Misterium miłości zaklęte w pieśni. Konteksty interpretacyjne Pieśni nad pieśniami

Księga, której hebrajski tytuł brzmi Szir ha-Szirim, czyli „Pieśń najpiękniejsza”[1], stała się przedmiotem zaciętych debat rabinackich na przełomie I i II stulecia. Kością niezgody stało się pytanie, czy księgę tę włączyć do kanonu ksiąg świętych. Odpowiedź na to pytanie nie była jednoznaczna po pierwsze dlatego, że w Pnp nie wspomina się o Bogu[2], po drugie dlatego, że księga celebruje wręcz miłość fizyczną kobiety i mężczyzny, a to niektórym rabinom wydawało się nieprzystojne. Być może również i z tego powodu księga ani razu nie jest cytowana w Nowym Testamencie! Św. Hieronim wyznaczył kolejność ksiąg biblijnych, według której – jego zdaniem – kobiety winny zapoznawać się z treścią Pisma świętego. Pnp znalazła się na samym końcu, z dopiskiem, że dziewce w ogóle nie powinny jej czytać! Zarzucano księdze zbyt duże wpływy babilońskie, asyryjskie i egipskie, a poza tym niektóre z fragmentów były śpiewane w izraelskich winiarniach i karczmach![3] Szala jednak w nadmorskim Jabne w 90 r. po Chr. przeważyła się na korzyść tych, którzy zapragnęli w kanonie ksiąg świętych czytać miłosne poematy. Z czasem zaczęto coraz bardziej doceniać znaczenie Pnp w zbiorze Pism.

O tym, jak droga stała się Pnp narodowi wybranemu, świadczą dwa teksty rabinów: „Kiedy Adam zgrzeszył, Bóg wstąpił do pierwszego nieba, oddalając się od ziemi i od ludzi. Kiedy zgrzeszył Kain, wstąpił do drugiego nieba. Za pokolenia Henocha wstąpił do trzeciego, za pokolenia potopu – do czwartego, za pokolenia [budowniczych wieży] Babel – do piątego, za niewoli egipskiej – do szóstego i siódmego nieba, ostatniego i najdalej położonego od ziemi” (Genesis Rabba 19,13). „Bóg jednak powrócił na ziemię w dniu, w którym została dana Izraelowi Pieśń nad pieśniami” (Zohar Terumah 143-144a). Rabbi Akiba natomiast dodawał: „Świat cały nie jest wart tego dnia, w którym Pieśń nad Pieśniami została dana Izraelowi. Wszystkie Pisma są święte, ale Pieśń nad Pieśniami jest najświętsza ze wszystkich” (Jadajim 3,5).

W zupełnie naturalny sposób wyłaniają się z księgi dwa sensy: dosłowny i symboliczny[4]. Interpretacje idące w jednym z tych kierunków lub w obydwu kierunkach doczekały się wielu wspaniałych petryfikacji artystycznych, w literaturze, malarstwie, rzeźbie czy muzyce. Poniżej wskażemy na niektóre z nich, by ukazać, w jaki sposób Pnp stała się inspiracją dla artystów[5].

1. Interpretacja dosłowna: pieśń o miłości ludzkiej

Najbardziej podstawowa i uzasadniona interpretacja Pnp to interpretacja dosłowna[6], która widzi w księdze zbiór przepięknych pieśni miłosnych[7], pisanych poetyckim językiem, wyrażającym jedno z najpotężniejszych uczuć. Poetycka wyobraźnia autora (podającego się za Salomona) celebruje ludzką miłość we wszystkich jej wymiarach: duchowym, psychicznym i fizycznym. Czyni to za pomocą obrazowości, którą sprowadzić można do trzech obszarów: obrazy natury, obrazy dworskie i obrazy rodzinne.

Obrazy natury zakotwiczone są w pasterskim klimacie dawnej Palestyny. Za ich pomocą kochankowie wyrażają poezją swą namiętność. Środki wyrazu mają nie tylko charakter wizualny, ale także dotykowy, zapachowy, audycyjny. Księga ta pachnie liliami, żywicą, korą drzew, winoroślą, balsamami, olejkami, mirtem. Księga mieni się kolorami soczystej zieleni winnicy, rubinowego wina, złocistych olejków, białego mleka. Księga daje się usłyszeć: szumi strumieniami wody, pluskaniem źródeł, podmuchami wiatru, szeleści liśćmi winnicy, tętni galopem gazeli, śpiewa odgłosami ptaków.

Obrazowość dworska odzwierciedla życie w pałacu królewskim, życie pełne przepychu, dostatku i zbytku. Wartość i głębię miłości i namiętności autor Pnp ukazuje sięgając po obrazy kosztownych szat, wybornych win, drogich wonności, wystawnych uczt, szlachetnych kamieni, wyszukanych rozrywek. Oblubieniec nazywany jest królem (1,4), a oblubienica wznosi swą głowę jak koronę (7,6). Przypisanie księgi Salomonowi wzmacnia jeszcze to królewskie millieu poematu.

