niemal synonimiczne: roeh i hozeh, zazwyczaj tłumaczone jako „widzący”, choć w Septuagincie pojawiają się także przekłady „jasnowidz” lub „przepowiadacz”. Natomiast grecki czasownik profeteuein wskazuje na kogoś, kto spełnia funkcję herolda Boga. Dlatego też greckim odpowiednikiem hebrajskiego nabi jest rzeczownik profetes. Przedrostek pro- nie ma tu sensu czasowego, choć tak go wielokrotnie odczytywano, wskazując na proroków jako przepowiadaczy przyszłości[3]. Przedrostek ten należy odczytywać w sensie zastępczym: prorok mówi „za” czy „zamiast” Boga, czyli w Jego imieniu. Tę właśnie cechę przepowiadania prorockiego akcentuje Pwt 18,15-18, gdzie Bóg kreśli funkcję człowieka obdarzonego misją profetyczną: „włożę moje słowa w jego usta” (w.18).
Powołanie Jeremiasza (Jr 1,4-8)
Jeremiasz jest prorokiem, o którego życiu Biblia przekazała nam więcej informacji niż o jakimkolwiek innym proroku. Jego imię, Jirme-jahu, oznacza „Jahwe dźwiga”. Urodził się w miejscowości Anatot, położonej zaledwie 5 kilometrów na północny wschód od Jerozolimy wiosce w ziemi Beniamina. Jego ojcem był Chilkiasz, którego rodowód sięga być może Abiatara, kapłana, który odegrał ważną rolę w czasach dawidowych. Sam prorok urodził się bądź około 650 roku przed Chr.[4], bądź 23 lata później[5]. Działał w Jerozolimie, choć z pewnością zajmował się także pracą na roli. Choć pochodził z rodu kapłańskiego, przypuszczalnie nigdy nie pełnił oficjalnej służby w świątyni. Spisaniem jego wyroczni, a także wiadomości o jego życiu, zajął się Baruch, uczeń i sekretarz Jeremiasza. Jako młody człowiek żył w czasach łamania przez mieszkańców Judy zasad jahwizmu, gdyż za Manassesa (687-642) i Amona (642-640) rozszerzył się wśród Izraelitów religijny synkretyzm, który przybierał różne formy: kult na wyżynach, prostytucja sakralna, astrologia, kult Molocha złączony z ofiarami z dzieci. Jeremiasz odznaczał się niezwykle wrażliwą osobowością: z jednej strony miał głębokie zaufanie do Boga (20,11), z drugiej zaś, zwłaszcza wtedy, gdy dotykało go osamotnienie (15,10.17), robił wyrzuty z powodu swej misji (15,18; 20,7).
Misja Jeremiasza zakotwiczona jest w scenie powołania, którą prorok opisuje u początku swej księgi (1,4-8). Narracja, przyjmująca formę dialogu Jeremiasza z Bogiem(podobnie Iz 6 i Ez 1-3), jest zwięzła, przez co pełna dramatyzmu. Wydaje się, że jej struktura jest klarowna. Składają się nań trzy elementy: po formule wprowadzającej (w.4) następuje (1) wybór, powołanie i powierzenie misji (ww.5-6), dalej (2) obiekcje powołanego (w.7) oraz zapewnienie Bożej asystencji (w.8). Według tego samego modelu strukturowane są opowiadania o powołaniu innych charyzmatycznych przywódców Izraela: Mojżesza (Wj 3-4), Gedeona (6,11-17) i Saula (1Sm 9,17-10,7). Wykorzystanie przez proroka tego modelu nie tylko sytuuje go na linii Bożych posłańców mających spełnić misję wyzwolenia Izraela, ale także przysparza autorytetu jego posłannictwu. Świadomość Jeremiasza, że jego powołanie pochodzi bezpośrednio od Boga okaże się szczególnie istotna w konfrontacji z fałszywymi prorokami, których Jahwe nie powołał.
Wybór, powołanie i powierzenie misji
Wypowiedź Boga wprowadzona zostaje przez częstą w literaturze profetycznej formułę „Pan skierował do mnie następujące słowo (dabar)” (w.4). Hebrajski rzeczownik dabar ma dużo szersze pole semantyczne niż polski odpowiednik „słowo”; oznacza również „czyn”, „wydarzenie”, „działanie”[6]. Doskonale widać to na przykładzie działalności stwórczej Boga, zapisanej w biblijnym micie o stworzeniu, w którym jak refren powracają słowa: „rzekł Bóg – i stało się”. Użycie rzeczownika dabar oznacza więc, że sam fakt przemawiania Boga do Jeremiasza nie tylko zapowiada jego powołanie, ale jest powołaniem, które dokonuje się dokładnie w chwili wypowiadania przez Boga słowa. Zaznaczyć należy, że powołanie Jeremiasza dokonuje się nie poprzez wizję (jak w przypadku wielu innych powołanych), lecz przez audycję: Jeremiasz słyszy Boży głos.
