Mateusz zauważa, że wydarzenie, które według tradycji rozegrało się na górze Tabor, odbyło się „po sześciu dniach”. Owe sześć dni minęło zapewne od wyznania Piotra pod Cezareą Filipowi; tam Piotr uznał w Jezusie Syna Bożego, teraz na górze przemienienia sam Bóg wyznaje synostwo Boże Jezusa. Przemienienie zostało umieszczone także w kontekście zapowiedzi męki i zmartwychwstania. Wiara uczniów mogła doznać wstrząsu po oznajmieniu Jezusa, że idzie do Jerozolimy, aby tam cierpieć i ponieść śmierć. Dlatego uczniowie potrzebowali wzmocnienia w wierze. Właśnie przez przemienienie na górze Tabor zostaje ona umocniona. Uczniowie widzą nie tylko przyszłą chwałę Pana, lecz także zapowiedź ich własnej chwały, gdy tylko wytrwają do końca przy swoim Nauczycielu i Mistrzu. Towarzyszami Jezusa na górze Tabor są trzej uczniowie: Piotr, Jakub i Jan. Wszyscy trzej byli świadkami innych ważnych  wydarzeń z życia Jezusa; właśnie ich Jezus wybrał na świadków wskrzeszenia córki Jaira, a później modlitwy w Ogrodzie Oliwnym. W ten sposób stopniowo przygotowywał ich do zmartwychwstania.

Wskrzeszenie córki Jaira było zapowiedzią zmartwychwstania, ukazało bowiem, moc Jezusa nad śmiercią. Tutaj, na górze Tabor odmienny wygląd Jezusa wskazuje na Jego przyszłą chwałę, chwałę zmartwychwstałego Pana. W Ogrodzie Oliwnym podczas modlitwy, tuż przed męką, uczniowie przygotowują się bezpośrednio na przeżycie śmierci, a później zmartwychwstania Jezusa. W ten sposób stopniowo prawda o zmartwychwstaniu zostaje w nich umacniana.

Ewangelista stwierdza, że Jezus zabrał swoich uczniów na bardzo wysoką górę. Góra w przekonaniu starożytnych była miejscem objawiania się Boga. Właśnie tam w boskiej chwale Jezus objawił się swoim uczniom. Jego twarz została odmieniona, Jego odzienie stało się lśniąco białe. Wszystkie te szczegóły złączone z promieniejącą światłością, która biła z postaci Jezusa, ujawniają Jego boski majestat i jednocześnie zapowiadają przyszłą chwałę zmartwychwstania; w Jezusie mają się wypełnić wszystkie proroctwa i Prawo starego przymierza.

Jezusowi i towarzyszącym Mu apostołom objawiają się Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiają z Jezusem; Mojżesz jest przedstawicielem Prawa Starego Testamentu, uchodził bowiem za Prawodawcę, Eliasz przedstawicielem proroków dawnego przymierza. Ojcowie Kościoła wielokrotnie podkreślali, że pojawienie się Mojżesza i Eliasza świadczy o jedności  Starego i Nowego Testamentu. Propozycja Piotra, by wybudować trzy namioty – dla Jezusa, Mojżesza i Eliasza – świadczy, że Apostoł chciał przedłużyć ów radosny błogostan, który opanował uczniów. Ewangelista Marek zauważa w tym miejscu, iż  Piotr nie wiedział co powiedzieć, dlatego zaproponował wybudowanie namiotów. Jezus nie mógł pozostać na górze, zanim w pełni nie dokona  się to, co zostało postanowione przez Ojca; musi iść do Jerozolimy, aby tam cierpieć mękę, umrzeć, a potem zmartwychwstać. Bezpośrednio po propozycji Piotra pojawia się obłok, który zakrywa tajemnicze postacie i pozostawia jedynie widok Jezusa. Obłok przypomina starotestamentalne teofanie. Z obłoku dochodzi do Apostołów głos Ojca: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Słowa te przywołują na pamięć scenę chrztu Jezusa w Jordanie – tam również Bóg objawił synostwo Boże Jezusa;  odsyłają również do wydarzenia, które będzie miało miejsce pod krzyżem. Tam świadek śmierci Chrystusa, setnik, wyzna, że Jezus jest Synem Bożym. W ten sposób trzykrotnie na kartach dzieła Mateuszowego w kulminacyjnych momentach działalności Jezusa pojawia się stwierdzenie Jego Bożego synostwa: na początku działalności podczas chrztu w Jordanie, w toku działalności w scenie Przemienienia i na koniec ziemskiej  pielgrzymki Jezusa, podczas Jego śmierci na krzyżu. Cała więc działalność przebiegała pod znakiem Jego Bożego synostwa. Ojciec towarzyszył Mu we wszystkich przez Niego podejmowanych czynach i głoszonych słowach. Wypowiedź Ojca kończy się wezwaniem do posłuszeństwa: „Jego słuchajcie!”. Odczuć tu można zapewne przynaglenie do tego, aby uczniowie nie zawahali się pójść za Jezusem, również w trudnych momentach męki i śmierci. Słysząc ów tajemniczy głos z nieba uczniowie bardzo się przestraszyli. Jest to naturalna reakcja na nagłe pojawienie się Boga, na teofanię. Apostoł zauważa nawet, że upadli na twarz. Ów gest upadnięcia twarzą do ziemi może być odczytany jako gest szacunku i hołdu składanego Jezusowi, tym bardziej, że w całej scenie pozostał już tylko Jezus – Mojżesz i Eliasz zniknęli.

