Palestyna w czasach Jezusa

 

Palestyna, geograficzne serce biblijnego świata, leży w samym centrum starożytnego Żyznego Półksiężyca. Tu krzyżowały się najważniejsze w starożytności szlaki handlowe prowadzące z Egiptu do Europy i Mezopotamii. Powierzchnia kraju wynosi około 30 tys. km2. Granice naturalne Palestyny utworzone są na zachodzie przez Morze Śródziemne, na wschodzie przez płaskowyż Pustyni Syryjsko-Arabskiej, na północy przez stoki Hermonu i Libanu, a na południu przez stepy pustyni Negeb. Kiedy w niewielkim Betlejem niedaleko Jerozolimy na świat przychodzi Jezus, Palestyna pozostaje pod panowaniem rzymskim. Na cesarskim tronie zasiada Oktawian August, a legatem Syrii od miał być wówczas (według Łk 2,2) Kwiryniusz. Łukaszowa wzmianka nastręcza jednak pewnych trudności, gdyż Jezus narodził się za panowania Heroda Wielkiego, natomiast Kwiryniusz został wielkorządcą Syrii już po jego śmierci. Jezus i Jemu współcześni posługiwali się językiem aramejskim, który zadomowił się na tamtejszych terenach od czasów niewoli babilońskiej. Oficjalnym językiem była łacina, a częste kontakty z pozostałą częścią cesarstwa wymogły na niektórych podstawową przynajmniej znajomość greki.

Ekonomia i podróż

Ludność Palestyny trudniła się zasadniczo pasterstwem, uprawą roli i winnic, rybołówstwem i handlem. Poszukiwanie pastwisk zmuszało niektórych do koczowniczego niemal trybu życia. Mieszkający w pobliży wybrzeży lub Jeziora Galilejskiego posiadali niekiedy własne łodzie, z których dokonywano połowów. Chęć sprzedaży płodów ziemi czy ryb zmuszała do handlu, również na terenach granicznych Palestyny, zamieszkiwanych przez pogan. Częściej niż na zaprzęganych wozach, którymi posługiwali się zasadniczo obywatele rzymscy, w Palestynie podróżowano na grzbietach osłów. Były one używane także jako zwierzęta juczne. Na terenach pustynnych najlepiej sprawdzały się wielbłądy. Z czasem bardziej popularnym wierzchowcem stał się muł. Ponieważ żydowskie prawo zakazywało krzyżówek międzygatunkowych, Izraelici nie hodowali mułów. Nie wzbraniali się jednak przed wykorzystywaniem tych zwierząt.

Pomimo nieustannego rozwoju żeglugi, Żydzi niechętnie wyruszali w podróże morskie. Podróż statkiem była zwykle niewygodna, a sztormy niejednokrotnie opóźniały przybycie do portu przeznaczenia. Zimą zwykle nie podróżowano po Morzu Śródziemnym. Podczas podróży morskiej statki trzymały się zazwyczaj blisko lądu, a trasy handlowe prowadzone były wzdłuż linii brzegowej. Statki pasażerskie były praktycznie nieznane. Większość podróży odbywano na statkach handlowych, domawiając się wcześniej z kapitanem o cenę przejazdu.

Religijność dnia codziennego

Religia była zasadniczą dominantą życia osobistego i wspólnotowego społeczności żydowskiej. W tradycji utarł się zwyczaj, by do Boga zwracać się trzykrotnie w ciągu dnia, wieczorem, rano po przebudzeniu i po południu. Zdarzało się, że codzienne modlitwy również odmawiane były w zgromadzeniu synagogalnym, nie tylko prywatnie. Przystępujący do modlitwy mężczyzna nakładał na siebie tałes. Należało także dokonać obmycia rąk, a przed modlitwą poranną także i twarzy. Postawa modlitewna była najczęściej postawą stojącą, co ułatwiało bicie pokłonów. Zwyczajem było również wznoszenie rąk ku niebu. Starożytne teksty poświadczają, że już w czasach Chrystusa każdy Żyd obowiązany był odmawiać Szema Israel („Słuchaj, Izraelu”) oraz pierwotną wersję „Osiemnastu błogosławieństw” zwanych Szemone Esre. Szema to krótkie wyznanie wiary zbudowane w oparciu o teksty biblijne (Pwt 6,4-9; 11,13-21; Lb 15,37-41). Mogło być wypowiadane w języku hebrajskim bądź aramejskim. Początkowo, przypuszczalnie także za czasów Chrystusa, z modlitwą Szema złączona była recytacja dziesięciu przykazań; z czasem odstąpiono od tej praktyki. Specyficznie hebrajską formą modlitwy, przejętą i modyfikowaną później przez chrześcijan, jest błogosławieństwo. Zasadniczą modlitwą, odmawianą prywatnie i w zgromadzeniu synagogalnym, stało się „Osiemnaście błogosławieństw”. W II w. dodano do modlitwy wzmiankę o apostatach (chrześcijanach) i prośbę o odbudowę świątyni.