Wypowiedź Boga skierowana do Jeremiasza wskazuje trzy określone działania wobec osoby proroka, wybór, powołanie i powierzenie misji: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, wybrałem [lub: poświęciłem cię], prorokiem dla narodów ustanowiłem cię”. Wybór dokonany został jeszcze przed narodzeniem, suwerenną decyzją Boga: „nim przyszedłeś na świat, wybrałem cię” (w.5a). Niezwykle istotny w swej teologicznej treści okazuje się tu czasownik „znać” (hebr. jada)[7]. Jego pole semantyczne nie ogranicza się jedynie do poznania intelektualnego. W Księdze Rodzaju czasownik ten określa intymny związek kobiety i mężczyzny (Rdz 4,1); u Amosa wskazuje na niezwykłe natężenie więzi pomiędzy Jahwe a Izraelem (Am 3,2); według Ozeasza „poznanie Boga” jest o wiele istotniejsze niż kult ofiarniczy (Oz 6,6), natomiast klęski Izraela należy dopatrywać się w braku poznania (Oz 4,1)[8]. Na tej samej linii przed-wiedzy Boga należy widzieć wyznanie psalmisty: „Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła. I dobrze znasz moją duszę. […] Oczy Twoje widziały me czyny i wszystkie są spisane w Twej księdze; dni określone zostały, choć żaden z nich jeszcze nie nastał” (Ps 139,13-16; por. Iz 49,1-5; Ga 1,15).
Czasownik „wybrałem cię” (hiqdasztika) bywa niekiedy tłumaczony jako „poświęciłem cię”, gdyż pochodzi od tego samego rdzenia, co qadasz, „uświęcić” (por. qadosz, „święty”). Zawiera on w sobie ideę oddzielenia, wyłączenia ze sfery profanum z przeznaczeniem dla sacrum, stąd biblijna idea świętości zbliżona jest do filozoficznego pojęcia transcendencji. Przedmioty jeden raz „oddzielone” (czyli „uświęcone”) przez Jahwe, przeznaczone były do Jego wyłącznego użytku. Wykorzystanie ich do innych celów równało się bluźnierstwu. W tym sensie Bóg „oddzielił” Jeremiasza do określonego zadania i sprzeniewierzenie się temu zadaniu równało się obraźliwym odrzuceniem woli Boga.
Zadanie to określone zostało przez użycie czasownika natan, „ustanowić”: „prorokiem dla narodów ustanowiłem (natan) cię” (w.5c). W podobnym kontekście czasownik ten występuje w Rdz 1,17; 17,5; Wj 7,1; Iz 49,6. Misja Jeremiasza nie ogranicza się jedynie do Judy, lecz dotyczy „narodów”; cechuje ją więc wymiar uniwersalizmu, czego wyrazem są wyrocznie skierowane do narodów w dalszych sekcjach księgi (rozdz. 46-51). Zasadniczym rysem teologii monoteistycznej było przekonanie, że choć Jahwe na swą wyłączną własność wybrał Izraela, jest jednak suwerennym władcą całej ziemi.
Początek (w znaczeniu greckiego arche – „początek” i „zasada”) misji prorockiej Jeremiasza zakotwiczony jest więc w wolnej decyzji Jahwe. Powołanie ma miejsce w określonym momencie życia, przygotowanym i naznaczonym przez Boga. Osoba powoływana wezwana jest bezpośrednim apelem. Fakt, że moment powołania przez Boga jest przezeń przygotowany, nie oznacza jednak, że osoba, do której skierowane jest wezwanie, spodziewa się go lub oczekuje. Wezwanie to przychodzi zawsze jako zaskakujące. Pomiędzy stanem proroka przed i po powołaniu nie istnieje żaden stopniowo rozwijający się proces; człowiek nie może przygotować się na ten moment. Moment ten zmienia całkowicie bieg życia osoby powołanej. Wyraźnie widać to na przykładzie Amosa, który mówił o sobie: „Byłem pasterzem i tym, który nacina sykomory. Od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie: Idź i prorokuj do narodu mego izraelskiego” (Am 7,14b-15). Powołanie często staje jako przeszkoda w życiowych planach i przeszłościowych projektach. W swoim nowym stanie prorok jawi się jako osoba zależna całkowicie i tylko od woli Jahwe; jej dotychczasowy status społeczny zostaje anulowany. Nie istnieje odpowiedź na pytanie „dlaczego?”. Nie wiadomo, dlaczego Bóg kieruje swe wezwanie do jednej osoby, pomijając inne, z ludzkiego punktu widzenia może bardziej predysponowane do wypełnienia wyznaczonej misji. Ani ludzkie cechy charakteru, ani temperament, ani typ osobowości, ani nawet głębia wiary i zaufania do Boga nie stanowią tu kryterium. Uważna lektura rozdziałów 16-20 Księgi Jeremiasza (zwłaszcza rozdział 16) kreślą osobowość proroka jako człowieka lubiącego życie rodzinne, nastawionego pokojowo wobec wszystkich, unikającego konfliktów i sporów. Wbrew tym cechom prorok musi kierować do ludu nagany i zapowiadać kary.