Pojawia się tu także obrazowość rodzinna. Kochankowie cieszą się wzajemną bliskością w domu oblubienicy. Ich matki cieszą się ich miłością. Kobieta wyraża pragnienie, by oblubieniec mógł być jej bratem, gdyż wtedy mogłaby z nim przebywać razem także w miejscach publicznych, czego obyczajowość izraelska zakazywała przez ślubem[8].

Świat Pnp to świat pełen intensywnych emocji, emocji odurzających bardziej niż wino i niż zapachy najwyborniejszych olejków; świat pełen zmysłowości i delikatności zarazem; świat zanurzony w zachwycie i promieniejący szczęściem. Słowem – świat zakochanych.

2. Interpretacja alegoryczna: Bóg i Izrael

Ukazując nurty interpretacji alegorycznej, warto przytoczyć zdanie G. Ravasiego, który sądzi, że „miłość z natury swej dąży do nieskończoności, jest znakiem sacrum, jest z istoty swej otwarta na Boga”[9]. Dlatego miłość między kochankami może stać się znakiem miłości Boga i człowieka. Po raz pierwszy interpretacja alegoryczna pojawiła się w środowisku żydowskich rabinów[10]. Nie tylko rabbi Akiba, któremu zazwyczaj przypisuje się tę interpretację, ale wcześniejszy od niego rabbi Johanan ben Zakkai widział w oblubienicy Izrael, a w oblubieńcu – samego Boga[11]. Istnieje kilka argumentów, które dają podstawę do takiej interpretacji.

W Pnp termin „umiłowany” (hebr. dod) pojawia się 31 razy na 117 wersetów. Słowo to zawiera w sobie spółgłoski rdzenia imienia Dawida (hebr. dwd), jest to więc pośrednio pieśń o nadziejach mesjańskich. A ponieważ Mesjasza na ziemię ześle sam Bóg, jest to pieśń o miłości międzyludzkiej i o miłości Bożej zarazem. Niektórzy autorzy dowodzą, że całą Pnp można streścić w pięknym, jakże prostym i intymnym zarazem wyznaniu Oblubienicy – wyznaniu przynależności: „Mój miły jest mój, a ja jestem jego” (2,16). Wyznanie to bardzo przypomina formułę przymierza, wielokrotnie zapisaną na kartach Starego Testamentu: „Ja będę ich Bogiem, oni zaś będą moim ludem” (por. Pwt 26,17; 29,12; Oz 2,4; Jr 7,23; 11,4; 24,7; 31,32; Ez 34,30; 36,28; 37,23).

Żydzi odczytywali więc Pnp jako alegorię miłości Boga do ich narodu. Interpretację taką utorowała myśl profetyczna. U Ozeasza, Jeremiasza, Izajasza, Ezechiela można znaleźć wiele przesłanek do takiej interpretacji, począwszy od alegorii małżeńskich (np. Oz 1-2). W Pnp oblubieniec jest królem i pasterzem (1,4.7; 2,16), a prorocy obrazy te odnoszą do Boga (Iz 40,11; 41,21; 43,15; 44,6; 49,9-10; Ez 37,24; 34,23). Oblubienica przyrównana jest do winnicy i ogrodu (1,6; 4,12), a to przecież starotestamentowy obraz Izraela (Iz 5,7; 51,3; Ez 36,35).

Ważne jest także aluzyjne opisywanie wyglądu oblubieńca. Jest on przedstawiony za pomocą metaforyki zaczerpniętej ze świątyni jerozolimskiej (włosy to latorośle palmowe, a policzki to zioła, które służyły za elementy dekoracyjne w świątyni). Te odniesienia d świątyni wskazują na samego Boga, który w niej właśnie obrał sobie mieszkanie. Oblubienica zaś niejednokrotnie porównywana jest do najpiękniejszych miejsc starożytnego Izraela (Jerozolima, Tirsa, Cheszbon, Karmel), dzięki czemu staje się ona symbolem całego narodu[12].

Kolejnym argumentem za interpretacją alegoryczną Pnp jest występująca tu symbolika światła i ciemności. Światło w Starym Testamencie oznacza obecność Boga, szczęście i pomyślność, ciemność zaś niedolę i czasy utrapienia. Przejście z ciemności do światła oznacza odmianę losu Izraela. Sytuacja oblubienicy szukającej swego ukochanego przywołuje sytuację narodu w niewoli. Odnalezienie oblubieńca wskazuje metaforycznie na Bożą interwencję uwolnienia[13].

W Targumie Żydzi poszli jeszcze dalej: widzieli w księdze historię zbawienia w pięciu odsłonach: exodus i przymierze na Synaju (1,2-3,6), budowa i poświęcenie świątyni (3,7-5,1), grzech Izraela i wygnanie (5,2-6,1), powrót z niewoli i odbudowa świątyni (6,2-7,11) i oczekiwania mesjańskie (7,12-8,14)[14].

