KOŚCIÓŁ – WSPÓLNOTA ZAŁOŻONA PRZEZ CHRYSTUSA (Mt 16, 13-23)

 

Dzisiejsze Banias, zwane za czasów Jezusa Cezareą Filipową, leży u źródeł rzeki Jordan. Czczono tu niegdyś bożka natury o imieniu Pan (stąd nazwa „Paneas”, wymawiana dziś jako „Banias”). Herod Wielki wystawił tu świątynię ku czci Augusta, natomiast jego syn Filip rozbudował miasto i nadał mu nazwę Cezarea. Filip miał przeprowadzić tu eksperyment pozwalający wskazać dokładnie źródła Jordanu: nakazał wrzucić plewy do jeziora o nazwie Berekhat Ram. Plewy pojawiły się niedługo potem w Banias. Z czasów rzymskich pochodzą wszechobecne ruiny świątyń i amfiteatru. Natomiast groty przeznaczone dla posągów bożków i nisze wykute w skałach sięgają jeszcze czasów greckich.

Za osadą rozciąga się potężny masyw góry Hermon (2814 m). Ewangeliści umieszczają w tym miejscu rozmowę Piotra z Jezusem, podczas której Jezus oznajmia przyszłemu papieżowi: „Ty jesteś Piotr, czyli Skała, a na tej skale zbuduję mój Kościół i bramy piekieł go nie przemogą” (Mt 16,18). Wyznanie to musiało wybrzmieć bardzo dobitnie w tej niesamowitej scenerii. Już za czasów Jezusa bowiem leżały tu rozwalone ołtarze i zdruzgotane kolumny świątyń pogańskich bożków, których Żydzi utożsamiali z demonami. Jezus mógł wskazać na potężny Hermon, mówiąc do Piotra „Ty jesteś Skała, a na tej skale zbuduję mój Kościół”, a następnie pokazać na gruzowisko pogańskich świątyń, kończąc wypowiedź: „a bramy piekieł go nie przemogą”.

Kontekst zapowiedzi budowy Kościoła na skale

Zanim z ust Jezusa padła zapowiedź budowy Kościoła na skale, którą będzie sam Piotr, Nauczyciel z Nazaretu zwrócił się do swoich uczniów z pytaniem: „Za kogo ludzie uważają Syna człowieczego?” (Mt 16,13). Oczywistym jest, że Jezus sam dokładnie wiedział, za kogo ludzie Go uważają. Niemniej jednak poprzez zapytanie pragnął sprowokować uczniów do wyznania. Odpowiadając, uczniowie wskazują na trzy konkretne postacie: Jana Chrzciciela, Eliasza i Jeremiasza. Niektórzy wspominają także o innym proroku, nie podają jednak precyzyjnie jego imienia. Scena rozgrywa się już po śmierci Jana Chrzciciela,  wiadomo jednak, że nawet sam Herod sądził, iż Jezus to zmartwychwstały Jan Chrzciciel (Mt 14,2).

W starożytnym Izraelu panowało przekonanie, że zanim nadejdzie Mesjasz, musi pojawić się powtórnie na ziemi prorok Eliasz. Dlatego wielu sądziło, iż Jezus jest właśnie zapowiadanym przez proroków Eliaszem. Warto przywołać na pamięć proroctwo Malachiasza, który mówił: „Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi [izraelskiej] przekleństwem” (Ml 3,23-24). Jednak w po scenie przemienienia na górze Tabor, Jezus stwierdza, że proroctwo to wypełniło się nie w Nim, lecz w osobie Jana Chrzciciela (Mt 17,9-13). Inni więc utożsamiali Jezusa z Jeremiaszem. Był on jednym z najbardziej szanowanych proroków izraelskich (por. 2 Mch 2,1-16). Nic więc dziwnego, że wielu spośród słuchaczy Jezusa uważało Go za Jeremiasza, który powrócił na ziemię.

Sam Chrystus oczywiście nie identyfikuje się z żadną z wymienionych postaci i dlatego też kieruje do uczniów jeszcze jedno pytanie: „A wy, za kogo Mnie uważacie?” (Mt 16,15). W imieniu pozostałych apostołów odpowiedział Szymon Piotr. Sam fakt, że właśnie Piotr zdobył się jako pierwszy na odpowiedź na zadane przez Jezusa pytanie, świadczy nie tylko o sile jego temperamentu, ale wynika przypuszczalnie z faktu, że już wtedy Piotr widziany był jako pierwszy spośród grona apostołów. W swej odpowiedzi Szymon podaje dwa tytuły chrystologiczne: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Wskazuje więc na mesjańskie posłannictwo Jezusa, a także na Jego Boże synostwo. Odpowiedź spotyka się z pochwałą ze strony Jezusa, gdyż Piotr właściwie odczytał jego posłannictwo. Przypuszczać należy, że już wtedy Piotr przeczuwa, iż mesjańskie posłannictwo Jezusa ma niewiele wspólnego z misją polityczną. Mesjanizm Jezusa ma charakter duchowy, a nie czysto zewnętrzny. Jezusowa pochwała Piotra ujęta została w ramy błogosławieństwa: „Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jana, albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, ale Ojciec mój, który jest w niebie” (Mt 16,17). Jezus przypisuje  wiedzę Piotra objawieniu pochodzącemu od Ojca. Wyrażenie „ciało i krew” są semityzmem, który określa całego człowieka. Użycie tego semityzmu sugeruje, że wiedza Piotra nie pochodziła od ludzi, ale była darem Boga.

