Miriam z Nazaretu. Pierwsza Charyzmatyczka

fot. M. Rosik

Miriam z Nazaretu. Pierwsza Charyzmatyczka, Wydawnictwo eSPe, Kraków 2020

ISBN 978-83-8201-001-5, ss. 278.

Opis książki

Maryi przysługuje tytuł Oblubienicy Ducha Świętego. Bóg jest miłością. Duch Święty jako osobowa miłość zstępuje, by okryć Maryję swym cieniem. Można tu widzieć nawiązanie do ludowych tradycji, w których oblubieniec przychodzi do domu wybranki serca, by przeprowadzić ją do siebie i wziąć ją pod swą opiekę. Właśnie tego dokonuje Duch Święty: okrywa niczym cieniem swą troską Maryję, Wybrankę Boga i swą Oblubienicę.

Pod koniec VI w. nieznany z imienia pielgrzym z Piacenzy odwiedził Nazaret. W swoich zapiskach zanotował: „Żydówki są tu piękniejsze niż gdziekolwiek indziej w kraju”. Nie ma podstaw wątpić, że tak samo było sześć wieków wcześniej, gdy bose stopy Maryi dotykały nazaretańskich dróg, a Jej sprawne ręce kołowrotkiem wyciągały wodę ze studni, by napełnić przyniesiony z domu dzban. Właśnie o Niej jest ta książka. O najpiękniejszej mieszkance Nazaretu. Miriam. Pierwsza Charyzmatyczka. Zapraszam!

Spis treści

ZAPOWIEDŹ

Najpiękniejsza

MIRIAM

Dziewczyna z Nazaretu

Oblubienica Józefa cieśli

Miriam z rodowodu Zbawiciela

Wypełniona łaską

Odnaleziona przez łaskę

Roztropnie pytająca Boga

Pani pięknej radości

Matka oczekująca

Matka Syna Bożego

Dziewica na zawsze

Osłonięta w dziewictwie mocą Najwyższego

Zjednoczona z Bogiem w modlitwie

Rodząca Jezusa w Betlejem

Medytująca sprawy Boże w sercu medytująca

Z duszą mieczem przeszytą

Przyjmująca wędrowców ze Wschodu

Wędrująca do Egiptu

Niewiasta z Kany Galilejskiej

Ewa Nowego Przymierza

Świętująca szabat

Poszukująca Jezusa

Słuchająca słowa Bożego

Bolesna spod krzyża

Rodząca Kościół Chrystusowy

Piękna Pani z wieczernika

Królująca w niebie

Obleczona w słońce

Matka Mistycznego Chrystusa

Świątynia Boga

Wierna ikona Kościoła

Niepokalanie Poczęta

Arka Nowego Przymierza

Niosąca pomoc bezinteresownie

Jaśniejąca światłem tajemnic Chrystusa

ZAKOŃCZENIE

Niosąca Ducha

WYBRANA BIBLIOGRAFIA

***

O ruchach charyzmatycznych we współczesnym Kościele katolickim, o dogmacie dziewictwa Maryi, o gorących tematach w teologii – zapraszamy do wysłuchania brawurowej rozmowy o. Jacka Wolana z autorem książki Miriam z Nazaretu. Pierwsza charyzmatyczka, biblistą ks. Mariuszem Rosikiem.

***

Imię Miriam było bardzo popularne wśród starożytnych Żydów. Otrzymała je także przyszła Matka Jezusa, skromna dziewczyna z Nazaretu, której życie nie różniło się w znaczący sposób od życia innych młodych mieszkanek tego miasta. Nawet wtedy, kiedy znalazła łaskę u Boga i została postawiona na równi z największymi postaciami historii uniwersalnej (Noe) i historii narodu wybranego (Mojżesz), to nadal żyła cicho i skromnie jak na kobietę tamtych czasów przystało. Lecz tylko pozornie nic się nie zmieniło, bo stała się przecież Bogurodzicą – Matką samego Boga! I od tej pory historia świata też zmieniła swój bieg!

O książce Ks. Mariusza Rosika „Miriam z Nazaretu. Pierwsza charyzmatyczka” – pisze Joanna Skrzypnik.

