Jezus umiera na krzyżu (Mt 27, 32-50)

Przy lekturze sceny śmierci Jezusa na krzyżu warto zwrócić uwagę na słowa modlitwy, które Jezus wypowiadał do Boga: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Ps 22,2a). Należy zwrócić uwagę, że Jezus umierał na krzyżu około godziny piętnastej; jest to godzina, w której pobożni Żydzi zwykli zwracać się do Boga w swoich modlitwach. Również i Jezus o tej porze wznosi swój głos do Ojca. Psalm 22 jest jedną z indywidualnych pieśni żałobnych, w której modlący się zanosi do Boga skargę z powodu tragicznie trudnej sytuacji. Sytuacje te mogły być różne: śmiertelna choroba, fałszywe oskarżenia, zdrada ze strony przyjaciół czy też prześladowanie i doskwierająca samotność. Najbardziej dotkliwe wydaje się opuszczenie przez Boga.

Czy Jezus rzeczywiście czuł się samotny, umierając na krzyżu? Czy czuł się opuszczony przez Boga? Przypuszczać należy, że wystarczyło Mu fizycznych sił na tyle, aby wypowiedzieć pierwsze słowa psalmu; pozostałą część odmawiał w duchu. Trzeba więc sięgnąć po lekturę tego psalmu, aby rozpoznać stan ducha umierającego Jezusa. Psalm 22, choć rozpoczyna się lamentacją spowodowaną opuszczeniem przez Boga, zmienia jednak swój ton w dalszej części. Początkowa skarga z powodu braku odpowiedzi ze strony Boga zapisana została w słowach: „Boże mój, wołam przez dzień i nie odpowiadasz, wołam i nocą, a nie zaznaję spokoju” (Ps 22,3). Skarga ta jednak przechodzi w wołanie o pomoc:

„Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka; mocy moja, śpiesz mi na ratunek! Ocal od miecza moje życie” (Ps 22,20–21a).

Ostatecznie tonacja psalmu zmienia się jeszcze bardziej, kończy się obwieszczeniem interwencji Boga: „Bo On nie wzgardził, ani się nie brzydził nędzą biedaka, ani nie ukrył przed Nim swojego oblicza i wysłuchał, kiedy ten zawołał do Niego” (Ps 22,25). Jeśli więc przyjąć, że Jezus wypowiedział zaledwie pierwsze słowa psalmu ze świadomością całej treści w nim zawartej, to modlitwa na krzyżu staje się pochwałą Boga za Jego interwencję w chwili doświadczenia śmierci. Początkowa więc skarga skierowana do Boga przemienia się w uwielbienie Boga za to, że nie pozostawił w osamotnieniu tego, który cierpi.

Przypuszczać należy, że właśnie z taką świadomością modlił się na krzyżu umierający Jezus.

Polub stronę na Facebook