„Wprowadzenie”, w: M. Gołębiewski, Dziennik pisany sercem, I, Silva rerum, Wrocław 2017, 5-7.

Sędziwością u ludzi jest mądrość.

(Mdr 4,9)

To był wrzesień 2001 roku. Zjazd Biblistów Polskich odbywał się w tym roku w Gnieźnie. Właśnie ukończyłem studia na Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie i zostałem zaproszony na sympozjum. Ostatniego dnia spotkania organizatorzy zachęcili, by włączyć się w przygotowanie księgi pamiątkowej dla bp. prof. Mariana Gołębiewskiego. Jubilata wtedy nie znałem, ale wiedziałem, że będę potrzebował publikacji, jeśli myślę w przyszłości o habilitacji. Artykuł ukazał się rok później w książce Stworzył Bóg człowieka na swój obraz (red. W. Chrostowski, Warszawa 2002). Dwa lata po publikacji księgi, dokładnie w dniu mojego kolokwium habilitacyjnego, Arcybiskup Metropolita Wrocławski Marian Gołębiewski zaprosił mnie do swego mieszkania i zaproponował, bym został Jego sekretarzem.

Pełniąc tę funkcję przez dekadę, setki razy miałem okazję słuchać interesujących historii i osobistych wspomnień Księdza Arcybiskupa. Niektóre dotyczyły czasów Jego dzieciństwa przypadającego na lata II wojny światowej, inne były opowieściami o studiach, zagranicznych wojażach czy pracy duszpasterskiej i naukowej w różnych ośrodkach i środowiskach. Każda z nich wprowadzała w nowy, fascynujący świat, mnie osobiście wtedy nieznany. Z ogromną radością odkryłem, że wiele z tych opowieści znalazło się w Dzienniku sercem pisanym.

Pierwszy tom Dziennika obejmuje lata od 1937 do 1996. Dla Autora są to lata dzieciństwa w Trzebuchowie i szkoły podstawowej w Dębach Szlacheckich, pobyt w Niższym, a później Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku, praca duszpasterska po przyjęciu święceń kapłańskich – najpierw w parafii w Ślesinie, później w Zduńskiej Woli, studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie, praca w diecezji włocławskiej po powrocie ze studiów zagranicznych, działalność wykładowa na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, przewodzenie Wyższemu Seminarium Duchownemu we Włocławku na urzędzie rektora, rok szabatowy w Paryżu i tak aż do przyjęcia nominacji biskupiej i przygotowań do święceń i ingresu w Koszalinie. Lata sprawowania władzy biskupiej w Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej i arcybiskupiej w Archidiecezji Wrocławskiej zarezerwowano dla dwóch kolejnych tomów, przygotowywanych do druku.

Lata dzieciństwa i pobieranie nauk w szkole podstawowej i seminariach opisywane są retrospektywnie w oparciu o wciąż żywe osobiste wspomnienia. Podobnie czas pracy na pierwszej parafii w Ślesinie. Jednak kolejne strony Dziennika bazują na przepracowanych jedynie w konieczny sposób autentycznych zapiskach, które powstawały na przestrzeni ponad pół wieku. Stąd właśnie płynie niezwykła wartość Dziennika. Jego Autor oddaje bowiem nie tyle dzisiejszą ocenę dawnych wydarzeń, co odzwierciedla odczucia i sądy, opinie i spostrzeżenia, emocje i sposób postrzegania opisywanych wydarzeń z tamtejszej, dawnej perspektywy. Tak właśnie należy rozumieć dopisek sercem pisany. Być może dziś, po wielu latach ocena sytuacji czy ludzkich zachowań byłaby inna, przypuszczalnie łagodniejsza, jednak Autor postanowił zachować i odzwierciedlić w Dzienniku ówczesny Jego sposób odbioru sytuacji, w których się znalazł. Przez to właśnie te autobiograficzne zapiski zyskują na żywości, a opowieści stają się barwne.

