Nazarejczycy czy heretycy? W kwestii Birkat ha-minim

 

Z akademią w Jabne, działającą po upadku świątyni jerozolimskiej w 70 r. po Chr. do czasów drugiego powstania żydowskiego (132-135 po Chr.), wiążą się liczne epizody, których korzenie zakotwiczone są w postawach antychrześcijańskich. Ponieważ drogi Synagogi i Kościoła rozchodziły się coraz bardziej, wzajemna niechęć rosła. Poniżej zatrzymano się nad jednym z faktów, związanym z akademią, który stał się symptomatyczny dla ówczesnych relacji chrześcijaństwa i judaizmu. Chodzi o wprowadzenie dwunastego błogosławieństwa do modlitwy nazwanej z biegiem czasu Szemone Esre („Osiemnaście błogosławieństw”). Najstarszy tekst błogosławieństwa pochodzi z IX w. i został odnaleziony w genizie kairskiej. Ponieważ błogosławieństwo to doczekało się rzetelnych opracowań również na gruncie polskim[1], nie trzeba tu powtarzać ustaleń tam zawartych. Warto natomiast postawić sobie pytanie, które nie doczekało się jeszcze pełnej odpowiedzi: dlaczego oprócz „minim” („heretyków”) w dwunastym błogosławieństwie (w wersji palestyńskiej) pojawiają się także „nocerim” („nazarejczycy”)?[2] Czyż „nocerim” nie byli jednocześnie „minim”? Czy „nazarejczycy” nie byli „heretykami” i należało ich wymienić osobno?

Zaproponowana poniżej próba odpowiedzi na te pytania przyjmuje kilkuetapową drogę. Najpierw nakreślone zostaną najistotniejsze rysy tła historycznego, na którym doszło do sformułowania dwunastego błogosławieństwa, zwanego powszechnie Birkat ha-minim („błogosławieństwo heretyków”). Następnie przedstawiona zostanie babilońska (a więc niezwiązana bezpośrednio z akademią talmudyczną w Jabne) wersja tego błogosławieństwa. Analiza tej wersji wydaje się przydatna z tego powodu, iż nie zawiera ona terminu „nocerim”. W dalszej kolejności omówiona zostanie palestyńska wersja Birkat ha-minim, co pozwoli na wysnucie ostatecznej konkluzji, stanowiącej próbę odpowiedzi na pytania postawione powyżej.

1. Tło historyczne

W historii Żydów rok 70 stanowi cezurę niezwykle ważną. Wraz z upadkiem świątyni, chwały narodu i mieszkania Boga, skończył się judaizm biblijny. Wraz z palącym się przybytkiem spłonęły nadzieje na niepodległość. Wraz z rabunkiem menory, przedstawionej plastycznie na łuku Tytusa w Rzymie, zgasło światło nad Izraelem. Józef Flawiusz w dramatycznych słowach rysuje sytuację oblężenia Świętego Miasta:

„Z chwilą, gdy miasto zostało istotnie ze wszystkich stron szczelnie zamknięte, znikła dla Żydów wszelka nadzieja ratunku, a głód szerząc się coraz gwałtowniej, niszczył teraz lud całymi domami i rodzinami. Dachy były przepełnione wymierającymi niewiastami i dziećmi, w ulicach leżały trupy starców, chłopcy i młodzieńcy z głodu opuchli, wałęsali się jak mary po rynkach, gdzie bądź, padając z wycieńczenia. Nikt sił już nie miał dla grzebania swych bliskich; ci, co się jeszcze jako tako trzymali, stali bezradni wobec niesłychanej ilości zwłok, lub też trwożliwie od nich stronili, aby nie patrzeć na to, co ich samych czekało. Niejeden grzebiąc kogoś, sam padał na zwłoki i konał; byli i tacy, którzy dowlekli się do grobowisk, aby tam umrzeć. Żaden lament nie odezwał się tam nad umarłymi, żadna pieśń nie użaliła się nad ich losem, głód stępił w ludziach wszelkie uczucie, umierający patrzyli błędnymi oczyma, a z ustami otwartymi na tych, którym śmierć już dała uciszenie, głusza panowała nad miastem, rzekłbyś Pusta Noc, noc śmierci… Powstańcy kazali z początku grzebać umarłych na koszt publiczny, bo oddychać nie było można wśród trupiej woni; ale gdy liczba ich poczęła gwałtownie rosnąć, zrzucano zwłoki z murów w głąb wąwozów” (De bello judaico 5,12,3)[3].

Jochanan ben Zakkai, faryzeusz, który od początku przeciwny był wszczęciu powstania, został wyniesiony w zamkniętej trumnie z oblężonej Jerozolimy poza mury miasta. Tylko dzięki temu ocalił życie. Zatrzymał się w Jabne, miasteczku oddalonym zaledwie czterdzieści kilka kilometrów od stolicy. Tam właśnie powstała pierwsza akademia, skupiająca wokół siebie mężów uczonych w Prawie oraz ich uczniów. Wszystkich cechowała proweniencja faryzejska, aczkolwiek woleli nazywać samych siebie rabinami. Rabbi Jochanan uzyskał zezwolenie rzymskich władz na utworzenie ośrodka dzięki niecodziennemu zdarzeniu. Podobnie jak niegdyś pewien esseńczyk przepowiedział Herodowi – gdy ten jeszcze był dzieckiem – że zostanie królem (dzięki czemu Qumrańczycy nie mieli większych konfliktów z równie ambitnym, co krwiożerczym zarazem władcą i architektem), tak ben Zakkai wygłosił przed Wespazjanem, iż zostanie cesarzem. Gdy przepowiednia się spełniła, Rzym przychylnym okiem spojrzał na pomysł utworzenia w Jabne żydowskiej akademii. Miejscem spotkań jej członków była winnica lub zwykły strych jednego z budynków mieszkalnych.

