Synaj
W VI w. Justynian wzniósł na Synaju bazylikę poświęconą Najświętszej Maryi Pannie, którą z czasem przemianowano na Bazylikę Przemienienia. Pierwszy kościół poświęcono Maryi, gdyż Synaj wiąże się z objawieniem Boga w krzewie gorejącym, a chrześcijanie w symbolu tego krzewu widzieli nawiązanie do dziewictwa Maryi.
Kolejna zmiana nazwy, na obecną – klasztor św. Katarzyny, dokonana została w VIII w. w związku z rozpowszechnieniem się legendy o przeniesieniu przez anioły ciała Katarzyny Aleksandryjskiej na Dżabal Katharina, najwyższy szczyt Półwyspu Synajskiego (2637 m). Kim była święta? Katarzyna była córką pogańskiego króla w Aleksandrii w Egipcie. Urodziła się pod koniec III wieku. Jako młoda dziewczyna udała się z matką do syryjskiego mnicha, a ten opowiedział im o Jezusie. W słowach ascety młodziutka adeptka chrześcijaństwa Katarzyna usłyszała głos samego Boga. Bez wahania podjęła decyzję o nawróceniu. Porzuciła bogate życie, część swego majątku rozdała ubogim i zajęła się skrupulatną troską o osoby chore. Dla Kościoła były to burzliwe czasy. Podczas prześladowań, które nękały wyznawców Chrystusa za Dioklecjana, Katarzyna jawnie przeciwstawiła się rozkazom cesarskim. Gdy w Aleksandrii zarządzono złożenie ofiary Zeusowi i Afrodycie, gotowa na wszystko stanęła do rozprawy z retorami i filozofami, głosząc im Ewangelię. Mężnie świadcząc o swej wierze, wielu ze swych adwersarzy przyprowadziła do wiary. Katarzyna poniosła śmierć męczeńską za cesarza Maksencjusza. Najpierw łamano ją kołem, ale jakby tego nie wystarczyło – ostatecznie ścięto mieczem. Zmarła 25 listopada 307 (lub 312) roku. Jej ciało spoczęło w klasztorze nazwanym później jej imieniem u stóp Synaju. W ikonografii przedstawiana jest w koronie królewskiej, z palmą męczeństwa w dłoni.
Ciekawostką jest fakt, że teren klasztoru św. Katarzyny stanowi osobną diecezję. Jest to najmniejsza diecezja na świecie. Zbiór tchnących antycznym i mistycznym pięknem ikon sięga tu niemal dwu tysięcy. Można obejrzeć około stu pięćdziesięciu z nich. Wiele ze wspaniałych zabytków ikonografii przetrwało czasy ikonoklastów, którzy w VIII i IX stuleciu niszczyli obrazy. Najstarsze ikony zawieszono w ocienionym osadem dymu unoszącego się z płonących świec przedsionku kościoła. W absydzie, w mozaice pochodzącej z VI w. przedstawiono scenę przemienienia Pańskiego.
Interesującym miejscem jest Kaplica Krzewu Gorejącego, do której wstęp mają jednak tylko prawosławni. Wyjątkiem był Jan Paweł II. Podobno pod podłogą kaplicy ukryty jest korzeń krzewu, który miał widzieć Mojżesz, któremu Bóg przedstawił się jako „Jestem, który jestem”. Za to na murach klasztoru jest jego przeszczep, a ten widoczny jest już dla wszystkich. Gdy zaś mowa o murach klasztoru, warto zwrócić uwagę na drewniane skrzynie do nich przyczepione. Były czasy, gdy dla bezpieczeństwa zamurowano wszystkie bramy monastyru. Żywność i ludzi wciągano w takich skrzyniach do okien, którymi można było przedostać się do wnętrza.
Ciekawa jest także szacowna biblioteka, która zawiera między innymi rękopisy biblijne w językach greckim, arabskim, syryjskim, gruzińskim czy egipskim. To w niej Tischendorf odkrył słynny Kodeks Synajski. „Pośrodku dużej sali zauważyłem duży i szeroki kosz pełen starych pergaminów, które były przeznaczone na podpałkę. Bibliotekarz powiedział, że spalono już dwie sterty takich zapleśniałych ze starości papierów. Jakież było moje zdumienie, gdy w stosie papierów znalazłem znaczną liczbę stron greckiej kopii Starego Testamentu, w moim przekonaniu jednej z najstarszych, jakie kiedykolwiek widziałem” – w takich słowach wspomina jedno z największych odkryć archeologii biblijnej niemiecki uczony Konstantin von Tischendorf. Dokonał go w 1844 roku.
Tischendorf wyruszył do starożytnych klasztorów Bliskiego Wschodu w poszukiwaniu manuskryptów z tekstami Biblii. Wydobywając zauważone w koszu i przeznaczone na podpałkę karty manuskryptu, dołączył do nich te, które znalazł w nobliwej bibliotece. W sumie sto dwadzieścia dziewięć kart! Gdy rezolutni mnisi zorientowali się, że może chodzić o cenne znalezisko, nie pozwolili badaczowi kupić ich wszystkich. Pozwolili wywieźć z Egiptu zaledwie czterdzieści trzy karty. Tischendorf podarował je królowi Saksonii, przez co trafiły do biblioteki w Lipsku.
Kiedy kilka lat później badacz – pasjonat powtórnie trafił do klasztoru św. Katarzyny, przeżył głębokie rozczarowanie. Nie mógł znaleźć ani jednej karty manuskryptu, który widział wcześniej. Powrócił tam w 1859 roku i podarował bibliotekarzowi swoją książkę na temat greckiego wydania Starego Testamentu, która w międzyczasie ukazała się w Europie. „Ja też mam Septuagintę” – odrzekł dumnie mnich, pokazując mu kodeks owinięty w czerwone płótno. Badacz rozpoznał karty! W przeciągu dwóch miesięcy skopiował niemal całość i nakłonił opata, by podarował księgę carowi Rosji. „Tak będzie bezpieczniej” – myślał. Car przyjął cenny dar, a w 1933 roku sowiecki rząd odsprzedał go Muzeum Brytyjskiemu. Kodeks Synajski pochodzi z IV wieku i jest dziś jednym z najcenniejszych zabytków piśmiennictwa biblijnego.
Na dziedzińcu klasztornym można podejść do studni. Według tradycji jest to ta sama studnia, przy której Mojżesz spotkał swą żonę Seforę. Podziemia klasztoru kryją jeszcze jedną kaplicę – pełną czaszek i szkieletów zmarłych mnichów. Obecnie w klasztorze żyje około dwudziestu pięciu mnichów, z których większość przyjechała z góry Atos w Grecji. Ciekawostką jest także fakt, że na terenie monasteru znajduje się meczet, jedyny w tej okolicy, którego minaret jest niższy niż wieża kościoła. Obecność meczetu sprawiła, że klasztor nigdy nie był atakowany przez muzułmanów.
„Kto odkrył najstarszą Biblię? Klasztor św. Katarzyny”, Nowe Życie 529 (2019) 16-17.