Całkowity brak proporcji
W należącej już pewnie do klasyki książce Pytanie nieobojętne ojciec Jacek Salij pisał: „Nie należy wyobrażać sobie, jakoby Pan Bóg zesłał na człowieka podleganie cierpieniom i śmierci za to, że człowiek popadł w grzech. Raczej w tym sensie są one karą za nasz grzech, że zniszczenie i śmierć, jakie sprowadziliśmy do naszych dusz, promieniuje również na nasze ciała. To niesprawiedliwe obarczać Pana Boga winą za to, że podlegamy cierpieniu i śmierci”.
Człowiek przez swój własny wybór zgotował sobie sytuację podlegania śmierci, cierpieniu i grzechowi. Sytuacja ta nie była zamierzona w pierwotnym planie Boga. Człowiek podlega cierpieniu z powodu decyzji pierwszych rodziców, którzy zezwolili Złemu na przystęp do świata. Od momentu podjęcia tej decyzji – jak powie św. Jan – świat leży w mocy Złego i każdy, kto przychodzi na świat, doświadcza zła. Doświadczanie to nie musi oznaczać – i zazwyczaj nie oznacza – iż osoba cierpi z powodu własnego grzechu. Po prostu żyje w świecie, w którym działa Zły. Zgodnie z myślą dominikanina ojca Salija nie można mieć do Boga pretensji o to, że ktoś popełnił niewielki grzech, a doświadcza wielkiego cierpienia, ktoś inny zaś dopuszcza się wielkich grzechów, a wydaje się dobrze bawić. Właśnie dlatego na pytanie rozmówców o przygniecionych walącą się wieżą Jezus odpowiada pytaniem: „Czy myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli?” (Łk 13,2).
To nie Bóg jest sprawcą grzechu i nie On sprawia cierpienie. Ostatecznie za jednym i drugim stoi szatan, który nie jest sprawiedliwy i nie „wynagradza” ludzi proporcjonalnie do ich grzechów. Bóg natomiast zawsze stoi po stronie cierpiącego i wskazuje lekarstwo na uniknięcie wiecznego zła. Na etykietce widnieje napis: nawrócenie.
Pytania spod gruzów wieży
Uczestnicy kursów archeologii Uniwersytetu Hebrajskiego jako jedni z nielicznych mogą przeżyć fascynującą przygodę. Mogą zapuścić się w głąb tunelu, który powstał w Jerozolimie na osiem wieków przed Chr. Król Ezechiasz doprowadził do wnętrza miasta wodę specjalnie w tym celu wybudowanym kanałem. Tunel połączył źródło Gichon w Dolinie Cedronu we wschodniej części stolicy z Sadzawką Siloe w zachodniej części miasta. Odkryto go w 1880 roku, a największą sensację wzbudziła inskrypcja na ścianach tunelu, potwierdzająca dane biblijne.
Brodząc po kolana w wodzie, z latarkami w ręku młodzi adepci archeologii z zaciekawieniem rozszyfrowują poszczególne litery. Inskrypcja mówi o dwóch grupach robotników, które drążyły skałę z dwóch różnych końców, by ostatecznie spotkać się wewnątrz skały, w połowie drogi. Wysokość tunelu zmienia się od kilkudziesięciu centymetrów do ponad czterech metrów, natomiast jego długość to 534 metry. Ten właśnie tunel jedną odnogą sięga niemal miejsca, w którym stała dawniej wieża.
Właśnie o niej mówi Jezus, wzywając do nawrócenia: „Myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie” (Łk 13,4-5). Dzisiejsze pytania są o wiele bardziej drastyczne. I to nie tylko te, które do złudzenia przypominają sytuację z Siloe – jak dach hali targowej w Katowicach, walące się wieże World Trade Center czy haitańskie rumowisko po trzęsieniu ziemi. Również te, które na co dzień kołaczą się w naszych myślach, a które zebrane i zamknięte zostały w tytule książki Harolda Kushnera „Kiedy złe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom”. Co wtedy? Takich odpowiedzi nie pisze się słowami…
Nieurodzajny figowiec
Sens Jezusowej przypowieści o figowcu, który nie wydaje owocu, jest jasny: Bóg czeka cierpliwie na nawrócenie człowieka. Gdy do niego nie dochodzi, osoba naraża się na „wycięcie”, czyli wieczne oddalenie od Boga.
Przypowieść zasadniczo odnosi się do narodu wybranego, gdyż w Starym Testamencie obraz winnicy niejednokrotnie przedstawia Izraela. Jezus zapewne nawiązuje do obrazu z Księgi Izajasza (Iz 5,1–7). Słynna pieśń o winnicy kończy się słowami: „Otóż winnicą Pana Zastępów jest dom Izraela, a ludzie z Judy szczepem Jego wybranym.Oczekiwał On tam sprawiedliwości, a oto rozlew krwi, i prawowierności, a oto krzyk grozy” . (Iz 5,7). Pod postacią właściciela winnicy można widzieć Boga Ojca lub samego Jezusa. W tym drugim wypadku trzy lata poszukiwania owocu na drzewie wiązać się może z trzema latami publicznej działalności Jezusa, które nie doprowadziły do nawrócenia Izraela. Co więcej, utożsamienie pana winnicy z Jezusem znakomicie koreluje z pozostałymi Ewangeliami synoptycznymi, gdzie to sam Jezus szuka owocu na figowcu (Mk 11,13; Mt 21,19).
Może jednak dziwić fakt, że figowiec znajduje się w winnicy. Figa różni się od krzewu winorośli; jest od niego wyższa – argumentują niektórzy bibliści. Zapewne więc chodzi o starszyznę żydowską czy władze polityczne. To im grozi Boża kara, choć nie natychmiastowa. Podobnie jak i każdemu z nas…
Polub stronę na Facebook