Marek dąży do wyznaczonego sobie celu za pomocą specyficznego rozmieszczenia kluczowych perykop. Po zapowiedzi głównych tytułów chrystologicznych (Mk 1,1), ewangelista w pierwszej części swego dzieła (do Mk 8,29) koncentruje się na argumentacji, że Jezus jest Mesjaszem, w drugiej natomiast (do Mk 15,39) objawia synostwo Boże Jezusa. Objawienie to jest już zapowiedziane w scenie chrztu Jezusa w Jordanie (Mk 1,9-11). Przestrzeń pomiędzy tymi kluczowymi perykopami wypełniona jest systematycznie rozłożonym materiałem o całokształcie działalności Jezusa (w części pierwszej w summariach) lub zapowiadający mękę (w części drugiej), o uczniach, nauczaniu, dokonywanych cudach i konflikcie z przywódcami narodu.
Ukrzyżowanie Jezusa według relacji Markowej nastąpiło o trzeciej godzinie dnia, a więc około godziny 9.00. Wzmianka o tym, że mrok ogarnął ziemię od godziny szóstej (a więc w południe) sugeruje, że wystarczyło zaledwie trzy godziny na wykonanie i przytwierdzenie do krzyża inskrypcji, na ukrzyżowanie dwóch pozostałych skazańców i wyszydzenie Jezusa ze strony przechodzących świadków egzekucji oraz arcykapłanów i uczonych w Piśmie. Ten niezwykle krótki w porównaniu z innymi egzekucjami czas należy uznać za założenie teologiczne Marka: ponieważ śmierć na krzyżu była hańbiąca (dokonywała się bowiem w miejscu publicznym), ewangelista pragnie odjąć wstydu i upokorzenia całej scenie. Dlatego również kilkukrotnie podkreśla, iż śmierć Jezusa nastąpiła w niezwykle krótkim czasie. Mrok, który na trzy godziny ogarnął „całą ziemię” ma charakter nadnaturalny: pojawia się dokładnie w momencie, kiedy słońce znajduje się w najwyższym punkcie na niebie, a żar słoneczny w Palestynie doskwiera najbardziej.
Motyw mroku, który zaczyna panować nad ziemią w chwili śmierci ludzi bliskich Bogu znany jest w starożytnej literaturze żydowskiej, rzymskiej i greckiej. Testament Adama (3,6) zaświadcza, że od chwili, w której umarł pierwszy stworzony przez Boga człowiek, ciemności ogarnęły świat przez siedem dni. Podobny mrok towarzyszył tajemniczemu przeniesieniu Henocha (2Hen 67,1-3). Według Cycerona Romulus został przeniesiony podczas zaćmienia słońca (De Republica 2,10, par.17). Józef Flawiusz opowiada o zaćmieniu księżyca podczas męczeńskiej śmierci Macieja, żydowskiego uczonego (Ant. 17,6.4). Filon natomiast zauważa, że zaćmienie zapowiada śmierć króla (De Providentia 2.50).
