fot. M. Rosik
Kreta jest piątą co do wielkości wyspą położoną na Morzu Śródziemnym. Przecinają ją Białe Góry z najwyższym wzniesieniem o nazwie Ida, wysokości 2456 metrów n.p.m. Już w III tysiącleciu przed Chr. mieszkańcy wyspy stworzyli dobrze zorganizowaną cywilizację. Udało im się stworzyć własne pismo, rozwinąć sztukę i architekturę, a także znakomicie poznać tajniki komunikacji morskiej. Innymi słowy, stworzyli pierwszą europejską cywilizację zwaną minojską. Nazwa pochodzi od mitycznego króla Minosa, który ze stolicy w Knossos miał władać wyspą.
Tajemnicza budowla
Minosowi przypisywana jest budowla odkryta przez archeologów w pobliżu Heraklionu, składająca się z tysiąca dwustu pomieszczeń. Nie była ona obwarowana, gdyż Minojczycy panowali na morzu, nie obawiali się więc najazdu na ląd. Aby się tu dostać, przeciwnik musiałby najpierw pokonać ich flotę. Na statkach handlowych docierali do Italii, Egiptu i Sycylii, a nawet Hiszpanii.
Około 1700 roku przed Chr. wspomniana budowla i inne pałace na wyspie uległy zniszczeniu prawdopodobnie z powodu trzęsienia ziemi. Ponieważ kultura minojska była wtedy w kwiecie rozkwitu, szybko powstały nowe, wspanialsze od poprzednich budowle. Nastąpił gwałtowny rozwój rzemiosła i handlu, a mieszkańcy wyspy szybko się bogacili. Rozwój ten został jednak przerwany w połowie XV wieku przed Chr. z powodu wybuchu wulkanu Santorin na wyspie Thera, która oddalona jest od Krety około stu kilometrów.
Thera wybucha
Po wybuchu wulkanu na Therze bogata kultura Krety uległa praktycznie zniszczeniu. Podczas kataklizmu na Morzu Śródziemnym powstała fala wysokości trzydziestu metrów. Badacze twierdzą, że rozchodziła się z prędkością ponad pięciuset kilometrów na godzinę. Wielu uczonych jest przekonanych, że to właśnie wulkan spowodował spustoszenie w Egipcie, związane z wyjściem Izraelitów. Na skutek utworzenia się chmur pyłu wulkanicznego, które unosiły się w powietrzu co najmniej kilka dni nad ziemią zapanowały ciemności, którymi można wyjaśnić jedną z plag egipskich. Masy czerwonego pumeksu spadały w wody Nilu, które zaczęły przypominać krew. Niewiele pozostało zieleni i drzew owocowych, w związku z czym natychmiast zaroiła się szarańcza, która pożarła roślinność. Woda pełna zarazek i bakterii stała się przyczyną epidemii. Wywołane przez wiatry spowodowane poruszeniem się wody Morza Śródziemnego wywołały z zarośli plagę żab, mszyc o owadów. Śmierć zabierała najpierw ludzi, potem zwierzęta.
Jeśli rzeczywiście wybuch wulkanu Santorin był powodem plag egipskich, eksodus należałoby przesunąć o dwieście lat wstecz i datować na czasy Tutmozisa III. Faktem jest, że w wielu podręcznikach historii biblijnej i historii Izraela funkcjonuje dziś ta właśnie data.
Kroje pisma
Zanim Kreta zdążyła powstać z gruzów na wyspie pojawili się Grecy. W XIII wieku przed Chr. stali się właściwie jej panami. Niezwykłą pozostałością po kulturze minojskiej są jednak ślady stworzonego przez nią pisma. Pismo kreteńskie jest trojakiego rodzaju: pismo obrazkowe i dwa rodzaje pisma linearnego. Pierwotne pismo obrazkowe z biegiem czasu ulegało uproszczeniu i stylizacji, co doprowadziło do wykształcenia się pierwszego kroju pisma linearnego, które do dziś nie zostało odczytane. Udało się odczytać natomiast późniejszą jego wersję, a zapisy w nim wykonane odnaleziono także w Mykenach i w okolicach Pylos. Wydaje się, że służyło ono jedynie celom administracyjnym i handlowym, gdyż na odnalezionych przez archeologów tabliczkach pojawiają się jedynie spisy osób, zwierząt, wyrobów rzemieślniczych i produktów rolnych.
Tabliczki te ocalały o dziwo dzięki temu, że były wykonane z gliny. Choć jest to materiał nietrwały, to jednak pożary, które strawiły kreteńskie pałace wypaliły glinę, utrwalając inskrypcje.
