Oto fale gwałtowne i groźne burze uderzają.
Nie obawiajmy się jednak zagłady, wszak opieramy się o skałę.
Niech szaleje morze. Nie potrafi skruszyć skały.
Niech podnoszą się fale, nie zdołają zatopić Jezusowej łodzi

Jan Chryzostom

Autor przytoczonych w mocie słów, żyjący na przełomie IV i V wieku Jan Chryzostom, biskup Konstantynopola, w homilii do Pierwszego Listu do Koryntian pisał: „Skądże więc ci, którzy za życia Chrystusa nie mieli dość sił, aby oprzeć się Żydom, po Jego śmierci, po złożeniu do grobu – skoro, jak powiadacie, nie zmartwychwstał i nie przemawiał do nich, nie dodał odwagi – skądże znaleźli siłę, aby stanąć przeciw całemu światu? Czyż nie powinni powiedzieć sobie: I cóż? Sam siebie nie potrafił ocalić, a nas obroni? Nie pomógł sobie za życia, a nam pomoże po śmierci? Gdy żył, nie zjednał sobie ani jednego narodu, a my głosząc Jego imię mamy zdobyć cały świat? Czyż nie byłoby szaleństwem nie tylko podejmować się czegoś takiego, ale nawet o tym myśleć?” (Homiliae 4,4).

Oczywiście, że byłoby szaleństwem tak myśleć. Apostołowie jednak doskonale wiedzieli, skąd płynie ich moc. Ich własne doświadczenie przekonało ich, że Ten, który pokonał śmierć, dotrzymuje obietnic. Obiecał, że zmartwychwstanie i obietnicy dotrzymał. A potem obiecał im moc z wysoka, więc nie było powodu wątpić w to, że ją otrzymają. Duch Święty, który zstąpił na apostołów w dniu Pięćdziesiątnicy, kontynuuje swą misję w dziejach Kościoła i świata po dziś dzień. Kontynuuje w różnych wymiarach. Jednym z nich jest uzdalnianie uczniów Chrystusa do dawania świadectwa, zgodnie ze słowami samego Pana: „gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,8).

Niezwykle interesujące jest to, że w tym krótkim zdaniu Jezus nakreślił geograficzny schemat rozprzestrzeniania się dobrej nowiny. Pierwsza gmina chrześcijańska powstała w Jerozolimie, potem dołączyli do niej mieszkańcy okalającej miasto Judei, następnie ewangelia dotarła do Samarii, by ostatecznie sięgnąć „krańców ziemi”.

***

Drogi Czytelniku, dziś „krańce ziemi” to miejsce, w którym otworzyłeś zapis rozmowy Jacka Piotrowicza z Katarzyną Szkarpetowską. A to dlatego, że książka ta jest świadectwem! Duch Święty uzdalnia wyznawców Jezusa do świadczenia o tym, w jaki sposób Bóg zmienia ich życie, a książka, którą trzymasz w ręku jest tego dowodem.

Świadectwo nie jest systematycznym wykładem wiary. Nie musi obejmować wszystkich dziedzin życia chrześcijańskiego i dotykać każdego obszaru teologii. Świadectwo jest żywym przekazem o wybranych epizodach, w których świadek dostrzega Boże interwencje. Tak też jest w tym przypadku.

Jednym z obszarów działania Boga, który często pojawia się w publikacji, są uzdrowienia. Ewangeliści przytaczają wiele opowiadań o uzdrowieniach i uwolnieniach spod wpływu złych mocy, których On dokonywał. Wydarzenia te były znakami rozszerzającego się królestwa Bożego na ziemi. Tak też jest i dziś. W rozmowie Jacka Piotrowicza z redaktorką portalu Aleteia znajdziemy wiele wspaniałych relacji o Bożych interwencjach przywracających zdrowie.