Marek podkreśla, że głos Jezusa tuż przed Jego śmiercią był donośny. Wcześnie identyczny zwrot pojawia się dwukrotnie na kartach dzieła Markowego: 1,26 i 5,7, w obydwu przypadkach potwierdzając nadnaturalną siłę zawartą w głosie. Za pierwszym razem jest to głos demona z krzykiem uchodzącego z uwalnianego człowieka (1,26), za drugim razem również duch nieczysty próbuje przeciwstawiać się Jezusowi egzorcyście (5,7). Siła głosu Jezusa również nie może być czysto naturalna, lecz pochodzi z Ducha Bożego. Nawet najsilniejszych skazańców umierających na krzyżu powoli opuszczały siły, a tuż przed śmiercią tracili świadomość, nie będąc w stanie wydać z siebie głosu. Treść zawołania Jezusa przytacza ewangelista w języku aramejskim, przez co uwypukla podniosłość chwili i wprowadza moment tajemniczego napięcia przed tym, co ma za chwilę nastąpić. Słowa wypowiedziane przez Jezusa są zawołaniem psalmisty (Ps 22,2a). Psalm 22 jest jedną z indywidualnych pieśni żałobnych (por. Ps 6; 7; 38; 87; 102; 142), w której modlący się zanosi do Boga skargę z powodu swej tragicznie trudnej sytuacji: śmiertelna choroba, fałszywe oskarżenie, zdrada ze strony przyjaciół, doskwierająca samotność i prześladowanie. Najbardziej dotkliwe jest poczucie opuszczenia przez Boga. Jedna z prawdopodobnych interpretacji modlitwy Jezusa psalmem 22 uwypukla fakt, że choć rozpoczyna się on lamentacją spowodowaną opuszczeniem przez Boga, to jednak ton tej modlitwy zmienia się. Początkowa skarga z powodu braku odpowiedzi ze strony Boga („Boże mój, wołam przez dzień, a nie odpowiadasz; [wołam] i nocą, a nie zaznaję spokoju”; Ps 22,3), przechodzi w wołanie o pomoc („Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka; Pomocy moja, spiesz mi na ratunek. Ocal od miecza moje życie!” Ps 22,20-21a), a ostatecznie kończy się obwieszczeniem interwencji Boga („Bo On nie wzgardził ani się nie brzydził nędzą biedaka, ani nie ukrył przed nim swojego oblicza, i wysłuchał go, kiedy ten zawołał do Niego”; Ps 22,25). Jeśli więc przyjąć, że Jezus wypowiedział pierwsze słowa psalmu ze świadomością całej treści w nim zawartej, modlitwa z krzyża staje się pochwałą Boga za Jego interwencję w doświadczenie śmierci.
Podobieństwo fonetyczne imienia Eliasza i rzeczownika „Bóg” (w status constructus) z zaimkiem dzierżawczym (w hebrajskim z sufiksem) „mój” powoduje, iż niektórzy ze świadków ukrzyżowania błędnie interpretują okrzyk jako wołanie skierowane do proroka Eliasza. Ta błędna interpretacja słów Skazańca skłania kogoś ze świadków do podania Jezusowi gąbki wypełnionej octem. Prawdopodobnie i ten gest posłużył Markowi do nadania godności scenie śmierci Jezusa: wcześniej również podawano Jezusowi napój, wino zaprawione mirrą, nikt jednak nie troszczył się o delikatność tego gestu przez użycie gąbki.
Analogia pomiędzy chrztem Jezusa rozpoczynającym Jego publiczną działalność a momentem śmierci, zwieńczającym Jego misję, idzie jeszcze dalej, wskazując na głębokie znaczenie teologiczne „oddania ducha (Ducha)”: jak wcześniej moc Ducha zstępującego na Jezusa spowodowała, że niebo się rozdarło (1,10), tak teraz moc „Ducha” uchodzącego z Jezusa „rozdziera” zasłonę przybytku jerozolimskiego. Grecki rzeczownik pneuma oznacza „oddech”, „wiatr” i „ducha”. Kondensacja tych znaczeń w jednym Markowym sformułowaniu zezwala na taką właśnie interpretację: ostatnie tchnienie Jezusa spowodowało, że wiatr Ducha rozdarł zasłonę świątyni.
Poprzez wprowadzenie postaci setnika, Marek dopełnia analogii pomiędzy chrztem a śmiercią Jezusa. Podobnie, jak podczas chrztu Jezusa w Jordanie Bóg potwierdził Jego boskie synostwo (1,11), tak tuż po śmierci Jezusa setnik powtarza tamto wyznanie. Jezus oddał ducha w ten sposób, że spowodował rozdarcie się zasłony przybytku. Również i tym określeniu mieści się nawiązanie do sceny chrztu Jezusa: w Jordanie Jezus „ujrzał rozwierające się niebo i Ducha” (1,10); obecnie setnik ujrzał, „że w ten sposób oddał ducha” (15,39a). Tytuł „syn Boży” nabiera szczególnego zabarwienia, gdy bierze się pod uwagę adresatów Ewangelii Markowej. Są nimi poganochrześcijanie, mieszkańcy Rzymu, w którym w latach sześćdziesiątych I stulecia (wtedy przypuszczalnie czytano tam dzieło Marka) Cezarowi Augustowi przypisywano tytuł divi filius.
Polub stronę na Facebook