Biblijny? Rabiniczny? Czy po prostu judaizm?

fot. M. Rosik (ilustracja załączona do artykułu)

Pierwsze stulecie istnienia chrześcijaństwa i rozwoju Kościoła na obszarze Palestyny oraz w basenie Morza Śródziemnego naznaczone było narastającym konfliktem z judaizmem, który w tym czasie przechodził jeden z największych kryzysów w swej historii. Jego kulminacyjny punkt przypadł na zniszczenie Jerozolimy i wraz z nią – świątyni. Rozchodzenie się dróg młodego Kościoła i – umownie mówiąc – Synagogi przypada na czas schyłku judaizmu biblijnego i okres narodzin judaizmu rabinicznego. Czym różnią się te dwie formy religijności żydowskiej?

Porządki na półce terminologii

Gdy myślimy „religia Żydów”, natychmiast przychodzi nam na myśl słowo „judaizm”. Tymczasem z punktu widzenia religioznawczego sprawa jest bardziej skomplikowana. Pierwszy etap religijności narodu wybranego, od Abrahama począwszy, a na Mojżeszu skończywszy, nazywany jest jahwizmem. Chodzi o religię jeszcze sprzed nadania Prawa. Drugi etap to mozaizm (od imienia Mojżesza). Obejmuje czasy od zawarcia przymierza synajskiego do wygnania babilońskiego. Po wędrówce z Egiptu i zasiedleniu Kanaanu oraz po czasie sędziów nastał okres monarchii ustanowionej przez Saula. Niedługo później Salomon wystawił świątynię jako miejsce centralnego kultu Izraela, jednak kult ten nie był jeszcze całkowicie skodyfikowany. Dopiero po sławnym dekrecie Cyrusa (536 przed Chr.) i powrocie Izraelitów z Babilonu rozpoczęła się nowa forma religijności, zwana judaizmem biblijnym. Związana była z odbudową świątyni oraz reformami wprowadzonymi przez Ezdrasza i Nehemiasza.

Biblijny, czyli jaki?

Ezdrasz i Nehemiasz to kluczowe postacie w historii narodu wybranego w okresie powygnaniowym (V w. przed Chr.). Ich reformy miały na celu odnowienie życia religijnego i społecznego w oparciu o Prawo Mojżeszowe. Kapłan Ezdrasz ustanowił Torę jako fundament religijny i społeczny. Wprowadził publiczne czytanie Prawa, podkreślał konieczność przestrzegania przepisów rytualnych i oddzielenia się od obcych wpływów, np. poprzez zakaz mieszanych małżeństw. Nehemiasz, namiestnik Judei, skupił się na odbudowie murów Jerozolimy i reformach społecznych. Oczyszczał kult ze wszelkich nieprawidłowości, zakazywał handlu w szabat i wprowadzał surowe egzekwowanie prawa religijnego. Uwypuklał znaczenie świątyni. To właśnie ona stała się centralną instytucją judaizmu biblijnego. Jej istnienie świadczyło o Bożej opiece nad Izraelem i o przywróceniu porządku po wygnaniu. Ale przede wszystkim była miejscem zamieszkiwanym przez Boga – kawałkiem nieba na ziemi.

Wprowadzono trzy święta pielgrzymie: Paschę, Święto Namiotów i Święto Tygodni (Pięćdziesiątnica). Wszystkich mężczyzn zobowiązano do wędrówek do Jerozolimy na obchód tych uroczystości. Nałożono obowiązek składania ofiar, pierwocin i dziesięciny. Zaczęto rygorystycznie przestrzegać obowiązku obrzezania (do wygnania nie było to tak oczywiste) i zachowania przepisów kaszrutu, czyli prawa koszerności. Uczono, jak skrupulatnie wprowadzać w życie 613 przykazań Bożych zapisanych w Prawie. Już teraz zaznaczmy, że przestrzeganie Tory było kluczowe, ale interpretacje nie były jeszcze tak rozwinięte jak w późniejszym judaizmie rabinicznym.

