Pojęcia bardzo często bywają mylone do tego stopnia, że „apokalipsą” potocznie określa się wydarzenia końca czasów, podczas gdy według źródłosłowu to właśnie „eschatologia” jest nauką o rzeczach ostatecznych. Różnicę między eschatologią i apokaliptyką przedstawił dość precyzyjnie L. Stachowiak: „Zaczynając od apokaliptyki, jako pojęcia bardziej jednoznacznego, należy stwierdzić, że może ona w potocznym języku teologicznym oznaczać zarówno specyficzny kierunek późnego judaizmu i wczesnego chrześcijaństwa jak i rodzaj literacki właściwy pismom tego okresu. Oba znaczenia dotyczą zresztą tego samego zjawiska kulturowego, którego rozkwit przypada na okres literatury między-testamentalnej. (…) Zajmuje się ona – mówiąc najogólniej – spekulacjami na temat biegu świata i jego historii” [Apokaliptyka i eschatologia u progu ery chrześcijańskiej, AK 77(1971), 59]. Wydaje się więc, że apokaliptyka, to specyficzny sposób pisania historii, a więc rzeczywistość, która bardziej jest ukierunkowana ku przeszłości niż ku przyszłości. Jakkolwiek i eschatologiczne nachylenie apokaliptyki nie jest wykluczone. Chodziłoby, zwłaszcza w ujęciu Nowego Testamentu, o całościowe przedstawienie historii Kościoła, od jego początków aż do końca świata.