Wywodzący się z Aten Arystydes był pierwszym apologetą chrześcijaństwa. Według przekonania Euzebiusza z Cezarei miał wręczyć swą Apologię cesarzowi Hadrianowi (ok. 125 po Chr.), gdy ten przebywał w dawnej stolicy filozofów. Podobnie uczynił niejaki Kwadratus: „Arystydes także, człowiek wiary i oddany naszej religii, pozostawił – podobnie jak Kwadratus – obronę wiary skierowaną do Hadriana. Jego pismo wciąż jest przechowywane przez wielu” (Hist. eccl. 4,3,3). Miało się to dziać około 125 roku[1]. Sam Euzebiusz jednak nie posiadał pełnego tekstu Apologii.
Do naszych czasów przetrwały trzy antyczne wersje tego dzieła: grecka, syryjska i ormiańska. Każda z nich jednak budzi wiele pytań o zgodność z oryginałem i nastręcza trudności związanych z krytyką tekstu[2]. Według syryjskiej wersji Apologii Arystydes rozpoczyna swój wywód od argumentów za istnieniem Boga (wyprzedzając o całe wieki Tomaszowy „dowód” ex motu) konstatując, że sam Bóg niczego nie potrzebuje, natomiast wszyscy potrzebują Boga. Bezpośrednio po tych tezach dzieli ludzkość na cztery „rasy”: barbarzyńców, Greków, Żydów i chrześcijan. Nacisk kładzie oczywiście na omówienie chrześcijańskich artykułów wiary (wtedy tak jeszcze nie nazywanych). Barbarzyńcy nie znają Boga i dlatego czczą siły natury, zamiast samego Stwórcę. Czynią sobie bożki, dla których budują świątynie, bo nie zdają sobie sprawy, że elementy natury przemijają, prawdziwy Bóg natomiast trwa wiecznie[3]. Grecy są nieco mądrzejsi niż barbarzyńcy, ale i oni nie mają poznania prawdziwego Boga. Wprowadzili do swego panteonu bogów, z których wielu jest cudzołożnikami, mordercami i złodziejami. A ludzie nie czynią nic innego, jak chętnie naśladują własnych bogów.
Najbliżsi prawdy co do poznania Boga są Żydzi. Wierzą, że Bóg jest jeden i że tylko Jemu należy oddawać cześć, nie zaś stworzeniom. Co więcej, naśladują Boga w Jego miłości poprzez pomoc udzielaną ubogim i więźniom. Niestety także i oni zeszli z właściwej drogi. Choć są przekonani, że służą prawdziwemu Bogu, w rzeczywistości oddają cześć aniołom poprzez zachowywanie szabatu, nowiu księżyca i innych świąt, poprzez obrzezanie i zachowywanie przepisów pokarmowych i innych nakazów Prawa. A trzeba dodać, że i tego nie czynią w sposób doskonały. Jedynie chrześcijanie trwają wiernie przy prawdziwym Bogu. Wierzą w Stwórcę, który jest Dawcą przykazań, a te konkretyzują się zasadniczo w pomocy ubogim, pobożności, czystości i miłości braterskiej. Wierzą także w Chrystusa, Syna Bożego, przez co stają się „nowymi ludźmi”. Co więcej, świat wciąż istnieje jedynie dzięki wstawiennictwu chrześcijan, inni bowiem są oszustami i zasługują na zagładę.
Wersja grecka Apologii różni się nieco od syryjskiej. Zamiast o czterech, mowa jest w niej o trzech rasach: tych, którzy czczą tak zwanych bogów, Żydach i chrześcijanach. Pierwsza grupa podzielona została na trzy podgrupy: Chaldejczycy, Grecy i Egipcjanie. Znika także pozytywny obraz Żydów zawarty w wersji syryjskiej. Wyznawcy judaizmu przedstawieni są za to jako prześladowcy proroków i jedynego Syna Bożego. Badacze jednak dochodzą do wniosku, że bardziej pierwotna jest wersja syryjska, nieco „łaskawsza” dla Żydów. Pogląd ten koreluje z przekonaniem, że w chwili powstawania Apologii Arystydesa w niektórych regionach Kościół nie był jeszcze całkowicie oddzielony od Synagogi i często opierał się na jej strukturach instytucjonalnych[4]. Pytaniem otwartym pozostaje natomiast wątpliwość, czy autor dzieła pochodzący z Aten odzwierciedla na kartach Apologii wzajemne relacje chrześcijan i Żydów w jego mieście, czy też odnosi się do szerszego kontekstu społeczno-religijnego jego czasów. Szukając odpowiedzi na tak postawiony problem trzeba mieć na uwadze fakt, że chcąc pozyskać dla wiary cesarza Hadriana, Arystydes musiał w pewien sposób zdystansować się do Żydów, na których Rzym patrzył w tym czasie bardzo nieprzychylnie. Choć styl i struktura pierwszej apologii chrześcijaństwa nie zachwycają, jej autor musiał odznaczać się swoistym zmysłem politycznym, by z jednej strony ukazać wyznawców judaizmu, jako najbliższych (poza chrześcijanami) poznania prawdziwego Boga, z drugiej zaś nie zrazić, a nawet pozyskać sympatię nieprzychylnego Żydom Hadriana. Nie można także wykluczyć możliwości, iż sam Arystydes był pochodzenia żydowskiego, a jako Żyd mieszkający w diasporze znał także doskonale religijność Greków. Na wszystkie te zawiłości nakłada się jeszcze jeden, być może najistotniejszy, fakt: cesarzowi Rzymian, dla których prawdziwa religia winna być stara i pełna tradycji, Arystydes przedstawia chrześcijan jako zupełnie „nową” rasę, ryzykując tym samym odrzucenie a priori prezentowanych przez siebie przekonań.
[1]Fragmenty Apologii zostały odnalezione i opublikowane w 1870 roku; był to tekst ormiański wraz z przekładem na łacinę. Dwadzieścia lat później odnaleziono pełny tekst dzieła w klasztorze św. Katarzyny na Synaju (tym razem w języku syryjskim); L. Misiarczyk, Pierwsi apologeci greccy. Kwadratus, Arystydes z Aten, Aryston z Pelli, Justyn Męczennik, Tacjan Syryjczyk, Micjades, Apolinary z Hierapolis, Teofil z Antiochii, Hermiasz, BOK 24, Kraków 2004, 504. Następnie J. Armitage Robinson odnalazł niemal cały tekst Apologii włączony do średniowiecznej powieści Życie Barlaama i Jozafataw języku greckim; N. A. Pedersen, Aristides, w: In Defence of Christianity. Early Christian Apologists, red. J. Engberg, A.-Ch. Jacobsen, J. Ulrich, ECCA 15, Frankfurt am Main 2014, 36.
[2]P. Richardson, Israel in the Apostolic Church, SNTS MS 10, Cambridge 1969, 207-208.
[3]Arystydes nawiązuje tu wyraźnie do początków filozofii greckiej, twierdząc, że ziemia nie jest bogiem, gdyż można ją uprawiać, woda nie jest bogiem, bo zmienia swe stany, ogień nie jest bogiem, gdyż można go zagasić, powietrze nie jest bogiem, gdyż przejawiając się jako wiatr, raz jest silniejsze, innym razem słabsze. To samo dotyczy księżyca i gwiazd.
[4]N. A. Pedersen, Aristides, 40-42.
Fragment książki: Kościół a Synagoga (30-313 po Chr.). Na rozdrożu, Wydawnictwo Chronicon, Wrocław 2016, ss. 398-400
Polub stronę na Facebook