Impulsem do napisania tej niezwykłej książki była dla autora historia pewnego szwedzkiego małżeństwa. Ulf – teolog, misjonarz i etnograf, ordynowany w luterańskim Kościele Szwecji, w 2014 roku podjął odważną i radykalną decyzję wstąpienia do Kościoła Katolickiego. Ostatecznym powodem była właśnie Ona, Maryja! „Przecież Maryja śpiewa, że od chwili wybrania Ją na Matkę Boga błogosławić Ją będą wszystkie pokolenia! Ja, który mam się za człowieka żyjącego Biblią, nigdy Jej nie błogosławiłem – pomyślał Ulf. I od tamtego czasu to zmienił” (s. 268).

Ta opowieść o głośnej konwersji skłoniła księdza Rosika do ponownego zrewidowania biblijnych fragmentów mówiących o Maryi. I tak narodziła się książka „MIRIAM Z NAZARETU. Pierwsza charyzmatyczka”. Autor, jako wybitny biblista i profesor nauk teologicznych podszedł do tematu w sposób niezwykle rzeczowy i kompetentny. Stworzył prawdziwe kompendium wiedzy o Maryi i o jej czasach. I co ważne dla niewykształconego teologicznie czytelnika, książka nie jest przeładowana specjalistycznymi określeniami skierowanymi jedynie do wąskiego, naukowego kręgu odbiorców, lecz tworzy ją język piękny, prosty i zrozumiały dla wszystkich.

Wizerunek Matki Bożej jaki z kart tej książki się wyłania, oparty jest na wnikliwej egzegezie nie tylko Nowego, ale również Starego Testamentu oraz innych wiarygodnych dokumentów i pism Kościoła nie pomijając wielowiekowej Tradycji. Nie do przecenienia jest również mocno zarysowana perspektywa własna autora.

Ksiądz Rosik skrupulatnie analizuje sytuację Bożej Wybranki Maryi nie tylko z perspektywy roli jaką odegrała w Bożym dziele zbawienia oraz w dziejach świata, ale również z perspektywy bardzo konkretnych realiów jej czasów. Dzięki temu czytelnik dostaje ogromną dawkę wiedzy na bardzo różnych płaszczyznach, nie pomijając ówczesnego prawa, budownictwa, lingwistyki czy społecznych uwarunkowań oraz obyczajów.

Boże macierzyństwo, które stało się podstawą wszelkich przywilejów Miriam, zrodziło również pewne kwestie sporne pomiędzy wyznawcami różnych religii chrześcijańskich. Jedną z najważniejszych jest dziewictwo Maryi.  Autor w ciekawy i nienachalny sposób wchodzi w polemikę z Protestantami, przytaczając bardzo konkretne i trudne do podważenia argumenty.

Każdy rozdział jest chronologiczną analizą i równocześnie głęboką kontemplacją poszczególnych etapów życia Maryi. Moją uwagę przykuło ich nazewnictwo: „Dziewczyna z Nazaretu”, „Matka oczekująca”, „Niewiasta z Kany Galilejskiej”, „Królująca w niebie” itd. Bardzo trafnie, najczęściej w dwóch czy w trzech słowach, autor trafnie zamyka bogatą treść poszczególnych maryjnych refleksji.

Zafascynował mnie niezwykły pomysł księdza Rosika. Dopisując przed każdym tytułem rozdziału imię Miriam, stworzył piękną „Litanię do Najświętszego Imienia Miriam”, która w tej książce została opublikowana po raz pierwszy. Nie jest to oficjalna modlitwa Kościoła, ale, jak wyjaśnia jej autor, nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy mogli modlić się jej słowami. Dodam od siebie, że Czytelnicy, którzy uważnie przeczytali książkę, mogą dzięki tej Litanii wznieść się ku wyższym szczeblom modlitwy, połączonej z głęboką kontemplacją najważniejszych etapów życia Maryi.

Joanna Skrzypnik

***

***

Napisać oryginalną książkę o kobiecie, o której przez ostatnie dwadzieścia wieków napisano tysiące książek – wydawałoby się, że to zupełnie karkołomne zadanie. A jednak ks. Mariusz Rosik udowadnia, że o Maryi nie powiedziano jeszcze wszystkiego.
Wielu autorów nazywało Maryję Świątynią Boga. Ale tylko ks. Rosik – przywołując ten tytuł Maryi – z detalami opisuje układ architektoniczny Świątyni Jerozolimskiej i jej liczne krużganki, udowadniając, że znajomość szczegółów w tym wypadku ma znaczenie, i przypomina starożytną legendę o skale będącej fundamentem świątyni, od której to skały Bóg miał zacząć stworzenie świata.