W świątyni i synagodze

Miejscem kultu o najwyższym znaczeniu była bez wątpienia świątynia jerozolimska. Żydzi czasów Chrystusa, zwłaszcza ci w Palestynie, ze świątynią w Jerozolimie łączyli nie tylko ideę władzy Boga nad narodem wybranym, ale również nadzieje wolności politycznej. Świątynia widziana była jako miejsce Bożej obecności. Posiadała, w przekonaniu Żydów, swój niebiański model, na wzór którego wybudowano ziemski przybytek. Idea ta pozwalała na utrzymanie przeświadczenia, że Bóg jest zarazem wzniosły i zamieszkujący niebiosa, jak i bliski swego ludu. Przyjmując za podstawę przekonanie o obecności Boga w miejscu najświętszym, wyróżniano w świątyni koncentryczne sfery ustopniowanej świętości. Poszczególne stopnie przedstawiają się następująco: Święte Świętych, Miejsce Święte, dziedziniec kapłański, dziedziniec mężczyzn, dziedziniec kobiet, dziedziniec pogan i samo wzgórze świątynne. Personel świątynny stanowili kapłani i lewici. Wszyscy należeli do pokolenia Lewiego, z którego pierwszym kapłanem był Aaron. Ponieważ słudzy świątyni pozbawieni byli ziemi, inne pokolenia miały obowiązek utrzymywać ich z ofiar i dziesięcin. Ofiary miały na celu bądź uwielbienie Jahwe, bądź dziękczynienie, oczyszczenie, przebłaganie za grzechy lub świętowanie. W takim kontekście należy wyróżnić: całopalne ofiary uwielbienia, ofiary przebłagalne, ofiary za przestępstwo, ofiary pokoju i bezkrwawe ofiary daru, które najczęściej łączono z innymi rodzajami ofiar.

Poza świątynią modlitwa wspólnotowa najczęściej gromadziła Żydów w synagogach. Powstawały one z kilku zasadniczych motywów. Na pierwszym miejscu wymienić należy nauczania Prawa. Synagoga była miejscem, w którym należało czytać i słuchać, uczyć i interpretować Torę. Budynki służyć mogły również jako pomieszczenia socjalne; były to miejsca rozdzielania żywności dla najbardziej potrzebujących, miejsca narad wspólnot lokalnych, miejsca żałoby po zmarłych, pomieszczenia dla wręczania listów rozwodowych dla bezdzietnych kobiet, miejsca noclegów dla pielgrzymów. W wielu synagogach istniała funkcja jałmużnika, zbierającego datki od gminy i rozdzielającego je najbardziej potrzebującym. Tu także przeprowadzano procesy sądownicze i wymierzano kary.

Zgromadzenie synagogalne w dniu szabatu było już przez współczesnych Jezusowi uważane za nakaz Mojżeszowy. Przed rozpoczęciem modlitwy, podobnie jak i w praktyce prywatnej, Żydzi nakładali tałes. Po tych przygotowaniach rozpoczynano modlitwy. Nabożeństwo miało ściśle określony układ: po odmówieniu wstępnych modlitw, do których należały wspomniane wyżej „Słuchaj, Izraelu!” i „Osiemnaście błogosławieństw”, rozpoczynała się lektura Pięcioksięgu, a po niej następował śpiew psalmów, tematycznie związanych z treścią lektury. Następnie odczytywano kolejną lekturę, tym razem z ksiąg prorockich. Po tym czytaniu przewodniczący synagogi lub jego pomocnik wyznaczał kogoś z przybyłych do objaśnienia znaczenia tekstu. Po komentarzu odmawiano Kadzisz – modlitwę dziękczynną, a całość kończyły słowa błogosławieństwa (Lb 6,24-26).