Judaizm biblijny w dużej mierze zaczął nabierać kształtów w czasie, gdy Izraelici siedzieli nad rzekami Babilonu i płakali, wspominając Syjon (por. Ps 137,1). To właśnie tam powstał zasadniczy zrąb Pięcioksięgu, najważniejszej części spuścizny literackiej dawnego Izraela. Tam powstały pierwsze synagogi, a zwyczaj ich wystawiania przeniesiono później do Judei i wszędzie tam, gdzie pojawili się wyznawcy Jahwe. Tam wreszcie nastąpiła sakralizacja języka hebrajskiego. Stał się on laszon kodesz, „językiem świętym” ksiąg natchnionych, sami zaś Żydzi przejęli od Babilończyków język aramejski, którym także posługiwał się Jezus.

W ostatniej fazie czasu drugiej świątyni (judaizmu biblijnego) na scenie polityczno-religijnej narodu wybranego pojawiły się liczne ugrupowania, z których każde nieco inaczej rysowało ścieżkę wiodącą ku jedynemu Bogu. Wyliczmy najważniejsze: faryzeusze, saduceusze, uczeni w Piśmie, herodianie, zeloci, sykaryjczycy, qumrańczycy. Niewiele z nich ostało się po tym, gdy miasto stanęło w płomieniach.

Cezura w płomieniach

Powstanie rozpoczęte przeciw Rzymianom w 66 roku, a zakończone definitywnie prawdopodobnie wiosną 74 roku zdobyciem ostatniego przyczółka powstańców – Masady, stanowi niezwykle ważną cezurę w dziejach ludu wybranego. Dlaczego? Z tego względu, że w 70 roku zniszczona została świątynia, co stało się symbolicznym znakiem końca judaizmu okresu biblijnego. Oblężenie Jerozolimy przez Tytusa, późniejszego cesarza, w dramatycznych słowach opisał żydowski historyk, który był świadkiem tych wydarzeń, niejaki Józef Flawiusz: „Z chwilą, gdy miasto zostało istotnie ze wszystkich stron szczelnie zamknięte, znikła dla Żydów wszelka nadzieja ratunku, a głód szerząc się coraz gwałtowniej, niszczył teraz lud całymi domami i rodzinami. Dachy były przepełnione przymierającymi niewiastami i dziećmi, w ulicach leżały trupy starców, chłopcy i młodzieńcy z głodu opuchli, wałęsali się jak mary po rynkach, gdzie bądź, padając z wycieńczenia. Nikt sił już nie miał dla grzebania swych bliskich” (Wojna żydowska 5,12,3). Kres świątyni oznaczał dla Żydów koniec dotychczasowego kształtu ich religii, której samo istnienie zostało zagrożone. Religia przetrwała, ale musiała diametralnie zmienić swą formę. Właśnie wtedy nastąpił shift judaizmu: z biblijnego ku rabinicznemu.

Co znaczy rabiniczny?

Po upadku świątyni jerozolimskiej z polityczno-religijnej sceny Palestyny zniknęli saduceusze i esseńczycy, dwie spośród „trzech filozofii” wymienianych przez Flawiusza: „Są bowiem u Żydów trzy rodzaje uprawianej filozofii: zwolennicy jednej zwą się faryzeuszami, drugiej saduceuszami, a trzeciej – esseńczykami” (Wojna żydowska 2,119). W największej liczbie ocaleli jedynie faryzeusze, którzy z czasem dali początek judaizmowi rabinicznemu. Narodził się on w środowisku akademii w Jawne, której przewodził – jak głosi na półlegendarny przekaz – cudownie ocalony (wyniesiony w trumnie) z płonącej Jerozolimy w 69 roku Jochanan ben Zakkai. To on założył akademię toraiczną w Jawne.

Dziś jest już pewne, że nie doszło do zgromadzenia żydowskich uczonych, zwanego synodem w Jawne (Jamni). Nie było synodu, za to powstała akademia. Z misznaickiego traktatu Jadaim wiadomo o dyskusji w niej prowadzonej na temat tego, czy księgi Pieśni nad pieśniami i Koheleta mogą zostać zaliczone do kanonu Biblii judaizmu. Ustalono także porządek modlitw, które winni odmawiać Żydzi. W ten sposób rodził się judaizm, zwany rabinicznym, którego wytworem jest literatura obejmująca Misznę, Gemary (palestyńską i babilońską), Toseftę i midrasze. Gdy zabrakło świątyni, w centrum judaizmu stała się wyłącznie Tora, najpierw pisana zawarta w Tanachu (Biblii Hebrajskiej), a następnie przekazywana w tradycji ustnej, którą z czasem spisano w komentarzach i interpretacjach do świętych ksiąg. Znakiem wierności Żydów wobec Bożego przymierza nie były już składane ofiary, lecz pieczołowicie przestrzegane przepisy Tory.

