Wśród teologów do dziś nie został zażegnany spór co do tego, czy Ostatnia Wieczerza była typową, przepisaną Prawem ucztą paschalną, choć odpowiedź na to pytanie ma kapitalne znaczenie dla interpretacji opisów ustanowienia Eucharystii. Według jednych nie ulega wątpliwości, że tak właśnie było – Ostatnia Wieczerza to typowa żydowska uczta paschalna. Inni mają co tego wątpliwości. Nikt jednak nie podważa faktu, że Ostatnia Wieczerza przypomina i nawiązuje do żydowskiej Paschy. A nawiązanie to jest świadomym zamiarem ewangelistów.
Żydowskie święto Paschy zakorzenione jest w uroczystościach rolników, którzy składając Bogu dziękczynienie za pierwsze zbiory, ofiarowywali Mu pierwociny trzód i przaśne chleby. Rolnicze święto nabrało nowego, głębszego wymiaru po wyzwoleniu Izraelitów z Egiptu. Dokonało się ono około roku 1250 przed Chrystusem, pod wodzą Mojżesza. Od wydarzeń związanych z wyjściem Izraelitów spod panowania faraona, święto wzięło swoją nazwę. Paschabowiem w języku hebrajskim oznacza „przejście” i odsyła do przejścia anioła śmierci wśród Egipcjan oraz do cudownego przejścia członków narodu wybranego przez Morze Czerwone. Szerzej przez paschę Izraelici rozumieli także przejście z Egiptu przez Pustynię Synajską aż do Kanaanu. Chodziłoby więc o całą czterdziestoletnią wędrówkę przez do Ziemi Obiecanej.
Żydowskie Prawo zakazywało Izraelitom świętowania Paschy poza Jerozolimą (Pwt 16,1-8). Autor apokryficznej Księgi Jubileuszówz naciskiem podkreśla, że baranek paschalny może być spożywany jedynie w Jerozolimie i tylko na obszarze świątynnym. Prawdopodobnie chodzi o teren otwarty przed świątynią, zanim jeszcze została zamknięta murami. Nakaz ten autor apokryfu podkreśla wielokrotnie, co pozwala na przypuszczenie, że nie wszyscy podzielali tę opinię. Jednak wzmianki poczynione przez współczesnego Jezusowi żydowskiego historyka i filozofa Filona z Aleksandrii sugerują, że – pomimo nakazu spożywania paschy w Jerozolimie – niektórzy zabijali baranka paschalnego w obrębie swego domostwa i, po rytualnych obmyciach, spożywali go podczas uczty. Zwyczaj spożywania ofiary paschalnej w domach prywatnych upowszechnił się przypuszczalnie między 100 r. przed Chr. a 70 r. po Chr. Wydaje się bardziej prawdopodobne, że w opisywanych przypadkach, kiedy to – w myśl słów aleksandryjskiego uczonego – „każdy dom odziewa się godnością świątyni”, Filon odnosi się do zwyczajów panujących w diasporze, nie na terenie Palestyny.
Uroczystości paschalne trwały tydzień, a ich kulminacja przypadała na czternasty dzień żydowskiego miesiąca o nazwie nisan. Podziału na miesiące dokonano w oficjalnym, czyli przyjmowanym przez kapłanów kalendarzu żydowskim według systemu lunarnego. Ich przebieg opierał się na zapisie Księgi Wyjścia: ofiarowywano baranka paschalnego, skrapiano jego krwią odrzwia domów używając hizopu, mięso zaś spożywano – często w postawie stojącej, z kijem podróżnym w ręku, co symbolizować miało gotowość do drogi – z przaśnym chlebem. Baranka wybierał zazwyczaj ojciec rodziny. Zwierzę musiało być doskonałe, bez skazy, gdyż tego wymagało Prawo.
W jaki sposób dokonywano uboju zwierzęcia? Ponieważ pielgrzymów przybywających do Jerozolimy były całe tłumy, dzielono ich na trzy grupy. Na terenie świątyni, u wejścia do dziedzińca kapłańskiego, ofiarnicy odbierali wybrane baranki, by na dźwięk trąb zabić zwierzęta zgodnie z rytuałem. Gdy pierwsza grupa wchodziła na dziedziniec, zamykano bramy świątyni i rozlegał się szofar – róg barani lub innego czystego zwierzęcia, z wyjątkiem wołu. Kapłani stali w uporządkowanych szeregach, trzymając w ręku złote i srebrne naczynia przeznaczone na zebranie krwi baranków. Pielgrzymi zabijali swe ofiary, wypełniając krwią naczynia kapłanów, którzy przelewali ją z jednego naczynia do drugiego, podając sobie nawzajem aż do kapłana stojącego najbliżej ołtarza, który wylewał nań dostarczaną mu krew, która specjalnie do tych celów przygotowanym systemem kanałów, spływała do potoku Cedron. Działo się to zgodnie z przepisem zanotowanym przez kronikarza (2Krn 30,16). Gdy pierwsza grupa pielgrzymów skończyła składanie ofiar, opuszczała dziedziniec, na który wchodziły kolejno dwie następne. Przez cały czas trwania ofiary lewici śpiewali psalmy Hallelu, czyli Psalmy od 113 do 118.
Po zabiciu baranka paschalnego, tłuszcz i wnętrzności zwierzęcia spalano, jedynie zaś nadające się do spożywania mięso zabierano do domów. Nie wolno było go gotować, ale piec, uważając przy tym, aby nie złamać żadnej kości. Nakaz ten w następujących słowach uzasadnia apokryficzna Księga Jubileuszów: „Będą przypiekać na ogniu bez złamania jakiejkolwiek kości, gdyż podczas wyjścia z Egiptu żadna kość dzieci Izraela nie została złamana”. Gdy główna potrawa była gotowa, rozpoczynano ucztę, na której każdy z domowników miał ściśle określoną rolę. Jaką? O tym w kolejnej refleksji naszego cyklu.
„Eucharystia – uczta paschalna”, Nowe Życie 533 (2019) 11,20-21.
Polub stronę na Facebook