Kiedy cesarz Hadrian przybył do Jerozolimy w 135 roku, znalazł miasto całkowicie zniszczone. Ocaleć miał tylko jeden kościół – kościół wieczernika. Chrześcijanie podobno mieli ten przywilej, że nieprzerwanie do XVI w. sprawowali tu Eucharystię. W II wieku do domu, w którym Jezus spożył z apostołami Ostatnią Wieczerzę, dodano absydę, by bardziej przypominała kościół. Świątynia została zniszczona w 614 roku przez Persów. W XII w. krzyżowcy wznieśli trzy nawy świątyni. Potem Saladyn przekazał kościół chrześcijanom syryjskim, ci jednak nie mieli wystarczających funduszy na remonty. Pomógł im król Neapolu Robert, który sfinansował konieczne prace. W 1551 roku kościół przekształcono na meczet z powodu bliskości grobu Dawida, czczonego w islamie jako proroka. Dziś salę na górze o rozmiarach 15 na 9 metrów, która pozostaje w prywatnych rękach pewnej arabskiej rodziny, zdobią gotyckie kolumny wystawione tu w XIV w. Niektóre z nich dekorowane są ornamentyką roślinną w kapitelach, jednak do wyobraźni głębiej przemawiają te, które zawierają motyw pelikana. Pisał przecież Tomasz Akwinata o Chrystusie w odniesieniu do Eucharystii, sakramentu tu właśnie ustanowionego: „Ty, co jak pelikan, Krwią swą karmisz lud, przywróć mi niewinność”. Wieczernik znany był od wczesnych wieków chrześcijaństwa jako „górny Kościół apostołów”. Była to przecież katedra św. Jakuba, pierwszego biskupa Jerozolimy. Nic więc dziwnego, że w V. wieku mówiono o nim jako o „Syjonie, matce wszystkich kościołów”.