Konferencja dla Polonii kanadyjskiej w Montrealu

W Kazaniu na Górze zawarte jest pouczenie Jezusa:

Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! (Mt 5,23-24).

Podstawowym warunkiem modlitwy jest rezygnacja z grzechu. Przykazanie miłości Boga i bliźniego uczy, że nie można kochać Boga, nie kochając drugiego człowieka. W tym sensie nieprzebaczenie drugiemu wyrządzonego zła jest grzechem i dlatego utrudnia, a niekiedy wręcz uniemożliwia, kształtowanie właściwej więzi z Bogiem. Jezusowa nauka o przebaczeniu w kazaniu na Górze (bo stąd pochodzi rozważany fragment) jest bardzo radykalna – Jezus nie pyta, po czyjej stronie jest wina i nie jest nawet ważne, czy ja czuję żal do drugiego człowieka. Ważne jest, czy on ma coś przeciwko mnie. Jeśli tak, to właśnie ja powinienem wyjść z inicjatywą przebaczenia, bez względu na to, czy jestem winien zaistniałego nieporozumienia, czy nie. Dopiero po próbie pojednania – niezależnie od tego, czy będzie ono przyjęte, czy nie – mogę z czystym sercem stanąć do modlitwy.

O tym, że przebaczenie jest przede wszystkim decyzją świadczy pewne wydarzenie z życia Corrie ten Boom, zmarłej niedawno holenderskiej pisarki. Corrie podczas drugiej wojny światowej była więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego. Postanowiła, że po wyjściu z niego nigdy więcej jej noga nie stanie na ziemi niemieckiej. Stało się jednak inaczej. Służąc Bogu, przyjechała pewnego razu do Niemiec z odczytem. Po wykładzie podszedł do niej pewien mężczyzna, który przedstawił się jako były dozorca w jednym z obozów. W kilku prostych słowach poprosił Corrie o przebaczenie. Przez kilka chwil w jej sercu kotłowały się sprzeczne uczucia, a przez głowę przeleciała myśl: on jest jednym z odpowiedzialnych za śmierć mojej siostry. Choć emocje się temu sprzeciwiały, Corrie postanowiła być wierna nauce Chrystusa. Aktem woli zdecydowała się wyciągnąć rękę w kierunku mężczyzny. Dopiero po pewnym czasie poczuła wspierającą falę przebaczenia. Ostatecznie objęło ono także sferę emocjonalną.

 

Polub stronę na Facebook