Zapowiedź prymatu

Pochwała Piotra ze strony Jezusa jest jednak dużo bardziej rozbudowana. Jezus nadaje pierwszemu spośród uczniów prymat, zmieniając mu imię. Od tej chwili Szymon ma nazywać się Piotr, co po grecku oznacza „skałę”, i na tej właśnie skale zbudowany zostanie Kościół. Kościół będzie instytucją na tyle silną, że bramy piekieł nie przemogą go. Należy doskonale wyobrazić sobie tę scenę w klimacie otaczającym uczniów Jezusa. Oto uczniowie stoją przed potężną skałą, górą, która od wieków trwa niewzruszenie w tym samym miejscu, a tuż obok znajdują się rozwalone ołtarze dawnych bożków pogańskich, utożsamianych z demonami. Jezus wskazując na potężną górę, mówił do Piotra: „Ty jesteś skała, jak ta właśnie góra. Na niej powstanie wspólnota Kościoła, a bramy piekieł, których symbolem są rozwalone świątynie dawnych bogów, nie przemogą tej potężnej skały”. Oto zapowiedź prymatu Piotra. Oto zapowiedź rodzącego się Kościoła, który przetrwa wieki.

Jezus przepowiada Piotrowi, że Kościół stanie na mocnym fundamencie – na skale. Aby głębiej zrozumieć tę metaforę, warto sięgnąć po inny fragment Mateuszowej Ewangelii – po przypowieść o budowaniu na skale. Przypowieści Jezusa posiadają najczęściej strukturę sceniczną: scena wprowadzająca – scena centralna – scena końcowa. W przypadku przypowieści znanej jako „dobra lub zła budowa” (choć w tym wypadku lepiej użyć łacińskiego terminu: similitudo – podobieństwo, lub po prostu: porównanie), struktura ta powtórzona jest dwukrotnie: budowa domu – napór sił przyrody – przetrwanie domu; budowa domu – napór sił przyrody – upadek domu. Te proste obrazy posłużyły Jezusowi do wyrażenia najgłębszych prawd egzystencjalnych, stały się metaforą ukazującą całe ludzkie życie: „Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, on jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki” (Mt 7,24-27).

Jezus wzywa, by dom budować na mocnym fundamencie – na skale. Czym jest skała? Pierwszą podpowiedź daje już początek Jezusowej frazy: „Każdego, kto słów moich słucha…”. Skałą jest więc słowo Chrystusa. Więcej jeszcze – skałą jest sam Bóg. Spośród wielu imion, pod jakimi Izraelici znali Boga, jedno z nich brzmi „Skała”. Karty Starego Testamentu podsuwają opowiadania, których bohaterowie kryli się w skalnych grotach. Bóg nazywany jest Skałą, gdyż daje poczucie bezpieczeństwa. Schronienia, jakiego mieszkańcy Betlejem nie udzielili Maryi i Józefowi, udzielił Bóg w skalnej grocie. Psalmista modlił się słowami: „Pan jest moją skałą i twierdzą” (Ps 71,3) oraz prosił: „Na skałę zbyt dla mnie wysoką wprowadź mnie” (Ps 61,2). Budować na skale, znaczy opierać swe życie o fundament Bożego słowa i Jego Prawo. Różne odcienie znaczeniowe symbolu skały pozwalają na szeroką interpretację wezwania Jezusa, by dom swój budować na skale: skałą jest Jego słowo i skałą jest sam Bóg. To na tej skale stanie dom Kościoła. A stąd już prosty wniosek – człowiek roztropny buduje swe życie wraz z Bogiem, w oparciu o Jego słowo i we wspólnocie Kościoła.

Władza kluczy

Po zapowiedzi budowy Kościoła na skale utożsamionej z pierwszym z apostołów, czyli po zapowiedzi prymatu, Jezus udziela Piotrowi władzy kluczy: „Tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16,19). W Biblii symbolika kluczy odgrywa niebagatelną rolę. Otóż w myśleniu semickim ten, kto otrzyma klucze, jest nie tyle odźwiernym, co raczej administratorem lub zarządcą jakiegoś domu bądź miasta. Temu, komu powierzone zostały klucze, powierzona została także i władza. Metafora związywania i rozwiązywania jest symbolem władzy udzielonej Piotrowi. Zupełna niezwykłość tej władzy polega na tym, iż decyzje podjęte przez Piotra na ziemi będą także przyjmowane w niebie.