Fakt zniknięcia tych dwóch starotestamentalnych postaci jest niezwykle istotny. Jest to symboliczny sposób ukazania kończącego się czasu Starego Testamentu, a rozpoczęcie  nowego przymierza – przymierza zawartego we krwi Jezusa. Zaczyna spełniać się to, o czym pisał autor listu do Hebrajczyków: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś,  ten sam także na wieki” (Hbr 13,8). Opis sceny na górze kończy Mateusz słowami: „Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa”. Wers ten można odczytać metaforycznie. Chrześcijanin wierzący w Jezusa winien cały swój wzrok skierować właśnie na Niego, swojego Pana i Zbawiciela, bo tylko wtedy będzie w stanie głęboko przeżywać swą jedność z Nim i umacniać swą wiarę. Gdy Jezus wraz z trzema uczniami schodzili z góry, Pan zakazał im rozpowiadać o tym wydarzeniu. Ów zakaz spowodowany jest zapewne dwoma racjami. Po pierwsze Jezus nie chciał, aby rozprzestrzeniło się wśród Żydów przekonanie, iż jest On pełen zewnętrznej potęgi; wtedy łatwo mogliby Go utożsamić z oczekiwanym politycznym Mesjaszem. Druga racja, dla której Jezus zakazał rozpowiadać o przemienieniu to pragnienie uniknięcia zgorszenia, gdyż ci którzy byli świadkami przemienienia lub słyszeli o nim, zobaczą w niedługim czasie umierającego skazańca na krzyżu.

Widok Jezusa pełnego chwały i promieniejącej światłości z pewnością umocnił wiarę uczniów. Wiara ich jednak zostanie wystawiona na próbę, gdy ten sam Jezus zawiśnie na drzewie krzyża. Piotrowe wyznanie pod Cezareą Filipową, iż Jezus jest Mesjaszem, a także scena przemienienia spowodowała, że w sercach uczniów umocniło się przekonanie o mesjańskim posłannictwie Jezusa. Pozostał jednak do rozwiązania pewien problem. Oto uczeni w Piśmie twierdzili, że przed przyjściem Mesjasza pojawi się na ziemi postać Eliasza. W jaki sposób spełniło się to proroctwo? Jezus wyjaśnił swoim uczniom, że nie chodzi tylko o to , iż Eliasz pojawił się przed chwilą w scenie przemienienia na górze. Zapowiadanym przez proroków Eliaszem był Jan Chrzciciel. Właśnie o Janie Chrzcicielu mówił Apostołom Jezus: „Eliasz już przyszedł i nie poznali go i postąpili z nim jak chcieli”. Jezus podaje dwie przyczyny, dla których Jan Chrzciciel nie mógł w pełni zrealizować swojej misji. Pierwsza odnosi się przede wszystkim do przywódców duchowych narodu wybranego, którzy nie rozpoznali w Janie Chrzcicielu Eliasza.  Przyczyna druga została ujęta w słowach: „Uczynili z Nim, jak chcieli”. Sposób, w jaki duchowi przywódcy Izraela traktowali Jana Chrzciciela zapowiada, że w ten sam sposób zachowają się wobec Mesjasza. Jego misja również skończy się męką i cierpieniem.  Dlatego właśnie Jezus kończy swoją wypowiedź zapowiedzią swej męki: „Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał”.