3. Interpretacja mistyczna: Bóg i dusza ludzka

W historii egzegezy Pnp doczekała się także interpretacji mistycznej. Na czoło wysuwają się tu imiona związane z zakonem karmelitańskim: św. Teresy z Avila, Jana od Krzyża czy Teresy Benedykty od Krzyża. Zatrzymajmy się egzemplarycznie na interpretacji tej ostatniej postaci[15]. Właściwie od momentu wstąpienia do zakonu, Edyta Stein zaczęła stosować wobec siebie samej kategorię „oblubienicy”. Kiedy jej dawna uczennica, która również przywdziała habit karmelitański, zapytała ją pewnego razu „Jak Siostrze na duszy?”, usłyszała znamienną odpowiedź: „Jak oblubienicy Baranka”. Sądziła, że każdy, kto odkrył miłość Boga, może utożsamiać się z oblubienicą. We Wiedzy krzyża napisała: „Bogu zależy na każdej du­szy, gdyż każdą zdobył jako oblubienicę miłością najdeli­katniejszą, i każdą otoczył ojcowską wiernością. W jaki sposób miłość Boża ściga człowieka, nie dając mu spokoju, wyraża doskonale Pismo św. w Pieśni nad pieśniami[16]. W swoim alegorycznym odczytaniu Pnp, Stein zwraca uwagę na różne motywy interpretowane symbolicznie. Zatrzymajmy się na trzech: ogród, rzeka i wiatr:

Ogród

Ogród sam w sobie jest symbolem życia i piękna. W Biblii jawi się jako miejsce szczęścia i zamieszkiwania Boga. Wystarczy wspomnieć o Edenie, zasadzonym przez Jahwe, również po to, by mógł się po nim przechadzać. Pnp ukazuje ogród jako miejsce ulubione przez oblubieńca: „Miły mój zszedł do swego ogrodu, ku grzędom balsamicznym, aby paść stado swoje w ogrodach i zbierać lilie” (6,2)[17]. Ogród jest miejscem, w którym rozkwita miłość oblubieńca i jego ukochanej. Idąc tym torem, Teresa Benedykta pisze: „[Bóg] wprowadza duszę do upragnionego ogrodu, gdzie może w błogosławionej ciszy trwać przy Nim i w najgłębszej samotności zgłębiać ukryte tajemnice Mądrości Bożej, cała płonąc miłością. Żadne stworzenie nie ujrzy tego, co przygotował Bóg duszy na zawsze w Nim ukrytej” (s. 262). Kwiaty owego ogrodu to dla Stein poszczególne cnoty duszy. Są one rozbudzane do życia przez delikatny powiew wiatru. Sprawia go sam Duch Święty. W innym miejscu odnajdujemy u Stein niemal bezpośredni komentarz do wyznania oblubieńca, który nazywa swą ukochaną ogrodem: „Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym” (4,12). Autorka Wiedzy krzyża zauważa: „Oblubienicy zdobnej cnotami, udzielonymi jej szczodrze z Bożego miłosierdzia, wydaje się, że jej wnętrze jest ogrodem pełnym pachnących kwiatów albo kwitnącą winnicą. W sercu wyczuwa obecność Umiłowanego, spoczywającego jakby w swoim własnym łożu. Chciałaby Mu się oddać w całym bogactwie swego kwiecia, aby Go uradować ofiarą doskonałego poddania i oddalić wszelką przeszkodę”[18]. O ile więc w Pnp motywy związane z rajem zostały przekształcone w romantyczną opowieść o silnej miłości, o tyle Edyta Stein przenosi ten symbol na relację duszy z upragnionym przez nią Bogiem.

Rzeka

Autor Pnp posłużył się motywem rzeki do ukazania siły miłości: „Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko” (8,7). Edyta nieco odwraca ten symbol; to dusza rozmiłowana w Bogu podobna jest do rzeki, której wody wypełniają wszystko: „Wysokie góry, pełne kwiatów i woni – to coś ze wzniosłości i piękna Umiłowanego. Dusza odpoczywa w Jego pokoju jakby w cienistej, cichej i samotnej dolinie. Poznanie Boga odkrywa przed nią nowy, cudowny świat. Podobna jest do wezbranej rzeki, która wszystko zalewa i zatapia, wypełnia głębiny i ogłusza swoim szumem”[19].

Wiatr

Jeśli oblubienica przyrównana jest w Pnp do tajemniczego ogrodu, to naturalnym jest, że ogród przeszywany jest wiatrem: „Powstań, wietrze północny, nadleć, wietrze z południa, wiej poprzez ogród mój, niech popłyną jego wonności! Niech wejdzie miły mój do swego ogrodu i spożywa jego najlepsze owoce!” (4,16). Stein, komentując ten werset zauważa, że kiedy dążenie do zjednoczenia między duszą a Bogiem jest już bliskie realizacji, ale jeszcze niespełnione, zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że coś będzie chciało mu przeszkodzić. Wtedy dusza „jak zimnego wiatru z północy, mrożącego kwiat, lęka się oschłości. Aby ją przetrwać, zwraca się ku modlitwie i ucieka do ćwiczeń duchowych. Lecz na tym stopniu życia duchowego, łaski, których Bóg jej udziela, są tak wewnętrzne, że nie osiągnie ich żadnym działaniem swych władz. Wzywa przeto na pomoc wilgotny i ciepły wietrzyk południowy – Ducha Świętego”[20]. W innym miejscu Teresa Benedykta stwierdza: „Przy tchnieniu wiatru wyczuwa dusza w swoim wnętrzu słodki głos Oblubieńca i łączy z Nim swój własny głos w szczęśliwym śpiewie radości. Jak śpiewa słowik w porze wiosennej, gdy miną już zimna, deszcze i zmienne okresy zimowej pogody, tak pobrzmiewa pieśń miłości w nowej wiośnie duszy”[21].