Powołanie pozbawia proroka ludzkich zabezpieczeń i gwarancji powodzenia jego misji. Zdany jest tylko na Jahwe. Każda próba asekuracji pozbawia głoszone orędzie jego charyzmatycznej mocy[9]. Scena powołania jest momentem powierzenia misji. Jej naturę objawiają słowa Boże: „daję ci dzisiaj władzę nad narodami i nad królestwami, abyś wyrywał i obalał, byś niszczył i burzył, byś budował i sadził” (Jr 1,10). Innymi słowy, jest to misja zapowiadania sądu i zbawienia.
Obiekcje powołanego
Wobec otrzymanego powołania prorok czuje się zmieszany i niezdolny do wypełnienia misji powierzonej mu przez Boga: „Ach, Panie, mój Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem” (w.6). U podstaw obiekcji przeciw podjęciu wezwania leży najczęściej lęk w różnych jego odcieniach: lęk przed nieumiejętnością przeprowadzenia pomyślnie wyznaczonego posłannictwa, lęk przed prześladowaniami ze strony słuchaczy słowa bądź lęk przed majestatem Powołującego, wobec którego powołany czuje się niegodny. Obiekcje Jeremiasza wyrażone zostały sformułowaniem: „Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem (hebr. naar)” (w.6b). Wymówka „nie umiem mówić” przywodzi na myśl słowa Mojżesza (Wj 3,4). Egzegeci sugerują, że samoświadomość prorocka Jeremiasza może zasadzać się na zapowiedzi Mojżesza: „Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty, i włożę moje słowa w jego usta, i będzie im mówił wszystko, co rozkażę” (Pwt 18,18)[10]. Przyczyną obiekcji ze strony Jeremiasza był nie tylko sam fakt wezwania, ale również jego ukonkretnienie w formie posłania do „narodów”. Nawet niewielkie narody, jak Moab, Edom, Filistea czy Ammon miały już długą historię konfliktów z Izraelem; nie trzeba nawet wspominać Asyrii, Babilonu czy Egiptu. Świadomość posłania do ludzi z góry wrogo nastawionych do mówcy – proroka, bez wątpienia wprawiała w stan lęku.
Hebrajski rzeczownik naar nie określa precyzyjnie wieku Jeremiasza, lecz sugeruje, że jest on zbyt młody wobec misji, jaką stawia się przed nim do wypełnienia; wskazuje więc na jego całkowity brak doświadczenia w realizacji zadanego mu posłannictwa[11]. Z długości życia proroka wnioskować można, że w chwili powołania miał około dwudziestu lat[12]. Motyw obiekcji powołanego występuje także we wspomnianych wyżej przypadkach, na których wzorowana jest narracja Jeremiasza: Gedeon wymawia się niskim pochodzeniem (Sdz 16,15), tę samą obiekcję wysuwa Saul (1Sm 9,12), Mojżesz natomiast usprawiedliwia się brakiem umiejętności przemawiania (Wj 3,4). Wybór Boży jawi się jako zaskakujący: zostaje wybrana i powołana osoba, która wydaje się nie mieć odpowiednich dyspozycji do wypełnienia powołania. W ten sposób zostaje wyeliminowany każdy motyw próżnej chwały: człowiek nie może się szczycić, że spełnia swe posłannictwo dzięki swym zdolnościom, lecz cała chwała należy się Bogu.
