Dżabal Quruntul, czyli inaczej Góra Kuszenia, sławę zyskała dzięki zwycięstwu Jezusa nad błoniastoskrzydłym szatanem, który szczyci się być aniołem, tyle, że upadłym. To tu wśród modlitw i postów Syn Boży przygotowywał się do swej misji. Trzy pokusy i trzy zwycięstwa. Przemądrzali poszukiwacze mitów twierdzą, że również i dziś zamiana kamienia w chleb wydaje się przedsięwzięciem skazanym na niepowodzenie (kierunek odwrotny byłby bardziej prawdopodobny, zwłaszcza gdy chleb podda się działaniu czasu), rzucenie się w dół ze szczytu góry lub narożnika świątyni byłoby może realne przy wykorzystaniu motolotni, natomiast z wysokości Dżabal Quruntul oczyma (zamkniętymi) wyobraźni można dostrzec przepych królestw świata. Opis kuszenia Jezusa nie należy jednak do gatunku mitycznych, tak jak i sama góra nie jest mitem. Tradycja głosi, że tu Joachim płakał nad bezpłodnością swojej żony Anny i modlił się o potomstwo tak usilnie, aż posłany przez Boga anioł obwieścił mu rychłe narodziny Maryi.
Na półtora wieku przed Chrystusem góra była świadkiem niesławnego zabójstwa Szymona Machabeusza, przywódcy żydowskiego powstania przeciw narzucającym swą władzę potomkom Aleksandra Wielkiego. Wódz wojska syryjskiego Bakchides wystawił tu zamek, do którego ściągnął podstępnie Szymona gubernator Jerycha, by tam odebrać mu życie. Ostatecznie jednak i tak Żydzi odnieśli zwycięstwo w powstaniu. Po latach zamek Bakchidesa runął w gruzach. Podobny los spotkał dwie inne twierdze, wystawione tu przez krzyżowców. Zamki przetrwały zaledwie dwa wieki. W trzynastym stuleciu prawosławni mnisi wystawili przyczepiony do skały klasztor, który w XIX w. przebudowano na klasztor św. Jerzego Koziby, mnicha, który przybył tu z Cypru, by na pustyni prowadzić ascetyczne życie. Podobno otacza on grotę, w której Jezus oparł się pokusie przemiany kamienia w chleb.