Czy w Jabne rzeczywiście doszło do zgromadzenia synodu, nie wiadomo[4]. Z misznaickiego traktatu Jadaim wiadomo jedynie o dyskusji tam prowadzonej na temat tego, czy Pieśń nad pieśniami i Księga Koheleta powodują nieczystość rąk, czyli czy można zaliczyć je do kanonu Biblii Hebrajskiej. Nie wiadomo nawet z całą pewnością, czy doszło do ustalenia całego zbioru pism kanonicznych w Tanach. Nie ulega jednak wątpliwości, że po roku 90 w akademii w Jabne dyskutowano nad kanonem i ustalono liturgię modlitw, które Żydzi winni odmawiać. Tak rodził się judaizm rabiniczny, religia pozbawiona świątyni, opłakująca jej zburzenie przy ścianie płaczu i komentująca Torę w szerokich traktatach Miszny, Gemary, Tosefty, a wreszcie Talmudu. Religia budująca ogrodzenie wokół Prawa, a właściwie mur o wiele solidniejszy niż wystawili faryzeusze. Tak też doszło do całkowitego rozbratu pomiędzy judaizmem i chrześcijaństwem.

Rozbrat ten korzeniami swymi sięga zarania Kościoła. Fakt, iż przesłanie i dzieło Jezusa zostało odrzucone przez znakomitą większość Jego rodaków, przede wszystkim zaś przez duchowych przywódców, położył się cieniem na powstającym Kościele. Spory, które po Pięćdziesiątnicy toczyli Żydzi z wyznawcami Chrystusa, były wciąż sporami wewnątrz judaizmu. Chrześcijanie (początkowo wcale tak nie nazywani) byli wciąż judeo-chrześcijanami. Żydom jednak nie mógł podobać się fakt przyjęcia do grona żydowskich wyznawców Chrystusa pierwszych pogan po tym, co wydarzyło się w domu Korneliusza w Cezarei (Dz 10,1-48). W łonie rodzącego się Kościoła również dochodziło do polaryzacji stanowisk. Istniały napięcia pomiędzy hellenistami a Hebrajczykami (Dz 6,1-4), a ostry konflikt pojawił się wraz z pytaniem, czy poganochrześcijanie winni zachowywać przepisy Prawa mojżeszowego. Zasadniczo problem został rozwiązany na tzw. soborze jerozolimskim około 49 r., a więc w kilka lat po tym, jak Paweł rozpoczął głoszenie dobrej nowiny w środowiskach pogańskich[5]. Gdy przywódcy gmin starają się łagodzić napięcia pomiędzy judeo- i poganochrześcijanami, nieprzyjazne nastawienie wyznawców judaizmu wobec jednych i drugich wzrasta. Dzieje się to wszystko w klimacie coraz większej wrogości wobec władz rzymskich. W 49 roku Klaudiusz wydaje niesławny dekret wydalający Żydów (a wraz z nimi wielu chrześcijan) z Rzymu, a siedemnaście lat później wybucha pierwsze powstanie żydowskie przeciw Rzymianom, które doprowadza do tragedii zburzenia świątyni w 70 roku i dramatycznie samobójczej śmierci zelotów broniących się w Masadzie trzy lata dłużej. Po dewastacji Jerozolimy judeochrześcijanie – wedle wszelkiego prawdopodobieństwa – poprzez Samarię udali się do Pelli, miasta w dzisiejszej Jordanii, by tam szukać schronienia. Żydzi potrzebowali dwudziestu lat, by otrząsnąć się z pierwszego szoku po tej tragedii i dopiero około 90 roku nasiliła się aktywność religijna faryzeuszy działających w akademii w Jabne. Dołączyli oni do Jochanana ben Zakkai, który przybył tu – jak wspomniano – niemal cudem ocalony z Jerozolimy w 69 r. Właśnie Jabne staje się jednym z pierwszych ognisk narodzin judaizmu rabinicznego.

Przejawem niechęci rodzącego się judaizmu rabinicznego wobec rozrastającego się Kościoła stało się między innymi wprowadzenie dwunastego błogosławieństwa do modlitwy Szemone Esre, do której odmawiania zobowiązano wyznawców religii Mojżesza[6]. Modlitwę tę niekiedy określano krótkim terminem hL’pit. („modlitwa”). Trzy pierwsze błogosławieństwa modlitwy, znanej w nieco skróconej wersji już za czasów Jezusa i Pawła, były przedmiotem dyskusji pomiędzy szkołami Szammaja i Hillela. Miały one charakter uwielbieniowy. Po aklamacjach uwielbieniowych następowały wezwania błagalne. Dotyczyły zrozumienia Tory, nawrócenia, przebaczenia grzechów, wybawienia, uzdrowienia chorych, pomyślności na cały rok, zgromadzenia wygnańców, przywrócenia sędziów, odebrania nadziei wiarołomcom, miłosierdzia nad prozelitami, błogosławieństwa dla Jerozolimy, wysłuchania modlitw i pokoju. Modlitwa posiadała formę zbiorowego zwrócenia się do Boga[7]. Po ostatnim błogosławieństwie należało wypowiedzieć „amen”, co traktat Berakot komentuje następująco: „W odniesieniu do tego [do odpowiedzi „amen”] rabini uczą, że nie należy wypowiadać ‘amen’ skróconego, połykając ‘a’, a mówiąc jedynie ‘men’, ani zbytnio spieszyć się mówiąc ‘amen’ zanim błogosławieństwo zostanie zakończone, ani spóźniać się [z odpowiedzią], ani też niejako wyrzucać błogosławieństwo z ust [przez pośpiech]. Ben Azai mówi: ‘Dzieci tego, który mówi ‘amen’ spóźnione, będą sierotami; dni tego, który połyka ‘amen’ będą skrócone, pozbawione szczęścia, a ten, który przeciwnie, przedłuża ‘amen’, będzie żył długie lata” (Ber. 47,1). Niektórzy badacze twierdzą, że swój pierwowzór Szemone Esre znalazło w Syr 36,1-17, zwłaszcza w niektórych fragmentach tego tekstu:

„Zmiłuj się nad nami, Panie, Boże wszystkich rzeczy, i spojrzyj,
ześlij bojaźń przed Tobą na wszystkie narody,
wyciągnij rękę przeciw obcym narodom, aby widziały Twoją potęgę […]
Wzbudź gniew i wylej oburzenie, zniszcz przeciwnika i zetrzyj wroga! […]
Ogień gniewu niech strawi tego, kto się ratuje, a ci, którzy krzywdzą Twój lud,
niech znajdą zagładę!
Zetrzyj głowy panujących wrogów, którzy mówią: «Prócz nas nie ma nikogo!»”

2. Wersja babilońska

Oryginalny tekst Birkat ha-minim nie zachował się do naszych czasów, jednak można pokusić się o próbę jego odtworzenia w recenzji palestyńskiej i babilońskiej. W tłumaczeniu wersja babilońska przedstawia się następująco:

„Dla odstępców niech nie będzie żadnej nadziei.
I wszyscy minim i donosiciele niech zaraz wyginą.
A zuchwałą władzę wyrwij z korzeniami i skrusz niezwłocznie za naszych dni.
Błogosławiony bądź Ty Jahwe, który wrogów kruszysz i zuchwalców uniżasz”[8].

W przeciwieństwie do wersji palestyńskiej, o której poniżej, formuła Birkat ha-minim nie zawiera tu wzmianki o „nocerim”. Pojawiają się tu natomiast dwa terminy: „odstępcy” i „heretycy”. Termin mydmwvm pochodzi od rdzenia oznaczającego „spowodować, że ktoś naruszy prawo” i wskazuje na tych spośród Żydów, którzy odstąpili od pełnej ortodoksji i nie przestrzegali wiernie Prawa mojżeszowego[9].

Długie badania prowadzono nad ewolucją w rozumieniu terminu mynym. Trzeba zdać sobie sprawę, że termin ten mógł być różnie rozumiany w różnych przedziałach czasowych. W czasach tworzenia się Miszny i Tosefty termin oznaczał heretyków żydowskiego pochodzenia, w tym judeochrześcijan, na co wskazuje traktat Hullin (2,20-24). Ostatecznie wydaje się, że najbezpieczniej jest przyjąć tezę, iż „minim” to wszelkiego rodzaju heretycy, odszczepieńcy, otwarci na poglądy heterodoksyjne. Uczeni są zdania, że błogosławieństwo to (de facto jest ono przekleństwem), które odbiega formą od pozostałych, jest modyfikacją starszego błogosławieństwa ułożonego przeciw tym, którzy odseparowali się od wspólnoty. Pierwotny tekst mógł dotyczyć saduceuszów, esseńczyków, kolaborantów z rzymskim okupantem i innych heretyków[10].

Wydaje się, że stronnictwo faryzejskie, które później dało początek judaizmowi rabinicznemu, zostało utworzone mniej więcej około 160 r. przed Chr., a więc w bezpośrednim następstwie powstania machabejskiego. Józef Flawiusz wspomina o istnieniu faryzeuszy już za czasów Jonatana (161-143; Ant. 13,171). Ich jasno sprecyzowane poglądy, zwłaszcza uznanie zmartwychwstania fizycznego, wiara w świat duchów, w sąd ostateczny, karę i nagrodę pośmiertną nie były podzielane przez wszystkich Żydów. Niedługo potem więc konsoliduje się stronnictwo saducejskie, przychylne kręgom arystokratycznym. Etymologia nazwy ugrupowania nie jest jednoznaczna[11]. Saduceusze odrzucili wiarę w zmartwychwstanie, istnienie duchów czy retrybucji pośmiertnej[12]. Zdaniem Flawiusza odrzucili także przekonanie o Bożej opatrzności:

„Saduceusze stanowiący drugi zakon, w ogóle nie uznają losu, a Bóg według nich jest poza możliwością czynienia jakiegokolwiek zła lub nawet oglądania go. Utrzymują, że ludzie mogą czynić wybór pomiędzy dobrem a złem i tylko od woli każdego z nich zależy, czy pójdzie jedną czy drugą drogą. Odrzucają jednak nieśmiertelność dusz, odbieranie kary lub nagrody w Hadesie” (Bell. 2,164).

Największą kością niezgody pomiędzy faryzeuszami a saduceuszami było jednak odrzucenie przez tych ostatnich tradycji ustnej oraz odrzucenie innych poza Torą części Biblii Hebrajskiej. Faryzeusze, a konsekwentnie rabini, podzielali pogląd, iż Bóg dał Izraelowi na górze Synaj nie tylko prawa zapisane w Pięcioksięgu, ale także obszerny zbiór praw przekazywanych w tradycji ustnej. Wydobywszy z Tory 613 przykazań, skrupulatnie budowali „ogrodzenie wokół Prawa”. Zamiast ogrodzenia powstał solidny mur, którego chropowatości zaprzątały głowy szkół rabinackich rywalizujących ze sobą w interpretacji Prawa. Zrozumiałe, że spory faryzejskie w ogóle nie interesowały saduceuszy, którzy woleli raczej układać się z Rzymianami niż snuć dywagacje teologiczno-prawne. Taka postawa musiała wywołać sprzeciw faryzeuszy. Flawiusz kieruje przeciw saduceuszom ostrze swej krytyki przede wszystkim z powodu odrzucenia przez nich tradycji ustnej:

„Teraz pragnę wyjaśnić tylko, że faryzeusze przekazali ludowi pewne przepisy zaczerpnięte z tradycji przodków, które nie zostały zapisane w Prawach Mojżeszowych i z tego powodu odrzucają je saduceusze; ci bowiem uważają, że prawomocne są tylko te ustawy, które zostały zapisane, natomiast nie trzeba zachowywać ustaw pochodzących z tradycji poprzednich pokoleń. Na tym tle doszło między dwoma stronnictwami do dysput i poważnych sporów, w których saduceusze, pozbawieni jakichkolwiek wpływów wśród ludu, mieli za sobą tylko ludzi zamożnych, podczas gdy faryzeusze cieszyli się poparciem mas (Ant. 13,297).

Wszystkie wymienione wyżej racje z powodzeniem wystarczyłyby, by nazwać saduceuszy terminem „minim”. Jeśli jednak przyjąć taką ewentualność, należałoby zgodzić się z tezą, iż dwunaste błogosławieństwo w jakiejś pierwotnej formie istniało jeszcze przed zburzeniem świątyni, gdyż po roku 70 ślad po saduceuszach zaginął.

Możliwe także, że termin „minim” odnosił się początkowo do esseńczyków zamieszkujących osadę w Qumran[13]. Istnieją znaczące różnice pomiędzy nauczaniem faryzejskim a poglądami głoszonymi przez uczestników sekty zamieszkującej pustynne góry w okolicach Morza Martwego. Zasadnicze można sprowadzić do dwóch obszarów: oczekiwań mesjańskich i kultu sprawowanego w świątyni jerozolimskiej. Zwolennicy faryzeizmu oczekiwali na jednego mesjasza, esseńczycy spodziewali się dwóch, jednego z rodu królewskiego, drugiego z pokolenia kapłańskiego (Test.Rub. 6,8; Test.Lev. 18,1; Test.Jud. 21,2; 24,1)[14]. Mesjasz z rodu królewskiego realizuje wyrocznię Natana (2Sm 7,8-16; por. 1QSa II, 11-21; CD VII 19-21).

Esseńczycy przyjmowali kalendarz słoneczny. Zdawali sobie sprawę, że był on nieznany Izraelowi za czasów Dawida i Salomona, lecz objawiony został w czasach niewoli, u początku VI w. przed Chr. Ponieważ objawienie to było wolą samego Boga, każdy kto nie stosuje się do tego kalendarza, wyklucza się z duchowej mocy Izraela (CD III, 12-17). Tak właśnie czynili faryzeusze, a po części również saduceusze, którzy uznawali wprawdzie kalendarz słoneczny za jedynie słuszny, jednak ze względów politycznych stosowali się do kalendarza księżycowego[15]. Z tej racji, że zdaniem esseńczyków kalendarz świątynny był niewłaściwy, uznali oni, że święta sprawowano w świątyni w niewłaściwe dni. Należało więc zakwestionować cały kult świątynny, a kapłanów uznać za nauczycieli kłamstwa. Skoro przybytek w Jerozolimie został zbrukany, esseńczycy sami uznali się za „prawdziwą świątynię”[16]. Najświętsze miejsce reprezentowali w niej kapłani[17], natomiast reszta uważała siebie za teren świątynny, podejmując akty przebłagania za wszystkich Izraelitów tak długo, jak długo w Jerozolimie kult sprawowany będzie niewłaściwie. Tak znaczne różnice pomiędzy esseńczykami a stronnictwem faryzejskim wydają się dawać wystarczającą liczbę powodów, by tych pierwszych określić terminem „minim”.

