Kilka dni temu trafił mi w ręce interesujący przekład dwóch listów Pawłowych: do Galacjan (Galatów) i Efezjan. To część większego projektu o nazwie „Biblia Mocy”. Przekład określono jako „apostolsko-proroczy”, a jego wydawcą jest Kościół Chrześcijan Pełnej Ewangelii „Obóz Boży”.

Jak dowiadujemy się z pierwszych zdań wstępu, w Autorach przekładu od lat narastał „święty gniew” (s. 3) z powodu ukazujących się dotychczas tłumaczeń Biblii. A ponieważ od trzydziestu lat param się tłumaczeniem Biblii, uwaga wydała mi się intrygująca. Z entuzjazmem więc zabrałem się za lekturę dalszej części wstępu, z której dowiedziałem się, że swoją pracą włączyłem się w „złożony diabelski plan wprowadzania duchowego chaosu za pomocą błędnych tłumaczeń” (s. 3). Zaciekawiony swoimi kontaktami z diabłem czytałem dalej (postanowiłem bowiem przebrnąć do końca „Słowa wstępnego od wydawcy”, które liczy około 2000 znaków, czyli na lekturę potrzeba około 2 minut). Dowiedziałem się, że Autorzy przekładu najpierw bardzo dokładnie, „eliminując wszelkie domysły i subiektywne interpretacje” (s. 3), tłumaczą tekst z języków oryginalnych (winno być raczej: „języka”, gdyż ani Ga, ani Ef nie były pisane w kilku językach, z których każdy należałoby uznać za oryginalny), a następnie „nakładają” – pod działaniem Ducha Świętego – na przetłumaczony tekst „warstwę proroczą”. Tak uformowany tekst poddawany jest obróbce stylistycznej.

W zakończeniu wprowadzenia „Zespół redakcyjny” konstatuje:

„Bez żadnej megalomanii stwierdzamy, że nasze tłumaczenie jest najbardziej precyzyjnym duchowo i najwierniejszym oryginałowi tłumaczeniem, jakie dotychczas powstało”.

Z konstatacji tej wynika, że jest to najbardziej precyzyjne i najwierniejsze oryginałowi tłumaczenie, jakie powstało na przestrzeni dwudziestu wieków chrześcijaństwa w jakimkolwiek języku świata, na który przetłumaczona została Biblia. Możliwe jednak, że Autorzy przekładu mieli na myśli jedynie język polski, choć tego nie dopowiedzieli.

Przez ostatnie trzydzieści lat przeczytałem kilkadziesiąt podręczników o teorii przekładów. Jestem adeptem szkoleń Nida Institut for Biblical Translation w Filadelfii w USA, uchodzącego za najlepszy instytut translatoryki biblijnej na świecie. We wszystkich teoriach przekładów dzieł literackich z jednego języka na inny jednym z najważniejszych zagadnień jest tzw. wierność przekładu. Ponieważ moja refleksja jest zwykłym wpisem internetowym, więc nie ma w niej miejsca na przytaczanie setek pozycji bibliograficznych (artykułów i monografii), w których poruszana jest problematyka wierności przekładu.

Z dwóch Pawłowych listów przełożonych przez tłumaczy „Obozu Bożego” w „Biblii Mocy” zawsze intrygowało mnie jedno zdanie. Chodzi o wyznanie Pawła w Liście do Galatów (Galacjan):

„Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2,20 za Biblią Tysiąclecia).

Po przeczytaniu wstępu do tych dwóch listów w przekładzie „Biblii Mocy” wiedziałem już, że zrezygnuję z lektury całości. Postanowiłem sprawdzić tylko ten jeden, od dziecka intrygujący mnie wers. Z dbałością o wierność przytoczę go najpierw w przekładzie interlinearnym (Vocatio, tłum. R. Popowski i M. Wojciecjowski, Warszawa 1994, s.888):

Najwierniejszy z dotychczasowych (na świecie bądź tylko w Polsce) przekład w „Biblii Mocy” brzmi następująco: