Apokryficzna Ewangelia Judasza rozpoczyna się dość tajemniczo: „Tajna relacja z objawienia, które Jezus wypowiedział w rozmowie z Judaszem Iskariotą”. Już pierwsze zdanie w zupełności wystarcza, by tekst manuskryptu zakwalifikować do tradycji gnostyckiej. Elaine Pagels z Harrington Spear Paine Foundation, profesor religii na Uniwersytecie Princeton twierdzi, że wczesnochrześcijański ruch był niezwykle zróżnicowany i bogaty, skoro tak odmienne opinie co do roli Judasza się w nim utrzymywały. Marvin Meyer z Uniwersytetu Chapmana wyznaje: „Ewangelia Judasza rzuca ważne światło na charakter rozwijającego się chrześcijaństwa i przypomina nam o bogatym zróżnicowaniu wczesnego Kościoła”. Craig Evans, wykładowca Nowego Testamentu na Uniwersytecie Acadia w Wolfville w kanadyjskiej Nowej Szkocji, dodaje: „Ewangelia Judasza z II wieku jest ważnym świadectwem na to, jak różnie chrześcijanie odbierali Jezusa i jego uczniów. Ten tekst pomoże nam lepiej zrozumieć rzeczy, o których jedynie napomyka się w ewangeliach Nowego Testamentu”.
Terry Garcia z Towarzystwa National Geographic ujawnia: „Kodeks zweryfikowano jako autentyczne dzieło starożytnej chrześcijańskiej literatury apokryficznej przy pomocy datowania metodą węglową, analizy atramentu, obrazowania multispektralnego, analizy kontekstu i pisma”. Stephen Emmel, badacz koptyjskiego z Uniwersytecie w Münster w Niemczech, nie ma wątpliwości: „W swojej karierze widziałem setki papirusów, a ten jest absolutnie typowym starożytnym manuskryptem koptyjskim. Jestem o tym całkowicie przekonany”.
Rodem z kina sensacji
W jaki sposób doszło do odkrycia papirusu? Prasa przytacza wersję, która nadawałaby się na scenariusz filmu sensacyjnego: „Najbardziej prawdopodobna jest wersja, że na zawinięty w skórę plik rękopisów natrafił egipski pasterz na przełomie lat 70. i 80. XX w. w okolicy al Minya. Zapewne celowo zaglądał do okolicznych grot. Grzebani w nich byli koptyjscy mnisi, a przy nich zdarzało mu się znajdować cenne zabytki.
Rzecz jasna, nie zdawał sobie sprawy nie tylko z wartości, ale nawet z zawartości manuskryptu spisanego po koptyjsku greckim alfabetem. Sprzedał go wędrującemu po wsiach handlarzowi sztuką. Handlarz już nie żyje, a jego rodzina nie chce rozmawiać z mediami, więc szczegółów transakcji nie poznamy. Wiemy tylko, że wkrótce potem manuskrypt trafił w ręce handlarza z Kairu nazwiskiem Hanna. Niemal natychmiast został mu skradziony, ale Hanna – po dwóch latach usilnych starań – go odzyskał. W maju 1983 r. udał się do Szwajcarii i próbował go sprzedać naukowcom. W hotelowym pokoju trzej badacze oniemieli. Rzut oka wystarczył, by pojęli, że mają przed sobą – w zwykłych pudełkach po butach – niezwykle cenny dokument. Jeden z nich – prof. Stephen Emmel, dziś pracuje w Münster – wspomina, że papirusy były w niezłym stanie. Widząc ekscytację naukowców, handlarz ustalił zawrotną cenę – trzy miliony dolarów. Niestety, naukowcy zatrudnieni w amerykańskich placówkach mieli do dyspozycji ledwie 50-100
tysięcy. „Nie wolno było robić zdjęć ani notatek. Udawałem, że muszę iść do toalety, i notowałem wszystko, co spamiętałem” – wspomina Emmel. Nie zniechęcony Hanna wywiózł manuskrypt do USA, gdzie przez kilka miesięcy próbował znaleźć kupca. Znowu bezskutecznie. W marcu 1984 r., zniechęcony, złożył papirus w skrytce depozytowej Citibanku na Long Island pod Nowym Jorkiem i wyjechał”.
W roku 2000 został zakupiony przez Friedę Nussberger-Tchacos, znawczynię i kolekcjonerkę starożytnych artefaktów ze Szwajcarii, dokument, na który znawcy dotychczas nie zwracali uwagi, choć handlarze antykami wiedzieli o jego istnieniu. Sześćdziesięciosześciostronicowy kodeks zawiera cztery dokumenty: Pierwszą Apokalipsę Jakuba, List Piotra do Filipa, Księgę Hallogenesa i Ewangelię Judasza. Największą sensacją stała się publikacja tego ostatniego.