4. Interpretacja maryjna

Maryjną interpretację Pnp zawdzięczamy głównie takim wczesnochrześcijańskim pisarzom, jak Efrem, Ambroży, Epifaniusz czy Piotr Chryzolog. Z tego też powodu również dziś w liturgii Mszy świętych o formularzach maryjnych, czy w Liturgii Godzin na święta maryjne z upodobaniem wracają czytania czy antyfony zaczerpnięte z Pnp. W takiej interpretacji oblubienica z Pnp wskazuje oczywiście na postać Maryi, a oblubieniec na Boga (niekiedy na Chrystusa lub Ducha Świętego). Ślady maryjnej interpretacji Pnp znajdujemy w Godzinkach o Najświętszej Maryi Pannie, choćby w dwóch zawołaniach: „Jak lilia między cierniem, tak Przyjaciółka moja między córkami Adamowymi” (por. Pnp 2,2) oraz „Wszystka piękna jesteś, Przyjaciółko moja, a skaza pierworodna nigdy w Tobie nie powstała” (por. Pnp 4,7).

Swoistą ciekawostką jest fakt, że zdaniem niektórych teologów, obrazy przedstawiające „Czarną Madonnę” (a tych w samej Europie jest około 270), miałyby być inspirowane wyznaniem oblubienicy: „Czarna jestem, lecz piękna” (1,5)[22].

5. Interpretacja malarska

Urodzony w Witebsku w 1887, a zmarły w Paryżu w 1985 roku, żydowski malarz Marc Chagall pisał: „Od młodości fascynowała mnie Biblia. Zawsze mi się wydawało i nadal wydaje, że jest największym źródłem poezji wszystkich czasów. Biblia jest jak rezonans natury i tę tajemnicę próbowałem przekazać… Lecz ja Biblii nie czytałem, ja ją śniłem”[23]. Z tego Chagall’owskiego snu urodziło się pięć obrazów powstałych w oparciu o Pnp. Bije z nich siła i delikatność, barwy żywe i łagodne zarazem, dzikie, a pełne czułości. Rosyjski malarz żydowskiego pochodzenia wyobrażał sobie Dawida i Batszebę jako oblubieńca i oblubienicę. Dla przykładu w Muzeum Narodowym w Nicei znajduje się obraz inspirowany słowami oblubienicy: „Znalazłam umiłowanego mej duszy, pochwyciłam go i nie puszczę” (3,4). Obraz powstał w 1958 roku. Na ciemnoczerwonym tle koń wywozi Dawida i Batszebę, a w dole widoczne są zarysy Jerozolimy z charakterystyczną sylwetką wieży Dawida.

Obrazy artysty nie powstawały w oparciu o samą tylko księgę. Rodziły się z osobistego doświadczenia. Chagall nigdy nie ustał choćby na chwilę w płomiennej miłości do swojej żony Belli Rosenfeld. Gdy zmarła w 1944 roku, wyznał: „Wszystko stało się ciemnością”, jednak zakazywał mówić o żonie w czasie przeszłym nawet po jej śmierci. Dla niego żyła wciąż – w jego pamięci i w jego obrazach.

6. Interpretacja rzeźbiarska

Jednym z klejnotów rzymskiego kościoła Santa Maria della Vittoria jest rzeźbiarskie przedstawienie Ekstazy św. Teresy. Znawcy baroku twierdzą, że natchnieniem dla Gianlorenzo Berniniego (1598-1680) mogło być symboliczne odczytanie Pnp jako alegorii miłości wiążącej święta z Bogiem. Kaplica przemieniona jest jakby w salę teatralną, w której scenę stanowi ołtarz. Anioł – podobnie jak greckie amory – wypuszcza strzałę Bożej miłości w kierunku kobiecej postaci, a ta pogrąża się w ekstazie o niezwykłej wręcz intensywności. Jest to ekstaza fizyczna, niemal zmysłowa, ale i duchowa zarazem. Miłująca Boga święta Teresa spala się w żarze tej miłości. Jej ciało jest napięte niemal d granic ludzkiego wysiłku, a jednocześnie zdaje się opadać bezwolnie w głębię uczucia. Przed przystąpieniem do pracy nad rzeźbą, którą artysta ukończył w 1646 roku, Bernini wielokrotnie przeczytał pamiętniki św. Teresy. Co ciekawe, rzeźba ma w zamyśle autora przybliżać człowieka do Kościoła katolickiego, ukazując kontrast pomiędzy surowymi zborami protestanckimi a pięknymi świątyniami katolickimi, ale to przecież nie kto inny, jak właśnie protestanci pierwsi zaczęli interpretować Pnp w kluczu dosłownym. Postać św. Teresy pogrążona jest fizycznie w miłości do Boga, co odzwierciedla śmiałe i dosłowne odczytanie wielu fragmentów księgi, choć ostatecznie interpretacja alegoryczna zostaje zachowana: chodzi przecież o miłość do Boga, nie człowieka. Wznoszenie się duszy św. Teresy ku niebu zostało przedstawione za pomocą pewnej iluzji: ukryte za rzeźbą okno i przedstawienie strzelistych promieni sprawiają wrażenie unoszenia się chmury ku niebu. Dla tego efektu wizualnego została zaprojektowana cała architektura świątyni. Autor świadomie zadbał o elementy bardzo zmysłowe: twarz Teresy wyraża jednocześnie ból i rozkosz, oczy są zamknięte, lecz usta otwarte, rozwiane szaty świętej dają wrażenie lekkiego podmuchu wiatru, który w tym wypadku ma być znakiem Ducha Świętego. Rzeźba ta posiada wszystkie cechy baroku: dynamizm i patos, alegoryzm i doskonałą perspektywę. Ich połączenie cech wywiera niezwykłe wrażenie na odbiorcy.

