„Ci, którzy zaufali Panu, odzyskują siły” (Iz 40,31). Biblia o odpoczynku

Gdy natchniony autor chwycił za pióro – a było to przypuszczalnie nad rzekami Babilonu na sześć wieków przed Chrystusem – by poetyckim językiem biblijnego mitu opowiedzieć o początkach świata, zauważył, że po sześciu dniach pracy Pan Bóg odpoczął. Niestety autor Księgi Rodzaju nie podejrzał formy tego odpoczynku. Nie wiemy, czy Bóg przechadzał się – jak to miał w zwyczaju – po ogrodzie Eden w porze, gdy był powiew wiatru, czy może cieszył oko pięknem swego dzieła, gdy łagodnie spoglądał na świat z niebios – jak na freskach Michała Anioła. Biblijna idea odpoczynku nierozerwalnie związana jest z instytucją szabatu. Hebrajski czasownik szabat oznacza właśnie „odpoczywać”. Po dokonaniu dzieła stworzenia, w dniu szabatu Bóg odpoczął, a człowiek wezwany jest do naśladowania Go. Odpoczynek należy się także ziemi, stąd instytucja roku szabatowego i jubileuszowego. Ewangeliczne karty ukazują Jezusa, który odpoczywa i który do odpoczynku wzywa swoich uczniów. Takie właśnie zasadnicze rysy poniższej prezentacji,

1. Odpoczynek Boga i dzień szabatu

Instytucja szabatu znalazła swe etiologiczne wyjaśnienie w biblijnym opowiadaniu o stworzeniu świata (Rdz 1,1-2,4a). Autor natchniony zauważa, że „Bóg odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając” (Rdz 2,3b). Dzień Bożego odpoczynku, dzień siódmy, wyznaczył rytm świętowania szabatu. Tradycja ta wcale nie stoi w sprzeczności – choć mogłoby się tak wydawać na pierwszy rzut oka – z konstatacją Izajasza, że Bóg „się nie męczy, ani się nie nuży” (Iz 40,28). Wręcz przeciwnie, tradycja ta potwierdza, że szabat pochodzi z ustanowienia Bożego: Bóg, który nie zna zmęczenia, odpoczywa właśnie po to, by ukazać człowiekowi konieczność odpoczynku. Warto więc przyjrzeć się zasadniczym rysom instytucji szabatu w myśli judaistycznej. Aby je nakreślić, należy sięgnąć po najpierw po karty Biblii Hebrajskiej, następnie po stronice apokryfów, a następnie uzupełnić ten zestaw myślami z pism rabinicznych.

a. Tradycja biblijna

Według wierzeń rabinów, gdy Adam dowiedział się, że Bóg przebaczył mu grzech, w dniu szabatu zaintonował pierwszą pieśń dziękczynną, hymn szabatowy[1]. Tak właśnie po raz pierwszy ludzkość świętowała szabat. Świętowanie to rozumiano przede wszystkim jako konieczność oddawania czci Bogu i powstrzymania się od pracy. W tablicach Dekalogu prawodawca ustanowił: „Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty” (Wj 20,8-11). Podobnym echem brzmią inne wezwania Księgi Wyjścia: „Sześć dni będziesz pracował, a dnia siódmego zaprzestaniesz pracy, aby odpoczęły twój wół i osioł i odetchnęli syn twojej niewolnicy i cudzoziemiec” (Wj 23,12); „Sześć dni pracować będziesz, a w dniu siódmym odpoczywaj tak w czasie orki, jak w czasie żniwa” (Wj 34,21).