Podstawowym źródłem informacji o wczesnym judaizmie rabinicznym jest wspomniana Miszna, której ostateczna redakcja przypada prawdopodobnie na koniec II wieku. Do jej spisywania zainspirowało środowisko uczonych z Jawne. U podstaw ideologii judaizmu rabinicznego leżała idea legalizmu, która obowiązywać miała cały Izrael, a która znalazła swój wyraz w Prawie.

Ideologia rabiniczna zasadza się na trzech aspektach. Pierwszym z nich jest przekonanie, że Mojżesz otrzymał od Boga dwojakiego rodzaju Torę, pisaną i ustną. Ta ostatnia przez wieki przekazywana była w tradycji ustnej, ale nadszedł czas, by ją spisać. Tora została przekazana w dwóch postaciach z jasno określonego powodu: „Święty Jedyny, niech będzie błogosławiony, dał Izraelowi dwie Tory – pisaną i ustną. Pisaną Torę, zawierającą sześćset trzynaście przykazań, dał po to, by napełnić Izraelitów przykazaniami, poprzez które mogą zasłużyć na nagrodę. Dał im także Torę ustną, dzięki której mogą odróżniać się od pozostałych narodów. Nie została ona dana na piśmie, aby Izmaelici nie mogli jej podrobić – jak to uczynili z Torą pisaną – i twierdzić, że to oni są Izraelem” (Numeri Rabba 14,10). Izmaelitami są chrześcijanie, a termin ten został wprowadzony w średniowieczu celem zwiedzenia cenzury.

Drugi filar ideologii rabinackiej to „rabinizacja” Biblii i sakralizacja historii. Wypracowano nowe zasady interpretacji Biblii, dopuszczając do anachronizmów ukazujących Mojżesza czy Abrahama czytających święte księgi na sposób rabinów. Więcej, za wykładnię Biblii uznano nie tylko jej interpretację słowną czy pisemną, ale samo zachowanie rabinów. Stwierdzenie, że jakiś cieszący się autorytetem nauczyciel postąpił tak a tak, bywało ważnym argumentem w dyskusji. Rabinów traktowano z większym szacunkiem niż własnych rodziców, gdyż „rodzic przynosi człowieka do życia jedynie w tym świecie, natomiast nauczyciel prowadzi go do życia w świecie przyszłym” (Talmud Jerozolimski, Bawa mecyja 2,11).

Trzecim aspektem ideologii rabinów było przekonanie, że nauczyciele Tory przyprowadzają innych do królestwa niebieskiego. W tym przekonaniu zawarty jest nakaz misyjności wobec wszystkich Żydów, aby ze wszystkich uczynić nauczycieli i w ten sposób znieść podziały w Izraelu. Nauczyciele Tory należeli do elity intelektualnej rodzącego się judaizmu rabinicznego i pełnili funkcję duchowych przywódców, choć nigdy nie dominowali w gminie żydowskiej. Do nich należało prowadzenie dyskusji, co należy do Tory i jak należy ją interpretować. Z czasem proponowana przez nich forma religijności uznana została za judaizm normatywny.

Uzupełniając obraz rodzącego się judaizmu rabinicznego należy dodać, że w zgromadzeniu w Jawne odrzucono Septuagintę (greckie tłumaczenie Biblii Hebrajskiej powstałe na przełomie III i II wieku przed Chr.) jako księgę natchnioną, ponieważ za jedno z kryteriów kanoniczności przyjęto powstanie świętego tekstu w języku hebrajskim. W tym czasie Septuaginta była już Biblią wykorzystywaną przez chrześcijan w stopniu znacznie większym niż Biblia Hebrajska. Do takiego stanu rzeczy przyczynił się rozwój misyjny Kościoła, który przejawiał swoją obecność praktycznie w całym basenie Morza Śródziemnego i prawdopodobnie w Indiach, na których to obszarach dominowała greka jako linqua franca.

