„Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem daleko jest ode Mnie” (Mk 7, 8). O duchowości Ewangelii Marka

Wśród egzegetów nie milkną dyskusje co do datacji Ewangelii Marka. Zdecydowana większość wskazuje lata sześćdziesiąte I stulecia jako czas ostatecznej redakcji dzieła, są jednak i tacy, którzy nie wahają się mówić nawet o latach czterdziestych. Ci ostatni powołują się zazwyczaj na tezę postawioną przez hiszpańskiego jezuitę J. O’Callaghana, że wśród manuskryptów odnalezionych w 7 grocie znajdują się również małe fragmenty Ewangelii Marka. Problem jednak w tym, że znaleziony fragment jest zbyt mały, by identyfikacja tekstu mogła być jednoznaczna. Raczej nie ulega wątpliwości, że w tekście może znajdować się nazwa jeziora Genezaret. Trzecia linia zawiera słowo kai, które sugeruje, że tu rozpoczynało się nowe zdanie. Właśnie dlatego niektórzy badacze identyfikują fragment jako Mk 6,52-54. A. Millard zauważa: „Statystyka przemawia przeciw temu, by można było znaleźć więcej niż jedną księgę, w której w pięciu liniach na stronie występowałyby w tej samej kolejności określone litery. Analiza komputerowa nie wskazała na żaden inny tekst grecki, ktry zawierałby układ liter odczytanych przez O’Callaghana”[1]. Pytanie jednak, czy jego odczytanie było właściwe? Spory wciąż trwają.

Bez względu jednak na datację Ewangelii Markowej, zaznaczyć trzeba, że nikt niemal nie poddaje w wątpliwość tezy, iż jest to najwcześniej powstałe dzieło spośród wszystkich czterech Ewangelii kanonicznych. A skoro tak, logicznym wydaje się przyjęcie tezy, iż znajdzie się w niej najwięcej szczegółów natury historycznej, będzie natomiast mniej przepracowana teologicznie, a przez to również mniej „duchowa” niż dzieła pozostałych ewangelistów. Czy tak jest rzeczywiście? Czy Marek naprawdę dba przede wszystkim o historyczny walor swego pisma, nie zatrzymując się zbytnio nad ukazaniem duchowego wymiaru nauczania Jezusa i Jego działalności cudotwórczej? Czy teologia duchowości – jak chcą niektórzy – jest w tym dziele niemal nieobecna? Oczywiście nie!

Rozpocznijmy od analizy dwóch terminów, które dobrze opisują duchowy wymiar działalności Jezusa, podkreślany przez Marka. Zarówno termin „interioryzacja”, jak i „spirytualizacja” łączą w sobie tę samą ideę: zwrócenia szczególnej uwagi na intencję osoby działającej. Każdy z tych terminów ma jednak nieco odmienny odcień znaczeniowy: pierwszy łatwiej odnieść do relacji człowiek-człowiek, drugi zaś do relacji człowiek-Bóg. Nie oznacza to wcale, że w tych relacjach wyczerpuje się znaczenie terminów. Pomiędzy interioryzacją a spirytualizacją istnieje forma sprzężenia zwrotnego: właściwa relacja z Bogiem leży u podstaw związków między ludźmi, natomiast miłość bliźniego nadaje właściwy kierunek odniesieniu do Boga. Obydwie te relacje, a także ich współzależność, Marek skrzętnie podkreśla na kartach swej Ewangelii.

1. Interioryzacja wskazań moralnych w nauczaniu Jezusa a legalizm żydowski

Zarówno w Misznie jak i Talmudzie spotkać można przede wszystkim legalistyczne spojrzenie na przepisy Prawa Mojżeszowego. Nie wyklucza to jednak wysiłków do dostrzeżenia „ducha” Prawa, które objawiały się poszukiwaniami wspólnej wykładni wielu przepisów. Tendencję tę ukazuje późny, bo pochodzący z III w. po Chr. tekst przypisywany rabbiemu Simlai:

Sześćset i trzynaście przepisów zostało nadane Mojżeszowi… Przyszedł Dawid i zredukował je do jedenastu. Dlatego napisano: ‘Psalm Dawidowy. Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie, i kto zamieszka na Twej świętej górze? (1) Ten, kto postępuje bez skazy, (2) działa sprawiedliwie i (3) mówi prawdę w swym sercu i (4) nie rzuca oszczerstw swym językiem; (5) ten, kto nie czyni bliźniemu nic złego i (6) nie ubliża swemu sąsiadowi; (7) kto złoczyńcę uważa za godnego wzgardy, (8) a szanuje tego, kto się boi Pana; (9) ten, kto dotrzyma, choćby przysiągł ze swoim uszczerbkiem, (10) ten, kto nie daje pieniędzy na lichwę i (11) nie da się przekupić przeciw niewinnemu. Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje’ (Ps 15,1-5) […] Izajasz przyszedł i zredukował je do sześciu, dlatego napisano: ‘(1) Ten, kto postępuje sprawiedliwie i (2) kto mówi uczciwie, (3) kto odrzuca zyski bezprawne, (4) kto się wzbrania dłońmi przed wzięciem podarku, (5) kto zatyka uszy, by o krwi nie słuchać, (6) kto zamyka oczy, by na zło nie patrzeć’ (Iz 33,15) […] Przyszedł Micheasz i zredukował je do trzech, dlatego napisano: ‘Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre i czego żąda od ciebie Pan, jeśli nie (1) pełnienia sprawiedliwości, (2) umiłowania życzliwości i (3) pokornego obcowania z twoim Bogiem?’ (Mi 6,8). […] Izajasz przyszedł znowu i zredukował je do dwóch, dlatego napisano: ‘Tak mówi Pan: (1) Zachowujcie Prawo i (2) przestrzegajcie sprawiedliwości’ (Iz 56,1). Przyszedł Amos i zredukował je do jednego, gdyż napisano: ‘Tak mówi Pan do domu Izraela: Szukajcie Mnie, a żyć będziecie’ (Am 5,4)[2].

Legalistyczne, a więc niemal pozbawione wymiaru duchowego, podejście do Prawa Starego Testamentu spotykamy także w judaizmie czasów Jezusa. Legalizm cechował przede wszystkim faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Pojęcie świętości, a w konsekwencji i duchowości, w nauczaniu faryzeuszy  łączyło się przede wszystkim z ideą oddzielenia, separacji od tego co nieczyste i nie-święte. Nazwa frakcji pochodzi od hebrajskiego terminu peruszim, oznaczającego „oddzieleni”. Faryzeusze oddzielali się od reszty społeczeństwa Izraela naciskiem, jaki kładli na zachowanie Prawa Mojżeszowego. Nie wystarczała im Tora pisana (Torah she-bi-ktaw) i jej sześćset trzynaście przykazań, które każdy faryzeusz recytował z pamięci bez zająknięcia. Sięgali także po tradycję ustną (Torah she-be-‘al pe), przekazywaną z ojca na syna. To ona stanowiła „mur wokół Prawa”, mur, który faryzeusze wznosili z całą pieczołowitością. Czym jest ów „mur wokół Prawa”? Przekonani o tym, że Bożą miłość zaskarbić można sobie tylko absolutną wiernością wobec każdego z sześciuset trzynastu przykazań Tory, faryzeusze każde z tych przykazań obwarowali wieloma nakazami i zakazami. Kto przestrzegał rzetelnie owych obwarowań, zwanych właśnie „murem”, miał pewność, że nie przekroczył głównego przykazania. Faryzejskie dysputy toczyły się wciąż wokół Prawa i jego interpretacji w przekazywanych ustnie tradycjach.

Pojęcie świętości i duchowości w rozumieniu Jezusa wygląda nieco inaczej. Zawiera w sobie ideę łączenia, nawiązywania więzi przez miłość i przebaczenie. Nie chodzi o budowanie barier między ludźmi, ale o ich burzenie. Nie chodzi o „oddzielanie się”, ale o braterstwo. Takie widzenie relacji pomiędzy ludźmi zakotwiczone było oczywiście w obrazie Boga, jaki posiadał i jaki przedstawiał Jezus w swym nauczaniu. Bóg nie jest Bogiem dalekim, lecz bliskim; jest Ojcem, który udziela swego przebaczenia i pomocy swoim dzieciom.