Instytucja szabatu znalazła swoje uzasadnienie także w tradycji exodusu. Wydarzenia związane z wyjściem Izraelitów z niewoli egipskiej i wędrówką przez Półwysep Synaj w latach około 1250-1200 przed Chr. posłużyły prawodawcy wzmocnieniu nakazu świętowania szabatu: „Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu” (Pwt 5,15). Specyficznym doświadczeniem w tym względzie było zaspokojenie przez Boga głodu Izraelitów tajemniczym pokarmem z nieba, którego onomatopeiczna nazwa pochodzi od hebrajskiego pytania: man-hu?, „co to jest?”. Gdy pewnego poranka Izraelici wyszli ze swych nomadzkich namiotów, w zadziwieniu pytali jeden drugiego „co to jest?”, wskazując na jadalną roślinę, dzięki której przetrwali czasy głodu. Mojżesz przypominał wędrowcom, że dzień przed szabatem należy zebrać dwie porcje manny, gdyż w szabat praca ta jest zakazana: „Pan nakazał wam szabat i dlatego w szóstym dniu dał wam pokarm na dwa dni. Każdy przeto z was pozostanie w domu! W dniu siódmym żaden z was niech nie opuszcza swego miejsca zamieszkania” (Wj 16,29).

b. Tradycja apokryficzna

Biblijne wzmianki na temat konieczności odpoczynku szabatowego, zapisane w Torze, doczekały się interpretacji i szczegółowych uściśleń w judaistycznej tradycji utrwalonej na kartach niektórych ksiąg apokryficznych. Zupełnie wyjątkową pozycję w tym względzie zajmuje dzieło powstałe w połowie II stulecia przed Chr., przypuszczalnie w Jerozolimie[2]. Autor Księgi Jubileuszów przypomina: „Każdy człowiek, który zachowa ten dzień i odpocznie w nim od wszelkiej pracy, będzie tak jak my święty i błogosławiony” (Jub. 2,28)[3]. Pozycja Izraelitów w szerokim spektrum narodów pogańskich jest wyjątkowa; Bóg wybrał jedynie Izraela do zachowywania szabatu: „Oto Ja wydzielam dla siebie jeden naród spośród wszystkich narodów. Oni także będą zachowywali szabat. Ja poświęcę ich dla siebie i będę im błogosławił. Oni będą moim ludem, a Ja będę ich Bogiem” (Jub. 2,19). Motywacja konieczności wytchnienia po dniach pracy jest identyczna, jak w tradycji Pięcioksięgu: „On stworzył niebo i ziemię i wszystko w przeciągu sześciu dni. I Pan uczynił siódmy dzień świętym i wyłączonym od wszelkiej pracy dla wszystkich swoich dzieł. Dlatego tak postanowił sprawy dotyczące tego dnia: Niech umrze każdy, kto wykonuje jakąkolwiek pracę tego dnia. I kto zbezcześci ten dzień, na pewno umrze” (Jub. 2,25; por. 2,26-27). Według autora apokryfu, prawo to łamie każdy, kto „pracuje, udaje się w podróż, kto pracuje na polu lub w domu, lub w [jakimś innym] miejscu, kto roznieca ogień, jedzie na zwierzęciu, podróżuje po morzu na łodzi, każdy, kto zabija zwierzę, […] kto pości lub wypowiada wojnę w dniu szabatu” (Jub. 50,12-13). W innym miejscu dzieła lista czynności zakazanych w dniu szabatu wydłuża się: „Niech [Izraelici] nie przygotowują tego dnia niczego do jedzenia i picia, czego nie przygotowali dla siebie w szóstym dniu. Powiedz im (że to jest nielegalne) czerpać wodę, albo przynosić coś lub wynosić, czy wykonywać jakąkolwiek pracę w miejscu ich zamieszkania, wewnątrz ich bram. Nie będą nic wnosić do domu albo z niego wynosić w tym dniu, ponieważ jest on bardziej święty i bardziej błogosławiony niż jakikolwiek dzień z jubileuszu jubileuszy” (Jub. 2,29-30). Ponieważ Księga Jubileuszów jest praktycznie parafrazą Księgo Rodzaju, nie dziwi fakt, że instytucja szabatu ukazana podobnie jest w obydwu dziełach.

