fot. M. Rosik
Wyspy położone na północ od Starego Kontynentu fascynowały mnie od dziecka. W mojej wyobraźni nieprzeniknione ciemności nocy polarnej oświetlała zorza, której odbicie skrzyło się na białych połaciach śniegu. Wszechogarniającą ciszę przerywał jedynie krzyk ptactwa, którego na dalekiej Północy nie brakuje. Latem natomiast rześkie powietrze i słońce, które wcale nie zachodzi dodają jedynie energii do zagłębiania się w tajniki historii wysp, które czarują i nęcą, by zapuszczać się wgłąb. I oczywiście ludzie. Z ich ciepłem, a jednocześnie surowością. Ludzie w mentalnością wyspiarzy i sercem na dłoni.
Z ogromną przyjemnością udostępniam reportaż red. Piotra Kaszuwary, który powstał w dużej mierze w oparciu o książkę „Wyspy Północy. Dziennik z podróży”.
Polub stronę na Facebook