Co ma to wspólnego z Arką Przymierza? Jaką symbolikę kryje cytowana przez autora w książce potężna modlitwa uwielbienia, którą śpiewali kapłani wnoszący Arkę do świątyni? Co tego typu szczegóły mają wspólnego z Maryją – nową Świątynią? Poszukiwanie odpowiedzi na tego typu pytania sprawia, że momentami mamy do czynienia z wciągającym reportażem, w którym sprawnie splatają się wątki historyczne, archeologiczne, duchowe i biblijne.Wielu autorów pisało o tym, że św. Łukasz Ewangelista przedstawia Maryję jako Arkę Przymierza Nowego Testamentu – tę, która w sobie nosiła Boga. Ks. Rosik robi zestawienie wszystkich hipotez na temat tego, co się stało z historyczną Arką Przymierza i jakie były jej tajemnicze dzieje – hipotez do dziś rozbudzających wyobraźnię tak tytułowych poszukiwaczy zaginionej Arki Stevena Spielberga, jak i książki „Miriam z Nazaretu. Pierwsza charyzmatyczka”. Autor zabiera nas bowiem w fascynującą podróż do Egiptu czasów faraona Szeszonka I, by sprawdzić, czy tam nie ma zaginionej świętej skrzyni. Następnie każe nam sprawdzić, czy nie zrabowali jej Babilończycy napadający na świątynię w 587 roku przed Chrystusem. A wreszcie Rosik sam wybiera się do etiopskiego Aksum i staje u bram Kościoła Matki Bożej z Syjonu, gdzie – jak wierzą mieszkańcy tej części Afryki – Arka znajduje się do dziś.

Wielu pisało o Izajaszowym proroctwie, które już Mateusz Ewangelista odnosi do Maryi: „Oto Dziewica pocznie i porodzi syna” (Iz 7,14b). Ks. Rosik tłumaczy, dlaczego w oryginalnym tekście hebrajskim niekoniecznie mowa o dziewicy, a raczej – jak chcą niektórzy – o młodej pannie. Dziewica pojawia się w Septuagincie, starożytnym przekładzie Biblii z hebrajskiego na grecki. Czy ktoś zmienił tekst słowa Bożego? Z czego wynika taka różnica? Co było kością niezgody w trwającej niemal pięć wieków debacie? „Gdy chrześcijanie ukształtowali nauczanie o dziewictwie Maryi, Żydzi zdecydowali się odejść od własnej wielowiekowej tradycji. Sprawa zaczęła być drażliwa do tego stopnia, że w II wieku po Chr. żydowscy nauczyciele »wymazali« ze swych greckich Biblii termin »parthenos«, a w jego miejsce wpisali inny: »neania«, »młoda kobieta«”. Tłumacząc tego typu filologiczne zawiłości tekstu biblijnego, autor z właściwą sobie erudycją i lekkością stylu nie tylko pisze o treści Biblii, ale i przybliża czytelnikom fascynujące dzieje samego tekstu Biblii.

Michał Wilk, Redaktor portalu „BibleNote”

***

***

Cześć oddawana Marii należy w powszechnym przekonaniu do największych barier i trudności w dialogu ekumenicznym pomiędzy katolikami i ewangelikami. Tymczasem – jak przypomina Friederich Heiler, luterański (po konwersji) teolog ekumenista – nie tylko istnieje długa historia ewangelickiej czci oddawanej Marii, ale też Marcina Lutra można postawić w jednym szeregu z największymi głosicielami i piewcami Marii Kościoła Wschodu i Zachodu. Maria jest dla reformatora największą niewiastą w niebie i na ziemi, najwznioślejszą, najszlachetniejszą i najświętszą Matką, najszlachetniejszym po Chrystusie klejnocie w całym chrześcijaństwie. Jest też czystą, nieskalaną Dziewicą ante et pos partu oraz Theotokos – Matką Boga. Jako Matce Boga należy jej się wielka cześć – pisał Luter – wszelkie błogosławieństwo i to, że pośród całej ludzkości jest ona jedyną osobą wyniesioną ponad wszystkie inne, z którą nikt równać się nie może […]; nikt nie byłby w stanie powiedzieć o niej czy do niej czegoś większego [niż Theotokos], gdyby nawet tyle miał języków, ile liści i trawy, i gwiazd na niebie, i piasku w morzu.