Ważniejsze święta

Żydowski kalendarz, obok cotygodniowego obchodu szabatu, wypełniały uroczystości, w których świętowano najważniejsze wydarzenia historii narodu. Niektóre z nich ustanawiało Prawo, inne zaś dodane zostały z biegiem czasu. Warto przyjrzeć się niektórym z nich. Żydzi witali szabat jako dzień wspólnoty rodzinnej i odpoczynku. W piątkowy wieczór wszystko musiało być gotowe: przygotowana żywność, oczyszczone i wypełnione oliwą lampy, rozniecony ogień, przygotowane naczynia. Obwieszczenie rozpoczęcia szabatu następowało przez trzykrotnie rozlegający się dźwięk trąby, której używali kapłani w świątyni i pełniący służbę w synagodze, by oznajmić moment oddzielenia pomiędzy tym, co powszechne a tym, co święte. W domach rozpoczynano wieczerzę szabatową. Modlitwa rozpoczynająca świętowanie szabatu zwana jest Kiduszem. Odmówienie Kiduszu w piątkowy wieczór uważane jest za wypełnienie przykazania bezpośrednio zapisanego w Torze: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” (Wj 20,8). Po zachodzie słońca w piątek należało powstrzymać się od pracy, zachowując obowiązek odpoczynku. Centralnym momentem dnia sobotniego było uczestnictwo w zgromadzeniu synagogalnym.

Poza szabatem Żydzi świętowali także inne uroczystości. Jezus, podobnie jak Jemu współcześni, pielgrzymował do Jerozolimy przypuszczalnie trzykrotnie w ciągu roku: na Święto Paschy, Namiotów i Tygodni. Do uczestnictwa w tych świętach zobowiązani byli wszyscy mężczyźni. Grupy pielgrzymów przybywały nie tylko z terenu Palestyny, ale także z Babilonii, a drogą lądową lub morską z Syrii, Azji Mniejszej i północnej Afryki. Żydzi z diaspory zwolnieni byli z obowiązku trzykrotnego w roku przybywania do Miasta Świętego. Wielu z nich uczestniczyło w pielgrzymce raz w życiu. Oczywistym jest jednak, że i Żydzi palestyńscy nie brali udziału zawsze we wszystkich trzech świętach. Jeśli przyjąć, że podróż z północnej Galilei trwała siedem do ośmiu dni, a ktoś chciałby uczestniczyć we wszystkich trzech świętach, rezydując w Jerozolimie, zabrałoby mu to minimum dziewięć tygodni. Był to zbyt długi czas, by pozostawić swe domostwo i pracę.

Najchętniej Żydzi wybierali się w pielgrzymią podróż na przypadające 15 nisan Święto Paschy, upamiętniające cudowne uwolnienie z Egiptu. Święto to zakorzenione jest w uroczystościach rolników, którzy składając Bogu dziękczynienie za pierwsze zbiory, ofiarowywali Mu pierwociny trzód i przaśne chleby. Spory wśród uczonych, do którego wydarzenia pierwotnie odnosił się termin pesah, nie zostały jeszcze zażegnane. Wiadomo, że trzeba go łączyć z wydarzeniami związanymi z wyjściem Izraelitów spod panowania faraona. Pesah bowiem w języku hebrajskim oznacza „przejście”, i odsyła bądź do „przejścia” anioła śmierci wśród Egipcjan, bądź do cudownego przejścia członków narodu wybranego przez Morze Czerwone. To decydujące wydarzenie leży u podstaw państwowości późniejszego Izraela i Judy. Przebieg uroczystości paschalnych wyglądał następująco: ofiarowywano baranka paschalnego, skrapiano jego krwią odrzwia domów używając hizopu, mięso zaś spożywano, często w postawie stojącej, z kijem podróżnym w ręku, co symbolizować miało gotowość do drogi. Baranka wybierał zazwyczaj ojciec rodziny. Zwierzę musiało być doskonałe, bez skazy, gdyż tego wymagało Prawo. Podczas wieczornej uczty paschalnej każdy z domowników miał ściśle określoną rolę. Najmłodszy z uczestników biesiady zadawał rytualne pytanie o znaczenie tak spożywanego posiłku. Odpowiedź ojca rodziny przybierała formę tzw. haggady, czyli opowiadania o historii święta. Aby przypomnieć gorzki los Izraelitów w Egipcie, spożywano mięso baranka z gorzkimi ziołami. Posiłkowi towarzyszył rytuał picia wina, przy czym trzeci kielich, zwany „kielichem błogosławieństwa”, miał najbardziej uroczysty charakter. Tuż po nim rozpoczynał się śpiew pieśni Hallelu.

