„Zły Bóg Starego Testamentu?”, Don Bosco 196 (2019) 3, 22-23
Gdy bierzemy do ręki Pismo Święte i przewracamy jego karty – zwłaszcza karty Starego Testamentu – natknąć się możemy na nie lada dylematy. Zdarzają się tam bowiem pewne wzmianki, które sugerują jakoby Bóg wzywał do zła lub zsyłał je na naród wybrany lub narody ościenne. Inaczej mówiąc, Bóg wydaje się nie tylko wzywać do czynienia zła, ale być jego autorem! Czyż to nie Bóg zatwardził serce faraona? Czy nie posłał anioła śmierci, by powybijał niewinne pierworodne dzieci Egipcjan? Czy ich ojców nie zatopił w Morzu Czerwonym? Czyż nie obłożył klątwą Jerycha, nakazując wybić wszystkich jego mieszkańców? Przykłady można mnożyć. Jak poradzić sobie z właściwą interpretacją takich tekstów?
Zasadniczo odwołać się należy do rozwoju objawienia. Otóż w najstarszych formach religijności Izraela Bogu przypisywano zarówno dobro, jak i zło, dopiero z czasem – wraz z rozwojem objawienia w tym względzie – zdano sobie strawę, że od Boga pochodzi jedynie dobro, od szatana zaś zło. Zapisy, w których Bogu przypisuje się zło lub nakłanianie do niego, najczęściej sięgają czasów (lub je odwzorowują), w których Izraelici wszystko, co się wydarzało przypisywali Bogu. Doskonałym przykładem jest w tym względzie kwestia spisu ludności dokonanego przez Dawida.
W X w. przed Chr. królestwo Izraelitów rządziło się prawami teokratycznymi. To Bóg był właściwym królem nad narodem wybranym, ziemski monarcha był natomiast jedynie przedstawicielem Boga wśród ludzi. Bóg jako wszystkowiedzący zna dokładnie liczbę tych, którzy należą do Jego królestwa. Tymczasem Dawid postanowił dokonać spisu ludności, by samemu poznać liczbę swych poddanych. Izraelici uznali to za grzech: Dawid wchodzi w kompetencje samego Boga. Autor Drugiej Księgi Samuela tak rozpoczyna opowieść o tym wydarzeniu: „Pan zapłonął gniewem przeciw Izraelitom. Pobudził przeciw nim Dawida słowami: Idź i policz Izraela i Judę” (2Sm 24,1). Choć dokonanie spisu ludności uważane było za grzech, autor natchniony nie waha się przypisać pobudki do grzechu samemu Bogu! Doskonale widać, że Bogu przypisano pokusę do zła, gdyż w tym czasie Izraelici postrzegali Jahwe jako autora tego co dobre i tego, co złe. Gdyby bowiem już wtedy przyjęli prawdę, iż istnieje osobowe zło, które jest silniejsze od człowieka i całkowicie przeciwne Bogu – narażeni byliby na pokusę bałwochwalstwa. Ze strachu zaczęliby oddawać cześć także tym złym istotom, a wówczas nie byłoby mowy o monoteizmie. Druga Księga Samuela datowana jest między VIII a VI w. przed Chr., w każdym razie jeszcze przed rozpoczęciem niewoli babilońskiej w 586 r.
Zupełnie inaczej o tym samym wydarzeniu opowiada Pierwsza Księga Kronik. Autor rozpoczyna narrację słowami: „Powstał szatan przeciwko Izraelowi i pobudził Dawida, aby policzył Izraela” (1Krn 21,1). W tym wypadku grzech wyraźnie zostaje przypisany działaniu szatana. Ostateczna redakcja dzieła kronikarza miała miejsce w niewoli babilońskiej, najprawdopodobniej około połowy VI w. przed Chr. Możliwe, że pomiędzy redakcją Ksiąg Samuela a redakcją dzieła kronikarza upłynęło dwieście lat; możliwe także, że okres ten był krótszy. W każdym razie był to czas wystarczający na takie umocnienie się monoteizmu, że można było swobodnie mówić o tym, iż dobro pochodzi od Boga, a zło pochodzi od szatana – bez narażania całego narodu na pokusę bałwochwalstwa. Z powyższego wynika, że ta sama czynność – spis ludności – została raz przypisana samemu Bogu (2Sm 24,1), innym zaś razem szatanowi (1Krn 21,1). Mamy więc do czynienia z rozwojem objawienia.
