Najnowsza książka Wyspy Północy. Dziennik z podróży (Wydawnictwo „Chronicon”, Wrocław 2017, ss. 150, 70 kolorowych zdjęć) już w sprzedaży!
Tym, co najbardziej stymuluje mnie do odwiedzania różnych zakątków świata, są ich mieszkańcy. Spotkania z ludźmi podczas wypraw cenię sobie najbardziej. Poznając kolejne oazy pływające na wodach zimnych mórz, byłem ciekaw, czy istnieje mentalność wyspiarska? Czym różni się od sposobu postrzegania świata przez mieszkańców stałego lądu? Czy i w jaki sposób konieczność zmagania się z dziką naturą kształtuje charakter? Byłem ciekaw, czy spotkam surowych i twardych mężczyzn i silne kobiety? Czy będą otwarci, czy raczej małomówni? Czy wierzą? W co wierzą? Jakie mają marzenia? Czy ich świat kończy się wraz z granicą wyznaczoną przez uderzające o brzeg fale? Te kilkanaście wypraw na Północ – bo niektóre z opisywanych miejsc odwiedziłem więcej niż raz – pozwoliły mi choć w niewielkim stopniu zaspokoić moją ciekawość. I tym właśnie chciałbym się podzielić.
Północ to nie tylko ludzie i nieujarzmiona natura. To także światło. To lądy, nad którymi latem nie zachodzi słońce i horyzonty, nad którymi zimą rozbłyska zorza. Północ to również ciemność. Wydające się trwać wiecznie noce polarne i przepastne otchłanie oceanów. Północ to samotność i nadzieja, śnieg i cisza, wiatr i tęsknota. To narastająca świadomość oddalenia od kontynentu i poczucie oczyszczenia umysłu, doznanie, które przybiera na intensywności niepostrzeżenie wraz z upływem czasu, który tu wydaje się względny. Północ to wreszcie zmaganie się z samym sobą. Ze swoimi myślami, doświadczeniami, straszydłami przeszłości, nadziejami. To gruba kreska narysowana nad tym, co już nie wróci. To tęsknota za nowym początkiem.
I zawsze w konfrontacji z Biblią, która stała się moim kompasem.
Książka wypełniona kilkudziesięcioma kolorowymi zdjęciami świetnej jakości, zatytułowana Wyspy Północy. Dziennik z podróży, już w księgarniach! Szukajcie także na stronie Wydawnictwa „Chronicon”.