Jak zdobywano miasto? Jerycho

W dzisiejszym Izraelu panuje powszechne przekonanie, że Jerycho jest najstarszym miastem świata. Nie podzielaliby go pewnie ani miłośnicy prastarych kultur, których ślady znajdują się jeszcze w chińskich kantonach, ani środkowoamerykańscy Indianie, powołujący się na swe zamierzchłe korzenie. Najstarsza budowla, kamienna wieża z wewnętrznym systemem schodów, pochodzi z neolitu. Ma więc około dziesięć tysięcy lat.

Nie bez powodu Jerycho bywa nazywane „miastem palm”. Do dziś oko turystów cieszą gaje bananowe, cytrynowe i pomarańczowe. Smukłe kibicie palm ozdabiają drogi i ogrody jak drzewa wyjęte z toskańskiego pejzażu przepełnionego słonecznym światłem i długimi cieniami. Kwiaty, terebinty, trzciny i sykomory – cała roślinność odcina się jasnym pasem zieleni od krajobrazu pustynnego. Jednak nazwa własna miasta pochodzi od starosemickiego boga księżyca o imieniu Jarych.

Dane wykopalisk archeologicznych doprowadziły w ostatnich latach do wysnucia trzech zasadniczych teorii o zasiedlaniu Kanaanu – a więc i Jerycha – przez Izraelitów, którzy wyszli z Egiptu około 1250 roku przed Chr. Każda z nich posiada zarówno oddanych zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników. Chodzi o teorię podboju militarnego, teorię pokojowego przenikania nowej ludności w głąb Kanaanu oraz o teorię rewolty społecznej. Każda z nich pozostawia jednak znaki zapytania, których badacze starają się uniknąć, proponując czwarte rozwiązanie, bazujące na poprzednich i nieco je modyfikujące.

Teoria podboju i militarnych zwycięstw Izraelitów nad ludami zamieszkującymi Kanaan zasadniczą swą oś zasadza na opowiadaniu biblijnym. Księga Jozuego (1-11) rysuje przed czytelnikiem batalistyczny obraz przeprowadzonej na szeroką skalę akcji zbrojnej, która rozciągała się terytorialnie od Chasor aż po Lakisz. Badania archeologów rzeczywiście dostarczają argumentów potwierdzających całkowite niemal zniszczenie niektórych miast, większość jednak miast Kanaanu na przełomie XIII i XII wieku była w stanie rozkwitu ekonomicznego i gospodarczego, niektóre zaś były już opustoszałe. Brak argumentów za tezą, że całe terytorium Ziemi Obiecanej zostało zdobyte zbrojnie i zasiedlone w tym okresie.

Teorii progresywnej infiltracji pokojowej przedstawia zasiedlanie Kanaanu jako powolne przenikanie seminomadyjskich ludów z regionów pustynnych do biblijnej Ziemi Obiecanej. W swych wędrówkach podejmowanych w celu poszukiwania pastwisk dla trzód, ludy pustynne jako antenaci Izraela, zasiedlali stopniowo mniej zamieszkałe regiony Kanaanu: najpierw wzgórza, by z biegiem czasu zejść także w bardziej żyzne tereny nizinne. Dopiero za czasów monarchii dojść miało do zdobycia miast kananejskich.

Trzecia z proponowanych teorii czerpie w dużej mierze z rozważań natury religioznawczej. Szukając czynnika, który byłby w stanie złączyć różne grupy trybalne w jeden naród jeszcze przed okresem monarchicznym, autorzy teorii wskazują na religię, której dominantą był oczywiście monoteizm. Hebrajczycy byli ludnością zasiedlającą wsie, i jako słabsi niż mieszkańcy miast, skuci zostali kajdanami niewolnictwa przez tych ostatnich. Zmiana sytuacji biedoty była tym trudniejsza, że zarówno uciskający, jak i uciskani oddawali cześć temu samemu Bogu El. Tak trwało aż do czasu, kiedy to niewielka grupa lewitów przybyłych z Egiptu, zaszczepiła wśród wykorzystywanych wieśniaków nową religię: wiarę w Jahwe. W tych warunkach odłączenie się od Kananejczyków stawało się możliwe.

Po zasiedleniu Kanaanu miast przypadło pokoleniu Beniamina. Księga Jozuego bardzo plastycznie opisuje upadek murów miejskich (Joz 6,1-21). Za króla Achaba odbudowano jego mury (1Krl 16,34), jednak synowie architekta musieli stracić życie, zgodnie z rozkazem Jozuego (Joz 6,26). Później na tych terenach działała prorocka szkoła Eliasza i Elizeusza (2Krl 2,4-22). Z tego też powodu w pobliżu miasta znajduje się Źródło Elizeusza, zwane po arabsku Ain as-Sultan (2Krl 2,19-22).

Duże zasługi w rozwój starożytnego miasta przypisać należy Herodowi Wielkiemu i Archelaosowi. Zakochany w Kleopatrze Marek Antoniusz podarował wybrance serca Jerycho, ze względu na wspaniałe ogrody z drzewami balsamowymi. Przywiązana bardziej do dobrych interesów niż czułych podarunków królowa szybko wyczuła zapach pieniądza, którego nie była w stanie zakłócić woń balsamu. Odsprzedała miasto Herodowi. Dla samego Jerycha transakcja była być może korzystna; dzięki inwestycjom króla zaczęło przeżywać swój rozkwit. Powstał hipodrom, zamek Kypros, amfiteatr, a przede wszystkim rozrosły się ogrody.

Nad postrzępionym łożyskiem potoku Qelt Herod Wielki upatrzył sobie miejsce na zimową rezydencję. W czasie, w którym nie zajmował się właśnie mordowaniem kolejnego członka własnej rodziny, oddawał się medytacjom o charakterze architektonicznym. Jego szalone pomysły początkowo wydawały się niemożliwe do realizacji. Gdy jednak je urzeczywistniał, budowla jaśniały splendorem. Wspaniały zespół kąpielowy zdradza upodobanie Heroda do wodnych igraszek. W jego skład weszły frigidarium, tepidarium, caldarium i apodyterium. Król oddawał się z przyjemnością rzymskim zwyczajom łaziebnym. Pałac zimowy został wkomponowany w skarpę znajdującą się w niecce, w której przez cały rok panowało lato. Pałac powstał na miejscu wieży, która stanęła tu w II wieku przed Chr. Zburzona, stanowiła pierwszy fundament budowli. W VII wieku na miejscu pałacu wzniesiono arabską strażnicę, z której obserwowano pielgrzymów i kupców zmierzających do Jerozolimy.