7. Interpretacja muzyczna

Pnp doczekała się setek opracowań muzycznych. Są wśród nich najwięksi kompozytorzy, choćby tacy jak Pierluigi da Palestrina, Claudio Monteverdi, Heinrich Schuetz, Jan Sebastian Bach, Igor Stravinsky, Mozart czy Krzysztof Penderecki. Zatrzymajmy się na najsłynniejszej chyba kantacie Bacha, opatrzonej numerem 140, a zatytułowanej Wachtet auf. Duet pomiędzy chórem a recytatywem inspirowany jest słowami oblubienicy: „Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi!” (2,8). Bach pisał sonatę w 1731 roku, w ostatnią niedzielę roku kościelnego, w Lipsku. Utwór składa się z siedmiu części. Również w najsłynniejszym chyba utworze Bacha, w słynnej Pasji św. Mateusza, gdy uczniowie opuszczają Chrystusa, chór intonuje Pnp 6,1:

„Dokąd odszedł twój umiłowany,
o najpiękniejsza z niewiast?
W którą zwrócił się stronę miły twój?”.

Takie zastosowanie motywu zaczerpniętego z Pnp do opisu męki Chrystusa bazuje oczywiście na alegorycznym odczytaniu księgi, w którym oblubieniec wskazuje na Chrystusa właśnie.

8. Interpretacja symboliczna: Chrystus i Kościół

Wczesnochrześcijańscy pisarze przejęli z żydowskiego targumu alegoryczną interpretację Pnp. Duże zasługi w tym względzie poczynili Hipolit Rzymski, Orygenes i Hieronim. Nastąpiła oczywiście interpolacja znaczeń: oblubieniec to już nie Bóg Jahwe, lecz Chrystus, oblubienica zaś to nie Izrael, ale Kościół. Ponieważ oblubieniec z Pnp nazywany jest królem i pasterzem, bardzo łatwo przyszło pierwszym autorom chrześcijańskim dokonać interpolacji księgi na grunt eklezjalny. To przecież w Ewangeliach Chrystus przedstawiany jest zarówno jako Król (J 18,37), a także jako Pasterz (J 10,11). Pojawia się w Ewangeliach także motyw oblubieńca w odniesieniu do Chrystusa (Mt 25,1-13), a także obraz Kościoła jako winnicy (J 15,1-11) – podobnie jak w Pnp winnica wskazuje na oblubienicę (Mt 20,1; 21,33-46).

Bardzo szeroką alegorystyką posłużył się w swoim komentarzu do Pnp, pisanym podkowiec VII w., a zatytułowanym Compendium in Canticum Canticorum, Alkuin (+804). Jego dzieło silnie zakorzenione jest w tradycji Kościoła. Opierał się zasadniczo a komentarzach Grzegorza Wielkiego (+604) i Bedy Czcigodnego (+735). Oblubienica w jego alegorii to Kościół głoszący dobrą nowinę. Wezwanie oblubieńca „Wstań, przyjaciółko moja, piękna moja, i idź” (2,10) to dla Alkuina nakaz misyjny samego Chrystusa. Usta i szyja oblubienicy, jako narządy odpowiedzialne za wydawanie głosu, to głosiciele Ewangelii. Naszyjniki i pierścienie oblubienicy to dobre czyny, którymi winien być przyozdobiony Kościół. Ciepły, miły i kojący głos oblubienicy to pełne miłości słowa dobrej nowiny. Ciernie w zawołaniu „jak lilia między cierniem” (2,2) to przeciwności i prześladowania, które dotykają głosicieli Ewangelii[24].