Obietnica asystencji Bożej
Obiekcje ze strony powołanego nie mogą stać się odpowiednim motywem do odrzucenia powołania, gdyż obietnica asystencji Bożej niweluje przyczyny wszelkich obiekcji. W przypadku Jeremiasza obietnica ta przybiera formę zachęty: „Nie mów: ‘Jestem młodzieńcem’, gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, by cię chronić” (ww.7-8a). Jedynie absolutne posłuszeństwo jest w stanie zapewnić powodzenie misji[13]. Asystencja rozumiana jako pomoc Jahwe nie jest jednoznaczna z eliminacją zagrożeń czy prześladowań. Z tego właśnie powodu prorok widzi swe powołania w kategoriach uwiedzenia: „Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść; ujarzmiłeś mnie i przemogłeś. Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają” (Jr 20,7). Niemniej jednak przekonanie o tym, że Bóg jest wierny swoim obietnicom i skoro obiecuje pomoc w misji prorockiej, to z pewnością słowa dotrzyma, czyni bezskutecznymi wszelkie obiekcje. Jeremiasz nie ma również wyboru treści swego przesłania: może głosić to i tylko to, co pochodzi bezpośrednio od Boga (por. Pwt 18,18). W zapewnieniu „nie lękaj się ich” kryje się już pośrednio zapowiedź prześladowań. W teologii powtarza się błyskotliwe powiedzenie: „jeden człowiek wraz z Bogiem to większość”. Jednak gdy człowiek ów staje w konfrontacji z tłumem przeciwników, nie wystarczą mu wtedy teologiczne sformułowania. Konieczna jest absolutna pewność Bożej asystencji i przekonanie o Jego obecności i działaniu. Takie właśnie przekonanie zyskuje Jeremiasz przez zapewnienie – obietnicę „Ja jestem z tobą”. Obietnica ta umotywowana jest słowami: „aby cię chronić”. To samo sformułowanie powraca w opisach wyzwolenia Izraelitów z Egiptu (por. Wj 3,8; 5,23; 6,6; 18,4.8-10; 1Sm 10,18) czy też wyzwolenia Dawida z „łap lwów i niedźwiedzi” (1Sm 17,37). Przekonanie Jeremiasza o Bożej asystencji zakotwiczone jest więc w konkretnych, historycznych interwencjach Jahwe w dzieje narodu.
Konkluzja
Profetyzm izraelski zakorzeniony był w religii jahwistycznej. Wydarzenie Chrystusa daje zupełnie nowy wymiar profetyzmowi ludu Bożego, który stanowi już nowy Izrael – Kościół. W dniu Pięćdziesiątnicy spełniła się zapowiedź Joela: „Wyleję Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą” (Jl 3,1a). Nowy lud Boży jest ludem prorockim: „On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami” (Ef 4,11). Soborowy Dekret o apostolstwie świeckich stwierdza: „Jako uczestnicy funkcji Chrystusa – Kapłana, Proroka i Króla, mają świeccy swój czynny udział w życiu i działalności Kościoła” (DA 2,10). Prawda ta w specyficznym wymiarze odnosi się do osób konsekrowanych, których życie naznaczone jest Bożym powołaniem. W tym kontekście wydaje się, że Jeremiaszowy model: wybór, powołanie, powierzenie misji – obiekcje powołanego – zapewnienie o Bożej asystencji, stanowi schemat, w którym odnajduje się każda osoba powołana. Analogia pomiędzy Jeremiaszem a osobistą historią powoływanych dziś do służby Bożej nie musi być pełna, jednak każdy element jest w niej z różnym nasileniem obecny. Każdy bowiem powołany odczuwa w pewnym momencie swego życia przynaglenie do wyłącznej służby Bożej, przynaglenie, które odczytuje jako powołanie. Każdemu również towarzyszą obawy i poczucie niegodności wyznaczonej misji. Obietnica Bożej asystencji, „Ja jestem z tobą”, pozwala jednak pokonać lęk i z ufnością podjąć zadanie wyznaczone przez Boga. Odpowiedź na dar powołania pozostaje jednak zawsze wolną decyzją człowieka. Można go przyjąć bądź odrzucić. A jeśli serce targane jest wątpliwościami, czy przynaglenie rzeczywiście pochodzi od Boga, św. Paweł wzywa do zwrócenia uwagi na swe własne pragnienia. Jeśli osoba, która odczuwa wewnętrzne przynaglenie, pragnie, choć nie bez lęku, wkroczenia na drogę służby Bożej, można to pragnienie odczytać jako głos Boży, „albowiem to Bóg jest sprawcą chcenia [pragnienia] i działania zgodnie w Jego wolą” (Flp 2,13). Wielu historiom dzisiejszych powołań towarzyszy Jeremiaszowa skarga („uwiodłeś mnie, Panie”). U jej podstaw leży jednak wolna decyzja człowieka („a ja pozwoliłem się uwieść”).
