„Św. Hieronim” autorstwa Domenico Ghirlandaio, przedstawiciela szkoły florenckiej okresu quattrocento (wszystkie fot.: archiwum M. Rosik)
Hieronim to z pewnością jeden z geniuszy przełomu IV i V stulecia. Urodził się w Strydonie, w dzisiejszej Chorwacji, około 345 roku. Studia z retoryki odbył w Rzymie. Przyjął chrzest z rąk papieża Liberiusza, a po pewnym czasie został mnichem. Niedługo potem wyruszył do Palestyny, ale w Antiochii zachorował. Dwóch towarzyszy jego podróży zmarło, on sam natomiast musiał przerwać wędrówkę.
Znał już wtedy znakomicie tajniki łaciny i greki w odmianie koine. Teraz poświęcił się studiom nad językiem hebrajskim, przy wydatnej pomocy zapoznanego Żyda. W 377 roku przyjął święcenia kapłańskie. Niedługo potem wyruszył do Konstantynopola. Miasto go zachwyciło, ale jeszcze bardziej oczarowały go kazania Grzegorza z Nazjanzu. Wtedy też Hieronim zajął się przekładem kilku dzieł Orygenesa i „Historii” Euzebiusza z Cezarei na łacinę.
Figura św. Hieronima przed kościołem Katarzyny Aleksandryjskiej, Betlejem
Po przybyciu do Rzymu został wybrany przez papieża Damazego na sekretarza. Otaczały go wówczas bogate wdowy, pochodzące z najszlachetniejszych rodów – św. Marcela i św. Paula, wraz z córkami, św. Blezyllą i św. Eustochią. Zazdrośnicy oskarżyli Hieronima o niewłaściwe relacje z Paulą, w związku z czym funkcję sekretarza papieskiego pełnił zaledwie do 384 roku, by potem znów wyruszyć w podróż. Po roku obie panie dołączyły do niego, porzucając bogate życie rzymskich matron. Przez Egipt Hieronim przybył do Ziemi Świętej i tam osiadł w Betlejem.
Przez dwadzieścia cztery lata pracował nad przekładem Biblii na język łaciński. Przetłumaczył całe Pismo Święte, a przekład ten nazwany został Wulgatą (od łac. „powszechny”), gdyż rozpowszechniono go w całym łacińskim świecie. W tym czasie też kierował ostrze swej polemiki przeciw pelagianizmowi. Skutek był taki, że w 416 roku włamano się do jego klasztoru i dokonano podpalenia, zabito diakona i atakowano mniszki. Hieronim musiał schronić się w pobliskiej twierdzy.
Grota św. Hieronima w podziemiach Bazyliki Narodzenia Pańskiego, Betlejem
Hieronim był cięty w słowach. W dysputach często sięgał po ironię i inwektywę. Za przykład niech posłuży polemika ze św. Augustynem. W 409 roku Hieronim zabrał się za tłumaczenie hebrajskiej wersji Księgi Jonasza na łacinę. Całe zamieszanie rozpoczęło się od nazwy rośliny, w której cieniu spoczywał prorok. Biblia Tysiąclecia oddaje ten fragment następująco: „A Pan Bóg sprawił, że krzew rycynusowy wyrósł nad Jonaszem po to, by cień był nad jego głową i żeby mu ująć goryczy. Jonasz bardzo ucieszył się tym krzewem” (Jon 4,6). Zdaniem betlejemskiego tłumacza chodzi o bluszcz, nie krzew rycynusowy. Innego zdania był biskup Hippony. Obstawał za dynią lub tykwą. I tak wybuchła wojna o dynię!
Choć oskarżano biblistę rodem ze Strydonu o niewłaściwe relacje z Marcelą i Paulą, obie zostały kanonizowane
Braterska kłótnia pomiędzy wielkimi teologami ciągnęła się przez lata. Zbijając argumenty adwersarza, sięgano po kpinę, drwinę i obelgę. W trudniejszej sytuacji był Hieronim: nie wypadało używać obelżywych słów wobec księcia Kościoła! Wpadł więc na lepszy pomysł. Swe docinki kierował do niejakiego Korneliusza, Rzymianina, który również był zwolennikiem tykwy. Postarał się jednocześnie, aby Augustyn znał tę korespondencję.
Swą odpowiedź Korneliuszowi Hieronim zaczyna od prześmiewczej deformacji jego imienia. Zamiast Korneliusz, winien nazywać się Canterius, czyli „osioł” – rezolutnie stwierdza twórca Wulgaty. Następnie zarzuca mu pijaństwo, skoro tak bardzo przywiązał się do tykwy. Tykwa bowiem w świecie antycznym używana była za naczynie na wino. Dopiero później przechodzi do bardziej merytorycznych, wręcz botanicznych argumentów.
Tu, w podziemiach Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem, powstawała Wulgata
Wywód ten jednak wcale nie przekonał ani Korneliusza, ani Augustyna. Ten ostatni w kilka lat później znów powraca do całej sprawy. W liście do Hieronima opowiada o tym, iż w północnoafrykańskim mieście Oea doszło niemal do zamieszek, gdy tamtejszy biskup zezwolił odczytać w jednym z kościołów hieronimowe tłumaczenie! Tłum podniósł wrzawę, obstając za dynią i odrzucając bluszcz. Ponoć Żydzi obecni w mieście skonsultowali tłumaczenie z oryginałem i odrzucili wersję Hieronima.
Niepokorny tłumacz znów nie ośmielił się zaatakować biskupa, za to całe wydarzenie – sugerując, że jest zmyślone – określa mianem nieprawdopodobnej „bajki” (fabula), która miała miejsce jakiejś zabitej dechami afrykańskiej dziurze (choć sam Augustyn określa miasto terminem civitas). Natomiast Żydzi, którzy nie zgodzili się ze zwolennikami bluszczu, po prostu nie znają hebrajskiego. Trochę nauki by im nie zaszkodziło!
Twórca Wulgaty zmarł w 420 roku, a dziś jego doczesne szczątki złożone są w bazylice Santa Maria Maggiore w Rzymie.