„Minim” mogli być także wszyscy współpracujący z rzymskim okupantem. Przy takim rozumieniu terminu należałby przyjąć, że pierwotna wersja błogosławieństwa istniała jeszcze przed zburzeniem świątyni i dotyczyła między innymi wspomnianych wyżej saduceuszów, którzy chętnie godzili się na obecność Rzymian w Palestynie, a także tych Żydów, którzy – jak sam Flawiusz – w pewnym sensie przeszli do wrogiego obozu, by ratować życie. Nie mamy wystarczających świadectw na to, by stwierdzić, jak wielka była to grupa. Samego Flawiusza spotykała niechęć, a nawet wrogość ze stron członków własnego narodu, choć w swych pismach żydowski historyk przyjmował postawę apologetyczną wobec własnej decyzji[18]. Najsilniej tendencje samousprawiedliwiające ujawniły się w autobiograficznym piśmie Vita.

Czy jednak pod terminem „minim” można widzieć w wersji babilońskiej Birkat ha-minim chrześcijan? Wydaje się, że tak. Jeśli termin w zasadniczym znaczeniu wskazuje na heretyków czy odstępców od wiary ojców, to judeochrześcijanie z pewnością takimi byli. Po zburzeniu świątyni Żydzi, a wśród nich judeochrześcijanie, musieli opuścić miasto. Wielu Żydów zasiliło diasporę babilońską udając się na wschód. Trzeba się liczyć z możliwością, że towarzyszyli im także judeochrześcjanie, którzy przez pewien czas zatrzymali się w Pelli, a później przemieszczali się w różnych kierunkach. Poza tym judeochrześcijanie mogli być uznani za cichych kolaborantów władzy rzymskiej[19]. Nie sprzeciwiali się jej bowiem bezpośrednio, gdyż kwestie polityczne nie stanowiły zasadniczych zagadnień wiary chrześcijańskiej. Niezgoda pomiędzy judaizmem a judeochrześcijanami była już na tyle silna, że tych ostatnich traktowano jako heretyków i odszczepieńców, a więc przystawało do nich znaczenie terminu „minim”.

Właśnie takie wykorzystanie terminu „minim” w odniesieniu do chrześcijan przejawiają teksty rabinackie jeszcze sprzed czasów powstania Bar Kochby. Fragment Hullin 2,20-21 mówi o tym, jak traktować mięso, które znalazło się w rękach osoby należącej do „minim” i zakazuje kontaktów z „minim”, a nieco dalej, w tym samym traktacie zakazuje leczenia się u „minim” (2,22-24). Ten ostatni wątek wydaje się szczególnie interesujący, jeśli spojrzeć nań przez pryzmat przekonania twórców Talmudu, iż Jezus był magicznym uzdrowicielem. Według traktatu Sabat, Jezus znał zaklęcia: „Rabbi Eleazar przekazał mędrcom następującą naukę: „Syn Stady przywiózł z Egiptu zaklęcia magiczne [zapisane] w nacięciach na jego skórze”. Odrzekli mu: „On był głupcem, a od głupca nie należy wymagać świadectwa”. Ów syn Stady znany był też jako syn Pandiry” (Sab. 104,2). Inny fragment tego traktatu (jednak w wersji palestyńskiej) opowiada wydarzenie potwierdzające, iż Żydzi stosowali się do zakazu leczenia się u chrześcijan:

„Przydarzyło się rabbiemu Eleazerowi ben Dama, że ukąsił go wąż. Przyszedł do niego Jakub z Kefar Sama[20], by uzdrowić go w imię Jezusa, syna Pandiry, lecz rabbi Iszmael nie pozwolił mu. [Jakub] rzekł: „Udowodnię ci, że On [Jezus] i mnie może uzdrowić”. Nie zdążył jednak, gdyż Eleazar ben Dama umarł. Rzekł rabbi Iszmael: „Szczęśliwy jesteś, Eleazarze ben Dama, gdyż w pokoju odszedłeś ze świata, bowiem nie zburzyłeś ogrodzenia, które wznieśli mędrcy, jak jest napisane: „Kto burzy odgrodzenie, tego ukąsi wąż”. Czyżby więc wąż go nie ukąsił? Owszem, nie ukąsił go ten wąż, który pozbawia udziału w przyszłym świecie” (77,1).

3. Wersja palestyńska

Autorem palestyńskiej wersji Birkat ha-Minim miał być ponoć Samuel Młodszy, pracujący na polecenie Gamaliela II[21]. Niektórzy jednak dowodzą, że błogosławieństwo przeciw heretykom istniało już przed zburzeniem świątyni[22]. Na taką interpretację zezwala czasownik !qtl, użyty w tradycji talmudycznej (Ber. 28,2) we fragmencie opowiadającym o roli Samuela Młodszego w powstaniu modlitwy. Czasownik ten oznacza „ustanowić”, „uporządkować” czy „sformułować”, co nie musi wcale wskazywać, że Samuel Młodszy jest w sensie ścisłym autorem dwunastego błogosławieństwa.

