Prorok Jeremiasz modlił się: „Ilekroć otrzymywałem Twoje słowa, pochłaniałem je, a Twoje słowo stawało się dla mnie radością i rozkoszą mego serca” (Jr 15,16). Kiedy zaś zmęczony prześladowaniami i narażaniem swego życia chciał zaprzestać głoszenia Bożego słowa, okazało się to niemożliwe: „I powiedziałem sobie: Nie będę Go już wspominał, ani mówił w Jego imię! Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, aby go stłumić, lecz nie potrafiłem” (Jr 20,9). Słusznie więc Bóg mówi o mocy swojego słowa: „Czyż moje słowo nie jest jak ogień, czyż nie jest jak młot kruszący skałę?” (Jr 23,29). Słowo Boga płonęło w sercu Jeremiasza, paliło jego wnętrze, skłaniało do radykalizmu w kroczeniu za Bogiem. Nie tylko stanowiło najistotniejszą treść jego życia, ale także poprzez niego zmieniało życie słuchaczy. Na czym polega moc słowa Bożego?