Eucharystia. Przeniesieni w czasie

Pochodząca z Irlandii siostra Briege McKenna należy do zgromadzenia Ubogich Sióstr Świętej Klary. Francuz Pascal Pingault stoi u początków wspólnoty monastycznej „Chleb Życia”. Frédéric Lenoir urodził się na Madagaskarze. Jest cenionym publicystą i pisarzem publikującym po francusku. Co łączy te postacie? Umiłowanie Jezusa w Eucharystii. To właśnie Jego obecność w kruszynie przemienionego Chleba odmieniła całe ich życie i stała się impulsem do duchowej przemiany. Ale zacznijmy od początku…

„Obok ogromnego wysypiska śmieci w górach Meksyku zebrały się tysiące biednych ludzi. Wszyscy przygotowywali się do mszy. Ustawili mały stolik, który miał być ołtarzem – opowiada siostra Briege McKenna, autorka książki Cuda się zdarzają. – Tuż przed rozpoczęciem Eucharystii stara Indianka przebiła się przez tłum, niosąc jakieś zawiniątko. Kiedy zobaczyłam ją podchodzącą, pomyślałam, że niesie do ołtarza jakąś ofiarę. Gdy rozwinęła to zawiniątko – okazało się, że był to malutki chłopczyk, którego całe ciało było poparzone i brudne. Wskutek niesienia jego skóra miejscami była zdarta do żywego ciała. Chłopiec strasznie płakał z bólu. Kobieta dodała, że znalazła dziecko na palącej się kupie śmieci. Ksiądz poprosił, by położyła dziecko pod prowizorycznym ołtarzem”.

Gdy podczas konsekracji kapłan podniósł do góry Hostię, siostra Briege była zszokowana postawą wiernych. Setki ludzi leżało w pokłonie, dotykając ziemi czołami. W jednym momencie wszystkie twarze uniosły się, ludzie podnieśli ręce, ich wzrok utkwiony był w hostii. Wszyscy wypowiedzieli słowa: „Niech żyje Jezus, nasz Król!” Pod koniec mszy chciała zobaczyć małego chłopca, ale pod ołtarzem go nie było. Podeszła do kobiety, która go przyniosła. „Gdzie on jest?” – spytała. Kobieta z pięknym uśmiechem na twarzy odpowiedziała: „Siostro, on jest tam. Bawi się”. Zakonnica spojrzała na chłopca i zobaczyła, że jest całkiem zdrowy. Zapytała: „Co mu się stało?” Indianka nieco zdziwiona powiedziała: „Co siostra ma na myśli, pytając, co mu się stało? Przecież Jezus przyszedł”.

***

Pascal Pingault wraz ze swoją żoną Marie-Annick należą do grona założycieli francuskiej wspólnoty „Chleb życia”. Pascal był człowiekiem z marginesu. Po świadomym porzuceniu Kościoła rozpoczął życie wśród narkomanów, alkoholików, wagabundów. Jego pasją były religie Wschodu. Pewnego dnia spotkał przyjaciół, którzy przeżyli radykalne nawrócenie. Chcąc sprawdzić, czy ich przeżycie jest autentyczne, udał się za ich radą do wspólnoty Małych Braci Karola de Foucauld, wspólnoty, której całe życie koncentruje się wokół Eucharystii. Pingault wspomina: „Nigdy nie widziałem wystawionego Najświętszego Sakramentu, nie brałem udziału w żadnej adoracji, nigdy nie widziałem procesji. Wyrosłem w okresie, kiedy niezbyt praktykowano takie rzeczy, więc nic nie wiedziałem o kulcie Najświętszego Sakramentu. Razem z braćmi pochyliłem się do ziemi, po czym zastygłem, nie tyle z przeżyć mistycznych, co ze zdziwienia wobec tej praktyki. W chwili, w której się wyprostowałem, dane mi było ujrzeć oblicze Chrystusa, ukrytego pod postacią Chleba Eucharystycznego… Mój katolicyzm pochodzi z tej jednej chwili; stałem się do głębi katolikiem, już bez żadnych oporów”.

Po niedługim czasie Pascal Pingault postanowił założyć charyzmatyczną wspólnotę o charakterze monastycznym. Pomogli mu w tym znajomi – małżeństwo, które odkryło piękno chrześcijaństwa, ale nie należało do żadnego Kościoła! Czytając Ewangelię uświadomili sobie, że powinni przyjąć chrzest. Sami urządzili ceremonię. Chrzest przyjęli w wannie. Dopiero z czasem odkryli piękno Kościoła i Eucharystii. A wszystko zaczęło się od kamiennej posadzki klasztornej i doświadczenia głębi Chrystusowych słów: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął, a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie” (J 6,35).

***

Urodzony na Madagaskarze, dziś znany pisarz i nowelista, Frédéric Lenoir został świadomym chrześcijaninem w wieku dziewiętnastu lat. Stało się to na skutek kontaktu z jedną ze wspólnot. Choć Frédéric był ochrzczony w dzieciństwie i chodził na religię aż do bierzmowania, to jednak praktyki te nie zostawiły we nim specjalnego śladu. Jako młody człowiek miał wręcz alergię na punkcie prawa, dogmatów i norm, które z nich wynikały. W jego mniemaniu wszystkie religie pretendowały do posiadania jedynej prawdy, a ich historia była przepełniona masakrami, anatemami i świętymi wojnami. „W jaki sposób Prawda i Mądrość mogły współistnieć z takim fanatyzmem?” – pytał.

W czerwcu 1981 przyjaciel Frédérica, Emanuel, stwierdził, że jest chrześcijaninem. Opowiadał o nowej wspólnocie zakonnej, mniszkach i mnichach z „Betlejem”. „Tam – powiedział – spotkasz przynajmniej prawdziwych świadków Chrystusa”. Propozycja była pociągająca, zwłaszcza, że przez wrodzoną ciekawość Frédéric zawsze chciał poznać życie jakiegoś klasztoru. Z miejsca ujęło go surowe piękno romańskiej budowli. Młoda siostra zaprowadziła go do klasztornej celi. Szeroki uśmiech na rozjaśnionej twarzy oraz wymiana głębokiego spojrzenia wystarczyły za protokół powitalny. Francuz tak wspomina kolejne chwile: „Po nieszporach, które wydawały mi się niekończące, wróciłem do pokoju. Nie mogłem jednak uporządkować myśli. Poczucie lęku, rozproszenia, dziwności nadal mnie ogarniało. Czyżbym złapał wirusa chrześcijaństwa? By zwyciężyć to przypuszczenie, zdecydowałem się po raz pierwszy otworzyć Biblię, nieco zakurzoną, leżącą na nocnym stoliku… Otworzyłem ją na chybił trafił na Ewangelii św. Jana”. To właśnie wtedy natrafił na słowa Jezusa: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje ciało i krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,56). Po trzech latach życia we Wspólnocie Świętego Jana wyznał: „Kościół, jakikolwiek by nie był, jakie by nie były ułomności jego członków, ofiarował mi pokarm, jakiego potrzebował mój rozum i moje serce: Eucharystię”.

***

Bóg w swej mądrości nie czyni nic przypadkowo. Zanim podarował Kościołowi Eucharystię, z ogromną pieczołowitością przygotowywał ludzi do przyjęcia tego daru. Czynił to przez wieki. Kulminacją była Ostatnia Wieczerza. Co się tam wydarzyło? Zapraszam do wysłuchania refleksji wygłoszonej dla wspólnoty Agalliasis we Wrocławie dnia 03.03.2023.

Polub stronę na Facebook