Nie wiadomo, na ile była to modlitwa obligatoryjna. Według tradycji rabinicznej Gamaliel II i rabbi Joszua debatowali, czy należy codziennie odmawiać wszystkie błogosławieństwa czy też jedynie najistotniejszą część modlitwy (Ber. 4,3). Opinie były podzielone. Według jednych źródeł (pBer. 3,3 i 4,1) modlitwa miała być odmawiana trzykrotnie w ciągu dnia, zarówno przez mężczyzn, jak i przez kobiety, niewolników, a nawet przez dzieci. Gamaliel II zachęcał, by modlitwę tę odmawiać przynajmniej dwukrotnie w ciągu dnia (pBer. 4,7), jednak ostatecznie utarł się zwyczaj, że obowiązek modlenia się Osiemnastoma błogosławieństwami spełnia ten, kto odmówi modlitwę jeden raz dziennie, w godzinach porannych. S. Schalter przedstawia recenzję palestyńską dwunastego błogosławieństwa w następującej formule:

„Dla odstępców niech nie będzie nadziei
A zuchwałą władzę niezwłocznie wyrwij z korzeniami za naszych dni
A nocerim i minim niech zaraz wyginą.
Niech będą wymazani z księgi życia
I ze sprawiedliwymi niech nie będą zapisani.
Błogosławiony bądź Ty, Jahwe, który zuchwalców uniżasz”[23].

Badacze są raczej zgodni, że w palestyńskiej wersji Birkat ha-minim termin „nocerim” oznacza wyznawców Jezusa z Nazaretu i utworzony został właśnie od nazwy rodzinnego miasta Jezusa (hipoteza, iż termin pochodzi od rdzenia „strzec” „pilnować”, nie wytrzymuje krytyki). Mateusz stwierdza o Jezusie, iż On „będzie nazwany Nazarejczykiem” (Mt 2,23). Paweł apostoł nazwany jest przywódcą „sekty nazarejczyków” (Dz 24,5). To, że termin „nocerim” wskazywał na chrześcijan nie ulega zatem wątpliwości. Niektórzy jednak zawężają znaczenie terminu do judeochrześcijan, argumentując, że kwestia poganochrześcijan w ogóle nie była brana pod uwagę, gdyż byli oni uważani za pogan[24]. Jeśli przyjąć takie stanowisko, rodzi się pytanie, dlaczego „nocerim” pojawili się w dwunastym błogosławieństwie obok „minim”. Judeochrześcijanie byli przecież takimi samymi „minim”, jak wszyscy inni.

Istnieją badacze, którzy twierdzą, że termin „nocerim” nie pojawił się w pierwotnej wersji palestyńskiej dwunastego błogosławieństwa, lecz został wprowadzony w drugiej połowie II w.[25]. Abstrahując w tej chwili od prób odpowiedzi, czy tak było rzeczywiście, zasadniczy problem i tak pozostaje nierozwiązany: dlaczego „nocerim” pojawiają się obok „minim”? Poczynione powyżej analizy prowadzą do następujących ustaleń: (1) termin „minim” obejmował judeochrześcijan w recenzji babilońskiej dwunastego błogosławieństwa Birkat ha-minim; (2) w wersji palestyńskiej termin „nocerim” wskazuje z całą pewnością na judeochrześcijan, a być może także na poganochrześcijan. W środowisku babilońskim problem poganochrześcijan niemal nie istniał, gdyż początkowo Kościół rozrastał się przede wszystkim w Palestynie i w basenie Morza Śródziemnego. Wyjaśniając sprawę Korneliusza, Piotr wyznał o poganach: „Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu?” (Dz 11,17). Niedługo potem misja chrześcijańska wśród pogan zatacza coraz szersze kręgi, głównie za sprawą podróży misyjnych Pawła. W tym czasie jednak w Palestynie chrześcijanie uznawani byli jeszcze za grupę działającą w łonie judaizmu, gdyż byli to zasadniczo judeochrześcijanie. Gdy do Kościoła zaczęto przyjmować osoby pochodzenia pogańskiego, powstał problem określenia ich tożsamości religijnej. Kościół stanowił jeden, niepodzielny organizm (Dz 4,32), jednak z punktu widzenia faryzeuszy, niektórzy członkowie Kościoła wciąż pozostawali Żydami, inni zaś byli poganami. Ci ostatni jednak powoływali się na święte pisma Izraela, przyznawali się do Abrahama, który był ojcem wszystkich wierzących (Rz 4,12) i pełną garścią czerpali z religijnych tradycji judaizmu. Nie mogli jednak w pełni być określani jako „minim”, bo nigdy nie byli Żydami, choć akcentowali swą jedność z tą częścią Kościoła, która wywodzi się z żydowskich korzeni. Rabini byli więc zmuszeni do jasnego skierowania ostrza dwunastego błogosławieństwa nie tylko przeciw „minim”, którymi byli judeochrześcijanie, ale przeciw wszystkim „nocerim”, którzy czuli się jednym organizmem.