Jezus w relacji Marka ewangelisty wskazywał na ważność wewnętrznych intencji człowieka w jego działaniach wobec drugich tak w nauczaniu, jak i w postępowaniu. Sięgnijmy po kilka przykładów. Głęboką wymowę ma Jezusowy nakaz pokazania się kapłanowi, zapisany w jednej z pierwszych perykop dzieła Markowego, a skierowany do uzdrowionego z trądu (Mk 1,40-45). Jezus nakazuje spełnić wymogi Kpł 13-14, jednak dotykając chorego, ujawnia swój sprzeciw wobec nauki faryzeuszy, by unikać wszelkiego kontaktu z osobą zarażoną. Ważniejszy niż rytualne nakazy Prawa okazuje się osobisty kontakt z człowiekiem potrzebującym pomocy.

Tym samym duchem kieruje się Jezus w interpretacji przepisów szabatowych. Jedno z sześciuset trzynastu przykazań wypisanych z Tory brzmi: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” (por. Wj 20,8). Dla faryzeuszy oznacza ono, iż nie wolno wykonywać ciężkich prac, do których Miszna – powstały ok. 200 r. żydowski komentarz do Tory – zalicza następujące czynności: orka, siew, żniwa, wiązanie snopów, młocka, czyszczenie ziarna, selekcja ziarna, przesiewanie, mielenie, wyrabianie ciasta, wypiek, strzyżenie owiec, wybielanie skór, czesanie surowca, farbowanie, przędzenie, operacje tkackie, rozpuszczanie przędzy, zawiązywanie i rozwiązywanie węzłów, szycie, darcie tkanin, myślistwo, ubój bydła, obdzieranie ze skóry, uzdatnianie i skrobanie skór, cechowanie, krojenie materiału, pisanie i wycieranie napisów, budowanie, burzenie, rozpalanie i gaszenie ognia, uderzanie młotem, przenoszenie ciężarów z obszaru prywatnego w miejsce publiczne i odwrotnie (traktat Szabat 7,2). Jezus, z szacunkiem odnosząc się do praw szabatowych, kieruje się jednak zasadą, według której człowiek jest ważniejszy niż rutynowe tylko przestrzeganie wymogów odpoczynku. Dlatego według Niego w wypadku głodu dopuszczalne jest łuskanie kłosów w szabat (Mk 2,23-28), a sobotnie zgromadzenie synagogalne może stać się miejscem uzdrowienia (Mk 3,1-6). Jednak ważniejszy niż zdrowie fizyczne jest wewnętrzny stan ducha człowieka przed Bogiem. Stąd uzdrowienie paralityka poprzedzone jest odpuszczeniem Jego grzechów (Mk 2,1-12).

Innym przykładem interioryzacji rozumienia Prawa jest u Marka Jezusowe pojmowanie kwestii korbanu (Mk 7,9-13). Odrzucając nauczanie faryzeuszy w tej kwestii Jezus stawia zasadę pierwszeństwa moralnej odpowiedzialność za wypełnienie czwartego przykazania przed darami składanymi na cele kultyczne. Nie można dyspensować się z obowiązku pomocy rodzicom przez składanie ofiar w świątyni. Tym, co naprawdę zanieczyszcza wnętrze człowieka, są bowiem czyny niesprawiedliwości wobec innych: „złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota” (Mk 7,21b-22). Niezwykle radykalnie w odniesieniu do relacji pomiędzy ludźmi brzmi logion: „Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze” (Mk 9,42). Wzmianka o wierze każe spojrzeć na te relacje w kategoriach religijnych; odniesienie do Boga leży u podstaw odniesienia do człowieka. Niemal równie radykalnie brzmi wezwanie Jezusa skierowane do młodego rozmówcy: „Idź, sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim” (Mk 10,21b). W relacji z innymi nie wystarczy poprzestać na samym zachowywaniu Dekalogu (Mk 10,12); kto pragnie odziedziczyć życie wieczne, winien radykalnie „pójść za” Jezusem (Mk 10,21c). Radykalizm ten wyrażać się musi niekoniecznie w rozdaniu swego mienia, lecz w różnych formach miłości bliźniego (Mk 12,31), która winna być motywem relacji międzyludzkich. Specyficzną formą miłości jest przebaczenie (Mk 11,25a). Zresztą otrzymanie przebaczenia Bożego uwarunkowane jest od darowania win ludziom (Mk 11,25b). Innym przejawem miłości wobec braci jest służba (Mk 10,44) na podobieństwo służby Syna Człowieczego, który „dał swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45).