Alegoryczna interpretacja Ojców ma swój pierwowzór prawdopodobnie już na kartach Nowego Testamentu. Wielu egzegetów przypuszcza, że ukazując „tajemnicę” (gr. misterion) miłości Chrystusa do Kościoła, apostoł Paweł opierał się na alegorycznej interpretacji Pnp zakorzenionej w tradycji żydowskiej. To on jako pierwszy dokonać miał owej interpolacji znaczeń.

Termin „tajemnica” (gr. misterion) pojawia się w Biblii 27 razy[25], przy czym wszystkie te wystąpienia zapisane zostały na kartach Nowego Testamentu (20 razy u Pawła, 3 razy u synoptyków i 4 razy w Ap). W Starym Testamencie termin „tajemnica” zasadniczo nie występuje: wszędzie tam, gdzie polskie tłumaczenia zawierają ten rzeczownik, oddaje on treść terminu „sekret”, nie zaś „tajemnica”[26]. Z pomocą w zrozumieniu różnicy pomiędzy sekretem a tajemnicą przychodzi nam terminologia łacińska, która odróżnia te terminy jako secretum i misterium. To ostatnie łacińskie słowo zaczerpnięte zostało z greki, gdzie występuje właśnie jako misterion. O ile sekret oznacza coś zakrytego, co jednak może być poznane, o tyle „tajemnica” odsyła do rzeczywistości, która nie może być w pełni poznana, zrozumiała, objęta ludzkim umysłem i całkowicie wyjaśniona. Wszystkie 27 wystąpień terminu misterion można sprowadzić do kilku rzeczywistości:

  • tajemnica Boga lub Chrystusa: apostoł narodów stara się, by „serca wiernych doznały pokrzepienia, aby zostali w miłości połączeni, ku [osiągnięciu] całego bogactwa pełni zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajemnicy Boga – [to jest] Chrystusa” (Kol 2,2; por. Kol 1,27; 4,3; 1Kor 2,1; 4,1; Kol 4,3; Ef 3,4; Ap 10,7);
  • tajemnica wcielenia: „A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności. Ten, który objawił się w ciele, usprawiedliwiony został w Duchu, ukazał się aniołom, ogłoszony został poganom, znalazł wiarę w świecie, wzięty został w chwale” (1Tm 3,16);
  • tajemnice królestwa Bożego i zbawczego planu Boga: „Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano” (Mt 13,11; por. Łk 8,10; Mk 4,11; Rz 16,25; Ef 1,9; 3,3.9; 6,19; 1Kor 2,7; 13,2; 14,2; Kol 1,26; 1Tm 3,9; Ap 1,20; 17,5.7);
  • tajemnica bezbożności: „Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci samym objawieniem swego przyjścia” (2Tes 2,7-8);
  • tajemnica zjednoczenia Żydów i pogan w jednym Kościele: „Dlatego czytając te słowa możecie się przekonać o moim zrozumieniu tajemnicy Chrystusa. Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię” (Ef 3,4-6);
  • tajemnica ostatecznego losu Izraela: „Nie chcę jednak, bracia, pozostawiać was w nieświadomości co do tej tajemnicy – byście o sobie nie mieli zbyt wysokiego mniemania – że zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela aż do czasu, gdy wejdzie do Kościoła pełnia pogan” (Rz 11,25);
  • tajemnica zmartwychwstania umarłych: „Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni” (1Kor 15,51);
  • tajemnica miłości Chrystusa i Kościoła: „Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus – Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła” (Ef 5,28-32). Miłość Chrystusa do Kościoła określa Paweł terminem misterion i ukazuje w niej wzór miłości, jaką mężowie winni obdarzać swoje żony. Ponieważ ten grecki termin wskazuje na rzeczywistość, która nigdy nie może być w pełni zbadana, zgłębiona i poznana, stąd miłość ludzka i miłość człowieka do Boga (i w relacji odwrotnej) niesie w sobie otwarcie na nieskończoność i wieczną świeżość. Jest to miłość, która przybierać może wciąż nowe twarze, która jest wciąż nowa i na nowo odkrywana. Miłość, która się nie wyczerpuje, lecz – paradoksalnie – wciąż przemienia się w swej stałości.

Konkluzja

Ukazaliśmy powyżej zasadnicze nurty interpretacyjne Pnp. Dosłowne odczytanie tej księgi ukazuje piękno i głębię miłości dwojga ludzi, mężczyzny i kobiety; wyraża zachwyt nad tą miłością, oszałamiające wręcz pragnienie bycia razem i intensywność tak wielką, że ostatecznie ta miłość silniejsza jest niż śmierć. Księga widziana w kluczu alegorycznym ukazuje różne relacje: Boga i Izraela, Chrystusa i Kościoła, Boga i duszy ludzkiej, Boga i Maryi. Inspiracje artystyczne powstałe na bazie Pnp szły w obydwu kierunkach: niektórzy widzą w nich miłość czysto ludzką (Chagall), inni miłość Boga do ludzkiej duszy (Bernini) czy Chrystusa do ludzkości (Bach). Każda z tych interpretacji i artystycznych inspiracji oscyluje wokół swoistego odczytania (za każdym razem innego) tego, czym jest miłość.