Po przekazaniu władzy Piotrowi, Jezus nakazuje uczniom, aby nikomu nie oznajmiali, iż jest On Mesjaszem. Naród wybrany nie był jeszcze gotowy na przyjęcie mesjańskiej wizji Jezusa, który spełnia ją w sposób duchowy, a nie polityczny. Zazwyczaj nastanie mesjańskiego królestwa Bożego łączono z królestwem politycznym, którego granice wyznaczy terytorium ziemi obiecanej. Granice mesjańskiego królestwa Bożego, o jakim mówił Jezus, biegną przez ludzkie serca. Tak więc wizja mesjanizmu proponowanego przez Jezusa nie przystaje do politycznego mesjanizmu uznawanego przez większość społeczeństwa żydowskiego. Więcej jeszcze, Żydzi z pojęciem Mesjasza wiązali obraz politycznego tryumfu, Jezus natomiast mówił o Mesjaszu, który będzie cierpiał. Właśnie, dlatego bezpośrednio po przekazaniu Piotrowi prymatu następuje zapowiedź męki i zmartwychwstania. Jezus stwierdza, że musi iść do Jerozolimy, do miasta, w którym dokona się zbawienie, i tam będzie cierpieć od starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; tam zostanie zabity i tam zmartwychwstanie. Piotr nie zgadza się z taką wizją, zaczyna robić Jezusowi wyrzuty.

W starożytnym Izraelu niejednokrotnie działo się tak, iż uczeń musiał dzielić los swego nauczyciela. Jeśli więc Jezus miał być zabity nic dziwnego, że Piotr obawiał się, że także i jego spotka ten sam los. Właśnie dlatego odwodzi swojego Mistrza i Nauczyciela, aby szedł do Jerozolimy: „Panie niech Cię, Bóg broni, nie przyjdzie to nigdy na Ciebie” (Mt 16,22). Jezus jednak bardzo surowo skarcił go za taką postawę, nazywając go „szatanem”. Hebrajskie słowo „szatan” oznacza najpierw „przeszkodę”, „zawadę”, „przeciwnika”; dopiero w drugim znaczeniu wskazuje na „duchową istotę” zwaną szatanem. Być może pierwotne znaczenie słów Jezusa brzmiało: „Zejdź mi z oczu, bo jesteś przeszkodą, przeciwnikiem”.. Przedmiotem nagany skierowanej do Piotra jest jego sposób myślenia. Jezus wyrzucał mu, że myśli nie na sposób Boży, lecz na  sposób czysto ludzki. Staje się tutaj jawne nawiązanie do proroka Izajasza, przez którego Bóg napominał swój lud, iż Jego myśli, nie są myślami członków narodu wybranego, ani Jego drogi, drogami narodu wybranego.

Pomimo słabości Piotra, pomimo faktu, że nie rozumie on do końca Bożych dróg i planu zbawczego, Jezus nie odwołuje danej mu obietnicy prymatu. Piotr nadal ma stać się skałą, na której stanie budowla Kościoła.

Kościół – naszym domem

Jedną z największych tragedii religijnego świata Żydów był bez wątpienia upadek świątyni jerozolimskiej. W roku 70 oddział rzymski pod wodzą Tytusa, późniejszego cesarza, wkroczył do Wiecznego Miasta, by dokonać w nim spustoszenia. „godzi się, by kapłani zginęli razem z przybytkiem” – wypowiedział wódz, nakazując tym samym wymordować potomków Lewiego w płonącej świątyni. Talmud porównuje zburzenie pierwszej świątyni, budowanej przez Salomona, a zrównanej z ziemią przez Babilończyków w 586 roku przed Chr., z destrukcją budowli Heroda: „Dlaczego została zburzona pierwsza świątynia? Z trzech powodów: przez bałwochwalstwo, porzucenie obyczajów i przez zabójstwo. A druga świątynia, gdy Izraelici zajmowali się Torą, przykazaniami i dobrymi czynami, dlaczego została zburzona? Ponieważ w tym czasie panowała niezgoda; z tego wniosek, że niezgoda ma tę samą ważkość, co trzy grzechy wyżej wymienione: bałwochwalstwo, porzucenie [obyczajów] i zabójstwo”. Judeochrześcijanie, czytający Ewangelię Mateusza po roku 70, gdy natrafiali na Jezusową wypowiedź o domu: „I runął, a upadek jego był wielki”, bez wątpienia mieli przed oczyma obraz swej umiłowanej świątyni – Domu Pańskiego. To nieokiełznany najeźdźca rzymski okazał się zapowiadanym przez Jezusa deszczem, potokiem i wichrem. Oszczędził jedynie ha-Kotel, Mur Płaczu, do dziś przedmiot tęsknot żydowskich i jedyną pamiątkę dawnej świetności. Potężny kompleks świątynny, rozbudowany i zmodernizowany przez Heroda, człowieka o szalonych pomysłach architektonicznych, kompleks ukończony na kilka miesięcy przed jego destrukcją, legł w gruzach. Góra Syjon, na której postawiono świątynię, nie okazała się trwałym fundamentem. Prawdziwą bowiem skałą jest Bóg i Jego słowo. To Jego inicjatywa leży u początków budowy Kościoła. Kto więc zamieszka w Kościele – naszym domu, temu nie straszne ulewne deszcze, rwące potoki i potężne wichry.