2. Spirytualizacja w nauczaniu Jezusa a rytualizm żydowski

Zagubieniu postawy wewnętrznego oddania Bogu w kulcie i praktykach pokutnych sprzeciwiał się już Proto-Izajasz. Bóg wołał przez proroka: „Przestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań. Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości!” (Iz 2,13; por. całą sekcję 2,11-20). Formalizm w zewnętrznym kulcie Boga był silny już na osiem wieków przed Chr. Izajasz nie zamierza znosić kultu, dowodzi jednak, że nie ma on podstaw bytu, jeśli nie jest zakotwiczony w dążeniu do postępowania według zasady sprawiedliwości. Czysto zewnętrzny rytualizm piętnował także Ozeasz, przez którego Bóg napominał: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary” (Oz 6,6). Binomium ‘sprawiedliwość – kult’ zostaje uwypuklone  także przez Amosa, i to w samej strukturze trzech rozdziałów jego księgi (Am 3-6). Jako centrum całej sekcji jawi się fragment Am 4,6-13, w którym pojawia się dwojakiego rodzaju terminologia: pierwsza dotycząca sprawiedliwości społecznej, druga koncentrująca się na kulcie. Według Micheasza (Mi 6,1-8) lud, który czuje się winny przed Bogiem, pragnie pojednania przez złożenie ofiary kultowej. W konkluzji jednak prorok obwieszcza odmienne pragnienie Jahwe: „Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czego żąda od ciebie Pan, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z twoim Bogiem?” (Mi 6,8)[3]. Relacja pomiędzy sprawiedliwością a kultem jest jednym z najczęściej powracających aspektów nauczania prorockiego. W wielkim uproszczeniu to przesłanie profetyczne można by sformułować w tezie: nie ma autentycznego kultu Boga bez praktykowania sprawiedliwości wobec ludzi[4]. Te prorockie napomnienia nie są nieobecne w Pismach czy w literaturze pozabiblijnej. Do zwracania uwagi na wewnętrzną postawę przy wielbieniu Boga zachęca midrasz do Ps 50,16:

Rabbi Lewi powiedział: W Torze, u Proroków i w Pismach znaleźliśmy, że Święty, niech imię Jego będzie błogosławione, nie znajduje żadnej przyjemności z uwielbienia od bezbożnego. Gdzie [znajdujemy to] w Torze? ‘Będzie miał brodę przesłoniętą’ (Kpł 13,45). Gdzie u Proroków? ‘Gdy on opowiadał królowi, jak prorok [Elizeusz] wskrzesił zmarłego…’ (2Krl 8,5). Może matka zmarłego stała tuż za drzwiami? Mędrcy nauczają: nawet jeśli byłaby na szczycie świata, Święty, niech imię Jego będzie błogosławione, sprawiłby, aby latała i przywiódłby ją tam, aby ten bezbożnik nie opowiadał cudownych dzieł Świętego. Gdzie [znajdujemy to] w Pismach? ‘A do grzesznika Bóg mówi: Czemu wyliczasz moje przykazania i na ustach masz moje przymierze?’ (Ps 50,16)[5].