Przemienienie Jezusa mogło nasunąć świadkom tego wydarzenia obraz Mesjasza w chwale i potędze politycznej; dlatego Jezus po raz kolejny zapowiedział swą mękę i śmierć. Fakt, iż Eliasz naprawi wszystko nie oznacza wcale, że Mesjasz nie będzie musiał cierpieć. Pojawienie się Eliasza na górze przemienienia, a także Jego pojawienie się w osobie Jana Chrzciciela, było wypełnieniem starotestamentalnych proroctw. Natomiast odrzucenie Eliasza przez członków narodu wybranego było zapowiedzią odrzucenia Mesjasza. Przez wyjaśnienie uczniom misji Jana Chrzciciela, Jezus pragnie przybliżyć ich do zrozumienia własnego mesjańskiego posłannictwa.

Scena pełna jest symboli. Warto więc zatrzymać się nad kilkoma z nich, by głębiej poznać ich znaczenie. Największe znaczenie w opowiadaniu zdają się mieć trzy symbole: „góra”, „biel” i „obłok”.

Wspomniano już powyżej, że góra była miejscem objawienia się Boga. Izraelici przejęli od ludów pogańskich zwyczaj składania ofiar bóstwom: „I składali Bogu Jahwe ofiary na wyżynach” (Jr 3,6; Ez 18,6; Oz 4,13); góry były dla Izraelitów symbolem „Bożej potęgi i chwały” (Ps 18,8; 36,7; 65,7; 104,8); były także symbolem „Jego sprawiedliwości” (Ps 36,7); na górach otrzymywano od Boga wizje (Pwt 31,1–4; Ap 1,10); z gór również rozlegały się słowa proroctw (Iz 52,7); na górze dokonane zostało przymierze pomiędzy Bogiem a narodem wybranym; góry są wreszcie symbolem mocy Boga: „Gdy ukazał się Bóg zatrzęsła się i zadrżała ziemia, posady gór się poruszyły i zatrzęsły się” (Ps 144,5). W innym miejscu psalmista stwierdza, że: „góry topnieją jak wosk przed obliczem Pana” (Ps 97,5). Góry więc są obrazem trwałości, która symbolizuje wierność Boga. Właśnie na górze Bóg roztacza przed Jezusem i Jego uczniami wizję proroka Eliasza i Mojżesza, aby w ten sposób przekazać im swoje przesłanie.

Drugim symbolem obecnym w scenie przemienienia jest „biel”. W wielu miejscach biblijnych biel ma znaczenie symboliczne. Ewangelista zauważa, iż odzienie Jezusa stało się lśniąco białe. W naturalny sposób biel oznacza czystość i nieskalanie (Mt 17,2; Mk 9,3; Ap 3,5; 6,11; 14,14). Odzienie z białego płótna jest odzieniem ludzi świętych (Ap 19,8). Symbolika bieli sprawiła, że kapłan w świątyni jerozolimskiej nosił szatę sporządzoną z białego lnu (Wj 28, 42). Wspólnota z Qumran przejęła do swoich zwyczajów symbolikę bieli. Członkowie tej monastycznej grupy aplikowali zasady zapisane w Księdze Kapłańskiej do całej społeczności, w której żyli. Przywdziewali więc białe szaty, które stanowiły ich codzienny ubiór. Gdy Jezus objawia się przed swoimi uczniami w bieli, która jest kolorem świętości, zapowiada tym samym chwałę zmartwychwstania.

Wreszcie trzeci z symboli żywo obecny w scenie przemienienia to „obłok”. Obłok wskazuje na starotestamentalne teofanie. Gdy Izraelici wędrowali czterdzieści lat przez pustynię po wyjściu z Egiptu, sam Bóg szedł przed nimi w obłoku. Obłok z jednej strony jest objawieniem się obecności Boga, z drugiej zaś zakrywa Jego istotę. Zatem jest to symbol o podwójnym znaczeniu: przybliża do Boga, a jednocześnie okrywa Go nimbem tajemnicy. Dlatego cała scena przemienienia owiana jest poświatą tajemniczości.