c. Tradycja rabiniczna

Najbardziej monumentalne dzieło okresu rabinackiego, Talmud, którego ostateczna redakcja przypada na VI w. po Chr. poświęciło szabatowi cały traktat. Świętowanie odpoczynku szabatowego jest według autorów już nie tylko obowiązkiem, ale zaszczytem: „Rabbi Jannai miał zwyczaj w przeddzień szabatu wkładać najpiękniejsze szaty i wykrzykiwać: ‘Przybądź, Oblubienico, przybądź!’ Rabbi Hanina także wkładał najpiękniejsze szaty, wychodził ze swego domu tańcząc i śpiewając: ‘Chodźcie, aby przyjąć księżniczkę Szabat’” (Sab. 119a). Ten sam traktat wymienia trzydzieści dziewięć czynności zakazanych w dzień szabatu. Są wśród nich między innymi orka, siew, zbiór zboża, czyszczenie i selekcja ziarna, przesiewanie, mielenie, wyrabianie ciasta i wypieki, strzyżenie owiec, przędzenie, szycie, myślistwo i ubój bydła, obdzieranie ze skóry, uzdatnianie i skrobanie skór, cechowanie, rozpalanie i gaszenie ognia, przenoszenie ciężarów czy pisanie i wycieranie napisów[4]. Tę ostatnią czynność Talmud specyfikuje następująco: „[Ten jest winny], kto przenosi wystarczającą ilość wina, by zmieszać kielich, […] wystarczającą ilość miodu, by nałożyć go na ranę, […] kto przenosi sznur takiej długości, że można uczynić zeń uchwyt dla kosza, lub niesie tyle atramentu, że wystarczy na napisanie dwóch listów” (Sab. 8,1-4). Ci sami rabini stali się jednak mistrzami w omijaniu przepisów prawnych, bez bezpośredniego ich łamania[5]. Podajmy kilka przykładów. Droga szabatowa wynosiła dwa tysiące łokci, czyli około tysiąc kroków. Można było je przebyć pieszo. Tysiąc kroków można w szabat przemierzyć także zasiadając na ośle. Inny przepis mówił o odległości, którą można przebyć drogą morską. Zdarzało się więc, że gdy ktoś miał do przemierzenia trzy kilometry, wędrował najpierw pieszo, prowadząc obok osła. Po tysiącu krokach dosiadał osła i przemierzał następny odcinek. Ostatecznie przywiązywał do grzbietu zwierzęcia beczkę z wodą, na której wygodnie się sadowił i w ten sposób, drogą morską, pokonywał ostatni odcinek trasy. Droga szabatowa obowiązywała w tzw. obszarze zamkniętym. Utarł się więc zwyczaj „łączenia domów”: najbardziej wysunięte na krańce wioski domy łączono sznurkiem, by w ten sposób stworzyć obszar zamknięty i swobodnie poruszać się wewnątrz miejscowości. Jeśli Prawo zakazywało przenoszenia przedmiotów, wie osoby mogły wędrować obok siebie, przerzucając pakunek między sobą. Wszystkie te zabiegi miały na celu ułatwienie życia, bez łamania Prawa. Historia dysput rabinackich zna liczne przykłady różnych interpretacji poszczególnych regulacji prawnych dotyczących szabatowego odpoczynku. Jedne są bardziej liberalne, inne raczej konserwatywne. Jedne starają się wniknąć w ducha owych regulacji, inne opowiadają się raczej za ich literalnym stosowaniem. W każdym razie przekonanie, że odpoczynek szabatowy pochodzi z Bożego ustanowienia, utrwalił się jeszcze w epoce rabinackiej. Wymownym w tej kwestii jest świadectwo rabbiego Eleazara, syna Sadoka: „Mój ojciec zwykł odmawiać nad kielichem: [Błogosławiony niech będzie Ten], który uświęcił dzień szabatu ” (Ber. 3.7). Znana jest także dłuższa formuła tego błogosławieństwa: „Błogosławiony niech będzie Ten, który z miłości dał Izraelowi szabaty dla odpoczynku, jako znak przymierza. Błogosławiony niech będzie Ten, który uświęcił szabat” (Ber. 49a).