Jak to odniesienie widzi Marek ewangelista? Zwracanie uwagi na wewnętrzną postawę oddania i pokory wobec Boga należy do zasadniczych aspektów nauczania Jezusa w relacji ‘człowiek – Bóg’ na kartach dzieła Markowego. Doskonale widać to na przykładzie dysput Jezusa dotyczących szabatu. Jezus stara się dotrzeć do głębokich pokładów autentycznego kultu, który podobałby się Bogu, a więc kultu, u podstaw którego leży miłość wobec człowieka. Przestrzeganie przepisów odpoczynku szabatowego ze szkodą dla drugiego nie tylko nie przynosi chwały Jahwe, lecz ją umniejsza. Konkluzja taka nasuwa się po zapoznaniu się z treścią perykop poruszających wątek relacji ‘Jezus-szabat’ (łuskanie kłosów w Mk 2,23-28 i przy uzdrowieniu w dniu szabatu w Mk 3,1-6). Właśnie w szabat wolno „dobrze czynić” i „życie ocalić” (Mk 3,4), bo to przecież „szabat został ustanowiony dla człowieka, nie człowiek dla szabatu” (Mk 2,27). Dary składane Bogu tylko wtedy mogą być przyjęte, gdy wypływają z wewnętrznie czystej intencji. Dlatego nie można wypełniać rubryk kultycznych stosując zasadę korbanu, zaniedbując jednocześnie moralny obowiązek troski o rodziców. Kult wyrażony w systemie ofiarniczym wypływa z moralnej odpowiedzialności przed Bogiem, nie odwrotnie, gdyż składanie ofiar nie usprawiedliwia moralnych braków (Mk 7,9-13). Hojny czyn ubogiej wdowy (Mk 12,41-44) ma wartość przed Bogiem dlatego, że wypływa nie z rytuału czy chęci pokazania się ludziom, ale z wewnętrznego przylgnięcia do Jego woli. To właśnie świadoma intencja skierowana ku Bogu nadaje moralną wartość ludzkim czynom.

W rozmowie Jezusa z młodym człowiekiem, który pragnie „odziedziczyć” życie wieczne (Mk 10,17-22), więź z Bogiem podkreślona została przez użycie terminologii wskazującej na relacje rodzinne („odziedziczyć” w Mk 12,17), oraz przez osadzenie perykopy w kontekście dotyczącym więzów rodzinnych: Jezus naucza o nierozerwalności małżeństwa (Mk 10,1-12), błogosławi dzieci (Mk 10,13-16)[6]. „Dziedziczenie życia wiecznego” domaga się związku z Bogiem tak intymnego, jak relacja pomiędzy ojcem a synem; staje się możliwe poprzez zachowywanie przykazań (Mk 10,19), u których podstaw leży wewnętrzne oddanie Bogu.

Podobny temat pojawia się w rozmowie Jezusa z jednym z uczonych w Piśmie na temat przykazań (Mk 12,28-34). Dokładnie jak w treści na co dzień recytowanej modlitwy Szema, tak i w codziennym życiu miłość wobec Boga nie może być oderwana od okazywania miłości bliźniemu. Pole znaczeniowe rzeczownika „bliźni” oscyluje wokół terminów: „przyjaciel” (Pwt 13,7), „kochający” (Oz 3,1), „towarzysz” (Prz 17,17) czy „sąsiad” (Wj 11,2). Przykazanie miłości „bliźniego”, zapisane w Kpł 19,18, rozciąga się jednak tylko na członków narodu wybranego, Jezus zaś rozszerza jego zakres na wszystkich ludzi. Przekonanie rozmówcy Jezusa, że „miłować Go [Boga] całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary” (Mk 12,33), wydaje się być zakotwiczone nie tylko w usłyszanych przed chwilą słowach samego Jezusa, lecz w poglądach pewnej przynajmniej grupy skrybów (bądź też jest silnym przeświadczeniem samego rozmówcy). W każdym razie prymat miłości przed kultem zdaje się znajdować pełną aprobatę i uznanie Jezusa (por. frazę „widząc, że rozumnie odpowiedział”; Mk 12,34).

Bezpośrednio kwestii kultu dotyczą dwie relacje: pierwsza opisuje Jezusowy gest wyrzucenia handlujących i kupujących z dziedzińca świątynnego (Mk 11,15-18), druga prezentuje komentarz Jezusa do postawy ubogiej wdowy (Mk 12,41-44). Poza zapowiedzią sądu nad przybytkiem (czyli zburzenia go), gest ten również należy odczytać w kategoriach dążności do przywrócenia właściwego oblicza rytom sprawowanym w świątyni, tak, by rzeczywiście była ona „domem modlitwy”, a nie „jaskinią zbójców” (Mk 11,17). Jezusowe utożsamienie się ze świątynią, którym nacechowany jest cały klimat wewnętrzny perykopy, jest wyraźnym sprzeciwem wobec braku szacunku wobec miejsca zamieszkiwania Jahwe, a więc ostatecznie braku szacunku wobec samego Boga. Z zachowaniem handlarzy w świątyni kontrastuje postawa ubogiej wdowy, którą spotyka pochwała z ust Jezusa, iż oddała „wszystko, co miała, całe swoje utrzymanie” (Mk 12,44b). Ofiarność wynikająca z głębokiej miłości do Boga przeciwstawiona jest w narracji z postawą tych, którzy składali ofiary „z tego, co im zbywało” (Mk 12,44a). Przed Bogiem bowiem istotna jest wewnętrzna intencja człowieka pragnącego wejść z Nim w relację.