Prace nad manuskryptem
Pełny tekst Ewangelii Judasza pozostawał nieznany aż do naszych czasów. Jego autor pozostaje anonimowy. Tekst koptyjski jest tłumaczeniem greckiego oryginału i powstał przypuszczalnie po ostatniej ewangelii kanonicznej (ewangelii Janowej) a przed 180 rokiem po Chr.
Manuskrypt Ewangelii Judasza zachował się przez ponad tysiąc sześćset lat w specyficznym mikroklimacie pustynnym Egiptu, natomiast największe uszkodzenia pojawiły się w czasie szesnastoletniego depozytu na Long Island. Frieda Nussberger- Tchacos biła na alarm, widząc coraz bardziej niszczejący rękopis. Gdy przystąpiono do prac nad nim, musiano złożyć w całość układankę z prawie tysiąca fragmentów. Niewiarygodnie trudnego przedsięwzięcia podjął się Rudolf Kasser. Manuskrypt liczy 26 stron. Oznacza to, że trzynaście kartek należało ułożyć tak, że jeśli tekst pasuje z jednej strony karty, winien zgadzać się także z drugiej strony. Sam Kasser przyznaje, że nigdy nie pracował nad manuskryptem w gorszym stanie.
Przez kilka lat międzynarodowy zespół naukowców pracował nad stwierdzeniem autentyczności, konserwacją, tłumaczeniem i przygotowaniem do druku apokryficznej ewangelii. Dzieło zapisane zostało w języku koptyjskim, a więc w języku, którym posługiwali się chrześcijanie mieszkający w Egipcie. Datowane jest na koniec III lub początek IV stulecia po Chr. Datacji dokonano metodą węgla oraz analizą pisma. Rekonstrukcji tekstu, transkrypcji i tłumaczenia podjął się jeden z najwybitniejszych specjalistów w dziedzinie języka koptyjskiego, wspomniany Rudolf Kasser ze Szwajcarii. W projekcie uczestniczyli także inni światowej sławy badacze. Wystarczy wspomnieć jedynie Craiga A. Evansa, profesora biblistyki z Arcadia Divinity College w Nowej Szkocji, F. Gaudarda, chicagowskiego egiptologa, Marvina Meyera, wybitnego znawcę zwojów z tzw. biblioteki Nag Hammadi czy Donalda Seniora, przewodniczącego Catholic Theological Union w Chicago, gdzie wykłada także Nowy Testament.
Zwolennicy bratobójcy
Ewangelia Judasza była w użyciu gnostyckiej grupy zwanej kainitami. Profesor W. Myszor wyjaśnia: „Gnostycy twierdzili, że zdrada Judasza była dobra, gdyż sprawiła, że boski Chrystus przez śmierć na krzyżu wyzwolił się z cielesnego Jezusa. Wynikało to z gnostyckiej teologii, według której świat doczesny, materialny i samo ciało ludzkie były złe, a cielesny Jezus uwięził w sobie niematerialnego Zbawiciela-Chrystusa. Swoim postępkiem – uważali gnostycy – Judasz sprowokował wyzwolenie się Zbawiciela z niewoli ciała”.
Kainici odznaczali się specyficznymi poglądami: radykalnie przeciwstawiali Boga Starego Testamentu Bogu, którego głosił Jezus. W konsekwencji wynosili na piedestał tych, którzy sprzeciwiali się Bogu dawnego przymierza, Kaina, Ezawa, Koracha. Kain zabił swego brata Abla, którego ofiara spodobała się Bogu. Ezaw w zamian za pożywienie oddał Jakubowi swój przywilej pierworództwa. Kiedy Jakub podstępnie otrzymał także błogosławieństwo swego ojca, bardzo go to rozgniewało. Korach to lewita, który zorganizował bunt przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi. Ci negatywni bohaterowie kart Starego Przymierza stali się postaciami podziwianymi przez kainitów, spod których pióra wyszła Ewangelia Judasza.
Jest wiele powodów, dla których apokryf zaliczyć należy do tekstów gnostyckich. Gnostycy niezwykłą wagę przywiązywali do tajemnej wiedzy o świecie niematerialnym oraz twierdzili, że ciało ludzkie jest jedynie zewnętrzną powłoką, w której mieszka duch potrzebujący wyzwolenia. Już w pierwszych zdaniach znalezionego tekstu czytamy, że Jezus często „nie ukazywał się swym uczniom we własnej osobie, ale stawał między nimi, przyjmując postać dziecka”. Jedynie Judasz spośród grona apostołów poznał tajemną wiedzę. Zwraca się do Jezusa w słowach: „Wiem, kim jesteś i skąd przychodzisz. Przychodzisz nieśmiertelnego królestwa Barbelo”. W gnostyckich tekstach Barbelo wskazuje na boską matkę wszystkiego, co istnieje.
