Pływające wyspy na Titicaca
wszystkie fot. M. Rosik Do Boliwii docieram w dość skomplikowany sposób. Najpierw samolotem do Arecipe, kolejnym – do Juliaca, a stamtąd autobusem do granicy w Casana. Po drodze, w Puno zostawiam zbędny bagaż w hotelu, do którego mam wrócić za kilka dni. Nie warto ciągnąć ze sobą całego tego majdanu na wysokości czterech tysięcy metrów. …