2. Odpoczynek ziemi

Dla Izraelitów cyfra siedem porządkowała nie tylko czas w skali tygodnia, ale także na przestrzeni lat. Dlatego w kręgach kapłańskich starożytnego Izraela zrodziło się sformułowanie: „uroczysty szabat dla ziemi” (Kpł 25,4)[6]. Mówi ono o tzw. roku szabatowym, który miał przypominać członkom narodu wybranego o przymierzu zawartym z Bogiem. Każdy rok szabatowy był znakiem przymierza. Co siódmy rok szabatowy, a więc co pięćdziesiąt lat, obchodzono rok jubileuszowy: „W Dniu Przebłagania zatrąbicie w róg w całej waszej ziemi. Będziecie święcić pięćdziesiąty rok […], będzie on dla was rokiem jubileuszowym” (Kpł 25,9-11). Księgi biblijne wymieniają całą listę przywilejów związanych z latami szabatowymi i jubileuszowymi. Dla przykładu ci, którzy użyczyli pożyczek, zobowiązani byli „pod koniec siódmego roku przeprowadzić darowanie długów” (Pwt 15,1)[7]. Nie jest jednak naszym celem omawianie tych przywilejów, lecz zwrócenie uwagi na aspekt odpoczynku, którego potrzebowała także ziemia. Wydaje się, że ta agrarna praktyka pozostawienia ziemi odłogiem na jeden rok leży u podstaw idei roku szabatowego, natomiast argumentacja religijna jest w tej kwestii późniejsza.

3. Odpoczynek Jezusa

Omawiając ideę odpoczynku na kartach Starego Przymierza, skoncentrowaliśmy się przede wszystkim na kwestii świętowania szabatu. Przechodząc do refleksji nowotestamentalnej, chciejmy zatrzymać się raczej na aspekcie psychologicznym: na ludzkiej potrzebie wypoczynku. Spójrzmy najpierw na Jezusa. Jezus znajdował czas na odpoczynek. Ewangeliści poświadczają, że pomimo intensywnej działalności publicznej, oddalał się niekiedy, by zaznać odpoczynku. Odpoczynek ten zazwyczaj łączył się z modlitwą: „Zaraz też przynaglił swych uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzali Go na drugi brzeg, do Betsaidy, zanim odprawi tłum. Gdy rozstał się z nimi, odszedł na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, łódź była na środku jeziora, a On sam jeden na lądzie” (Mk 6,45-47). Podobne praktyki Jezusa zauważył Łukasz ewangelista: „W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga” (Łk 6,12; por. Łk 9,28). Przypuszczać można, że Jezus niekiedy zupełnie świadomie szukał oddalenia od tłumów i publicznej działalności, by zaznać odpoczynku. Wielu egzegetów w ten właśnie sposób komentuje początek perykopy o uwolnieniu spod wpływu złego ducha córki kobiety syrofenickiej: „Wybrał się stamtąd i udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu” (Mk 7,24).

Spośród synoptyków zwłaszcza Marek podkreśla fakt, że Jezusowi rzadko kiedy udawało się zaznać odpoczynku i spokoju. Ewangelista chętnie podkreśla motyw tzw. magnetyzmu Jezusa: gdziekolwiek pojawia się Nauczyciel z Nazaretu, tłumy wyrastają jak spod ziemi, aby Go słuchać i doznać uzdrowienia ze swych chorób. Działo się tak na przykład w Kafarnaum, przypuszczalnie w domu Piotra: „Gdy po pewnym czasie [Jezus] wrócił do Kafarnaum, posłyszeli, że jest w domu. Zebrało się tyle ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę” (Mk 2,1-2). Przy takim natłoku ludzi i przy tak intensywnym trybie posługiwania, Jezus szukał odpoczynku nawet w warunkach ekstremalnych. Jego zmęczenie czasem niemal sięgało zenitu. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że Jezus śpi podczas szalejącej na jeziorze burzy: „Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu” (Mk 4,37-38a)?

