Niewidomi pod Jerychem (Mt 20, 29-34)

fot. U. Porycka

Scena zanotowana przez Mateusza rozgrywa się pod murami Jerycha, które uchodzi za najstarsze miasto świata. Ze Starego Testamentu znane jest przede wszystkim z faktu cudownego zdobycia jego posiadłości przez Izraelitów, którzy po wyjściu z ziemi egipskiej przywędrowali do Ziemi Obiecanej. Tam dzięki Bożej interwencji miały się rozpaść mury miasta. Biblijna relacja o zdobyciu Jerycha zapisana na kartach Księgi Jozuego nie odpowiada dokładnie znaleziskom archeologicznym. Wydaje się, że biblijne opowiadanie przekształciło powolny i pokojowy proces w serię działań szybko przeprowadzonego podboju. Nie ulega wątpliwości, że autor biblijny opiera się na pewnych przekazach historycznych, jednak dane faktograficzne zostały w jego relacji podporządkowane myśli teologicznej. Biblia bowiem ani nie jest księgą historyczną, ani nie relacjonuje dokładnie historii, lecz daje jej religijną interpretację.

Niewidomi zwracają się do Jezusa dwoma tytułami: „Pan” i „Syn Dawida”. Pierwszy z nich wskazuje na idę panowania Jezusa nad naturą, nad chorobą, nad złem, nad śmiercią. Panowanie Jezusa jest uczestnictwem w Boskim panowaniu nad całym światem, a więc jest przejawem królestwa Bożego na ziemi. Drugi natomiast z tytułów, „Syn Dawida”, zakorzeniony jest mocno w tradycji judaistycznej. Żydzi wierzyli, że Mesjasz, który ma nadejść, pochodzić będzie z królewskiego rodu – rodu króla Dawida i będzie królem nad Izraelem.

Właśnie na przedmieściach takiego miasta umieszcza Mateusz scenę uzdrowienia dwóch niewidomych, którzy siedzieli przy drodze i wołali do Jezusa: „Panie ulituj się nad nami, Synu Dawida” (Mt 20,30). Litość i miłosierdzie jest więc motywem, który skłania Jezusa do dokonania cudu. Mateusz ukazuje dramatyzm całej sytuacji. Oto Jezus przechodzi drogą, dwaj niewidomi siedzą przy niej, otoczeni są przez tłum, który nalega, aby umilkli, oni jednak jeszcze głośniej wołają. Ich prośba powtórzona jest w perykopie aż dwukrotnie. Słysząc to natarczywe, dwukrotne wołanie, Jezus w końcu zatrzymuje się. Każe przywołać do siebie niewidomych i zadaje im pytanie: „Cóż chcecie, żebym wam uczynił?” (Mt 20,32).

Przedmiot prośby dwóch niewidomych jest bardzo prosty: „Panie, żeby otworzyły się nasze oczy” (Mt 20,33).

Audycja „Głos na pustyni” w Radio „Wrocław” w każdą niedzielę o 6.50

Polub stronę na Facebook