Miłość jest tajemnicą (misterion). Jest tajemnicą dlatego, że choć od kiedy istnieje człowiek – istnieje miłość, to za każdym razem jest inna, odmienna, różna od wszystkich innych miłości. Każda miłość między dwojgiem ludzi ma w sobie coś właściwego tylko jej, nieobecnego w innych miłościach. Coś niezgłębionego i zachwycającego zarazem. A to dlatego, że miłość tworzą ludzie, a każdy z nich jest niepowtarzalny, gdyż każdy skrywa w sobie tajemnicę miłości Nieskończonego, Niepoznanego i Wiecznie Zaskakującego. Bóg jako miłość (1J) jest Tajemnicą. I jest nieskończony. Człowiek jest skończony, lecz dąży do nieskończonej miłości. Do Boga. „Jedynym właściwym dla człowieka partnerem jest Bóg” – mawiał Guardini.

Hymn o miłości apostoł narodów kończy słowami: „Tak więc trwają wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość” (1Kor 13,13). Śmierć człowieka jest momentem, w którym ustaje jego wiara, rozpoczyna się bowiem oglądanie Boga twarzą w twarz. Ustaje także nadzieja, bo ostatecznie każda nadzieja jest przecież oczekiwaniem na spotkanie Boga. Pozostaje jedynie miłość, o której mówi apostoł, iż jest największa. I jest tajemnicą – niezgłębionym misterium. O skoro niezgłębionym, to znaczy, że wieczność nie będzie nudna – bo nie wystarczy wieczności, aby wyczerpać głębię Bożej miłości.

 

[1] W taki właśnie sposób w języku hebrajskim wyraża się stopień najwyższy. Dosłowne tłumaczenie tytułu brzmi: „pieśń pieśni”. Właśnie dlatego w Wulgacie (Vlg) pojawia się tytuł Canticum canticorum, a w Septuagincie (LXX) – asma asmatōn. Bardzo trafne wydaje się także oddanie tytułu księgi przez Marcina Lutra, który w swoim tłumaczeniu nazwał ją Das Hohelied.

[2] Wyrażenie „płomień Pański” w 8,6 nie może być traktowane jako wzmianka o Bogu; stanowi ono używaną w hebrajskiej poezji formę superlatywu: ogień Pański to ogień o ogromnej mocy.

[3] Rabbi Akiba rzucił ekskomunikę na tych, którzy śpiewali fragmenty Pnp w gospodach lub na weselach; J.S. Synowiec, Mędrcy Izraela, ich pisma i nauka, Kraków 1997, 173.

[4] W opracowaniach dotyczących Pnp sens dosłowny zwany jest inaczej literalnym, wyrazowym lub podstawowym, a symboliczny bywa określany mianem duchowego, alegorycznego, metaforycznego, parabolicznego, ponaddosłownego, mistycznego czy ponadpodstawowego. Niezwykle ciekawe jest zestawienie obydwu interpretacji w nauczaniu papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI. Ten pierwszy, w odróżnieniu od większości teologów katolickich, opowiada się a interpretacją dosłowną bez żadnego odniesienia do alegorycznej. Dla papieża Polaka Pnp to przepiękna pieśń o miłości ludzkiej i tylko taka. Autor nie miał zamiaru za pomocą obrazu ludzkiej miłości przekazać alegorii o miłości Boga do swego narodu. Odmiennego zdania jest Benedykt XVI, który opowiada się za tradycyjną metaforyczną interpretacją; Verbum caro factum est. Księga pamiątkowa dla Księdza Profesora Tomasza Jelonka w 70. rocznicę urodzin, red. R. Bogacz, W. Chrostowski, Warszawa 2007; 341-342.

[5] Stała się także inspiracją dla lekarzy. Niektóre środowiska psychoanalityków amerykańskich (związane z M.N. Pusinem, a więc z oniryzmem), uznały w oparciu o wyznanie oblubienicy „Ja śpię, lecz serce me czuwa” (5,2), że księga jest zapisem marzeń sennych i posługiwały się nią, podpierając się pracą Freuda Interpretacja snów, w diagnostyce.

[6] Trzeba przyznać, że w pierwszych wiekach chrześcijaństwa interpretacja dosłowna była w Kościele odrzucana. Przyjmowano jedynie interpretację alegoryczną, która w postaciach kochających się bohaterów księgi widziała Chrystusa i Kościół. Interpretację alegoryczną po raz pierwszy zanegował Teodor z Mopsuestii (350-428), który widział Pnp jako dzieło podobne do Uczty Platona. Został za to potępiony przez Sobór Konstantynopolitański II. Teodor uważał, że księga opisuje miłość Salomona do córki faraona egipskiego; J. Kudasiewicz, Biblia – historia – nauka. Rozważania i dyskusje biblijne, Kraków 1987, 189-190.

[7] Dziś w egzegezie przeważa opinia, że księga ta jest właśnie zbiorem oddzielnych pieśni miłosnych, aczkolwiek w historii proponowano w różny sposób określić jej gatunek. Orygenes widział w niej dramat, K. Budde – pieśń weselną, R. Murphy – poematy miłosne (poematy takie znane są w poezji arabskiej jako wasf); T. Brzegowy, Pisma mądrościowe Starego Testamentu, Academica 68, Tarnów 2007, 122-126.

