Pseudoarcheologia, czyli falsyfikowanie rzeczywistości. Ossuarium Jakuba

Mija już siedemnaście lat od chwili, gdy jesienią 2002 świat archeologów obiegła wieść, spopularyzowana przez artykuł badacza A. Lemaire’a, o odnalezieniu ossuarium brata Jezusa, pierwszego biskupa Jerozolimy. Tzw. ossuarium Jakuba ogłoszono jako najstarszy dowód potwierdzający historyczność Jezusa. Pewien inżynier z Tel Awiwu, Oded Golan, handlarz i kolekcjoner starożytności odkupił w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia kamienną skrzynkę, w której składano kości zmarłych, od sklepikarza w Starej Jerozolimie.

Oded Golan nie potrafi dokładnie zidentyfikować sklepu. Pamięta jedynie, że ossuarium pochodzić miało z nekropolii Silwan, położonej oczywiście poza murami starego miasta. Na jednej ze ścian artefaktu znajduje się inskrypcja, obwieszczająca czyje szczątki złożono wewnątrz. Brzmi ona: „Jakub, syn Józefa, brat Jezusa”. To właśnie ta inskrypcja oraz datowanie znaleziska na I w. po Chr. nasunąć miały tezę, że chodzi o przywódcę Kościoła jerozolimskiego, który był krewnym Jezusa.

Kim był Jakub Mniejszy?

Po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Chrystusa, Jakub Mniejszy dość szybko – być może przez swą pobożność (zwany był także Jakubem Sprawiedliwym) – został głową chrześcijańskiej gminy w Jerozolimie. Św. Paweł wzmiankuje, że Chrystus ukazał się Jakubowi osobno po swoim zmartwychwstaniu: „Potem [Chrystus] ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom” (1Kor 15,7). Ewangelista Łukasz relacjonuje, że kiedy Piotr został cudownie uwolniony z więzienia, udał się do domu Jana, zwanego Markiem, i kazał o swym uwolnieniu powiadomić Jakuba (Dz 12,17).

Gdy po kilkunastu latach głoszenia dobrej nowiny zaczęto przyjmować coraz większą liczbę pogan do Kościoła, należało postawić pytanie, czy winni oni zachowywać Prawo Mojżeszowe, aby stać się wyznawcami Chrystusa. Napięcia reprezentowane przez dwie przeciwne opcje znalazły swe rozwiązanie podczas tzw. soboru jerozolimskiego (49 r.). Decydujący głos przypadł wtedy Jakubowi. Proponując swe rozwiązanie, wyjaśniał: „Dlatego ja sądzę, że nie należy nakładać ciężarów na pogan, nawracających się do Boga, lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi. Z dawien dawna bowiem w każdym mieście są ludzie, którzy co szabat czytają Mojżesza i wykładają go w synagogach” (Dz 15,19-21).

Nowy Testament zawiera list autorstwa Jakuba, który poza kilkoma kwestiami dogmatycznymi, ma przede wszystkim charakter parenetyczny. Jakub nie nawoływał wcale do odrzucenia judaizmu, zachęcał natomiast, by chrześcijanie porzucili „bezmiar zła” (Jk 1,21), „pychę” (Jk 4,10) i „kłótnie” (Jk 5,9). Wydaje się, że podobnie jak dla wielkiego rabbiego Hillela przykazanie miłości było dla niego streszczeniem całej Tory.

Jakub poniósł śmierć męczeńską przez ukamienowanie około roku 62. Śmierć tę opisuje Józef Flawiusz w swym dziele Antiquitates judaicae: „Otóż Ananos, będąc człowiekiem takiego charakteru i sądząc, że nadarzyła się dogodna sposobność, ponieważ zmarł Festus, a Albinos był jeszcze w drodze, zwołał sędziów Sanhedrynu i stawił przed nimi Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o przekroczenie Prawa i wydał ich na ukamienowanie. Lecz obywatele miasta uchodzący za najzacniejszych gorliwie przestrzegających Prawa oburzyli się tym postępkiem. Przeto wysłali potajemnie poselstwo do króla z prośbą o przykazanie Ananosowi, aby nie dopuszczał się takich czynów w przyszłości, gdyż on nie po raz pierwszy postąpił niesprawiedliwie. Niektórzy z nich nawet wyszli na spotkanie Albina, który właśnie przebywał w Aleksandrii, i przedstawili mu, że Ananos nie miał prawa bez jego wiedzy zwołać Sanhedrynu. Albinos przychylił się do ich zdania i napisał w gniewnym tonie list do Ananasa, grożąc mu ukaraniem. Z tej przyczyny król Agrypa pozbawił go godności arcykapłańskiej, którą piastował przez trzy miesiące, a na jego miejsce powołał Jezusa, syna Damnajosa” (Ant. 20,200-203).

Brat Jezusa

Pewnego wyjaśnienia domaga się określenie, które często stoi przy imieniu Jakuba, gdy wzmiankowany jest on w Nowym Testamencie: „brat Jezusa”. Ewangelie wspominają niekiedy o braciach, o siostrach Jezusa. Mateusz na przykład relacjonuje zdumienie mieszkańców stron Jezusa nad Jego mądrością, które łączy się z odniesieniem się do Jego krewnych: „Przyszedłszy do swego miasta rodzinnego, [Jezus] nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: «Skąd u niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest on synem cieśli? Czy jego Matce nie jest na imię Mariam, a jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas?»” (Mt 13,54-56).

W historii egzegezy ukształtowały się trzy opinie, co do kierunku interpretacji sformułowania „brat Jezusa”. Niektóre z Kościołów protestanckich sądzą, że Jakub był bratem Jezusa, który narodził się z Maryi i Józefa już po narodzeniu Jezusa. Teza taka zdecydowanie sprzeciwia się prawdzie o dziewictwie Maryi post partum.

