fot. M. Rosik
Trochę gramatyki
Nakaz Jezusa: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” (Mt 28,19) nie jest de facto imperatywem, lecz wyrażony został za pomocą imiesłowu. Zamiast „idźcie”, należałoby oddać grecki termin słowem „idąc”. Taka forma czasownika determinuje jego interpretację. Działalność misyjna, czyli ewangelizacja ma dokonywać się przy głębokim, dynamicznym zaangażowaniu uczniów. Nie mają oni nauczać jedynie tych, którzy się do nich zgłaszają, lecz inicjatywa wychodzenia naprzeciw z dobrą nowiną należeć ma do samych uczniów. To oni – na wzór swojego Nauczyciela – zobowiązani są udać się w drogę i pozyskiwać nowych uczniów.
Czasownikiem nadrzędnym w Jezusowym poleceniu jest „nauczajcie”. Dosłownie: „czyńcie uczniami”. Termin „idąc” jest mu podporządkowany. Stąd wniosek, że zaangażowanie uczniów prowadzić ma zawsze do przysparzania uczniów. Taki właśnie jest cel misyjnej działalności Kościoła. Nakaz ten koresponduje ze stylem życia samego Jezusa, który swą działalność prowadził przemieszczając się z miejsca na miejsce. Motyw wędrówki Jezusa podkreślony jest zwłaszcza wtedy, gdy ma On powołać swych uczniów. W ten sposób „czynienie uczniów” przez apostołów ukazane jest jako kontynuacja „czynienia uczniów” przez samego Jezusa.
Nie pozostaje nic innego, jak wyruszyć w drogę, by idąc czynić innych uczniami.
Jasne wieki średnie
Interesujący się filozofią Tomasz Merton zauważył pewnego razu na wystawie nowojorskiej księgarni książkę Etienne Gilson’a „Duch filozofii średniowiecznej”. Szybko ją kupił i pobiegł na dworzec kolejowy, by zdążyć na pociąg. Dopiero rozsiadłszy się w przedziale otworzył stronę redakcyjną i przeczytał „Nihil obstat”. W pierwszym odruchu postanowił otworzyć okno i pozwolić książce frunąć niczym wolny ptak! Merton żył wtedy z dala od Kościoła, a eklezjalną cenzurę uznawał za wyraz obskurantyzmu.
Aby jednak nie wypaść na osobę mało zrównoważoną w oczach pasażerów, powstrzymał się od wyrzucenia dzieła Gilson’a. Zaczął przewracać jej karty i z każdą stronicą oburzenie ustępowało fascynacji. Po lekturze całości, Merton przylgnął całym sercem do katolicyzmu. Żadna religia i żadne wyznanie nie dawało mu tak wielkiej pewności i intelektualnej jasności, jak nauka Kościoła katolickiego ubrana w filozoficzne formuły rodem ze średniowiecza! A niczego nieświadomy Gilson okazał się znakomicie wypełnić Jezusowe wezwanie: „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28,19).
Przy tej jednej lekturze życie Tomasza Mertona zmieniło się diametralnie. Po latach w „Znaku Jonasza” wyznał: „Bóg nigdy nie robi nic połowicznie. Nie uświęca nas kawałek po kawałku. Nie czyni nas kapłanami ani świętymi nakładając nadzwyczajną egzystencję na nasze zwykłe życie. Bierze całe nasze życie i podnosi je do poziomu nadprzyrodzonego, przeobraża całkowicie od wewnątrz, a zewnętrznie pozostawia takim, jakie jest – najzwyklejszym”.
Kim On jest?
Przy wejściu do Kaplicy Sykstyńskiej, która porywa w świat fresków Michała Anioła, Ojciec Święty stawiał sobie pytanie o Boga, na które w „Tryptyku Rzymskim” dawał zagadkową odpowiedź: „Kim jest On? Jest jak gdyby niewysłowiona przestrzeń, która wszystko ogarnia”. „Niewysłowiona przestrzeń” – mówi o Bogu Jan Paweł II – dodając przy tym Pawłowe: „Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”.
To samo pytanie siedem wieków wcześniej zadawał sobie Andriej Rublow, rosyjski mnich i ikonograf, który wśród postów i modlitw, wśród medytacji i ekstazy, tworzył swe największe dzieło: „Trójcę Świętą”. Z przesyconej złotem i symboliką ikony, którą podziwiać można w moskiewskiej Galerii Tietrakowskiej, bije spokój. Dla Rublowa spokój jest owocem kontemplacji Trójcy Świętej.
W „Paragrafie 22” Józefa Hellera, żona jednego z bohaterów mówi zamienne słowa: „Nie wierzę w Boga, ale Bóg, w którego nie wierzę, jest Bogiem pełnym miłości, a nie złym i mściwym, o jakim mówicie”. Nawet więc ludziom, którym daleko do żywej wiary, Bóg w naturalny sposób łączy się ze słowem „miłość”. Kim więc jest Bóg?
Ojciec, Syn i Duch w Księdze Rodzaju
Bóg w swej pedagogii przygotowywał naród wybrany na przyjęcie objawienia prawdy o Trójcy Świętej już od pierwszego zdania Księgi Rodzaju!
Trójca Święta w ikonach
W historii chrześcijańskiego malarstwa, a przede wszystkim w historii ikonopisarstwa, przez wieki ukształtowały się różne reprezentacje Trójcy Świętej. Zapraszam na kilka słów refleksji na ich temat.
Biblijne podstawy nauki o Trójcy Świętej
O Trójcy Świętej w rozmowie z dr Anną Rambiert-Kwaśniewską
Jeden w Trzech – jak to możliwe?
Audycję prowadzi zawsze wnikliwa w zadawaniu pytań Adrianna Sierocińska.
W Trójcy jedyny
Komentarz biblijny dla portalu „Teobańkologia”
***
Przedstawienie Trójcy Świętej w jednym z kościołów w Amhara w Etiopii (fot. M. Rosik)
Polub stronę na Facebook