Pierwsze stulecia istnienia chrześcijaństwa i rozwoju Kościoła na obszarze Syro-Palestyny oraz w basenie Morza Śródziemnego naznaczone są narastającym konfliktem z judaizmem, który w tym czasie przechodził jeden z największych i w swoisty sposób twórczych kryzysów w swej historii. Kulminacyjny punkt owego kryzysu przypadł na czas zniszczenia Jerozolimy, a wraz z nią świątyni jerozolimskiej. Rozchodzenie się dróg młodego Kościoła i – umownie mówiąc – Synagogi przypadał na czas schyłku judaizmu biblijnego i okres narodzin judaizmu rabinicznego. Ten ostatni nie tolerował już w swoim łonie judeochrześcijan. Sam termin „judaizm” z formie zgrecyzowanej pojawił się po raz pierwszy w zhellenizowanej literaturze żydowskiej (2Mch 2,21; 8,1; 14,38; EstRab 7,11), a następnie w pismach chrześcijańskich (Ga 1,13-14), gdzie posłużył na określenie tej formy religii Żydów, która ukształtowała się po powrocie z niewoli babilońskiej. Hebrajski ekwiwalent tego terminu występuje dopiero w literaturze średniowiecznej[1]. Jednak ta forma religii Żydów uległa znacznym przekształceniom po cezurze, jaką stanowi właśnie upadek świątyni i powstanie akademii w Jabne pod koniec I stulecia.
Gdy mowa o relacjach judaizmu i chrześcijaństwa, dziś staje się jasne, że także termin „chrześcijanin” należy oczyścić ze stereotypowego rozumienia naszych czasów, zwłaszcza, gdy używamy go w odniesieniu do wyznawców Chrystusa I stulecia. Termin ten pojawia się w Nowym Testamencie zaledwie trzy razy (Dz 11,26; 26,28; 1P 4,16). W Antiochii, gdzie uczniów Mistrza z Nazaretu nazwano po raz pierwszy „chrześcijanami”, termin ten wskazywał na przynależność do Chrystusa w odróżnieniu od otoczenia pogan, którzy Chrystusa nie znali. Zdecydowanie nie używano tego określenia na wskazanie opozycji do judaizmu[2].
Podczas sympozjum poświęconego zwojom znad Morza Martwego i początkom Kościoła, które odbyło się w Princeton w 1997 roku, Donald H. Juel dzielił się doświadczeniami z prac nad Ewangelią Łukasza i Dziejami Apostolskimi, które prowadzone były podczas spotkań Society of Biblical Literature. Jeden z eksperymentów polegał na tym, że uczestnicy dyskusji mieli unikać terminu „chrześcijanin” w odniesieniu do członków Kościoła I stulecia, gdyż sami wyznawcy Chrystusa w tamtym czasie praktycznie tak siebie nie nazywali. Okazuje się, że w dyskusji naukowcy co chwilę wypowiadali słowo „chrześcijanin” na określenie opozycji wobec „Żydów”, po czym, uświadomiwszy sobie „wpadkę”, uśmiechali się nerwowo i poszukiwali substytutów. Najczęściej wykorzystywanym substytutem stało się określenie „palestyński ruch Jezusa”. Nie ulega bowiem wątpliwości, że chrześcijaństwo wyłania się z judaizmu, w którym początkowo stanowiło jedno z ugrupowań[3].
We wrześniu 1989 roku Philip S. Alexander na sympozjum zorganizowanym przez Durham University rozpoczął swój wykład, zatytułowany „The Parting of the Ways”[4] from the Perspective of Rabbinic Judaism, od pytania: „Kiedy chrześcijaństwo i judaizm oddzieliły się od siebie i poszły każde swoją własną drogą?”[5]. Pytanie „kiedy?” wyznacza zasadniczo historyczną perspektywę poszukiwania odpowiedzi i to odpowiedzi z punktu widzenia judaizmu rabinicznego. Zmagając się z tematem, badacz z University of Manchester sięgnął po ciekawy obraz. Jego zdaniem dziś chrześcijaństwo i judaizm to dwa odrębne kręgi, jednak gdyby cofnąć się na osi czasu, okazałoby się, że jeszcze w czwartym wieku obydwa kręgi miały znaczną część wspólną, a w połowie I stulecia krąg chrześcijański całkowicie zawierał się w kręgu judaizmu. To (może nazbyt geometryczne) porównanie pozwala uświadomić sobie, że chrześcijaństwo wyrosło z judaizmu biblijnego, a u swych początków wszyscy wierzący w Chrystusa byli Żydami.