4. Konkluzja

Akademia w Jabne poszczycić się może dwoma sukcesami: ocaliła judaizm po upadku świątyni jerozolimskiej (choć nie był to już judaizm biblijny) i znacząco wpłynęła na proces pozbycia się z grona jego wyznawców tych, którzy przyznawali się do Jezusa z Nazaretu. Wymownym dowodem tego drugiego faktu jest dwunaste błogosławieństwo modlitwy Szemone Esre. Egzegeci argumentują, że to błogosławieństwo mogło w znacznym stopniu wpłynąć na ostateczne wykluczenie chrześcijan z łona judaizmu, a odbicie tej sytuacji zanotował w swej ewangelii Jan[26]. Zachowało się ono w dwóch recenzjach: babilońskiej i palestyńskiej. Birkat ha-minim w wersji babilońskiej skierowane jest przeciwko odstępcom (mydmwvm) i heretykom (mynym). Analiza dokonana powyżej skłania ku przyjęciu tezy, iż odstępcami byli Żydzi nie zachowujący Prawa mojżeszowego, heretykami zaś ci, którzy sprzeciwiali się faryzejskiemu (rabinackiemu) nurtowi nauczania, a więc także judeochrześcijanie. Palestyńska wersja tego samego błogosławieństwa skierowana jest przeciw nazarejczykom (myrcwn) i heretykom (mynym). Przypuścić należy, że na terenie Palestyny koniecznym było sformułowanie osobnego zwrotu przeciw nazarejczykom, czyli wyznawcom Jezusa z Nazaretu, gdyż chrześcijanie tam zamieszkujący wywodzili się zarówno z pogaństwa, jak i judaizmu. Wszyscy razem stanowili jeden Kościół. Judeochrześcijanie byli heretykami w rozumieniu rabinów, gdyż sprzeniewierzyli się wierze ojców. Poganochrześcijanie nie byli heretykami, gdyż nigdy nie wyznawali judaizmu rabinicznego, a jednak utożsamiali się z tymi, którzy zostali przez rabinów za heretyków uznani. Należało więc jasno doprecyzować, przeciw komu skierowane jest Birkat ha-minim. Obejmuje ono zarówno pogano-, jak i judeochrześcijan. Nie wystarczyło użycie jednej formuły, „minim”, gdyż nie obejmowała ona poganochrześcijan. Koniecznym było wprowadzenie terminu „nocerim”, by jasno sprzeciwić się całemu Kościołowi.

 

[1] Zob. choćby dwie prace M. Wróbla, w których zagadnienie to jest szeroko omawiane: Synagoga a rodzący się Kościół. Studium egzegetyczno-teologiczne Czwartej Ewangelii (J 9,22; 12,42; 16,2), Kielce 2002; Antyjudaizm a Ewangelia według św. Jana. Nowe spojrzenie na relację czwartej Ewangelii do judaizmu, Łowicz 2005.

[2] Ponieważ w literaturze egzegetycznej terminy „minim” i „nocerim” funkcjonują jako przyjęte do słownictwa teologicznego (podobnie jak „amen” czy „alleluja”), stąd zachowana zostanie ich pisownia w polskim brzmieniu.

[3] Ten i kolejne cytaty z Antiquitates judaicae za: J. Flawiusz, Wojna żydowska, tłum. J. Radożycki, Warszawa2 1984.

[4] P. Schäfer, Studien zur Geschichte und Theologie des rabbinischen Judentums, Judaica 31, Leiden 1975, 45-46.

[5] W. Rakocy, Paweł Apostoł. Chronologia życia i pism, Częstochowa 2003, 386.

[6] S.J. Joubert, A Bone of Contention in Recent Scholarship: The ‘Birkat ha-Minim’ and the Separation of Church and Synagogue in the First Century AD, Neotestamentica 27 (1993) 2, 351-363.

[7] M. Rosik, Jezus a judaizm w świetle Ewangelii według św. Marka, Rozprawy i Studia Biblijne 15, red. W. Chrostowski, Warszawa 2004, 432-433.

[8] Za: K. Siwek, Historyczny wymiar „Mowy o chlebie życia” (J 6,22-71), Seminare 20 (2004) 21-22; por. H. L. Strack, P. Billerbeck, Das Schemone Esre, Kommentar zum Neuen Testament aus Talmud und Midrash, München 1928, 212.

[9] L. Koehler, W. Baumgartner, J.J. Stamm, Wielki słownik hebrajsko-polski i aramejsko-polski Starego Testamentu, II, red. wyd. polskiego P. Dec, tłum. zespół, Warszawa 2008, 525.

[10] R. Żebrowski, Birkat ha-minim, w: Polski słowik judaistyczny. Dzieje – kultura – religia – ludzie, I, red. Z. Borzymińska, R. Żebrowski, Warszawa 2003, 197.

[11] Pomimo tego jednak H. Vorgrimler w najnowszym wydaniu swojego słownika teologicznego nie waha się co do pochodzenia ugrupowania, widząc w saduceuszach „eine religiöse Gruppierung in Israel, benannt nach dem Priester Zadok, der zur Zeit Davids als Angehöriger einer Familie mit erblichem”; Neues Theologisches Wörterbuch, Freiburg – Basel – Wien 2000, 541. Inni jednak nie wspominają kapłana Sadoka, lecz wolą raczej przyjąć, iż nazwę grupowania należy wywodzić od hebrajskiego przymiotnika qyDIC; („sprawiedliwy”).

[12] Pozakanoniczny traktat rabiniczny Abot of Rabbi Nathan (5) uzasadnia dostatnie życie bogatych saduceuszy ich ograniczeniem życia ludzkiego do ziemskiego tylko wymiaru.

[13] Dziś raczej nikt nie kwestionuje już, iż esseńczycy i Qumrańczycy to ta sama społeczność. Przekonanie to często powraca u F. Crossa w jego książce The Ancient Library of Qumran and Modern Biblical Studies (Grand Rapids 1980).