Wojny domowe
Około tysięcznego roku przed Chr. na Kretę przybyli Dorowie, którzy zawładnęli wyspą na kilka stuleci. Choć Kreteńczycy starali się trzymać z daleka od wielkich wojen, jak perska czy peloponeska, to jednak rywalizowali między sobą. To właśnie ciągłe wojny domowe między miastami doryckimi doprowadziły je do upadku około połowy I tysiąclecia przed Chr. Być może jest coś z prawdy w tym, co cytował o starożytnych Kreteńczykach św. Paweł: „Powiedział jeden z nich, ich własny wieszcz: «Kreteńczycy zawsze kłamcy, złe bestie, brzuchy leniwe». Świadectwo to jest zgodne z prawdą. Dlatego też karć ich surowo, aby wytrwali w zdrowej wierze, nie zważając na żydowskie baśnie czy nakazy ludzi odwracających się od prawdy” (Tt 1,12-14).
Zacytowana przez Pawła opinia przypisywana jest Epimenidesowi z Knossos, żyjącemu w VI wieku przed Chr. religijnemu nauczycielowi, cieszącemu się sławą cudotwórcy i proroka.
Wokół mitów
Naród kreteński, o którym powstała tak niepochlebna opinia, miał zrodzić się ze związku Zeusa z córką władcy Tyru Europą. Według mitologii, Zeus został ukryty na Krecie przed własnym ojcem Kronosem, który połykał swe dzieci w obawie, że zechcą odebrać mu władzę. Gdy Zeus dorósł, stał się władcą całego panteonu.
Według innego z mitów król Minos poprosił Posejdona, aby ten przysłał mu pięknego byka. Chciał złożyć go bogom w ofierze, aby umocnić swą władzę. Gdy zwierzą przybyło na wyspę, okazało się tak piękne, że Minos zachował je dla siebie, a na ofiarę przeznaczył inne go byka. Rozgniewany Posejdon użył czarów i sprawił, że żona Minosa zakochała się w zwierzęciu. Z tego związku powstał Minotaur – mityczny potwór o ludzkim ciele z głową byka.
Nic dziwnego, że Minos postanowił stracić potwora, jednak odwiodła go od tego Ariadna. Wybudowano więc labirynt, w którym umieszczono Minotaura. Gdy w Atenach został zamordowany syn Minosa, ten wyprawił się na wojnę, pokonał Ateńczyków i zażądał, by co dziewięć lat przysyłano mu na Kretę siedem dziewcząt i siedmiu młodzieńców. Władca wysyłał ich do labiryntu na pożarcie przez Minotaura. Cały proceder został przerwany dzięki dzielnemu Tezeuszowi. Ten pokonał Minotaura, a wydostał się z labiryntu dzięki nici, jaką otrzymał od Ariadny.
Paweł na Krecie
Na wyspę, której mieszkańcy lubowali się w mitycznych opowiadaniach podczas swej podróży do Rzymu przybył Paweł: „Upłynęło już wiele czasu i żegluga stała się niebezpieczna, dlatego że minął już post. Paweł przestrzegał: «Ludzie – mówił do nich – widzę, że żegluga zagraża niebezpieczeństwem i wielką szkodą nie tylko ładunkowi i okrętowi, ale i naszemu życiu». Ale setnik ufał bardziej sternikowi i właścicielowi okrętu aniżeli słowom Pawła. Ponieważ port nie nadawał się do przezimowania, większość postanowiła odpłynąć stamtąd, spodziewając się dostać jakoś na przezimowanie do portu Feniks na Krecie, wystawionego na wiatry południowo – zachodnie i północno – zachodnie. Kiedy powiał wiatr z południa, podnieśli kotwicę, przekonani, że zdołają wykonać zamiar, i popłynęli wzdłuż brzegów Krety” (Dz 27,9-13). Cyklonowy, burzowy wiatr północnowschodni euraquilo, wiejący na Morzu Śródziemnym głównie jesienią i zimą, przeszkodził marynarzom w dotarciu do celu zgodnie z zamierzonym harmonogramem. Poznaj, jakie były dalsze ich losy (Dz 27,14-19).
Apostoł narodów zapewne zastał tu niewielką gminę, gdyż Żydzi mieszkający na Krecie byli obecni w Jerozolimie podczas Pięćdziesiątnicy (Dz 2,5-13) i prawdopodobnie oni dali początek Kościołowi lokalnemu. Później Paweł powierzył towarzyszowi podróży, Tytusowi, ważne zadanie: miał on zadbać o ustanowienie właściwej organizacji gminy chrześcijańskiej na Krecie (Tt 2,1-15). Dziś św. Tytus z Krety czczony jest jako patron wyspy.
„Kreta ziemią biblijną”, Ziemia Święta 102 (2020) 2, 44-47