Mając takie zaplecze teologiczno-historyczne, luterański czytelnik może bez lęku przystąpić do lektury Miriam z Nazaretu. Pierwszej charyzmatyczki ks. Mariusza Rosika i z zainteresowaniem śledzić refleksje oparte na zakorzenionych w Biblii tytułach i obrazach transponowanych na Marię. Użycie w tytule imienia Miriam sugeruje, że pracę można włączyć w nurt współczesnej tradycji miriamickiej, która skupia się na trzech kobietach noszących w Biblii to imię (siostra Mojżesza i Aarona, matka Jezusa oraz Miriam z Magdali). W badaniach miriamickich uwzględnia się nie tylko wieloaspektowe analizy tekstów biblijnych, tradycję teologiczną i literacką, odkrycia archeologiczne, ale również przedstawienia plastyczne, architektoniczne i upamiętnienia muzyczne. Po te elementy w odniesieniu do Miriam z Nazaretu sięga z wielką erudycją ks. Mariusz Rosik.

Autor wykorzystuje swój biblistyczny warsztat, objaśniając czytelnikowi znaczenie terminów greckich i/lub hebrajskich i aramejskich, czasem łacińskich. Bierze pod uwagę rozwój pól semantycznych, różnice w użyciu pojęć w świecie semickim, hellenistycznym i w łacińskim chrześcijaństwie (np. różnice pomiędzy sofia fornesis; znaczenie hebrajskiego czasownika jada, greckiego czasownika charitoo, czy pochodzącego od niego imiesłowu kecharitomene bardzo mocno nacechowanego teologicznie, a nawet konfesyjnie). Czasem zdarzają się przy tym pewne nieścisłości, które jednak nie wpływają znacząco na odbiór tekstu (np. sugestia, że optativus genoito występuje tylko w raz w Biblii w Łk 1,38 w odpowiedzi Maryi danej Gabrielowi; w rzeczywistości czasownik ginomai w optativie występuje częściej, ale zwykle w formie zaprzeczonej, w Łk 1,38 rzeczywiście ma znaczenie potwierdzające). Nie wszystkie rozważania są tak samo przekonujące, zwłaszcza dla czytelnika wywodzącego się z tradycji ewangelickiej (np. teologiczne nacechowanie tytułu niewiasta w odniesieniu do Marii i brak tego nacechowania w odniesieniu do innych kobiet w Ewangelii Jana – Samarytanki i kobiety przyłapanej na cudzołóstwie, choć w tekście greckim za każdym razem występuje ta sama forma wokatywna gynai).

Rekonstrukcja i rozwój znaczeń, symboliki, wprowadzenie w semicką obyczajowość, która pozwala lepiej zrozumieć maryjne tytuły, opiera się przede wszystkim na tekstach biblijnych. Niekiedy jednak dostarczają one tylko fragmentarycznych danych. W takich przypadkach Autor sięga najczęściej po współczesną tekstom NT literaturę hellenistyczną (często przytaczane są in extenso Starożytności Józefa Flawiusza), międzytestamentową tradycję judaistyczną (Księga Henocha, IV Ezdrasza), po nieco późniejszą literaturę rabiniczną czy targumy. Z uwagą przygląda się również nowotestamentowym apokryfom – zarówno tym uznanym za ortodoksyjne (Protoewangelia Jakuba, Ewangelia PseudoMateusza), jak i tym heterodoksyjnym (np. gnostyckim ewangeliom Filipa i Marii Magdaleny). Wiele miejsca zajmuje w pracy prezentacja patrystycznej mariologii, która opiera się na alegorycznej i typologicznej interpretacji tekstu biblijnego, szczególnie bliskiej ks. Mariuszowi Rosikowi. Takie podejście wiąże się z przyjętą przez Autora charakterystyczną mariologiczną relekturą tekstów biblijnych. Budziłaby ona wątpliwości, gdyby nie była ściśle powiązana z chrystocentryczną hermeneutyką. Na szczęście jest mocno zakorzeniona w ogólnochrześcijańskiej biblijnej chrystologii.