W Jawne wprowadzono także dwunaste błogosławieństwo do modlitwy zwanej Szemone Esre („Osiemnastu Błogosławieństw”), do której codziennego odmawiania zobowiązano wszystkich wyznawców. Nazywane jest „błogosławieństwem heretyków” (hebr. birkat ha-minim) i obejmuje między innymi judeochrześcijan, a w tłumaczeniu brzmi: „Dla odstępców niech nie będzie żadnej nadziei. I wszyscy występni (minim) i donosiciele niech zaraz wyginą. A zuchwałą władzę wyrwij z korzeniami i skrusz niezwłocznie za naszych dni. Błogosławiony bądź Ty, Jahwe, który wrogów kruszysz i zuchwalców uniżasz”. Późniejsza wersja mówiła wprost o nocrim, czyli o wyznawcach Nazarejczyka.

Różnice zasadnicze

Czym różni się judaizm biblijny od rabinicznego? Różnic jest wiele, ale wskażmy tylko na trzy, które wydają się najbardziej istotne. Po pierwsze, judaizm biblijny koncentrował się na świątyni, a w judaizmie biblijnym jej miejsce zajęła Tora. Po drugie, religia drugiej świątyni polegała przede wszystkim na regularnym składaniu ofiar; po upadku świątyni ofiary zastąpiono serią obowiązkowych modlitw. Po trzecie wreszcie, w rabinicznym (czyli także współczesnym) judaizmie żadnej roli nie odgrywają kapłani i lewici, których zadaniem było składanie ofiar. Nie jest więc słuszna paralela, według której katoliccy księża są odpowiednikami rabinów, a obie grupy nazywa się „duchownymi”. Rabini są odpowiednikiem chrześcijańskich katechetów, ale nie kapłanów. Kapłani składają ofiarę eucharystyczną, rabini natomiast nauczają – jak katecheci.

Dylematy

Na tak zarysowanym tle rodzi się kilka ważnych pytań, z którymi teologowie wciąż się zmagają. Pierwsze z nich dotyczy wybrania Izraela. Stawiał je już Paweł apostoł, dając jednoznaczną odpowiedź: „Czyż Bóg odrzucił lud swój? Żadną miarą!” (Rz 11,1). W dalszej części wywodu dodał, że „dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne” (Rz 1,29). Ponieważ wybranie Boże jest nieodwołalne, stąd Izrael nadal pozostaje ludem wybranym, jednak tylko ze względu na Boże miłosierdzie (Rz 9,16), nie zaś z powodu uczynków (Rz 9,11). Z woli Boga również obcy zostali włączeni do Izraela, a ten pozostawał Izraelem tylko wtedy, gdy był wierny zamysłowi Bożemu sugerowanemu przez proroctwo Izajasza (Iz 56,1-8). Boża obietnica została więc dana wszystkim, którzy mogą zaliczać się do tak rozumianego Izraela, a więc także innym ludom. W przeciwnym razie stawał się on lo-ammi („nie mój lud”).

Z chrześcijańskiej perspektywy patrząc, trzeba dostrzec, że inna była sytuacja Izraela przed, a inna jest po przyjściu Chrystusa. Judaizm biblijny był religią oczekiwania na Mesjasza, który – gdy się wreszcie pojawił – został odrzucony przez większość wyznawców tej religii. Ci Żydzi, którzy przyjęli Chrystusa, z czasem zostali wykluczeni z Synagogi. Na szczęście dziś prosta teologia substytucji, według której Izrael został zastąpiony przez Kościół, jest już nieaktualna.

