Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki

Maryja zgadza się najpierw, by urodzić Jezusa, który nazwany będzie Chrystusem, czyli Mesjaszem. Wypowiadając swoje fiat, zgadza się nie tylko na to, by urodzić Jezusa – człowieka, ale także na to, by wydać na świat Chrystusa – Syna Bożego: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1,38). Staje się nie tylko służebnicą życia. Staje się Theotokos, Bogurodzicą. Staje się Matką Jezusa, Syna Bożego! Matką samego Boga!

Pamiętam moją rozmowę z pewną protestantką z Włoch, która dziwiła się niezmiernie, że można nazywać Maryję Matką Boga: „Przecież Stwórca wszystkiego nie może mieć Matki – argumentowała. – Maryja jest Matką Jezusa, ale nie Boga!”. „Przecież Jezus jest Bogiem” – odpowiadałem. „Tak, ale Maryja jest jedynie Matką człowieka Jezusa, nie Boga”. „Przy takim spojrzeniu dochodzimy do jawnej herezji, bo przecież w Jezusie nie ma dwóch osób, Boskiej i ludzkiej, ale jedna – Osoba Boska”. Ostatecznie zgodziła się, że możemy nazwać Maryję Matką Syna Bożego. Tylko, że w przypadku Jezusa Boże synostwo oznacza tyle, że On jest Bogiem.

Podstawą wszelkich przywilejów Maryi jest Boże macierzyństwo. Wypływają one z faktu, iż Maryja jest Bożą Rodzicielką. Wybranie Maryi i obdarzenie Jej łaską zaowocowało tym, że stała się Matką Syna Bożego, co znalazło swe odzwierciedlenie właśnie w tytule Theotokos – Bogurodzica. Posługując się terminologią teologii należy stwierdzić, że Maryja jest Matką Osoby Jezusa Chrystusa, a jest to Osoba Boska. W Osobie tej obecne są dwie natury, boska i ludzka. Maryja, rodząc Syna, obdarza Go naturą ludzką. Tytuł Theotokos nie oznacza natomiast, że Maryja jest Matką Boga Ojca lub Ducha Świętego, ani tym bardziej całej Trójcy.

Terminu Theotokos nie ma w Biblii. Faktem jest natomiast, że ma on solidne biblijne podstawy. Jakie?

Po pierwsze, Gabriel nazywa mające się narodzić Dziecię „Synem Najwyższego” (Łk 1,32). Tytuł ten wskazuje na boskie ojcostwo względem Jezusa, gdyż w Starym Testamencie jedno z Bożych imion brzmi: El Eljon – Bóg Najwyższy.

Po drugie, greckie Theos to „Bóg”, a tokos to „rodzicielka”. To ostatnie słowo pochodzi od czasownika tikto, „rodzić”. U Mateusza czytamy: „Oto Dziewica pocznie i porodzi (tikto) Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy ‘Bóg (Theos) z nami’” (Mt 1,23). Obydwa terminy składające się na tytuł Bożej Rodzicielki lub po prostu Matki Bożej znajdują się w tym zdaniu.

Po trzecie, za boskim macierzyństwem Maryi przemawiają słowa archanioła Gabriela, zanotowane przez Łukasza: „Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,35). Przebadanie formuły „będzie nazwane” w Biblii wskazuje wyraźnie na fakt, że skoro jakaś rzeczywistość będzie nazwana w określony sposób, to jest rzeczywiście tym, na co owe określenie wskazuje. Jeśli Jezus „będzie nazwany” Synem Bożym, to znaczy, że jest Nim rzeczywiście. Już sam ten fakt pozwala przypisać Maryi tytuł Theotokos.

Po czwarte, tytuł Kyrios w zawołaniu Elżbiety „A skądże mi to, że Matka mojego Pana (Kyrios) przychodzi do mnie?” (Łk 1,43) rozumieć należy jako odniesienie do samego Boga. Jasno wskazuje na to kontekst wypowiedzi.

Po piąte wreszcie, warto w tym kontekście przytoczyć także zdanie z Listu do Galatów, wzmiankujące postać Maryi: „Gdy nadeszła pełnia czasów, zesłał Bóg swego Syna, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” (Ga 4,4). Czas nabiera w wypowiedzi Pawła wymiaru historiozbawczego. W „pełnię czasu” włączona została Maryja. To Ona włączyła Chrystusa w rodzaj ludzki. Hebrajski zwrot „zrodzić z niewiasty” oznacza tyle co „stać się człowiekiem”. Sformułowanie to ma więc u Pawła znaczenie antropologiczne i chrystologiczne. Apostoł stwierdza jednocześnie, że zrodzony z Maryi Jezus był i człowiekiem, i Bogiem zarazem.

Maryja jest Mamą człowieka Jezusa i Matką samego Boga.

Polub stronę na Facebook