Jeszcze do niedawna badacze przyjmowali tradycyjny obraz wyłaniania się chrześcijaństwa z religii żydowskiej, obraz, który można by streścić następująco: Jezus był Żydem i adresował swoje przesłanie do swych żydowskich naśladowców i zwolenników, którzy utworzyli „pierwotne chrześcijaństwo” jako jedno z ugrupowań w „judaizmie”, podobnie jak faryzeusze czy esseńczycy. Kiedy jednak chrześcijańskie przesłanie dotarło do pogan, którzy licznie wstępowali do Kościoła, wyznawcy Chrystusa nie mieścili się już w rygorystycznych ramach Synagogi, kładącej nacisk na zachowanie szabatu, przepisów pokarmowych i obrzezanie. Zostali z niej wykluczeni i w ten sposób powstała nowa religia. Ten prosty schemat został poddany krytyce przez religioznawców, historyków religii, teologów, egzegetów i przedstawicieli innych gałęzi nauki, a krytyka ta doprowadziła do konkluzji, że rzeczywistość, którą w owym schemacie nazywano prostym słowem „judaizm”, w czasach Jezusa nie istniała jeszcze w jej ostatecznym kształcie. Judaizm Jezusa nie był tym samym judaizmem, który pojawił się po roku 90, biblijna forma religijności żydowskiej znacznie różni się bowiem od tej, którą nazwano „judaizmem rabinicznym”, a która powstała w dojrzałej formie przynajmniej dwa lub trzy pokolenia po pojawieniu się chrześcijaństwa[6]. Nie można więc bez narażania się na błąd jednoznacznie twierdzić, że judaizm proweniencji rabinackiej jest identyczny z religią praktykowaną przez Żydów po powrocie z niewoli babilońskiej, gdyż wiele czynników wpłynęło na znaczącą przemianę powygnaniowej formy religijności. Do zasadniczych należą czynniki religijne (na czele z powstaniem Kościoła i działalnością akademii w Jabne, która to działalność w znacznej mierze stanowiła odpowiedź na rozwijające się misje chrześcijańskie) oraz historyczne (na czele z powstaniem żydowskim, które wybuchło w 66 roku i w cztery lata później doprowadziło do upadku świątyni).
Niemal wiek temu wielu badaczy sądziło, że parting of the ways nastąpiło za życia Jezusa, który dał początek nowej religii[7]. Taki pogląd nie ostał się jednak długo, gdyż szybko zaczęła przeważać opinia, że proces rozejścia się dróg Kościoła i Synagogi nastąpił bezpośrednio po śmierci Jezusa, a czynnikiem decydującym miałoby być ogłoszenie Jego zmartwychwstania przez apostołów. Ten szlak w badaniach jednak również okazał się nieprawdziwy. Zmartwychwstanie nie może być czynnikiem wprowadzającym nową religię, gdyż było ono znane w judaizmie już od II wieku przed Chr. (Księgi Henocha), głosili je esseńczycy (O zmartwychwstaniu, 4Q 521), prekursorzy faryzeuszy (Psalmy Salomona) oraz sami faryzeusze. Dowodem wiary w zmartwychwstanie Mesjasza może być także odnaleziona kilka lat temu stela. Kamienna tablica, pochodząca z Jordanii, zawiera osiemdziesiąt siedem linii tekstu pisanego po hebrajsku. Inskrypcja z dużym prawdopodobieństwem zawiera w treści ideę cierpiącego Mesjasza, który powstanie z martwych po trzech dniach. Jedna z linii napisu głosi: „W trzy dni dowiecie się, że zło zostało pokonane przez sprawiedliwość”. Następnie pojawiają się słowa przypisywane archaniołowi Gabrielowi skierowane do Mesjasza: „W trzy dni będziesz żyw”[8]. Moses Bar Asher, jeden z największych autorytetów hebraistyki, przewodniczący Izraelskiej Akademii Języka Hebrajskiego, wnioskuje, że idea zmartwychwstania w trzecim dniu po śmierci torowała sobie drogę w umysłach Żydów na krótko przed narodzinami Jezusa. Jeśli wyniki badań steli okazałyby się wiarygodne, oznaczałoby to, że Jezus tę ideę przejął, a następnie podjęli ją Jego wyznawcy. W pewnym sensie to uspokajająca myśl, gdyż oznacza, że Jezus ze swoimi poglądami wpisuje się dokładnie w jeden z nurtów judaistycznej tradycji mesjańskiej[9].
