Łukasz ewangelista wspomina w Dziejach Apostolskich o tym, że Paweł przez półtora roku oddawał się wyłączenie nauczaniu w gminie korynckiej. Początkowo, zamieszkując z Pryscyllą i Akwilą, cały tydzień trudnił się pracą rzemieślniczą, by w ten sposób zapewnić sobie utrzymanie; w szabat natomiast udawał się do synagogi i tam głosił dobrą nowinę o zbawieniu. Sytuacja uległa radykalnej zmianie, gdy do Koryntu przybyli dwaj współpracownicy Pawła, Sylas i Tymoteusz.
„Kiedy Sylas i Tymoteusz przyszli z Macedonii, Paweł oddał się wyłącznie nauczaniu, i udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem” (Dz 18,5).
Wydaje się wielce prawdopodobne, że obydwaj przybyli z Macedonii misjonarze wyręczyli Pawła w jego rzemiośle i sami zajęli się wytwórstwem namiotów, przez co apostoł miał więcej czasu na działalność ewangelizacyjną. Łukasz zauważa, że gdy Paweł oddał się wyłącznie głoszeniu dobrej nowiny, doszło do konfliktu ze wspólnotą żydowską w Koryncie:
„A kiedy [Żydzi] się sprzeciwiali i bluźnili, otrząsnął swe szaty i powiedział do nich: Krew wasza na waszą głowę, jam nie winien. Od tej chwili pójdę do pogan” (Dz 18,6).
W tym czasie Paweł wyprowadził się z domu zaprzyjaźnionego małżeństwa i zamieszkał u niejakiego Tycjusza Justusa, który z pochodzenia był poganinem. Jako „bojący się Boga” (Dz 18,7) Tycjusz Justus był już wyznawcą monoteizmu, aczkolwiek nie zachowywał wszystkich przepisów Prawa Mojżeszowego. Wiadomo, że jego dom stał w pobliżu synagogi. Odejście apostoła z domu Pryscylli i Akwili nie musi oznaczać konfliktu z nimi; przypuszczalnie Paweł pozostawał nadal w dobrych stosunkach z tymi judeochrześcijanami, jednak opuścił ich dom na znak zerwania ze wspólnotą żydowską, która odrzuciła nauczanie o Jezusie Mesjaszu.