Konkluzja

Choć Ewangelia Marka – jako powstała najwcześniej spośród czterech Ewangelii kanonicznych – wydaje się być najbardziej „historyczną”, w niczym nie zaniedbuje kwestii duchowych. Ewangelista w sposób dobitny podkreśla dwie cechy nauczania i działalności Jezusa – interioryzację i spirytualizację, kontrastując je jednocześnie z legalizmem oficjalnego judaizmu czasów Jezusa. Pozwólmy sobie na pewną analogię, choć zaczerpniętą nie z Ewangelii Markowej, lecz Łukaszowej; chodzi mianowicie o przypowieść o miłosiernym ojcu i jego dwóch synach. Młodszy z nich, ten, który odszedł w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, jest przedstawicielem wszystkich, w których dokonuje się głęboka przemiana nawrócenia – w odniesieniu do Boga i ludzi. W jego postawie daje się zauważyć proces interioryzacji i spirytualizacji. Starszy brat uosabia żydowski legalizm, cechujący zwłaszcza kręgi faryzejskie.

Przenosząc powyższe refleksje na płaszczyznę obecnej religijności, warto postawić sobie hipotetyczne pytanie: co stałoby się, gdyby powracający syn marnotrawny natknął się najpierw nie na ojca oczekującego go z otwartymi ramionami, lecz na swego starszego brata? Czy w ogóle powrót byłby możliwy? Czy może spotkałby się z kategorycznym osądem i odrzuceniem? Być może i dziś marnotrawni synowie, w których sercach Bóg dokonuje dzieła przemiany, nie odnajdują drogi do Kościoła tylko dlatego, że zagrodzili ją „starsi bracia”, których serca spętane są formalizmem i legalizmem…

Streszczenie

Ewangelia Marka, która chronologicznie powstała stosunkowo najbliżej śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, znacząco podkreśla wymiar duchowy nauczania i publicznej działalności Jezusa. W swym nauczaniu i czynach Jezus kładzie nacisk na wewnętrzną intencję działań ludzkich, tak w odniesieniu do innych, jak i samego Boga. Żydowski legalizm, formalizm i rytualizm poddane zostają procesowi interioryzacji i spirytualizacji. Zaniedbanie tego wymiaru chrześcijańskiego życia naraża wierzących na wyrzut, który niegdyś Bóg kierował do swego narodu przez Izajasza – wyrzut powtórzony przez Marka ewangelistę: „Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem daleko jest ode Mnie” (Mk 7,8).

 

[1] A. MILLARD, Skarby czasów Biblii. Odkrycia archeologiczne rzucają nowe światło na Biblię, tłum. M. Stopa, Warszawa 2000, 275.

[2] G. VERMES, The Religion of Jesus the Jew, London 1993, 44.

[3] B. MARCONCINI, Profeti e apocalittici, Logos. Corso di Studi Biblici 3, Torino 1995, 405-406.

[4] Takie binomium (sprawiedliwość – kult) jest obecne w wielu tekstach tradycji prorockiej: Iz 1,10-20; 58; Jr 7,1-15; Ez 22,1-16; Oz 6,1-6; Am 4,1-5; 5,1-27; 6,1-14; Mi 6,1-8.

[5] G. STEMBERGER, Il Midrash. Uso rabbinico della Bibbia. Introduzione, testi, commenti, Bologna 1992, 199-200.

[6] A. MALINA, „’Kto może być zbawionym?’ (Mk 10,26)”, 108-110.