Inni sądzą, że Jakub był synem Józefa z pierwszego małżeństwa. Przyjmują tym samym, że Józef w chwili zaślubin z Maryją był wdowcem, poligamia bowiem nie była już w tym czasie praktykowana w Izraelu. Przypuszczalnie, gdy Jezus w wieku trzydziestu lat rozpoczynał swą publiczną działalność, Józef już nie żył. Wydaje się jednak, że najbardziej racjonalny pogląd każe przyjąć, iż Jezus był jedynakiem, a Jakub – autor listu – Jego kuzynem. Argument za taką tezą znajdujemy w Ewangelii św. Jana, w scenie pod krzyżem, kiedy to Jezus przekazuje troskę o Maryję Janowi (J 19,25-27). Gdyby Jezus rzeczywiście miał rodzonego brata, w myśl prawa żydowskiego, właśnie jemu przypadłby obowiązek zatroszczenia się o Maryję; fakt, że Jezus powierza Ją Janowi jest argumentem przeciw tezie o istnieniu braci Jezusa.

Najbardziej powszechna opinia jednak głosi, że Jakub był kuzynem Jezusa, a jego rodzicami byli Maria (nie tożsama z matką Jezusa) i Alfeusz (Mt 10,3).

Zwyczaje pogrzebowe

Teza o odnalezieniu ossuarium Jakuba wymaga wyjaśnień odnośnie zwyczajów grzebalnych w I wieku po Chr. Praktykowano dwa rodzaje pochówków: w grobach kopanych w ziemi i w grobach drążonych w skale. W przypadku tych drugich, osoba wchodząca do nich, musiała się pochylić. Niekiedy zawierały przedsionek, który prowadził do kilku komnat grobowych.  Uboższe groby zamykano sposobem murarskim, bogatsze zaś zastawiano kamieniem.

W grobach kutych w skale konieczny był powtórny pochówek. Mniej więcej po roku od śmierci otwierano kamienny grób i zbierano rozłożone już szczątki zmarłego do niewielkiej kamiennej skrzynki zwanej ossuarium, wielkości ok. 60 x 30 x 30 cm. Praktyka ta motywowana była między innymi względami oszczędnościowymi: groby kute w skale były drogie, starano się więc zmieścić w jednym grobie kilka ossuariów. Jedna nisza mieściła niekiedy sześć takich kamiennych skrzynek. Były to grobowce rodzinne.

Losy znaleziska

Początkowe obiekcje wobec identyfikacji znaleziska związane były głównie z inskrypcją na artefakcie oraz z datacją, której oznaczeniu służyć miało badanie patyny. Wymienić należy kilka kwestii, które budziły wątpliwości co do autentyczności znaleziska.

Dlaczego pokrywa obiektu wydaje się nie pasować do całości? Czyżby pochodziła z innego artefaktu? Dlaczego na ossuarium podano imię brata zmarłego? Znane są setki ossuariów, jednak tylko na jednym z nich – pochodzącym z Qumran – podano imię brata. Na wszystkich innych zapisywano zawsze imię ojca. Dlaczego inskrypcja zawiera zapis „brat Jezusa”, skoro „Jezus” to powszechne imię w Palestynie I wieku? Należałoby się raczej spodziewać napisu: „brat Jezusa Chrystusa” (czyli Mesjasza), lub „brat Pański” (pod takim tytułem znany jest Jakub w Nowym Testamencie), albo też „Jakub Sprawiedliwy” (jak powszechnie nazywają go starożytni pisarze chrześcijańscy). Co więcej, badania statystyczne co do częstotliwości występowania konfiguracji imion: Jakub – Józef – Jezus, biorące pod uwagę populację Palestyny I stulecia po Chr. wskazują w najlepszym wypadku, że w Jerozolimie żyć mogło około 20 osób odpowiadających inskrypcji.

Odpowiedź na te pytania znaleziono w pewnym sensie przypadkowo. Otóż podczas transportu artefaktu do Kanady, gdzie przeprowadzone zostać miały bardziej specjalistyczne badania, ossuarium uległo częściowemu uszkodzeniu. Odkryta wówczas rozeta usytuowana była na przeciwległej ścianie niż sama inskrypcja. Jest to rzecz absolutnie niespotykana w innych analogicznych przypadkach, wzbudziła więc ogromne wątpliwości co do autentyczności obiektu.

Przeprowadzone specjalistyczne badania inskrypcji wykazały niemal bez najmniejszej wątpliwości, że przynajmniej jej druga część – „brat Jezusa”, to falsyfikat absolutnie nie pochodzący z I stulecia po Chr. W ten sposób, nawet jeśli datacja całego obiektu jest słuszna, teza o przypisaniu ossuarium postaci Jakuba Sprawiedliwego upada całkowicie. Pikanterii całej historii rzekomego ossuarium Jakuba dodaje fakt, że sam jego odkrywca Oded Golan ma przeszłość rodem z filmów sensacyjno-kryminalnych. Oskarżany był o fałszerstwa znalezisk, z których największym była tzw. tabliczka Joasza, niewielka płytka z piaskowca, która zawierała kilkanaście linijek tekstu dotyczącego reparacji świątyni Salomona. Z niemal całkowitą pewnością można dziś stwierdzić, że tabliczka okazała się fałszerstwem.

„Pseudoarcheologia, czyli falsyfikowanie rzeczywistości. Ossuarium Jakuba”, Ziemia Święta 99 (2019) 3, 12-15.