Nieodżałowanej pamięci jezuita (zmarły w lutym 2014 roku), ojciec Daniel J. Harrington, wieloletni dyrektor Wydziału Studiów Biblijnych w Boston College School of Theology and Ministry, zwierzał się, że gdyby miał odpowiedzieć na pytanie, kiedy drogi judaizmu i chrześcijaństwa rozeszły się, odpowiedziałby klasyczną już dziś formułą: „w różnych miejscach w różnym czasie”. W swoim znakomitym, między innymi dlatego, że bardzo syntetycznym, studium zatytułowanym L’emergere graduale della Chiesa e la „separazione (‘the parting of the ways’) tra ebraismo e cristianesimo, dostrzegł trzy etapy na drodze oddalania się Kościoła i Synagogi: chrześcijaństwo wewnątrz Izraela (czemu świadectwo dają pisma Pawłowe, zwłaszcza List do Galatów i List do Rzymian), rywalizacja pomiędzy obiema grupami religijnymi (co wynika z lektury Ewangelii Mateusza i Jana) oraz przekroczenie granic historycznego Izraela przez chrześcijan (czego odzwierciedleniem są List do Kolosan i List do Efezjan). Badacz zastrzega, że nie broni tezy, iż całkowite rozejście się dróg Kościoła i Synagogi miało miejsce w czasach nowotestamentalnych, lecz zauważa jedynie, że ślady wszystkich trzech etapów owego rozdziału dają się odnaleźć w pismach Nowego Testamentu[10].
Próba wyjaśnienia złożonego i wieloaspektowego procesu stopniowego oddalania się tych dwóch kręgów religijnych w latach 30 do 313 stanowi przedmiot badań niniejszej publikacji[11]. Bez wątpienia najbardziej brzemienne w skutki w interesującym nas procesie jest pierwsze stulecie; później sytuacja już zaistniałego w wielu regionach podziału jedynie się pogłębiała i komplikowała w tym sensie, że proces ten następował z różnym natężeniem w różnych regionach antycznego świata. Dodajmy od razu, że w większości dotychczasowych badań uwzględniano jedynie imperium rzymskie, niemal pomijając relacje chrześcijan i Żydów na terenach na wschód od starożytnej Palestyny. Tymczasem okazuje się, że proces rozchodzenia się dróg Kościoła i Synagogi w regionie dawnej Mezopotamii i Persji następował wolniej i charakteryzowały go inne wyznaczniki.
I stulecie po Chr. to okres niezwykle znaczący tak dla judaizmu, jak dla wyłaniającego się zeń chrześcijaństwa. Dla judaizmu naznaczony jest on działalnością ruchów apokaliptycznych, prozelickich i zelockich. Naznaczony jest pierwszą wojną żydowską (66-73/4 po Chr.), podczas której zniszczona została świątynia w Jerozolimie. Naznaczony jest zmierzchem judaizmu biblijnego i narodzinami judaizmu rabinicznego w środowisku Jabne. Naznaczony jest wreszcie działalnością historyka Józefa Flawiusza i filozofa Filona z Aleksandrii. W tym samym czasie rodzi się chrześcijaństwo. Niektórzy Żydzi uwierzyli, że Jezus z Nazaretu jest posłanym przez Boga Mesjaszem i dali początek ruchowi (albo lepiej „drodze”; por. Dz 9,2), który doprowadził do powstania nowej religii na mapie kultów antycznego świata. Wiara, której zarodek tkwił mocno w judaizmie biblijnym, rychło dotarła do środowisk pogańskich (głównie za sprawą Szawła z Tarsu). Napływ pogan do rodzącego się Kościoła, a także powstawanie coraz to nowych gmin eklezjalnych w basenie Morza Śródziemnego okazał się istotnym czynnikiem w procesie umacniania się chrześcijaństwa, a jednocześnie oddalania się od oficjalnego judaizmu, aż do całkowitego z nim zerwania. Terminus ad quem w naszych badaniach jest rok 313, rok wydania przez Konstantyna reskryptu zwanego mediolańskim. Czy rzeczywiście IV wiek to, jak twierdzi wielu badaczy, „pierwszy wiek judaizmu i chrześcijaństwa”?[12]
Dziś bardziej od odpowiedzi na pytanie „kiedy?” badaczom chodzi o próbę przybliżenia odpowiedzi na pytanie „jak?”. Jak doszło do oddzielenia się Kościoła i Synagogi? Jakie procesy stoją za separacją judaizmu i chrześcijaństwa? Jakie czynniki wpłynęły na rozejście dróg tych dwóch odrębnych dziś religii? Poszukiwania nie ograniczą się jedynie do kwestii teologicznych, ale będą miały charakter bardziej kompleksowy (aczkolwiek nie wyczerpujący), dotykający obszarów społecznych, historycznych i politycznych. Już na samym początku tych poszukiwań podkreślić należy dwie kwestie, które – w świetle dotychczasowych badań wielu biblistów, teologów i historyków Kościoła – przyjmujemy jako niepodważalne. Po pierwsze, rozdział Kościoła i Synagogi (chrześcijaństwa i judaizmu) nie był jednorazowym aktem, lecz długotrwałym, wielowarstwowym i zróżnicowanym procesem[13]. Nawet jeśli wielu badaczy stara się wyodrębnić czasowo ów moment (wskazując na początek lat dziewięćdziesiątych i środowisko Jabne[14] czy upadek powstania Bar Kochby), to i tak decyzja rabinów o wykluczeniu chrześcijan z Synagogi czy też decyzja wyznawców Chrystusa o zerwaniu więzi z Synagogą nabrzmiewały przez lata[15]. Nie tylko rabini decydowali o zerwaniu więzów z chrześcijaństwem. Sami chrześcijanie uważali siebie za naturalną kontynuację wyznawców judaizmu biblijnego, odrzucając tym samym formę religijności proponowaną przez rabinów[16]. Nie można też jednoznacznie stwierdzić, że „rozejście się” nastąpiło po destrukcji świątyni czy upadku powstania Bar Kochby, lub nawet wiek później[17]. Po drugie, znaczącą (jeśli nie decydującą) rolę w tym procesie odegrali judeochrześcijanie. To oni opowiedzieli się za Jezusem z Nazaretu jako oczekiwanym przez Żydów Mesjaszem, a jednocześnie otworzyli podwoje nowej wiary na środowisko kultury hellenistycznej i rzymskiej, nie związanej z judaizmem. Podobnie jak antyczne rzymskie miasta skupiały się wokół cardo (łac. „zawias”), tak rozejście się dróg Kościoła i Synagogi „zawiesza się” na tych dwóch bezsprzecznych faktach: charakterze procesualnym i roli chrześcijan wywodzących się z judaizmu.
Te dwa zagadnienia stanowią osnowę napięcia, następnie konfliktu, a ostatecznie wręcz wzajemnej nieprzychylności i nieprzyjaźni, jaką nacechowane są dzieje Kościoła i Synagogi w pierwszych trzech wiekach. Napięcie, konflikt i nieprzychylność narosły wokół osoby Chrystusa i odczytania Jego roli w dziejach zbawienia, a także wokół konsekwencji (teologicznych, liturgicznych, społecznych) z owego odczytania wypływających[18]. Ostatecznie więc próba spojrzenia na rozejście się dróg judaizmu i chrześcijaństwa musi doprowadzić do zupełnie pierwotnego pytania o Tego, który w oczach Szawła z Tarsu jest „zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1Kor 1,24).
***
[1] K. Pilarczyk, Rabinizacja judaizmu we wczesnym okresie pobiblijnym, w: Pan moim światłem. Księga pamiątkowa dla Księdza Profesora Jerzego Chmiela w 65. rocznicę urodzin, red. W. Chrostowski, Warszawa 2000, 286-287.
[2] Przez pierwszych kilkanaście lat po zmartwychwstaniu Chrystusa Jego wyznawcy określali siebie jako „bracia”, co podkreślało ich wzajemną solidarność, lub „święci”, co z jednej strony wskazywało na tych, którzy przyjęli chrzest „oddzielający” ich – zgodnie z hebrajską ideą świętości – od tych, którzy chrztu nie przyjęli, z drugiej stanowiło wezwanie do moralnej świętości. W. Chrostowski za D.H. Sternem sądzi, że „chrześcijanie” to tyle co „lud Chrystusa”, czyli Mesjasza. Dodaje, że „[n]azwa christianoi była stosowana przez nieżydowskich niewierzących pod adresem nieżydowskich wierzących w Chrystusa, podczas gdy wierzący pochodzenia żydowskiego używali na określenie współbraci nieżydowskiego pochodzenia nazwy ‘droga’ (Dz 9,2). Natomiast Żydzi, którzy nie uwierzyli w Jezusa, raczej nie zaprzątali sobie głowy wyszukiwaniem nazwy dla żydowskich pobratymców wyznających wiarę w Niego”; W. Chrostowski, Między Synagogą a Kościołem. Dzieje św. Pawła, Kraków – Ząbki 2015, 85.
[3] Autor tych refleksji posuwa się do twierdzenia, że pisma Nowego Testamentu winny być raczej nazywane „przed-chrześcijańskimi” lub „proto-chrześcijanskimi”; D.H. Juel, The Future of a Religious Past: Qumran and Palestinian Jesus Movement, w: The Bible and the Dead Sea Scrolls. The Princeton Symposium on the Dead Sea Scrolls, III, The Scrolls and Christian Origins, red. J.H. Charlesworth, Waco 2006, 65.
[4] Po raz pierwszy sformułowania parting of the ways w odniesieniu do Kościola i Synagogi użył James Parkes w swej książce The Conflict of the Church and the Synagogue (New York 1934). Wcześniej formuła ta była zazwyczaj używana przez katolików w odniesieniu do protestantów. Jednak prekursorem Parkesa był F.J. Foakes Jackson, redaktor zbioru artykułów wydanego w Londynie w 1912 roku pod tytułem The Parting of the Roads: Studies in the Developement of Judaism and Early Christianity. Kolejne poświadczenia stosowania sformułowania parting of the ways w odniesieniu do relacji chrześcijańsko-żydowskich w pierwszych wiekach to: A. Cohen, The Parting of the Ways: Judaism and the Rise of Christianity, London 1954; R. Murray The Parting of the Ways, CJR 20 (1987) 42-44; R. Bauckham, The Parting of the Ways: What Happened and Why, ST 47 (1993) 135-151; oraz V. Martin, A House Divided: The Parting of the Ways Between Synagogue and Church, New York 1995.