[8] Zob.: Pieśń nad pieśniami, w: L. Ryken, J.C. Wilhoit, T. Longman III, Słownik symboliki biblijnej. Obrazy, symbole, motywy, metafory, figury stylistyczne i gatunki literackie w Piśmie Świętym, tum. Z. Kościuk, Warszawa 2003, 689-691.

[9] G. Ravasi, Pieśń nad pieśniami. … jak pieczęć na twoim sercu, tłum. K. Stopa, Kraków 2005, 27.

[10] „Przekłady aramejskie, zwane targumami, opowiadają się za tradycjami, które interpretują Pieśń nad Pieśniami jako alegorię miłości Boga do Izraela. Stąd też obecne w całej księdze aluzje do wydarzeń w historii Izraela. Chrześcijańska tradycja mistyczna, datująca się od Orygenesa, reprezentuje podobne stanowisko. W swoim komentarzu, z którego część jest dostępna w przekładzie łacińskim, interpretuje Pieśń nad Pieśniami jako opiewanie miłości Chrystusa do Jego Kościoła albo do duszy wierzącego”; J.M. Reese, „Pieśń nad Pieśniami”, w: Słownik wiedzy biblijnej, red. B.M. Metzger, M.D. Coogan, red wydania polskiego W. Chrostowski, tłum P. Pachciarek, Warszawa 1996, 593.

[11] Podobną obrazowość znaleźć można w apokryficznej Czwartej księdze Ezdrasza (5,24-26). „Tradycja żydowska zachęca do lektury Pnp w noc paschalną, gdyż jest to noc, w której najpełniej objawia się miłość Boga do Izraela”; K. Bardski, Duchowa interpretacja Pieśni nad pieśniami w tradycji żydowskiej i chrześcijańskiej, Collectanea Theologica 4 (2008) 106.

[12] Utożsamienie narodu z zamieszkiwaną przezeń ziemią występuje u proroków (Oz 1,2; Iz 24,20; 62,4).

[13] J. Kudasiewicz, Biblia – historia – nauka. Rozważania i dyskusje biblijne, 196.

[14] Za takim tłumaczeniem Pnp opowiedział się Mikołaj z Liry, który później wywarł znaczny wpływ na Marcina Lutra. Wyraża to powiedzenie: Si Lyra non lyrasset, Luther non saltasset. Natomiast Kalwin pozbawił katedry teologii i wygnał z Genewy swego przyjaciela Sebastiana Castaliona, ponieważ ten widział w Pnp jedynie miłosną pieśń, która nie powinna znaleźć się w kanonie.

[15] Więcej na jej temat zob.: M. Rosik, Na granicy światła. Biblijne wątki „Wiedzy krzyża” Edyty Stein, Wrocław 2006, 149-158.

[16] E. Stein, Wiedza krzyża. Studium o św. Janie od Krzyża, tłum. I.J. Adamska, Kraków 19942, 29-30.

[17] W ogrodzie przebywa również jego ukochana: „O ty, która mieszkasz w ogrodach, – druhowie nasłuchują twego głosu – o daj mi go usłyszeć!” (Pnp 8,13).

[18] E. Stein, Wiedza krzyża. Studium o św. Janie od Krzyża, 272.

[19] E. Stein, Wiedza krzyża. Studium o św. Janie od Krzyża, 269-270.

[20] E. Stein, Wiedza krzyża. Studium o św. Janie od Krzyża, 273-274.

[21] E. Stein, Wiedza krzyża. Studium o św. Janie od Krzyża, 292.

[22] Biblia Tysiąclecia tłumaczy: „Śniada jestem, lecz piękna”, jednak taki przekład jest już interpretacją. Tekst oryginalny mówi o czerni, co Hieronim w Wulgacie oddał za pomocą: Nigra sum, sed formosa.

[23] Cytat za: G. Ravasi, Pieśń nad pieśniami. … jak pieczęć na twoim sercu, 161.

[24] Rozwinięcie tych alegorii zob.: K. Bardski, „Daj mi usłyszeć twój głos!”. Wezwanie do zwiastowania Ewangelii w wybranych alegoriach Pieśni nad Pieśniami, Verbum vitae 2 (2002) 225-241. Niektóre inwencje Ojców były jeszcze bardziej pomysłowe, jak np. ta, według której piersi oblubienicy symbolizują Stary i Nowy Testament.

[25] Jeśli doliczyć wątpliwe wystąpienie terminu w 1Kor 2,1, wówczas liczba ta wzrasta do 28.

[26] W LXX termin misterion pojawia się kilka razy w Dn (2,17.18.27-30.47), w Syr (2,22; 27,16.17.21), Tb (12,7.11), Jdt (2,2), Mdr (2,22; 6,22; 8,4; 14,15.23) i w 2Mch (13,21), zawsze jednak oddaje hebrajską ideę sekretu bądź pogańskich rytów wtajemniczenia.