Kolejnym świętem związanym z pielgrzymowaniem do Jerozolimy jest Święto Namiotów. Uroczystości trwały siedem dni. Izraelici przybywający na święto winni mieszkać w namiotach na pamiątkę czterdziestoletniej wędrówki przez pustynię. W czasach Jezusa mieszkańcy Jerozolimy stawiali namioty na płaskich dachach swych domów, natomiast pielgrzymi poza murami miasta. Rabini nakazywali, by każdy dorosły Izraelita w pierwszy dzień święta wziął do ręki cztery rodzaje roślin i wykonał nimi rytuał kołysania. Wierni przynosili ze sobą bukiet, uczyniony z gałęzi palmowych, wierzby, mirty i cedru. Znaczenie ceremonii roślin było symboliczne: przyniesione zbiory oznaczały najpierw płodność ziemi, wskazywały na zakończenie zbiorów i były jednocześnie formą modlitwy błagalnej o pomyślny klimat w roku, który miał się zacząć. Ze Świętem Namiotów wiąże się specyficzny obrzęd wody: kapłan czerpał wodę z sadzawki Siloe, zanosił ją na wewnętrzny dziedziniec świątyni i wylewał na ołtarz całopalenia. Na dziedzińcu świątynnym zapalano trzy wielkie świeczniki. Wszystkim udzielała się radosna atmosfera.

Święto Tygodni, o najmniejszym znaczeniu spośród świąt pielgrzymich, zwane jest także Pięćdziesiątnicą. Uroczystości związane były z przyniesieniem do świątyni dwóch chlebów, by wykonać nimi gest kołysania, oraz przedłożeniem pierwocin i złożeniem przepisanych prawem ofiar. Treść święta powiązano ze wspomnieniem przymierza synajskiego. Przesunięcie akcentu ze święta rolniczego na celebrację otrzymania Tory nastąpiło po niewoli babilońskiej. Natomiast w Dzień Pojednania nad domami i ulicami, na placach i w synagogach, przy świątyni i wokół murów panowała cisza. Niekiedy Dzień Pojednania nazywany był po prostu postem. Niemal jedynymi słowami przerywającymi ciszę tego dnia były wyznania grzechów i płacz pokuty. Już za czasów Jezusa Dzień Pojednania uważany był za najważniejsze ze świąt. Wielu Żydów decydowało się na spędzenie go w świątyni, gdzie odbywał się rytuał przebłagania w Miejscu Najświętszym i skąd wypędzano na pustynię kozła obarczonego symbolicznie grzechami Izraela.

Uroczyście świętowano także początek roku i comiesięczny nów księżyca. Na Początek Roku nad Jerozolimą rozbrzmiewał dźwięk rogów. Potężny głos budzić miał w sercach mieszkańców pragnienie uwielbienia Boga i przygotowywać ich na dzień sądu. W jesieni, już po żniwach, rozpoczynał się handel zebranymi plonami; dla większości rodzin był więc to czas nowego roku ekonomicznego. Wieczorem w dzień Nowiu Księżyca w różnych punktach rozbłyskały światła, obwieszczające początek święta. Początkowo nów księżyca nie był wyznaczany w oparciu o kalkulacje astronomiczne, lecz na bazie świadectwa dwóch osób, potwierdzających pojawienie się pełni księżyca. Trzydziestego dnia każdego miesiąca Wysoka Rada gromadziła się w dziedzińcu świątynnym, oczekując na pełnię; po uzyskaniu zgodnej opinii dwóch świadków, rozpoczynano celebrację święta.

Warto wspomnieć także o celebracji Chanuki. Przez osiem dni powiększała się liczba świateł zdobiących świecznik. Nawiązywano w ten sposób do przekonania, iż dzięki Bożej interwencji, pomimo braku oliwy, udało się utrzymać światło przy powtórnym poświęceniu świątyni po powstaniu Machabeuszów (164 r. przed Chr.). Żydzi zapalali światła przed swymi domami; centralny świecznik stał w Miejscu Świętym przybytku. Świąteczna radość wyrażana była w ofiarach składanych w świątyni oraz w procesji, w której niesiono gałązki wierzb i palm. Procesji towarzyszył śpiew psalmów Hallelu.

Z niezwykłą radością obchodzono Święto Losów, które nie miało charakteru ściśle religijnego. Był to raczej mini-karnawał, podczas którego radowano się z opieki Boga nad Jego ludem, okazanej przez wyzwolenie narodu od spisku Hamana, a wszystko to za sprawą dzielnej Estery. W tym dniu oddawano się lekturze Księgi Estery, której dokonywano ze specjalną intonacją. Oprócz popołudniowej uczty świątecznej, już w starożytności utarł się zwyczaj wysyłania krewnym i ubogim drobnych podarków. A rabini zezwalali nawet na użycie alkoholu do tego stopnia, aż łatwo będzie pomylić okrzyki „Przeklęty niech będzie Haman” i „Błogosławiony niech będzie Mardocheusz”.

Ugrupowania religijne

Józef Flawiusz, żydowski historyk piszący w I w. po Chr., mówi zasadniczo o „trzech filozofiach” w ówczesnej Palestynie: „Są bowiem u Żydów trzy rodzaje uprawianej filozofii: zwolennicy jednej zwą się faryzeuszami, drugiej – saduceuszami, a trzeciej – esseńczykami” (De bello judaico 2,119). Obraz ten można ubogacić także o inne grupy: są tu nie tylko faryzeusze i uczeni w Piśmie, ale także saduceusze i herodianie, jest miejsce dla zelotów i zwolenników Jana Chrzciciela, sykaryjczycy istnieją obok esseńczyków. Nie można jednak twierdzić, iż judaizm „był podzielony” na ugrupowania. Większość pobożnych Żydów nie była ani faryzeuszami, ani saduceuszami, ani nie należała do innych ugrupowań. Byli wyznawcami religii, którzy ulegali silniejszym lub słabszym wpływom, argumentacjom i poglądom głoszonym przez członków poszczególnych ugrupowań, nie znaczy to jednak, że całkowicie się z nimi utożsamiali. Wspólne natomiast wszystkim było oczekiwanie Mesjasza, którego misję rozumiano zazwyczaj w kategoriach politycznych: miał to być Boży Posłaniec, który wyzwoli Żydów spod panowania Rzymian i ustanowi królestwo teokratyczne na wzór królestwa Dawida i Salomona, największych królów Izraela.

Nazwa ugrupowania faryzeuszy pochodzi od hebrajskiego słowa „oddzielony”. Sądzi się, że przylgnęła ona do tych, którzy oddzielali się od innych niezwykle silnym przylgnięciem do Prawa Starego Testamentu. Rzeczywiście bowiem faryzeusze zwracali ogromną uwagę na zachowanie przepisów Prawa w każdym szczególe. Sądzili, że Bóg dał Mojżeszowi nie tylko Torę, ale także tradycję ustną, przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Faryzeusze pełni byli nadziei na indywidualne przetrwanie: człowiek po śmierci zmartwychwstaje w swym własnym ciele i wciąż posiada duszę nieśmiertelną, która zasługuje na szczęście w niebie lub potępienie w piekle, w zależności od doczesnych poczynań. Wierzyli więc w sąd ostateczny i wieczną nagrodę lub potępienie po śmierci. Uznawali także istnienie aniołów, czemu zdecydowanie sprzeciwiali się saduceusze. Stronnictwo saduceuszy powstało niemal jako współczesne narodzinom faryzeizmu, a więc w II w. przed Chr. Saduceusze chętnie akceptowali rzymski reżim, który pozwalał im utrzymać ich polityczny i społeczny status. Z tego powodu nie mogli cieszyć się licznym poparciem mas ludności żydowskiej. W większości wywodzili się z wyższych warstw społecznych. W przekonaniu saduceuszy Bóg niemal nie interweniuje w bezpośredni sposób ani w wielkie wydarzenia historii, ani w osobiste życie człowieka. Dobro i zło, pomyślność i nieszczęście zależą w przeważającej mierze od woli człowieka. Odrzucając wiarę w nieśmiertelność dusz, negowali tym samym zmartwychwstanie i sąd ostateczny. Nie przyjmowali innych pism Biblii Hebrajskiej poza Pięcioksięgiem. Odrzucali również całkowicie tradycję ustną.