Do elementów, które sprawiają, że Miriam z Nazaretu można uznać za opracowanie popularnonaukowe, Autor dodaje jeszcze komponent osobisty – wspomnienia z dzieciństwa, z czasów studenckich, z podróży, pielgrzymek, ze spotkań i rozmów, kontemplacje obrazów, architektury lub przyrody. Za każdym razem stają się one punktem wyjścia dla refleksji teologicznych. Ten osobisty rys nie tylko strukturyzuje poszczególne eseje, ale powoduje też, że praca nabiera charakteru osobistego wyznania Autora, jest zaangażowana, a przez to bardziej przekonująca. Ks. Mariusz Rosik pokazuje, że maryjność nie jest dla niego tylko teorią, ale autentycznym duchowym przeżyciem. To budzi wielki szacunek nawet w czytelniku, który nie w pełni podziela teologiczne przekonania Autora i w inny sposób wyraża swoją duchowość. Zaangażowanie to przejawia się również w języku, przechodzącym niekiedy w prozę poetycką opartą na biblijnej frazeologii i obrazowaniu. Udało się przy tym uniknąć nadmiernego odrealnienia, a przez to też deifikacji postaci Marii. Doskonale widać to w tytułach poszczególnych esejów, gdzie obok sformułowań metaforycznych i mocno teologicznie nacechowanych (np. w dziewictwie mocą Najwyższego osłonięta; Ewa Nowego Przymierza; Kościół Chrystusowy rodząca) pojawiają się wyrażenia pozwalające spojrzeć na Marię jak na zwykłą kobietę – Dziewczyna z Nazaretuw Betlejem Jezusa rodząca, szabat świętująca.

Tytuły kolejnych rozważań układają się ostatecznie w Litanię do Najświętszego Imienia Miriam. Choć Autor deklaruje, że porządek tytułów maryjnych opiera się na chronologii biblijnej, ta chronologia nie jest do końca konsekwentna – dziwi np. Miriam poszukująca Jezusa (rozważania oparte na Łk 2,44-51) pojawia się po Niewieście z Kany Galilejskiej. Wydaje się też, że właśnie ten Łukaszowy tekst nie został w pełni wykorzystany. W Miriam medytującej sprawy Boże zaakcentowano tylko Łk 2,51: Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu (s. 117). Nie zwrócono uwagi na wiersze 48 i 50, które pozwoliłyby jeszcze bardziej wyeksponować człowieczeństwo Marii (Miriam nie wszystko rozumiejąca – Łk 2,50) i jej matczyne zatroskanie połączone z elementem wychowawczym (Miriam Jezusa strofująca – Łk 2,48).

Zakończeniu ks. Mariusz Rosik opowiada o swoim spotkaniu z Ulfem Ekmanem, który z luteranizmu konwertował na katolicyzm. Dla luterańskiego czytelnika jednak bardzo dziwnie brzmi stwierdzenie, że Ulf Ekman myślał, że nieuprawnione jest nazywanie Maryi Bogurodzicą(s. 267), skoro – jak przytoczone zostało na początku recenzji – Luter cześć dla Marii wiązał właśnie z tytułem Theotokos. Być może należało by to jakoś doprecyzować, także dla czytelnika katolickiego, aby nie wyniósł wrażenia, że luteranie odrzucają ten maryjny tytuł. Nie odrzucają. Może czasem inaczej rozkładają akcenty i swoją mariologię sytuują bardziej w cieniu chrystologii. Jak w hymnie matki Basilei Schlink, luteranki, założycielki Ekumenicznego Zgromadzenia Marii (sic!), która tak poetycko kończy rozważania na temat odwiedzin Marii u Elżbiety:

Uwielbiamy Cię, Jezu, za to,
że chciałeś, by Matka Twoja
niosła Cię w łonie przez góry i doliny,
które Ty stworzyłeś.

Ale może ta nieścisłość jest zaproszeniem do podjęcia ekumenicznej refleksji mariologicznej opartej o argumenty skrypturystyczne oraz Wirkungsgeschichte? Jeśli ktoś, zwłaszcza ze strony ewangelickiej, chciałby skorzystać z tego zaproszenia i podjąć to wyzwanie, powinien najpierw zapoznać się z Miriamz Nazaretu.

prof. Kalina Wojciechowska, Chrześcijańska Akademia Teologii

***

„Miriam z Nazaretu”. Książka piękna i niezwykła. Piękna wizualnie, uporządkowana i bardzo przyjazna w odbiorze: opatrzona ładną, czytelną okładką, która przywodzi na myśl popularne obecnie beletryzowane opowieści o władczyniach starożytnego Bliskiego Wschodu.

W spisie treści znajdujemy krótkie tytuły rozdziałów, które układają się w historię życia dziewczyny z Nazaretu. Ale nie dajmy się zwieść tej szlachetnej prostocie. Dobra literatura ma to do siebie, że jest prosta i złożona zarazem – i tak jest również w przypadku „Miriam z Nazaretu”: opowiadając historię życia Maryi, autor z ogromną swobodą żongluje historycznymi, biblijnymi i teologicznymi informacjami, wplata również odniesienia do własnych doświadczeń i do podróży, więc opowieść przybiera momentami formę reportażu, w którym jest miejsce na osobistą refleksję  – widać tu ogromną wiedzę i erudycję księdza Mariusza Rosika.