[14] Ponieważ Nauczyciel Sprawiedliwości wywodził się z rodu Lewiego i uważał się za jedynego prawdziwego arcykapłana (w odróżnieniu od uzurpującego sobie tę władzę Jonatana); doskonale więc odpowiadał rysom „mesjasza z Aarona”. Kiedy zmarł (ok. 110 r. przed Chr.), a do przewidywanego końca czasów pozostało około 40 lat (CD XX 15), esseńczycy zaniechali wybory jego następcy.

[15] Szerszą dyskusję, z wieloma odniesieniami historycznymi, na temat kalendarza esseńczyków przeprowadza H. Stegemann, w: Esseńczycy z Qumran, Jan Chrzciciel i Jezus, tum. Z. Małecki, A. Tronina, Kraków 2002, 195-204.

[16] „The community understood itself as the true Temple, and ordered its life to accord with its tradition of how the Temple in Jerusalem should be run. In the view of the Qumran community, false priests now control the Temple; but soon God would intervene and restore the true priests, and “true People of God”(cf. War Scroll 3) – the Qumran community itself – to the Temple in Jerusalem.”; J.A. Overman, W. Scott Green, „Judaism in the Greco-Roman Period”, The Anchor Bible Dictionary, III, D.N. Freedmann (wyd.), New York – London – Toronto – Sydney – Auckland 1992, 1043.

[17] Kapłani na czele z Sadokitami uważali się także za uosobienie prawdziwego „przymierza z Jahwe”.

[18] Bez wątpienia do pism Józefa Flawiusza podchodzić należy z dużą dozą krytycyzmu, jednak zawsze pozostają one źródłem niezastąpionym. „Nie ma nowoczesnego autora historii Palestyny w czasach Jezusa lub historii Żydów w cesarstwie rzymskim, który by nie był bezwstydnym jego plagiatorem. Niektórzy nie wahali się podważać jego bezcennych dzieł, ażeby lepiej wypadł ich rzekomo oryginalny wkład”; M. Hadas-Lebel, Józef Flawiusz. Żyd rzymski, Warszawa 1997, 9. Cytując powyższe słowa autorki biografii żydowskiego historyka, J. Ciecieląg sam uważa siebie za „zakładnika dzieł historycznych Flawiusza”; Palestyna w czasach Jezusa. Dzieje polityczne, Prace Monograficzne 285, Kraków 2000, 17. Por. także: J.H. Charlesworth, „Jesus, Early Jewish Literature, and Archeology”, w: Jesus’ Jewishness. Exploring the Place of Jesus within Early Judaism, red. J.H. Charlesworth, New York 1991, 189-192.

[19] „[…] judeochrześcijanie wyznając wiarę w Mesjasza nie angażowali się we wszelkie polityczne ruchy mesjanistyczne na ziemi palestyńskiej. W ten sposób byli podejrzewani o popieranie polityki Rzymian”; M. Wróbel, Synagoga a rodzący się Kościół. Studium egzegetyczno-teologiczne Czwartej Ewangelii (J 9,22; 12,42; 16,2), 191.

[20] Przypuszczalnie chodzi o Jakuba z Kefar Sekania, wspomnianego w midraszu Kohelet Rabbah do Koh 1,24.

[21] M. Wróbel, Synagoga a rodzący się Kościół. Studium egzegetyczno-teologiczne Czwartej Ewangelii (J 9,22; 12,42; 16,2), 181-182; D. Flusser, The World History of the Jewish People, Jerusalem 1977, 23-24.

[22] E. Urbach, self-Isolation and Self-Affirmation in the First Three Centuries: Theory and Practice, w: Jewish and Christian Self-Definition, II, red. E.P. Sanders, Philadelphia 1980, 288-289.

[23] Za: M. Wróbel, Synagoga a rodzący się Kościół. Studium egzegetyczno-teologiczne Czwartej Ewangelii (J 9,22; 12,42; 16,2), 185; por. C. Rowland, Christian Origins. An Account of the Setting and Character of the most Important Messianic Sect of Judaism, Cambridge 1985, 300. Inne tłumaczenie proponuje H. Lempa (Modlitwa codzienna w judaizmie, Wrocławski Przegląd Teologiczny 4 (1996) 1, 54-57):

„Wiarołomcom niech będzie każda nadzieja odebrana
a pyszny rząd wykorzeń pospiesznie
(jeszcze za naszych dni; a Nazarejczycy i heretycy niechaj w jednym momencie zginą)
(i wymazani będą z księgi życia, ze sprawiedliwymi niech nie zostaną zapisani).
Błogosławiony jesteś Jahwe upokarzający zuchwałych”.

Fragmenty zaznaczone w nawiasach miały być późniejszymi dodatkami do pierwotnego zrębu modlitwy.

[24] P. Schäfer, Studien zur Geschichte und Theologie des rabbinischen Judentums, 48; J. Jocz, The Jewish People and Jesus Christ, London 1949, 51-52.

[25] Tak np.: A. Finkel, Yavneh’s Liturgy and Early Christianity, Journal of Ecumenical Studies 18 (1981) 231-250; D. Flusser, The Jewish Religion in the Second Temple Period, Jerusalem 1977; S. Katz, Issues in Separation of Judaism and Christianity after 70 C.E. JBL 103 (1984) 43-76.

[26] J.L. Martyn, History and Theology in the Fourth Gospel, New York 1968, s. 18–41.