Odmienne poglądy reprezentowali ascetyczni esseńczycy, zamieszkujący wybrzeża Morza Martwego w okolicach Qumran. Kiedy w połowie drugiego stulecia przed Chr. stało się jasne, że opór przeciw hellenizacji stracił na swej ostrości, a potomkowie Machabeuszy skłaniali się ku kompromisom, niektórzy spośród „pobożnych” (chassidim) zdecydowali się na zerwanie więzów z reżimem. Udali się na pustynię w okolice Morza Martwego, by tam oddać się ascetycznemu życiu, wypełnionemu szczegółowym zachowywaniem przepisów Prawa. Qumrańczycy prowadzili życie oparte o zasady wyprowadzone ze Starego Testamentu i porządkowane przez przyjętą regułę zrzeszenia. Samych siebie uważali za eschatologiczne zgromadzenie kapłańskie. Mistrz Sprawiedliwości, wywodzący się z rodu Sadoka, stanął na czele ugrupowania jako przeciwieństwo „kapłana bezecności”, którego utożsamiano z arcykapłanem Jonatanem (152-143 przed Chr.). Choć gmina qumrańska nie składała się z samych tylko kapłanów, mieli oni w niej uprzywilejowane miejsce.

Inaczej rozumieli swą gorliwość zeloci. Początki ruchu nie są dokładnie znane, jednak pewnym jest, że o zelotach można już mówić podczas spisu dokonywanego w Palestynie przez Kwiryniusza. Wtedy to Juda Galilejczyk przyłączył się do faryzeusza Sadoka, który sam zerwał z faryzeizmem, przeciwstawiając się okupantowi rzymskiemu. Podstawową formą protestu przeciw Rzymowi była odmowa płacenia podatków. Ugrupowanie zelotów posiadało radykalne skrzydło, zwane „sykaryjczykami”. Termin pochodzi od nazwy krótkich sztyletów, zwanych sica, których używano dla pozbycia się politycznie niewygodnych wrogów.

Uczeni w Piśmie, zwani w literaturze również skrybami bądź doktorami Prawa, w większości byli faryzeuszami. Za czasów Chrystusa lud uważał ich za prawników, moralistów i teologów jednocześnie. Fakt ten potwierdzają słowa Jezusa zanotowane przez Mateusza: „Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie i zachowujcie wszystko, co wam mówią” (Mt 23,2). Źródła przekazują niewiele informacji na temat Herodian. Z Ewangelii wiadomo o nich, że wraz z faryzeuszami sprzeciwiali się nauce Jezusa. Herodian zwykło się uważać za zwolenników Heroda Antypasa, z którego rozkazu zginął Jan Chrzciciel lub zwolenników Heroda Wielkiego. Swoistą specyfiką odznaczają się Samarytanie. Sami uważali się za prawowitych spadkobierców Mojżesza, którzy wiernie zachowywali Prawo, choć Żydzi nie zgadzali się z takim stanowiskiem. W IV w. przed Chr. Samarytanie wybudowali świątynię na górze Garizim. Rozpoczęcie budowy było konsekwencją odrzucenia przez Zorobabela propozycji mieszkańców Samarii, by pomogli odbudować świątynię w Jerozolimie. Za czasów Aleksandra Wielkiego miasto uległo całkowitej hellenizacji, a proces ten przedłużył się na czasy panowania Ptolemeuszy i Seleucydów. W tym też czasie dochodziło do małżeństw mieszanych pomiędzy Samarytanami a członkami narodów pogańskich, co ściągało jeszcze większe odium na tych pierwszych ze strony Żydów.

