fot. M. Rosik
Jan został uwięziony z powodu jawnego sprzeciwu wobec Heroda. We więzieniu docierają doń głosy o czynach Jezusa. Kieruje więc do Niego wysłanników z zapytaniem, czy Jezus jest Mesjaszem. Pytania tego nie formułuje wprost, odpowiedź Jezusa również nie jest bezpośrednia. Odpowiedź, jaką otrzymali wysłannicy Jana, jest w pewnym sensie streszczeniem całej działalności Jezusa. Bazuje ona na kilku fragmentach Izajaszowych: „niewidomi wzrok odzyskują” (Iz 29,18; 35,5); „chromi chodzą” (Iz 35,6); „trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą” (Iz 29,18; 35,5); „umarli zmartwychwstają”; „ubogim głosi się Ewangelię” (Iz 61,1).
Wpatrując się w postać Jana Chrzciciela, stawiamy sobie pytanie na temat znaczenia ascezy w chrześcijańskim życiu. Ewangelie przedstawiają Jana Chrzciciela jako proroka, który większą część życia spędził na pustyni, przygotowując się do swej misji. Prowadził tam bardzo surowy tryb życia: jego odzienie było szyte z szorstkiej sierści wielbłąda, nosił skórzany pas, żywił się miodem leśnym i szarańczą. Radykalizm jego nauczania okazał się niewygodny dla Heroda, który poślubił żonę swego brata Filipa. Surowe napomnienia króla ze strony Chrzciciela spowodowały najpierw aresztowanie proroka, a ostatecznie, za przyczyną Herodiady, przyprawiły go o śmierć przez ścięcie. O sposobie życia Jana i jego śmierci istnieją także świadectwa pozabiblijne. Józef Flawiusz zastanawiając się nad przyczynami śmierci Jana Chrzciciela, dochodzi do wniosku, że Herod obawiał się buntu ludności, do którego mógł – jego zdaniem – nawoływać Jan. Król, chcąc zapobiec tej niefortunnej dla siebie sytuacji, postanowił wyprzedzić bieg zdarzeń i przyprawić Jana o śmierć. Według relacji ewangelistów, powodem śmierci Jana była jego krytyka niezgodnego z żydowskim prawem małżeństwa Heroda. Flawiusz dodaje do tego motywu jeszcze obawę władcy przed wywołaniem buntu w społeczeństwie:
„Gdy zaczęły się gromadzić ogromne rzesze, w których nauki Jana budziły niezwykły entuzjazm, Herod zląkł się, by tak wielki dar przekonywania tego męża nie popchnął ich do jakiegoś buntu, wyglądało bowiem na to, że na jego wezwanie gotowi są wszystko uczynić. Dlatego Herod uznał, że lepiej będzie pozbyć się go, zanim za jego przyczyną dojdzie do jakichś rozruchów, niż potem wobec nieodwracalnych wydarzeń znaleźć się w trudnym położeniu i żałować błędu. Toteż z powodu takiego podejrzenia Heroda Jana związano i wysłano do wspomnianej już twierdzy Macheront, gdzie mu śmierć zadano” (Antiquiates judaicae 18,118-119).
Dlatego też w klęsce armii Heroda rozgromionej przez Aretasa, króla arabskiego, widzi Flawiusz Bożą karę za ścięcie Jana. Autor dodaje, że Jan cieszył się dobrą sławą i był uczciwym człowiekiem, który nawoływał Żydów do sprawiedliwości wobec siebie nawzajem i pobożności przed Bogiem.
Audycja „Głos na pustyni” w Radio „Wrocław” w każdą niedzielę o 6.50
Polub stronę na Facebook