Życie Jezusa obfitowało w wydarzenia ukazujące Jego przebaczającą miłość wobec ludzi. On nie tylko przybliżał się do tych, którzy zostali odsunięci przez innych, ale modlił się za swych prześladowców. I tak, pewnego razu przyprowadzono Mu kobietę pochwyconą na cudzołóstwie. On pochylony pisał palcem po ziemi, a później rzekł do niej: Ja cię nie potępiam. Innym razem, gdy przechodził drogą, dojrzał na drzewie, znienawidzonego z powodu swego zawodu i zdzierstwa, celnika o imieniu Zacheusz. Powiedział mu: Dziś muszę zatrzymać się w twoim domu. Jego uczniowie chcieli zrzucić grad ognia na miasto, w którym Go nie przyjęto. On zabronił im i ruszyli w dalszą drogę. Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników mówiono o Nim, gdy Jego nauczania słuchały tłumy. Odpowiedział im jedynie, że mądrość usprawiedliwiona jest przez swoje czyny. Kiedy pomagał najdotkliwiej zranionym przez życie i uwalniał opętanych, przywracając im zdrowie, mówili o Nim, że ma Belzebuba i dzięki niemu wyrzuca złe duchy. Zapytał ich tylko, jaką mocą ich synowie wyrzucają złe duchy?
Zdarzyło się też, że pewna znana grzesznica natarła Jego stopy olejkiem, oblała je łzami i otarła włosami. Choć wszyscy nią gardzili, On rzekł: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. Gdy skazano Go na śmierć, najbliższy przyjaciel trzy razy powiedział, że Go nie zna. On trzy razy zapytał go: Czy mnie miłujesz? I przebaczył mu. Kiedy Go opluto, ubiczowano, włożono na głowę koronę z krzaka cierniowego, ubrano w czerwony płaszcz i wyszydzono, przybito do krzyża i napojono octem, On modlił się do Boga: Ojcze, przebacz im!
Czym więc jest przebaczenie?