4. Odpoczynek uczniów

Pewnego dnia apostołowie stawili się przed Jezusem. Chcieli pochwalić się misjonarskimi sukcesami w głoszeniu dobrej nowiny i potyczkach z demonami. Jezus, zdając się zapewne na pomysłowość uczniów, udzielił im rady: „Idźcie i wy na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco” (Mk 6,31). Apostołowie stanęli przed nie lada problemem: jak zorganizować sobie odpoczynek na pustyni? Nie mieliby z tym problemu pewnie jedynie zwolennicy leżenia plackiem na piasku i wspinania się po skałkach. Tymczasem dla pozostałych odpoczynek ograniczony jedynie do tych dwu form mógłby okazać się ofertą zbyt ubogą. O tym, że apostołowie często bywali zmęczeni i potrzebowali odpoczynku, świadczą ewangelijne wzmianki o ich zmaganiach ze snem. Trudności w tym względzie dotykały przede wszystkim Piotra, Jakub i Jana. To oni posnęli, gdy na Górze Przemienienia rozgrywała się jedyna w swoim rodzaju scena rozmowy Jezusa z Mojżeszem i Eliaszem. Oni także nie potrafili czuwać nawet jednej godziny, gdy ich Mistrz pocił się krwawo na modlitwie w Ogrodzie Oliwnym. Ale te wzmianki nie powinny nikogo dziwić: wielu spośród uczniów Jezusa było przecież wcześniej rybakami, którzy całe noce spędzali na jeziorze, a za dnia próbowali odsypiać utracone godziny snu. Czyżby nawykli do snu za dnia? W każdym razie sam Jezus, choć wzywa uczniów do czujności, uznaje ich potrzebę odpoczynku.

Konkluzja

Odpoczynek jest formą wolności. Jest to wolność od trudu pracy, mozołu i codziennych spraw. Jest także formą zaufania wobec Boga. Może stać się wręcz synonimem zbawienia[8]. Takiego obrazu użył Izajasz: „W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła” (Iz 30,15). Przedstawione powyżej refleksje prowadzą do wniosku, że w biblijnej idei odpoczynku zbiegają się dwa wymiary: na zupełnie naturalną, psychologiczną potrzebę odpoczynku nałożony został wymiar religijny. W myśl zasady, że łaska buduje na naturze, naturalny odpoczynek człowieka został uświęcony z ustanowienia Bożego przez wprowadzenie instytucji dnia świątecznego. Jezusowe nauczanie na temat pochodzenia szabatu zamyka się w sformułowaniu, że instytucja ta została ustanowiona dla człowieka, nie człowiek dla niej (por. Mk 2,27). W przeciwnym razie może się okazać, że dzień przeznaczony na odpoczynek stanie się zbyt męczący dla tego, kto nie rozumie ducha świętowania.

Przykład odpoczywającego Jezusa dowodzi, że właściwie rozumiany czas wytchnienia zbliża do Boga. Jezus często odpoczywał na modlitwie. Doświadczał w ten sposób prawdziwości wyznań Izajasza: „Pan – to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani się nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego. Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez znużenia, bez zmęczenia idą” (Iz 40,28-31). Do takiego odpoczynku zachęcał Jezus swych uczniów. Tak rozumiany odpoczynek pozwala z jednej strony zregenerować siły i powrócić do intensywnej działalności, z drugiej zaś uniknąć pokusy pracoholizmu. Wzajemne przeplatanie się aktywności i chwil wytchnienia to naturalna kondycja człowieka. Przez swą pracę i przez wytchnienie zbliża się on do odpoczynku wiecznego. Bo przecież „wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod słońcem” (Koh 3,1). „Spieszmy się więc, aby wejść do tego odpoczynku” (Hbr 4,11).