Drugą ważną kwestią, która – jak się wydaje – nie doczekała się ostatecznej odpowiedzi, jest misja wśród Żydów. Oczywiste jest, że działalność misyjna Kościoła winna być skierowana do pogan, gdyż w nakazie misyjnym zawiera się termin ethne (odpowiednik hebr. gojim, „narody pogańskie”), nie laos („naród”): „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28,19). Ostatnie dokumenty Kościoła nie mówią o misji wobec Żydów, ale o dawaniu świadectwa, zgodnie z nakazem Jezusa: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie, Judei, Samarii i aż po krańce ziemi” (Dz 1,8). Przy takiej argumentacji rodzą się jednak dwa pytania. Pierwsze brzmi: czy dawanie świadectwa nie obejmuje głoszenia dobrej nowiny? Drugie jest rozwinięciem pierwszego: czy można zredukować nakaz Jezusa do dawania świadectwa, ale świadectwo to pozbawić głoszenia dobrej nowiny, skoro Piotr w dniu Pięćdziesiątnicy głosi ją wprost Żydom przybyłym na święto do Jerozolimy? Skoro chodzi tylko o świadectwo życia, pozbawione aktywnej działalności misyjnej, to trzeba uznać, że Piotr był nieposłuszny nakazowi Jezusa (Dz 1,8), gdy wygłosił swą pierwszą mowę (Dz 2,14-36), a następnie mowę po uzdrowieniu chromego (Dz 3,12-26) i mowę przed Sanhedrynem (Dz 4,8-22). Poza tym wystarczy sięgnąć do Listu do Galatów, gdzie apostoł narodów stwierdza wprost, iż jemu zostało powierzone głoszenie ewangelii wśród nieobrzezanych, podobnie jak Piotrowi wśród obrzezanych (Ga 2,7). Mowa jest o „głoszeniu ewangelii” wśród Żydów, nie zaś jedynie o dawaniu świadectwa.

Być może pewnym kluczem do rozwiązania tego dylematu są właśnie narodziny judaizmu rabinicznego. Może głosić dobrą nowinę należało jedynie Żydom czasów biblijnych, a po upadku świątyni ograniczyć się do świadectwa? Jeśli tak, to teza taka musi być silniej uargumentowana, niż jest to w dzisiejszej teologii. A argumentację rozpocząć można od słów Jana Pawła II, które w 1986 roku padły w synagodze w Rzymie: „Kościół Chrystusowy odkrywa swoją więź z judaizmem wgłębiając się we własną tajemnicę. Religia żydowska nie jest dla naszej religii zewnętrzna, lecz w pewien sposób wewnętrzna. Mamy zatem z nią relacje, jakich nie mamy z żadną inną religią”. Słowa te stanowią także zachętę do dialogu z judaizmem – oczywiście rabinicznym, gdyż biblijny już nie istnieje. O konieczności zacieśnienia tego dialogu świadczy fakt, że papież Franciszek przesunął watykańską Komisję ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem w dykasterii zajmującej się dialogiem międzyreligijnym do Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.

Przy tym wszystkim dostrzec trzeba pewną zmianę we współczesnych badaniach nad narodzinami judaizmu rabinicznego, które niemal pokrywało się w czasie z narodzinami chrześcijaństwa. Otóż przez kilkadziesiąt ostatnich lat poprzedniego stulecia badacze, dokonując refleksji nad judaizmem i chrześcijaństwem w pierwszych wiekach, kładli nacisk na proces rozchodzenia się dróg obydwu religii. Ukuto nawet określenie techniczne: parting of the ways. Spojrzenie takie sugerowało, że z judaizmu biblijnego wyłoniły się ostatecznie dwie równorzędne religie, chrześcijaństwo i judaizm rabiniczny, religie nie tylko tworzące zupełnie odrębne struktury, ale często wręcz wrogo nastawione do siebie. Adepci każdej z nich uważają, że to właśnie oni są w prostej linii kontynuacją judaizmu biblijnego.

Akcent we współczesnych badaniach przesuwa się na rzecz metafory „drogi dwupasmowej” (dwa pasma to oczywiście judaizm i chrześcijaństwo, obie religie w wielopostaciowej formie), na której każde z pasm raz się zawęża, innym razem rozszerza kosztem drugiego.

Niektórzy badacze zdają się proponować jeszcze inny obraz: nie jednej, ale dwóch dróg biegnących niemal równolegle, przy czym owo „niemal” sprawia, że co jakiś czas obie się stykają, a nawet przecinają nawzajem. Natychmiast dodać należy jednak, że choć taki model zyskuje coraz więcej zwolenników, to jak każdy model myślowy, jest niedoskonały i nie wolno iść zbyt daleko w implikacjach z niego wypływających.

„Biblijny? Rabiniczny? Czy po prostu judaizm?”, Historia Kościoła 2 (2025) 8, 16-23.

Polub stronę na Facebook