Przypowieści o czujności (Mt 24,45 – 25,13)

Mateusz rozpoczyna tematyczny blok poświęcony przypowieściom, które mówią o czujności i oczekiwaniu na przyjście przychodzącego Pana. Zamieścił tutaj trzy przypowieści: przypowieść o wiernym i niewiernym słudze (Mt 24,45-51), przypowieść o pannach roztropnych i nierozsądnych (Mt 25,1-13) oraz przypowieść o talentach (Mt 25,14-30). Ich orędzie nawzajem się dopełnia. Zatrzymajmy się nad dwoma pierwszymi.

Pierwsza przypowieść mówi o dwóch sługach: wiernym i niewiernym.W przypowieści uderza niewspółmierna, jak się wydaje, kara w stosunku do przewinienia. Za niewypełnienie zadań sługi zostanie on skazany na śmierć poprzez ćwiartowanie. Ewangelista wkłada w usta Jezusa słowa: „Każe go ćwiartować i z obłudnikami wyznaczy mu miejsce” (Mt 24,51). Użyty tu grecki czasownik dichotomeo oznacza dosłownie  „rozciąć na dwoje”. Okazuje się jednak, że w pewnym qumarńskim manuskrypcie (1QS 2,16) czasownik ten użyty został w znaczeniu „odłączyć”, „oddzielić”, i tam odnosi się do osób nieprawych, którzy będą oddzieleni od synów światłości. Inna hipoteza, która wyjaśnia nam trudność, dlaczego kara jest tak niewspółmierna w stosunku do przewinienia, każe nam sięgnąć do aramejskiego tekstu przypowieści. Otóż w języku aramejskim języku, którym Jezus posługiwał się, na co dzień czasownik nattah oznacza „zabrać”, natomiast czasownik nittah – „ćwiartować”. Ponieważ w języku aramejskim nie zapisywano samogłosek, więc układ liter n t t h można było odczytać w obydwu znaczeniach. Grecki tłumacz aramejskiego tekstu czasownik „zabrać” odczytał jako „ćwiartować”. Pierwotny sens wypowiedzi Jezusa byłby taki: „Pan każe owego niewiernego sługę zabrać i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi”.

Kolejna przypowieść Jezusa dotyczy panien. Jedne z nich są rozsądne, inne nieroztropne. Jezus odwołuje się tutaj do zwyczajów żydowskich dotyczących organizacji przyjęcia weselnego. Panny wychodzą na spotkanie oblubieńca, a ponieważ zbliża się noc, muszą mieć zapalone lampy; są to lampy oliwne. Niektóre z owych panien, które wyszły na spotkanie oblubieńca, były roztropne i zabrały ze sobą odpowiedni zapas oliwy. Inne były nierozsądne, bo gdy udały się, aby dopełnić oliwy w swoich lampach, wówczas nadszedł oblubieniec, zamknięto drzwi i nie pozwolono im wejść do domu weselnego. W ten właśnie sposób Jezus wzywa, aby oczekiwać na powtórne Jego przyjście w paruzji w postawie gotowości. Oliwa w lampach może być tutaj symbolem dobrych czynów, które należy czynić w oczekiwaniu na dzień paruzji.

Polub stronę na Facebook