[5] „When did Christianity and Judaism part company and go their separate ways?” – mówił prelegent, zaznaczając jednocześnie, że choć pytanie sformułowane zostało zasadniczo w terminologii historycznej, odpowiedź nie może pozostać na tym poziomie, lecz musi sięgać warstwy teologicznej; P.S. Alexander, „The Parting of the Ways” from the Perspective of Rabbinic Judaism, w: Jews and Christians. The Parting of the Ways A.D. 70 to 135, red. J.D.G. Dunn,WUNT 66, Tübingen 1992, 1.
[6] R.A. Horsley, Conquest and Social Conflict in Galilee, w: Recruitment, Conquest, and Conflict. Strategies in Judaism, Early Christianity, and the Greco-Roman World, red. P. Borgen, V.K. Robbins, D.B. Gowler, Emory Studies in Early Christianity, Atlanta 1998, 129; W. Chrostowski, Kościół a Izrael, CT 73 (2003) 1, 73-74.
[7] Tak: J. Parkes, Rome, Pagan and Christian, w: Judaism and Christianity, red. H. Loewe, New York 1937, 115-116.
[8] Tak odczytał tekst inskrypcji w 2007 roku znakomity językoznawca izraelski Israel Knohl, jednak w dwa lata później przyznał, że można zaproponować także inne tłumaczenie: „Po trzech dniach – znak”; T. Elgvin, Eschatology and Messianism in the „Gabriel Inscription”, JJMJS 1 (2014) 5-6.
[9] I. Knohl, The Apocalyptic and Messianic Domensions of the Gabriel Revelation in Their Historical Context, w: Hazon Gabriel. New Readings of the Gabriel Revelation, M. Henze, SBLMS 29, Atlanta 2011, 57-59.
[10] D.J. Harrington, L’emergere graduale della Chiesa e la „separazione (‘the parting of the ways’) tra ebraismo e cristianesimo”, w: Gesù Cristo e il popolo ebraico: Inerrogativi per la teologia di oggi, red. P.A. Cunningham, J. Sievers, M.C. Boys, H.H. Henrix, J. Svartvik, Roma 2012, 149-150.
[11] Niekiedy okres od śmierci i zmartwychwstania Chrystusa do czasów Konstantyna nazywany jest „wczesnym chrześcijaństwem”. Mark Humphries, autor książki zatytułowanej Early Christianity, w następujący sposób wyznacza cezury badanego okresu: „It may be worth beginning with a definition of what is meant in this book by ‘early Christianity’. Let me take ‘early’ first. I will be analyzing Christianity between the life of Jesus Christ, in the early first century AD, and the conversion of the Roman emperor Constantine (306–37) to Christianity at the beginning of the fourth”; M. Humphries, Early Christianity, London – New York 2006, 9.
[12] J. Neusner, The Three Stages in the Formation of Judaism, Brown Judaic Studies, Chico 1985, 77; G. Stemberger, Jews and Christians in the Holy Land: Palestine in the Fourth Century, Edinburgh 1999, 1. R.A. Kraft nie ma wątpliwości, że „it is qiute obvious that the ways that led to classical Christianity and rabbinic Judaism did indeed part by the fourth century“; R.A. Kraft, The Weighing of the Parts. Pivots and Pitfalls in the Study of Early Judaisms and their Early Christian Offspring, w: The Ways That Never Parted: Jews and Christians in Late Antiquity and the Early Middle Ages, red. A.H. Becker, A.Y. Reed, Text and Studies in the Ancient Judaism 95, Tübingen 2003, 87 (warto zwrócić uwagę na liczbę mnogą: Judaisms). Z tezami tych autorów polemizuje D. Boyarin; Semantic Differences; or, „Judaism“/“Christianity“, w: The Ways That Never Parted: Jews and Christians in Late Antiquity and the Early Middle Ages, red. A.H. Becker, A.Y. Reed, Text and Studies in the Ancient Judaism 95, Tübingen 2003, 66.
