XX Niedziela w ciągu roku A

Starożytny Tyr (fot. M. Rosik)

Niespłacony dług wdzięczności

Świat wiele zawdzięcza Fenicjanom. I nie chodzi tylko o wprowadzenie monet, bo przez to mamy nieraz wiele kłopotów. To Fenicjanie okazali się mistrzami starożytnej żeglugi i konstrukcji statków. Jako pierwsi zaczęli używać w nawigacji pozycji Gwiazdy Polarnej. To oni, „czerwoni ludzie”, rozwieźli purpurę po całym basenie Morza Śródziemnego. Ponoć jeden gram czystego barwnika purpury miał wartość dwudziestu gramów złota. To w Fenicji Pitagoras mierzył miesiącami architektoniczne kształty pogańskich świątyń i tam może wpadł na pomysł swojego twierdzenia.

Na pół Fenicjaninem był Tales z Miletu. Stary kontynent zawdzięcza swą nazwę imieniu córki króla fenickiego miasta Tyru, Europy. Brat Europy, Kadmos, miał wprowadzić alfabet grecki. To Fenicjanie wybudowali Kartaginę. Arystoteles odwoływał się do architektonicznego kształtu miasta, nazywając go modelowym. Niektórzy badacze o zacięciach fantastycznych dowodzą nawet, że mieszkańcy Tyru, Sydonu czy Byblos dotarli nawet do Ameryki Północnej, co mają potwierdzać inskrypcje w Massachusetts i Iowa.

Wątpliwe, aby Fenicjanie dotarli tak daleko. Faktem jest natomiast, że do Fenicji dotarł w swych wędrówkach Jezus. Pewnego razu „podążył w stronę Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha” (Mt 15,21-22). Jezus spełnił jej prośbę. Uzdrowił jej córkę. Od tego czasu nie tylko Europa, ale cały chrześcijański świat ma Fenicjanom wiele do zawdzięczenia. Wiara udręczonej matki rodem z okolic Tyru i Sydonu otworzyła drogę do zbawczych darów wszystkim poganom, którzy w przyszłości uwierzyć mieli w Chrystusa.

Inteligencja nagrodzona

Inwektywa, obelga, obraza, upokarzające epitety i poniżające określenia stanowiły jeden ze środków stylistycznych antycznej polemiki oratorskiej. Ich brak w dyspucie publicznej lub dziele polemicznym pomniejszałby ich wartość. Więcej, mowa obraźliwa przynajmniej w starożytnej Grecji, stała się sztuką! Czy postawa Jezusa, żyjącego przecież w Palestynie, wpisuje się w tę konwencję?

Pewnego razu chciał trochę odpocząć, a tu przytrafia Mu się takie spotkanie. Nie dość, że kobieta jest Kananejką (czyli dzisiejszą Libanką), to jeszcze przychodzi do Niego, Żyda, cała podekscytowana. Nawet uczniowie nie dali rady jej uciszyć. Smaczek całej sceny leży w zaciekawieniu, jak zachowa się Jezus wobec kobiety, którą żydowskie Prawo eliminuje spośród tych, którzy mogą oczekiwać na Bożą łaskę. Przejęci ideą czystości rytualnej faryzeusze gotowi byli ją potępić przynajmniej z trzech powodów. Po pierwsze, była kobietą, która bezecnie rozpoczęła rozmowę z nieznanym mężczyzną, i to publicznie. Po drugie, była kobietą o pogańskim rodowodzie. Po trzecie wreszcie, była matką opętanej córki, miała więc kontakt ze złym duchem. Potrójnie nieczysta! Czy może dziwić fakt, że Jezus w takich okolicznościach odwołuje się do typowej topiki żydowskiej w odniesieniu do pogan: „Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucać psom” (Mt 15,26).

Inteligencja kobiety okazuje się jednak większa niż surowy ton Jezusa. On mówi o psach, które Żydzi uważali za nieczyste, ona – przejmując z tej wypowiedzi obraz czworonoga, zamienia go w milusińskiego towarzysza zabaw dzieci: „Tak, Panie, ale i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów” (Mt 15,27). Tak rezolutna odpowiedź musi zostać nagrodzona.

Dzieci i psy

Warto zwrócić uwagę na niezwykłą odpowiedź, jaką kobieta kananejska dała Jezusowi. Jezus początkowo wydaje się odmawiać jej prośbie. W odpowiedzi podaje dwa obrazy – motyw dzieci i motyw psów. Motyw dzieci wskazuje na Izraelitów jako dzieci Boga, motyw psów natomiast wskazuje na pogan jako odrzuconych przez Boga. Kobieta przejmuje obydwa obrazy z wypowiedzi Jezusa. Mówiąc o dzieciach nie ma już jednak na myśli tylko Izraelitów jako dzieci Boga, ale przenosi ten obraz na swoje środowisko grecko – helleńskie: ma na myśli wszystkie dzieci, nie tylko dzieci Izraelitów. Drugi motyw także przenosi w kontekst grecko – helleński: mówiąc o psach nie ma na myśli jedynie psów wałęsających się po śmietnikach, cmentarzyskach, miejscach nieczystych i odrzucanych przez Żydów, ale szczenięta, które mieszkają w domu i wraz z domownikami spożywają posiłki.

W środowisku hebrajskim niemożliwe było karmienie psów w czasie spożywania posiłku. W kulturze helleńskiej domowe psy mogły swobodnie żywić się tym, co przez przypadek upadło ze stołów panów. W środowisku hebrajskim domownicy jedli najpierw, zwierzęta żywiły się później ewentualnymi resztkami posiłków wyrzuconymi przez ludzi. W kulturze helleńskiej domowe psy mogły się żywić w tym samym czasie, co domownicy. Takie przekształcenie obydwu obrazów z wypowiedzi Jezusa przez kobietę kananejską spowodowało, że Jezus zdecydował się uwolnić od wpływu złego ducha jej córkę. Uwolnienie to dokonało się na odległość.

Zasadnicze przesłanie perykopy należy widzieć w tym, iż dary zbawcze przeznaczone są także dla pogan. Oto poganie zostają wyniesieni z upokarzającej pozycji „pod stołem”, jak psy, do pozycji dziecka, które zasiada przy stole. Poganie na równi z Żydami stali się równoprawnymi dziećmi Boga. Oto niezwykła rewolucja mentalna, której dokonał Jezus.

Polub stronę na Facebook