 

[1] H. DANIEL-ROPS, Życie codzienne w Palestynie w czasach Chrystusa, tłum. J. Lasocka, Warszawa 1994, 313.

[2] Apokryf znany jest także pod innymi tytułami: Mała Genesis, Apokalipsa Mojżesza, Testament Mojżesza, Księga córek Adama, Życie Adama; Apokryfy Starego Testamentu, red. R. Rubinkiewicz, Warszawa 1999, 260.

[3] W księdze wyrażono przekonanie, że Bóg ustanowił szabat jedynie dla Izraela, nie dla innych narodów: „Stworzyciel wszystkiego pobłogosławił go, lecz nie uświęcił żadnego ludu ani narodu dla zachowania szabatu, z wyjątkiem jednego tylko Izraela” (Jub. 2,31).

[4] N. KAMERAZ-KOS, Święta i obyczaje żydowskie, Warszawa 20002, 29-30.

[5] Żydowski historyk Józef Flawiusz  swym dziele Antiquitates judaicae przytacza fragment mowy sądowej niejakiego Mikołaj, Żyda z diaspory, który skarżył się, że poganie przeszkadzają w świętowaniu szabatu: „I oto tych praw Bożych obelżywie nam zabraniają: grabią nam pieniądze, które zbieramy, aby Bogu je poświęcić, otwarcie dopuszczając się świętokradztwa, nakładają na nas daniny, w czasie świąt przed sąd pozywają i do innych czynów zmuszają, nie, żeby tego wymagały umowy, lecz aby zadać gwałt naszej religii, którą tak dobrze jak my sami znają, zionąc niesprawiedliwą i niepohamowaną nienawiścią do nas” (Ant. 16,45).

[6] J. KLINKOWSKI, „Aktualizacja biblijnej idei jubileuszów”, w: Na progu trzeciego tysiąclecia. Refleksja teologiczna w środowisku legnickim, red. B. Drożdż, Legnica 2001, 119. M. BIELECKI, Zapomniany świat Sumerów, Warszawa 1996, 151.

[7] C.J.H. WRIGHT, „What Happened Every Seven Years in Israel? Old Testament Sabbatical Institutions for Land, Debt and Slaves”, EvQ 56 (1984) 129-135. Przykłady innych przywilejów obejmują uwolnienie niewolników i obowiązkową lekturę Prawa. Odpowiedni nakaz prawny głosił: „Jeśli kupisz niewolnika – Hebrajczyka – będzie [ci] służył sześć lat, w siódmym roku zwolnisz go bez wykupu”. Nie zawsze jednak stosowano się do niego, co poświadcza Jeremiasz: „Wszyscy dostojnicy i ludzie, którzy zawarli umowę, zgodzili się wypuścić na wolność każdy swego niewolnika lub niewolnicę i nie zmuszać ich więcej do służby u siebie […]. Potem jednak zmienili zdanie i sprowadzili znów niewolników i niewolnice, których obdarzyli wolnością” (Jr 34,8-11). Kwestię lektury Prawa reguluje następujący przepis: „Po upływie siedmiu lat w roku darowania długów, w czasie Święta Namiotów, gdy cały Izrael się zgromadzi, by oglądać oblicze Pana, Boga twego, na miejscu, które On sobie obierze, będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela” (Pwt 31,10-11).

[8] Zob. hasło: „Odpoczynek”, w: L. RYKEN, J.C. WILHOIT, T. LONGMANN III, Słownik symboliki biblijnej. Obrazy, symbole, motywy, metafory, figury stylistyczne i gatunki literackie w Piśmie Świętym, Warszawa1998, 625.