Rozwój ten zarysował się także na innym polu. Otóż gdy Izraelici zdali sobie sprawę, że szatan i jego demony są przeciwnikami ludzi, wcale nie widzieli w nich przeciwników Boga! Złe duchy w wierzeniach judaizmu często odwodzą człowieka od drogi dobra, skłaniają go do przekroczenia Bożego prawa i burzą zaufanie wobec Boga; są jednak całkowicie od Niego zależne. Nie mogą uczynić nic, co byłoby poza zasięgiem wiedzy Jahwe. Nie występują jako Jego otwarci przeciwnicy, gdyż kłóciłoby się to z ideą monoteizmu. Gdyby bowiem uznać, że szatan jest całkowicie wrogi Bogu, silniejszy jednak od człowieka, stąd bliska już droga do tego, by zacząć czcić go ze strachu przed jego zemstą. W ten sposób idea religii monoteistycznej nie mogłaby się ostać.
Przykłady? W Księdze Hioba szatan przedstawiony jest jako dysputant Boga, który podważa prawość Hioba: „Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi” (Hi 1,6). W kolejnej scenie szatan dyskutuje z Bogiem jak nadworny doradca z królem. Inny przykład? Sam Bóg zsyła demona niezgody pomiędzy możnymi w Sychem a króla Abimeleka: „Następnie Bóg zesłał ducha niezgody pomiędzy Abimelekiem a możnymi w Sychem, i możni w Sychem zbuntowali się przeciwko Abimelekowi” (Sdz 9,23). Podobnie Saula, którego opuścił Duch Pański, „opętał duch zły, zesłany przez Pana” (1Sm 16,14). W tym przypadku można mówić o pewnej formie egzorcyzmu, która polegała na oddalaniu złego ducha poprzez dźwięki muzyki: „Kiedy zły duch zesłany przez Boga napadał na Saula, brał Dawid cytrę i grał. Wtedy Saul doznawał ulgi, czuł się lepiej, a zły duch odstępował od niego” (1Sm 16,23). Nie jest to jednak egzorcyzm w pełnym tego słowa znaczeniu, gdyż szatan widziany był wciąż przez Izraelitów jako przeciwnik człowieka, nie zaś przeciwnik Boga. Podobnie zarysowana jest postać szatana w księdze Zachariasza: wciąż jest obecny na królewskim dworze Boga, występując z oskarżeniem nie przeciw Bogu, ale przeciw arcykapłanowi Jozuemu (Za 3,1-5).
Takie właśnie postrzeganie roli szatana w najstarszych pokładach religijności izraelskiej zaowocowało ukazywaniem Boga jako sprawcy wszystkiego – zarówno dobra, jak i zła. Dla przykładu autor Pierwszej Księgi Samuela stwierdza: „To Pan daje śmierć i życie, wtrąca do Otchłani i zeń wyprowadza” (1Sm 2,6). Kilka wieków później jednak tradycja mądrościowa zaprzecza takiemu stanowi rzeczy: „Bóg śmierci nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących” (Mdr 1,13); co więcej, autor dodaje: „śmierć weszła na świat przez zawiść diabła” (Mdr 2,24). Gdy monoteizm był już wystarczająco silny w Izraelu, można było wprost mówić, iż od Boga pochodzi jedynie dobro, za zło zaś ostatecznie odpowiedzialny jest szatan.
Podsumowując, bardzo często teksty Starego Testamentu, w których Bóg nakazuje czynić zło, zawarte są w najstarszych księgach (a więc pisanych wtedy, gdy monoteizm nie był jeszcze silny) lub w księgach późniejszych (gdy Izraelici wiedzieli już o tym, że szatan odpowiada za zło), jednak wciąż posługujących się językiem tych dawnych ksiąg. Co więcej, tak dzieje się nawet w przypadku Mateusza ewangelisty, który w przytaczając słowa Modlitwy Pańskiej sugeruje, jakoby to Bóg kusił nas do zła (Mt 6,13). O tym jednak innym razem.