W tekstach gnostyckich granice materialnego świata są łatwo przekraczalne. W Ewangelii Judasza Jezus bez przeszkód podróżuje pomiędzy światami, również w czasie swej publicznej działalności. O tym, że prawdziwa natura człowieka jest – w przekonaniu autora apokryfu – jedynie duchowa, a ciało jest więzieniem dla ducha, świadczy określanie Judasza terminem „duch”. Użyty tu termin daimon przedostał się do koptyjskiego poprzez język grecki. Korzeniami swymi wiara w demony sięga wierzeń mezopotamskich, według których są one duchami ludzi, którzy umarli nieprzygotowani do śmierci lub których ciał nie pogrzebano i dlatego wciąż niespokojnie błądzą po ziemi. Teologia judaizmu przejęła przekonanie o istnieniu demonów, jednak całkowicie rozdzieliła te istoty od duchów zmarłych. Autor apokryfu nawiązuje być może do wierzeń mezopotamskich, które obecne były także w literaturze greckiej.
Starożytni obrońcy wiary o Ewangelii Judasza
Negatywnie o Ewangelii Judasza wyrażał się Ireneusz, biskup Lyonu, pod koniec II wieku. Ireneusz był uczniem Polikarpa, stąd przypuszcza się, iż pochodził ze Smyrny. Być może jego dziadkowie byli uczniami apostołów. Ireneusz odznaczył się przede wszystkim radykalną walką z herezjami. Jego główne dzieło to Adversus omnes haereses. Potępiając gnostyków, kładł nacisk na tradycyjną naukę chrześcijan. Podkreślał monoteizm w chrześcijaństwie, jedność Ojca i Syna i realność wcielenia Chrystusa. Przyjmował w całości Stary Testament i wyraźnie podkreślał autorytet czterech ewangelii włączonych później do kanonu. Działalność Ireneusza stanowi swoisty pomost pomiędzy Wschodem a Zachodem. W swym zasadniczym wywodzie biskup Lyonu trafnie przytaczał opinie kainitów: „Te rzeczy – jak mówią – znał Judasz i on jeden, znając przede wszystkim prawdę, dokonał tajemnicy zdrady: przez niego i to, co ziemskie, i to, co niebieskie, zostało rozwiązane. I przynoszą tego rodzaju zmyślenia, zwąc je Ewangelią Judasza”.
Podobną opinię o kainitach i Ewangelii Judasza wyraża Epifaniusz. Żyjący w IV wieku biskup Salaminy na Cyprze urodził się i wychował w Palestynie, jednak kilkuletni pobyt w Egipcie rozpalił w nim miłość do monastycyzmu. Sam założył klasztor w Eleutheropolis w Judei. Gorąco przeciwstawiał się wszelkiego rodzaju herezjom, w tym gnostycyzmowi. W swym dziele Panarion w miarę szczegółowo opisał znane mu herezje. O kainitach pisał: „I dlatego też – jak twierdzą – Judasz poznał dokładnie to wszystko. I uważają go za sobie pokrewnego, i zaliczają go do swoich dzięki doskonałości jego wiedzy tak, że nawet pod jego imieniem kursuje pewne dziełko Ewangelia Judasza”.
Teodoret w podobnym duchu wypowiada się o kainitach: „Przynoszą także i Ewangelię Judasza, którą oni ułożyli: on bowiem otrzymał natychmiast nagrodę za zdradę – powieszenie”. Teodoret był biskupem w syryjskim Cyrze. Z gorliwością przeciwstawiał się tak pogaństwu, jak i heretykom. Jak można się domyślić z treści wzmianki, Judasz chciał szybko osiągnąć zbawienie, więc odebrał sobie życie, aby otrzymać nagrodę wieczną za swój czyn.
I co dalej?
Dobrze się stało, że odkrycie manuskryptu i żmudne prace nad odczytaniem treści, przybliżyło zawartość apokryfu. Fakt ten bardzo ubogaca obraz Kościoła pierwszych wieków, a także problemów (zwłaszcza błędnych nauk), z którymi Kościół ten się borykał. Ewangelia Judasza to kolejny, cenny kamyk w mozaice, która rysuje obraz pierwotnego chrześcijaństwa. Do przytaczanych wyżej opinii starożytnych pisarzy wczesnochrześcijańskich o kainitach dodać można jeszcze jedną – opinię znakomitego archeologa krajów biblijnych A. Millard’a, który twierdzi: „Archeologia nie może ani dowodzić prawdziwości Biblii, ani zaprzeczać jej twierdzeniom dotyczącym Boga”.
PDF artykułu znajdziesz tutaj.