Kapłani nowego przymierza
Pewnego razu w dzień szabatu Jezus znalazł się z apostołami na polach. To właśnie wtedy Jego uczniowie zaczęli czynić to, czego Prawo zakazywało w dzień szabatu: zaczęli zrywać kłosy zboża. Moralny problem, czy uczniowie Jezusa przez swe postępowanie stoją na granicy kradzieży, dla Żydów I wieku praktycznie nie istniał. Prawo zezwalało wyraźnie na takie zachowanie: „Gdy wejdziesz do zboża bliźniego twego, ręką możesz zrywać kłosy, lecz sierpa nie przyłożysz do zboża bliźniego swego” (Pwt 23,26). Było ono usprawiedliwione było zwłaszcza w sytuacji podróży, a tę właśnie zdaje się sugerować ewangelista. Nie chodzi więc o kradzież z czyjegoś pola, ale o łamania odpoczynku szabatowego. Już sama obecność Jezusa i apostołów wśród pól, gdzie mogli łuskać kłosy, nastręcza trudności, należy bowiem przypuszczać, że byli oddaleni od najbliższej osady o dystans przekraczający drogę szabatową.
Jezus zezwala na łuskanie kłosów w dzień szabatu, choć czynność ta uważana była za zakazaną w ten świąteczny dzień. Zezwolenie to motywowane jest głodem. Zarówno w przypadku Dawida jedzącego chleby pokładne, jak i w przypadku uczniów Jezusa łuskających kłosy, czytelnik ma do czynienia z przykładami łamania przepisów Prawa. Jezus postępuje według zasady pierwszeństwa osoby przed prawem, przywołując przy tym stwórczą moc samego Boga: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (Mk 2,28). Zasadą interpretacji prawa szabatowego staje się dla Niego sam człowiek, gdyż dzieło stworzenia właśnie na niego było ukierunkowane.
Z całego opowiadania Marka ewangelisty łatwo wydobyć można paralelę: Dawid i jego towarzysze – Jezus i Jego uczniowie. Towarzysze Dawida uczynili to, co należało do kapłanów. Analogicznie więc można dostrzec w całej scenie zapowiedź, że również uczniowie Jezusa podejmować będą czynności kapłańskie. Można więc dostrzec w perykopie o zrywaniu kłosów w szabat zapowiedź kapłaństwa hierarchicznego nowego przymierza, a przez to pośrednio zapowiedź Eucharystii, którą owi kapłani nowego przymierza będą sprawować.
Człowiek drogą Kościoła
Z krótką historią o łuskaniu przez uczniów Jezusa kłosów w dzień szabatu egzegeci mają niemało kłopotu. Problem – jak już wspomniano – stwarza już sama obecność Jezusa i uczniów wśród pól. Jeszcze więcej wątpliwości budzi obecność w tym miejscu faryzeuszy, którzy zdają się być naocznymi świadkami sceny. Czyżby owi rygoryści w przestrzeganiu przepisów Prawa sami naruszyli dystans drogi szabatowej? Kłopotu nastręczają także słowa Jezusa: „Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom” (Mk 2,25-26). W historii Dawida nie chodzi o Abiatara, ale o Abimeleka. Poza tym król nie udawał się wcale do domu Bożego, lecz do miejscowości Nob.
Lektura tej krótkiej sceny nastręcza biblistom niemało kłopotów i budzi wątpliwości co do stuprocentowej wiarygodności historycznej. Jedno jednak jest pewne: Jezusowe przekonanie, że to szabat ustanowiony został dla człowieka, nie odwrotnie. Bo instytucje są po to, by służyły człowiekowi.
Tę samą prawdę w nieco innych słowach wyraził w swej pierwszej encyklice Jan Paweł II. W Redemptor hominis pisał prosto: „człowiek jest pierwszą drogą, po której winien kroczyć Kościół w wypełnianiu swojego posłannictwa”.
Wolno czy nie?
Jezus uzdrawia chorego przez zwykły nakaz wyciągnięcia ręki; ani nakaz, ani samo wyciągnięcie ręki nie było pracą zakazaną w szabat. Według więc tradycji judaizmu, żaden zakazany czyn nie został dokonany. Oburzenie świadków wydarzenia mogło wynikać jednak z samego faktu uzdrowienia, które – ich zdaniem – nie powinno mieć miejsca w dzień szabatu. Zasada zezwalająca na ratowanie życia w szabat nie miała tu zastosowania, gdyż paraliż ręki nie był w tym wypadku zagrożeniem życia. Sama oryginalność faktu przemawia za historycznością wydarzenia.
Jezus zdaje się interpretować prawo szabatu w myśl kazuistyki żydowskiej. Doskonale znali ją śledzący Jezusa, którzy wiedzieli, jakimi normami i przepisami prawo to jest obwarowane. Jezus jednak swoim pytaniem sprowadza problem na odmienne tory: odwołuje się nie do szczegółowych przepisów, lecz do kryterium natury teologicznej. Argumentacja Jezusa przebiega na takiej linii: czyny człowieka mogą być moralnie dobre lub złe – szabat jest dniem Pańskim, a więc przede wszystkim w tym dniu należy starać się o dobro, gdyż z Bogiem nie należy kojarzyć zła – dobry czyn dokonany w dniu szabatu jest jego właściwym uświęceniem. Innymi słowy: autentyczna religijność ma bardziej charakter moralny niż prawny.
W takim właśnie sensie należy odczytać rabiniczną sentencję: „Przekroczenie Prawa w intencji służenia Bogu ma większą wartość niż jego wypełnianie bez tej intencji” (Nazir 23,2).
Polub stronę na Facebook