Wobec Sanhedrynu (Mt 26, 57-75)

Bardzo często w egzegezie następuje porównanie dwóch postaci: Piotra i Judasza, obydwaj bowiem zdradzili swojego Mistrza. Współczesna egzegeza w duchu psychologii głębi akcentuje moment strachu w całej tradycji Piotrowej. Wydaje się bowiem, że ten pierwszy spośród Apostołów rzeczywiście często borykał się z problemem strachu. Na kartach ewangelii spotykamy kilkukrotnie sceny, w których Piotr się lęka. Relacja o Jezusie kroczącym po wodzie należy do opowiadań o cudach. Po Jezusowym wezwaniu: „Odwagi! To Ja jestem. Nie bójcie się!”, Piotr odezwał się:

„Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!” (Mt 14,29).

Gdy Piotr zaczął kroczyć po wodzie, pod wpływem narastającego wiatru przeląkł się i zaczął tonąć. Potrzebował interwencji Jezusa, aby ocalić swoje życie. Tak więc to lęk w sercu Piotra spowodował, że zaczął on tonąć; ratunku jednak szukał u Jezusa.

Inna scena, w której przejawia się lęk Piotra, rozegrała się w okolicy Cezarei Filipowej. Na północy Izraela znajdują się ruiny dawnego miasta Dan, w którym kultywowano cześć bożków. W miejscu wykopalisk odkryto zwalone kolumny i ołtarze dawnych pogańskich bogów, których Żydzi nazywali przecież demonami. To właśnie w tym miejscu Jezus mówił do Piotra: „Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekieł go nie przemogą” (Mt 16,18). Piotr miał tutaj otrzymać od Jezusa władzę kluczy: „Tobie dam klucze królestwa niebieskiego” (Mt 16,19). Tuż po tym wydarzeniu rozgrywa się scena, w której ujawnia się charakter Piotra. Gdy Jezus zapowiada, że idzie do Jerozolimy, aby tam ponieść śmierć, Piotr bierze go na bok, aby przeszkodzić takiemu biegowi wydarzeń. Piotrowa próba odwiedzenia Jezusa od pójścia do Jerozolimy jest tak silna, że Jezus nazywa go „szatanem”. W pierwotnym hebrajskim znaczeniu słowo to oznacza „przeszkodę”, „zawadę”. Piotr więc staje się tym, który przeszkadza Jezusowi w wypełnieniu Jego misji. Niektórzy bibliści dopatrują się motywu lęku także w Piotrowym pytaniu skierowanym do Jezusa:

„Panie ile razy mam przebaczyć, jeśli brat mój zgrzeszy przeciw mnie, czy aż siedem razy?” (Mt 18,21).

Lęk miałby tu być wynikiem pewnej obawy, która wynika z nieumiejętności życia w zgodzie i harmonii z innymi ludźmi. Odpowiadając na tę wątpliwość Piotra, Jezus stwierdza, że przebaczać należy siedemdziesiąt siedem razy, czyli zawsze.

Tak więc Piotr przez całe swoje życie borykał się z lękiem. Tym, co pozwoliło mu pokonać lęk, jest miłość do Chrystusa. Znów ewangelista Jan zanotował scenę, w której Piotr trzykrotnie wyznaje Jezusowi swoją miłość: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham” (J 21,15.16.17). To trzykrotne wyznanie miłości kontrastuje z wcześniejszą trzykrotną zdradą Nauczyciela.

A jak wyglądała historia Judasza?  Wydaje się, że naturą zdrady Judasza był nie lęk, jak w przypadku Piotra, ale była to postawa pychy. Judasz przedłożył swoje własne plany ponad plany Boga. Uległszy grzechowi pychy, Judasz zaczyna zdawać sobie sprawę z wagi swojej decyzji. Jednak nie jest na tyle otwarty, by prosić Jezusa o przebaczenie i poddać się pod Jego osąd. Osądza się sam. Porzuciwszy srebrniki, oddalił się i odebrał sobie życie. Czyn ten był nie tylko samosądem, ale świadczył o Judaszowej nieumiejętności poszukiwania przebaczenia u źródła miłości, u samego Jezusa. Z tego przecież powodu oddalił się od wspólnoty uczniów i pogrążył się w samotności. Ci, z którymi próbował się sprzymierzyć, odrzucili go i nie przyjęli  – ani arcykapłani ani starsi ludu. Przypuszczalnie to właśnie pełna pychy samotność Judasza prowadzi go do zguby.

Zestawiając ze sobą zachowanie Piotra i Judasza łatwo zauważyć, że choć obydwaj dopuścili się zdrady względem Jezusa, inna była jednak natura ich grzechu. Naturą grzechu Piotra był strach, naturą grzechu Judasza była pycha. Piotr poddał się osądowi Jezusa, u którego szukał przebaczenia, Judasz przeciwnie. Dużą rolę w historii obydwu Apostołów miał motyw wspólnoty. Piotr pokonał swoją samotność i powrócił do grupy uczniów, Judasz jednak pogrążył się w osamotnieniu całkowicie. Dlatego właśnie nie był w stanie uwierzyć w przebaczającą miłość Boga.

Polub stronę na Facebook