Trzeba powiedzieć wprost, że podczas lektury czytelnik staje się niemal uczestnikiem opisywanych wydarzeń. Wraz z Autorem stara się ukształtować swój własny osąd relacjonowanych sytuacji. Patrzy na świat oczyma młodego kapłana, katechety, kaznodziei, studenta biblistyki, wykładowcy akademickiego, rektora seminarium czy pracownika Kurii Biskupiej. Wraz z Autorem odbywa podróże po całym świecie, od Stanów Zjednoczonych, poprzez Europę Zachodnią i Środkowo-Wschodnią, po Bliski Wschód. Czytelnik wraz z Autorem poznaje setki ludzi, z którymi rozmowy zostały zarejestrowane wręcz detalicznie, wraz z Autorem zagłębia się w tajniki teologii i poznaje realia pracy duszpasterskiej nie tylko w Polsce. Wraz z Autorem bierze udział w zwyczajnych sytuacjach codziennego życia i śledzi bieg istotnych wydarzeń w kraju i na całym świecie. Wraz z Autorem jest wreszcie uczestnikiem ważnej dla kraju nad Wisłą i Odrą zmiany ustrojowej.

Jest to książka dla wszystkich. Teolog bacznym okiem obserwować może w tych zapiskach zmieniające się nurty w nauce o Bogu, nurty dominujące w różnych krajach, środowiskach i dziedzinach teologii. Historyk będzie zachwycony wątkami ukazującymi relacje Kościoła i państwa najpierw komunistycznego, a później państwa czasów przełomu ustrojowego i zrywu solidarnościowego. Nie brak też odniesień do historii starożytnej. Podróżnik odwiedzi kilkanaście krajów, poznając nie tylko zwyczaje i tradycje odmiennych kultur, ale także spotykając przedstawicieli polonii zagranicznej. Miłośnik kultury i sztuki znajdzie tu wiele cytatów i nawiązań do pomników literatury i arcydzieł sztuki. Poliglota z zapałem śledzić będzie wtrącenia w różnych, starożytnych i współczesnych, językach. Obserwator dialogu katolicko-żydowskiego stanie się uczestnikiem seminarium w Spertus College of Judaica w Chicago i przyglądać się będzie losom tego dialogu w środowisku polskim. Erudyta wreszcie delektować się może pięknem i prostotą zarazem języka polskiego.

I jeszcze kilka słów o bibliografii. Pierwsze publikacje, artykuły i książki autorstwa Ks. Mariana Gołębiewskiego zaczęły pojawiać się w okresie ujętym w niniejszym tomie Dziennika. Aby jednak nie przerywać ich listy na roku 1996, postanowiono już w tym tomie przedstawić bibliografię do obecnego 2017 roku. W ten sposób całość dorobku naukowego i prac o charakterze popularyzatorskim i publicystycznym mogła zostać ujęta z jednym miejscu.

Lektura Dziennika sercem pisanego może okazać się fascynującą podróżą w czasie. Tak właśnie było w moim przypadku. Jest po podróż po miejscach znanych i nieznanych. Podróż, podczas której spotkać można setki osób publicznych oraz zwyczajnych, mniej znanych ludzi. I tyleż osobowości! Jest to podróż pełna emocji, w której poznajemy koleje życia od lat chłopięcych aż do nominacji biskupiej przyszłego metropolity wrocławskiego.

Książka czasem nasycona jest delikatnym humorem Autora, w tym autoironią, innym razem żywotną refleksją nad ludzkimi postawami, a jeszcze innym – nostalgii za dawnym światem. Książka wypełniona zachwytem nad tym co piękne i opisuje zmagania o to, co dobre. Jest to książka pełna głębokich, niczym zatrzymanych w kadrze obiektywu spostrzeżeń, a przez to – bliska życiu.

Nie pozostaje nic innego, jak otworzyć jej pierwszą kartę.