Cykl życia: narodziny – małżeństwo – śmierć

Najważniejsze wydarzenia ludzkiego życia związane były w Palestynie w czasach Jezusa z wielorakimi zwyczajami kulturowo-religijnymi. Zwyczaje te doskonale odzwierciedlają przekonania światopoglądowe Żydów. I tak na przykład narodziny dziecka widziane były jako znak błogosławieństwa Pana. Bezpłodność była dla Izraelitów oznaką hańby. Oczywiście największą radość budziły narodziny chłopca, zwłaszcza, gdy był to syn pierworodnym. Imię nadawano dziecku w pierwszych tygodniach życia. Jego dobór był niezwykle istotny. Wierzono, że imię wpływa na los człowieka, w pewien sposób determinuje jego przeznaczenie. Obrzezanie miało potrójne znaczenie: było znakiem przymierza, oczyszczenia i włączenia do ludu wybranego przez Boga.

Zapewnienie ciągłości rodzinnej dokonywało się oczywiście w małżeństwie, którego zawarcie – w przypadku mężczyzn – traktowane było niczym obowiązek. Jedynym powodem powstrzymania się od niego mogła być chęć całkowitego poświęcenia się studiowaniu Tory. Za wiek odpowiedni do małżeństwa uznawano osiemnaście lad dla mężczyzn, dwanaście lub trzynaście dla kobiet. Status narzeczonej nie różnił się zbytnio od pozycji żony. Narzeczona podejrzana o niewierność mogła zostać oddalona, natomiast dziecko poczęte w okresie narzeczeństwa uważane było za prawowite. Gdy umierał mężczyzna nie pozostawiający po sobie potomstwa, jego brata obowiązywało prawo lewiratu (łac. levir – szwagier), polegające na poślubieniu żony zmarłego. Celem małżeństwa lewirackiego było nie tylko wzbudzenie potomstwa bratu, ale także utrzymanie dziedzictwa w tym samym pokoleniu.

Mąż miał prawo oddalić swoją żonę wręczając jej list rozwodowy. Dochodziło do tego najczęściej w wypadku stwierdzenia niewierności małżonki. Choć Prawo wymierzało karę ukamienowania za cudzołóstwo, mężowie często wybierali rozwód. Ponieważ za pierwszy i główny cel małżeństwa uważano posiadanie dzieci, a przede wszystkim synów, dlatego wielu spośród rabinów głosiło wręcz powinność napisania listu rozwodowego żonie, w przypadku braku potomstwa po dziesięciu latach pożycia.

Specyficzne w Palestynie były także zwyczaje pogrzebowe. Stałym zwyczajem, nawet wśród najuboższych, było opłakiwanie zmarłych przez grupę żałobników. Najmniejsza ich grupa składała się z dwóch osób grających na fletach oraz kobiety prowadzącej śpiew żałobnych antyfon. Pogrzeby zazwyczaj przeprowadzano wykorzystując wszystkie możliwe środki materialne, ukazujące doniosłość uroczystości. Wyrazem żałoby był niekiedy gest rozdarcia szat czy nałożenie szaty z szorstkiego materiału. Po pogrzebie rodzina i przyjaciele zmarłego gromadzili się na uczcie, zwanej „chlebem płaczących”. Rozpoczynał się trwający trzydzieści dni okres żałoby. Tuż przed naszą erą, a także u początków czasów chrześcijańskich w Palestynie stosowano dwa rodzaje grobów: były to groby kopane w ziemi oraz groby drążone w skale. Wchodząc do nich, należało się pochylić. Niekiedy zawierały przedsionek, który prowadził do kilku komnat grobowych. Utarł się także zwyczaj stosowania ossuariów. Po kilku lub kilkunastu miesiącach po złożeniu ciała w grobie, kiedy uległo ono już rozkładowi, zbierano kości do kamiennych skrzynek, które następnie wsuwano do przeznaczonych na ten cel nisz. Jedna nisza mieściła niekiedy sześć takich ossuariów, co pozwalało na pochowanie w grobie większej liczby zmarłych. Wszyscy niemal podzielali wiarę w zmartwychwstanie, po którym zmarli otrzymają od Boga należną nagrodę za dobro czynione podczas ziemskiego życia.