I z jednej strony mamy historię ‘jednej z nas’, prostej dziewczyny z Nazaretu, która znalazła w sobie odwagę, by bezgranicznie zaufać Bogu i by pozostać wierną do końca, a z drugiej strony książka w niezwykle przenikliwy sposób pokazuje, jak Bóg wpisuje losy Maryi w historię zbawienia, począwszy od Księgi Rodzaju poprzez Zwiastowanie i scenę pod krzyżem, gdzie Maryja staje się Matką Kościoła, a potem trwa z apostołami na modlitwie i w oczekiwaniu na zesłanie Ducha Świętego, aż po ostatnią księgę Biblii – Apokalipsę – gdzie pojawia się jako ‘Niewiasta obleczona w słońce’. I nagle odkrywamy, że historia Miriam z Nazaretu to jednocześnie historia nas wszystkich, historia Kościoła… A te wielkie prawdy wiary opisane są współczesnym, przystępnym, barwnym językiem, w lekkim, by nie powiedzieć, ‘gawędziarskim’ stylu, tak charakterystycznym dla pisarstwa księdza profesora Rosika.

Podczas lektury „Miriam z Nazaretu” odkrywamy, że wszystko, w co wierzą katolicy odnośnie do Maryi wynika nie tylko z tradycji, ale przede wszystkim ma solidne podstawy biblijne – również wezwania, które znajdziemy w Litanii Loretańskiej i w innych modlitwach maryjnych. Jak zaznacza we wstępie autor, nie jest więc tak, że Kościół katolicki ‘wymyślił’ pewne prawdy, ale jest odwrotnie – z biegiem czasu niektórzy chrześcijanie porzucili przekonania pierwszych wyznawców Chrystusa. Jest to więc doskonała lektura dla tych, którzy chcą rozumieć i bronić maryjnych prawd wiary.

Refleksję nad życiem i posłannictwem Maryi zamyka Litania do Najświętszego Imienia Miriam – modlitwa autorstwa ks. Mariusza Rosika. Tworzące ją wezwanie to tytuły poszczególnych rozdziałów książki pięknej i niezwykłej, takiej, jak jej tytułowa bohaterka.

Magdalena Konopko, Klub Książki Chrześcijańskiej „Siloe”

***

Prosto z Radia „Kraków” z cyklu „Duchowe Koło Kultury”

Różo duchowna, Wieżo Dawidowa, Wieżo z kości słoniowej, Domie złoty, Arko przymierza, zwłaszcza w maju można usłyszeć tę modlitwę – Litanię Loretańską. Pojęcia dość egzotyczne, często niezrozumiałe… Jak zakorzeniona jest w tradycji biblijnej Maryja – Matka Boga? Dlaczego protestanci często mówią o jej deifikacji? Oto podróż śladami Miriam z Nazaretu. Gośćmi programu są ks. prof. Mariusz Rosik – biblista, autor książki Miriam z Nazaretu. Pierwsza charyzmatyczka, wykładowca na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu oraz  Michał Wilk – twórca portalu BibleNote i wykładowca Dominikańskiego Studium Filozofii i Teologii Ojców Dominikanów. Rozmowę prowadzi redaktor Anna Łoś. Zapraszamy!

AUDYCJA DO ODSŁUCHANIA: TUTAJ

***

„Miriam z Nazaretu. Pierwsza charyzmatyczka” to najnowsza książka autorstwa wrocławskiego biblisty ks. prof. Mariusza Rosika. To przede wszystkim biblijna opowieść o Matce Bożej, która może zaskoczyć czytelników.Czym Miriam z Nazaretu zaskakuje i zachwyca autora? „Zachwyca mnie absolutnym zaufaniem Panu Bogu i postawą medytacji, zaskakuje mnie Jej młodzieńczy entuzjazm”. W książce znajdziemy nie tylko odniesienia do Starego i Nowego Testamentu, ale także do nauczania Ojców Kościoła. W publikacji pojawia się również autorska modlitwa ks. Rosika – Biblijna Litania do Najświętszego Imienia Miriam. Jak podkreśla biblista, jest ona „bliższa życiu” niż Litania loretańska.

Posłuchaj całej rozmowy z Adrianną Sierocińską z Katolickiego Radia „Rodzina”:

***

Polub stronę na Facebook