[13] W.A. Meeks po dokonaniu analizy tekstu Nowego Testamentu pod kąted relacji Kościoła i przedstawicieli judaizmu dochodzi do prostej konkluzji: „The path of separation, then, was not single or uniform“; W.A. Meeks, In Search of the Early Christians. Selected Essays, New Haven – London 2001, 132.
[14] M. Goodman, Modeling the „Parting of the Ways”, w: The Ways That Never Parted: Jews and Christians in Late Antiquity and the Early Middle Ages, red. A.H. Becker, A.Y. Reed, Text and Studies in the Ancient Judaism 95, Tübingen 2003, 122. Jeszcze półtora dekady temu W. Chrostowski twierdził: „Po tzw. synodzie w Yawne, który odbył się ok. 90 r., rabini wyraźnie odcięli się od chrześcijan, obrzucając ich klątwą jako minim. Być Żydem znaczyło odtąd nie być chrześcijaninem”; W. Chrostowski, Żydzi i religia żydowska a Maryja Matka Jezusa, SM 2 (2000) 1, 219. Pomijając kwestię, czy do synodu w ogóle doszło, można utrzymać prawdziwość ostatniego stwierdzenia („Być Żydem znaczyło odtąd nie być chrześcijaninem“) dla terenów Palestyny (nie zaś wszystkich wspólnot chrześcijańskich) i to tylko z perspektywy żydowskiej. Istnieli bowiem judeochrześcijanie, którzy wciąż czuli się Żydami.
[15] Zwolennicy takiego podejścia często nazywają religię Żydów w kształcie, jaki przyjęła ona w I stuleciu po Chr., „późnym judaizmem” (niem. Spätjudentum, ang. late Judaism); A.S. Jacobs, The Lion and the Lamb. Reconsidering Jewish-Christian Relations in Antiquity, w: The Ways That Never Parted: Jews and Christians in Late Antiquity and the Early Middle Ages, red. A.H. Becker, A.Y. Reed, Text and Studies in the Ancient Judaism 95, Tübingen 2003, 98.
[16] B. Chilton i J. Neusner zauważają: „the earliest Christians insisted that they formed ‘Israel’ and devoted rigorous thought to the demonstration that theirs was the Torah’s sole valid meaning and their Founder its unique medium of fulfillment“; B. Chilton, J. Neusner, Judaism in the New Testament. Practices and Beliefs, London – New York 1995, 4.
[17] Dawne propozycje, według których judaizm i chrześcijaństwo zaczęły funkcjonować jako odrębne religie już za życia Jezusa (1), tuż po Jego powstaniu z martwych (2), od początku dzialalności apostolskiej Szawła z Tarsu (3), od śmierci męczeńskiej biskupa Jerozolimy Jakuba w 62 roku (4) lub po wybuchu powstania Żydów przeciw Rzymianom (66 po Chr.) i upadku świątyni w 70 rku (5) zostały już dziś dawno przezwyciężone; M. Himmelfarb, The Parting of the Ways Reconsidered: Diversity in Judaism and Jewish-Christian Relations in the Roman Empire. ‘A Jewish Perspective’, w: Interwoven Destinies: Jews and Christians Through the Ages, red. E. Fisher, New York 1993, 47-61; J.G. Gager, The Parting of the Ways; A View from the Perspective of Early Christianity: ‘A Christian Perspeckive’, w: Interwoven Destinies: Jews and Christians Through the Ages, red. E. Fisher, New York 1993, 70-73; P. Fredriksen, What “Parting of the Ways”? Jews, Gentiles, and the Ancient Mediterranean City, w: The Ways That Never Parted: Jews and Christians in Late Antiquity and the Early Middle Ages, red. A.H. Becker, A.Y. Reed, Text and Studies in the Ancient Judaism 95, Tübingen 2003, 34.
[18] M.C. Boys, Doing Justice to Judaism: The Challenge to Christianity, JES 49 (2014) 1, 107-108.
Fragment książki: Kościół a Synagoga (30-313 po Chr.). Na rozdrożu, Wydawnictwo Chronicon, Wrocław 2016, ss. 15-23.