Z biblistą ks. prof. Mariuszem Rosikiem rozmawia Agnieszka Kępowicz
O Pozdrowieniu Anielskim wiele już powiedziano i napisano. Dla niektórych chrześcijan jest to najważniejsza modlitwa. Czym jest ona dla Księdza?Jakie przywołuje skojarzenia?
– Zazwyczaj pierwszym arcydziełem, które przykuwa uwagę wchodzących głównymi drzwiami do Bazyliki Watykańskiej jest Pieta Michała Anioła, rzeźba, której kopia znajduje się także w kościele Uniwersyteckim we Wrocławiu. Gwarantem umowy zawartej pomiędzy genialnym, dwudziestoczteroletnim wówczas rzeźbiarzem a kardynałem Jeanem de Bilhères de Lagraulas, był rzymski kupiec Jakub Galo, który napisał w kontrakcie: „Ja, Jakub Galo, obiecuję wielce szanownemu kardynałowi, że rzeczony Michał Anioł wykona rzeczone dzieło w ciągu roku i że będzie to najpiękniejsze dzieło w marmurze, jakie dziś istnieje w Rzymie”. Rzymskiego kupca nie myliło przeczucie. Można dopowiedzieć, że Pieta jest chyba do dziś najpiękniejszą rzeźbą Wiecznego Miasta. To właśnie ona kojarzona jest przez chrześcijan z cierpieniem Maryi. Matka trzymająca na kolanach martwe ciało własnego Syna to jedna z najbardziej dramatycznych form cierpienia. I tak sobie myślę, że jeśli ktoś został zahartowany przez tak wielkie cierpienie, jakiego doświadczyła Maryja, a mimo to pozostał w pełni zjednoczony z Bogiem – to warto kogoś takiego prosić o modlitwę. Tym właśnie jest dla mnie Pozdrowienie Anielskie, w którym mówimy Maryi: módl się za nami!
Wielu z nas jednak, gdy wypowiada słowa tej modlitwy ma przed oczyma obraz zwiastowania. Młodziutką dziewczynę, do której przychodzi Boży Posłaniec…
– Nazaret w Galilei. To tu wszystko się zaczęło. To tu po raz pierwszy na kartach Biblii spotykamy postać Maryi. Za Jej czasów była to niewielka wioska położona w pobliżu Via Maris. W czasach biblijnych chętnie posługiwano się określeniem „Galilea pogan”, ze względu na fakt, że ludność żydowska zmieszana tam była z ludnością pogańską. Przysłowiowe (i biblijne) pytanie: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” zrodziło się z faktu, że miasteczko w dużej mierze zamieszkiwane było przez pogan, którymi Żydzi pogardzali.
I właśnie tu padają słowa, które wielu katolików wypowiada przynajmniej dwukrotnie każdego dnia. Ale Pozdrowienie Anielskie to nie tylko słowa skierowane do Maryi przez Archanioła Gabriela.
– Łukaszowy opis zwiastowania stanowi podstawę Pozdrowienia Anielskiego. Składa się ono zasadniczo z trzech części. Pierwsza to słowa Gabriela wypowiedziane do Maryi w scenie Zwiastowania (Łk1,28), druga to słowa Elżbiety wypowiedziane przy Nawiedzeniu (Łk1,42), trzecia wreszcie to prośba do Maryi, Matki Boga, o modlitwę w naszych intencjach.
Gdzie szukać źródeł tej trzeciej części?
– Tradycja głosi, że trzecia część powstała w XIV w., gdy w Europie panowała dżuma. Papież Jan Paweł II szczegółowo omówił tę modlitwę w dokumencie Rosarium Virginis Mariae.
Zatrzymajmy się na chwilę na pierwszej i drugiej części tej modlitwy i spróbujmy dostrzec jej głębię i piękno.
– Podczas audiencji w dniu 5 listopada 1997 r. Jan Paweł II wyjaśniał: „Modlitwa ta, przypominając pierwsze słowa skierowane przez anioła do Maryi, wprowadza wiernych w kontemplację tajemnicy wcielenia. Łacińskie słowo „Ave” jest tłumaczeniem greckiego„Chaire”: stanowi wezwanie do radości i mogłoby być przełożone jako „Ciesz się”. W „Zdrowaś, Maryjo” Dziewica nazwana jest „łaski pełną” — to określenie wyraża podziw dla doskonałości i piękna Jej duszy. Wyrażenie ”Pan z Tobą” ukazuje szczególną relację osobową pomiędzy Bogiem a Maryją, wpisaną w wielki plan przymierza Boga z całą ludzkością. Z kolei słowa „Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus” mówią o urzeczywistnieniu się planu Bożego w dziewiczym ciele Córy Syjonu.
Na początku modlitwy pojawia się zwrot „pełna łaski”. Jak należy rozumieć to zawołanie Anioła?
– Gdy anioł Gabriel pojawia się przed młodziutką Maryją, by w Nazarecie oznajmić Jej, iż Bóg wybrał Ją na Matkę swego Syna, nazywa Ją tajemniczym imieniem kecharitomene. Ten grecki termin oznacza „pełną łaski”. Ciekawe, że Biblia wielokrotnie mówi o ludziach wypełnionych Bożą łaską, jednak za każdym razem pojawia się tam fraza złożona z dwóch wyrazów. O Szczepanie mówi się w Dziejach Apostolskich, iż był pełen łaski, jednak Łukasz używa tam sformułowania złożonego z dwóch słów (pleres charitos). Tymczasem w przypadku Maryi ten sam autor sięga po inny termin, aby wyraźnie odróżnić postać Matki Jezusa od innych postaci, które również obdarzone były łaską.
Czy odmawiając „Zdrowaś Maryjo” modlimy się do Maryi czy jest to raczej pewnego rodzaju prośba o modlitwę wstawienniczą?
– Pamiętajmy, że modlitwa to rozmowa z Bogiem. Maryja nie jest Bogiem, więc w sensie ścisłym nie modlimy się do Maryi, ale modlimy się do Boga wraz z Maryją. Jest to możliwe dzięki tajemnicy obcowania świętych. Podobnie jak proszę przyjaciół o modlitwę w trudnych dla mnie sprawach, tak też z taką samą prośbą zwracam się do Maryi. Ona bowiem lubi modlić się za przyjaciół.
Wartość takiego wstawiennictwa w naszym codziennym życiu jest nie do przecenienia. Tyle wokół spraw „tego świata”, które próbują przysłonić nam Boga i perspektywę wieczności…
– O niezwykłej wartości odmawiania „Zdrowaś Maryjo” pisze św . Ludwik Maria Grignion de Montfort w swoim dziele „Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”: „Zdrowaś Maryjo dobrze odmawiane, czyli uważnie, z nabożeństwem i pokorą, jest według świadectwa świętych nieprzyjacielem szatana, które go zmusza do ucieczki, jest młotem, który go miażdży, jest uświęceniem duszy, radością aniołów, śpiewem wybranych, pieśnią Nowego Testamentu, radością Maryi chwałą Trójcy Przenajświętszej”.
Dziękuję za rozmowę.