[1] Z drugiej strony prorok jest reprezentantem Boga wobec ludu, w czym przejawia się bilateralność relacji.
[2] Do takiego rozumienia prorokowania przyczyniła się także narracja zapisana w Lb 11,24-29. Na prośbę Mojżesza uskarżającego się na trudy związane ze sprawowaniem urzędu, Jahwe nakazał przybyć do Namiotu Spotkania siedemdziesięciu starszym, którym przekazał ducha prorockiego. Nawet Eldad i Medad, którzy nie przybyli na spotkanie, wpadli w obozie w uniesienie (hebr. waj-jitnabbu) prorockie, co wprawiło w przerażenie Jozuego. Mojżesz jednak cieszył się z takiego biegu wypadków: „Oby tak cały lud Pana prorokował, oby Pan dał mu swego ducha” (w.29). Ponieważ w okresie wędrówki Izraelitów przez pustynię do ziemi Kanaan podobne zjawiska były obce wierze ludu, należy w opowiadaniu tym widzieć rys etiologiczny, uwierzytelniający taką formę profetyzmu; G. von Rad, Teologia Starego Testamentu, tłum. B. Widła, Warszawa 1986, 370-372.
[3] Św. Tomasz z Akwinu w Sumie teologicznej nazywa proroka „widzącym z oddali”: „Propheta dicitur quasi procul fans vel procul videns” (Summa theologica, III, 7,8).
[4] J.S. Synowiec, Prorocy Izraela. Ich pisma i nauka, Kraków 19993, 281.
[5] Takiego poglądu broni J.M. Abrego de Lacy, I libri profetici, Brescia 1996, 135.
[6] J.A. Thompson twierdzi, że „for the ancient Israelite, ‘word’ and ‘event’ were part of the same experience. What a person thinks or plans, what he says and what he does are all part of the same event. During his ministry Jeremiah both preached and performed symbolic acts (chs. 13,18,19; 51: 59-64); both these activities were means of declaring the word of Yahweh”; The Book of Jeremiah, The New International Commentary on the Old Testament, Grand Rapids 1980, 145.
[7] Kalwin ograniczył owo poznanie jedynie do wymiaru posłannictwa Jeremiasza: „quasi diceret, priusquam te formarem in utero, destinavi te in hunc usum, nempe ut subires docendi munus in populo meo”; cytat za: C.F. Keil, F. Delitzsch, Jeremiah. Lamentations, Commentary on the Old Testament, VIII, Peabody 20012, 26.
[8] H.B. Huffmon, „The Treaty Background of the Hebrew yada”, Bulletin of the American Schools of Oriental Research 181 (1966) 31-37.
[9] R. Rigger zauważa: „Insbesondere Jeremia versucht sich gegen die Beauftragung zu wehren. Doch kann man sich der Sendung Gottes anscheinend nicht entziehen. Was es kostet, allein diesen Versuch zu unternehmen, zeigt der Anfang der Jona-Erzählung. Egal wohin er vor Gott flieht, er kommt nicht von ihm los”; Allgemeine Einleitung in das Alte Testament, Bressanone 2002, 202.
[10] Szerzej na temat paralelnego ukazania postaci Mojżesza i Jeremiasza przez autorów Starego Testamentu zob.: W.L. Holladay, „Jeremiah and Moses: Further Observations”, Journal of Biblical Literature 85 (1966) 17-27.
[11] Rzeczownik naar oznacza „dziecko” lub „niemowlę” w Wj 2,6; 1Sm 4,21, natomiast „młodego mężczyznę” w Rdz 14,24; 22,3; 34,19. Ten sam sens należy przyjąc w wypadku Jeremiasza (por. Sdz 8,14).
[12] C.L Feinberg, Jeremiah, w: The Expositor’s Bible Commentary, VI, red. F.E. Gaebelein, Michigan 1986, 383.
[13] „Il profeta non è la personalità più colta, più curata e imbellettata con trucchi cosmetici spirituali. Il profeta è il povero che nulla è e che nulla ha, perché egli deve confidare a Dio tutto ciò che è e tutto ciò che ha, una volta per sempre. E questo è l’ubbidienza. E per il resto basta una massima confidenza, la confidenza che JHWH stesso è all’opera nella sua missione di profeta”; B. Costacurta, I profeti e il loro messaggio. L’alleanza infranta – la nuova alleanza, Roma 2000 [na prawach manuskryptu], 27.