Ważnym tematem świadectwa, które trzymasz w ręku, drogi Czytelniku, są charyzmaty, czyli nadprzyrodzone dary, których Duch Święty udziela wierzącym. W przekonaniu św. Pawła charyzmatykiem jest (albo winien być) każdy wierzący w Chrystusa. Dowód? W korespondencji z Koryntianami Apostoł Narodów pisał: „Każdy otrzymuje własny dar (gr. charisma) od Boga, jeden taki, a drugi taki” (1 Kor 7,7). W tym samym liście Paweł wielokrotnie podkreśla, że „wszystkim” objawia się Duch dla wspólnego dobra (1 Kor 12,7) i „każdy” z członków Mistycznego Ciała Chrystusa, czyli Kościoła, ma wyznaczone przez Boga zadanie. Wyznaczając zadanie, Bóg jednocześnie obdarza wierzącego zdolnością – darem, czyli charyzmatem – do wypełnienia go. Poruszające przykłady wciąż żywych charyzmatów w naszych czasach znajdziemy na kartach Płomienia mocy Jezusa.

***

Więziony w Rzymie Paweł zdawał sobie doskonale sprawę z faktu, że zbliża się czas jego odejścia z tego świata. W 67 roku pisał swój ostatni list. Jest to jego duchowy testament. Kierował go do swojego wieloletniego towarzysza podróży i wiernego przyjaciela. To Paweł ustanowił Tymoteusza biskupem w Efezie. W tym ostatnim piśmie przypomina, że Bóg dał chrześcijanom Ducha Świętego. Każdy z nas Go najpierw podczas sakramentu chrztu świętego. To Duch Święty sprawia, że staliśmy się dziećmi Boga! Duch Święty zstąpił na nas także podczas sakramentu bierzmowania, czyli umocnienia. To On umacnia nas do mężnego wyznawania wiary i postępowania według jej zasad. Przychodzi nie tylko z siedmioma darami, które znamy z katechizmu, ale także z innymi przejawami Jego delikatnej obecności. Domeną działania Ducha Świętego są trzy sfery: moc, miłość i myślenie.

Książka Płomień mocy Jezusa ukazuje Czytelnikom, w jaki sposób dziś Duch Święty jest Dawcą mocy i miłości, oraz w jaki sposób zmienia nasz ludzki sposób myślenia na ten, który podoba się Bogu. Jacek Piotrowicz poświadcza, że otrzymaliśmy Ducha, który jest mocą (gr. dynamis) potężniejszą niż dynamit. Jest to moc do zerwania więzów grzechu i do czynienia dobra. Moc przejawiająca się w znakach i cudach. Gdy Jezus przyjął znak obecności w Nim Ducha podczas chrztu w Jordanie, rozpoczął swą działalność pełną cudownych znaków. Gdy apostołowie otrzymali Ducha w dniu Pięćdziesiątnicy, wyruszyli z misją głoszenia dobrej nowiny, potwierdzając jej treść uzdrowieniami i uwolnieniami spod wpływu złych duchów. Podobnie i my we chrzcie i bierzmowaniu otrzymaliśmy Ducha mocy.

Przyjęliśmy także Ducha miłości. Tej najczystszej, bo będącej odbiciem miłości, którą jest sam Bóg. Otrzymaliśmy wreszcie Ducha, który kształtuje nasze chrześcijańskie myślenie. Wiele darów i charyzmatów dotyczy przecież sfery myślenia: mądrość, rozum, rada, rozeznawanie duchów, dar mądrości, poznania, nauczania…

***

Rozmowa Jacka Piotrowicza z Katarzyną Szkarpetowską przekonuje nas, że ważne jest, aby wszystkie trzy sfery – moc, miłość, myślenie – były rozwijane równocześnie. Kto zatrzymuje się jedynie na mocy i na przykład wciąż wyszukuje w Internecie, gdzie odprawiona zostanie kolejna msza o uzdrowienie, aby żadnej nie opuścić, ten naraża się na głoszenie „ewangelii sukcesu”. Może się okazać, że bardziej poszukuje darów niż Dawcy. Jezus przestrzegał, że nawet ci, którzy wyrzucali złe duchy mogą usłyszeć od Niego: „Nigdy was nie znałem”.

Niektórzy ograniczają swe chrześcijaństwo jedynie do czynów miłości. Pracują w hospicjach, udzielają się w Caritasie, stają się wolontariuszami. Czynią wiele dobra, jednak przecież nie trzeba wierzyć w Chrystusa, by być filantropem.

Inni zawężają wiarę do momentu intelektualnego. Przesiadują w bibliotekach, czytają opasłe tomy teologiczne, poszukują coraz to nowych, bardziej wymyślnych, a czasem karkołomnych hipotez. Taka postawa – przy pominięciu mocy Ducha i miłości wobec innych – jest zagrożona gnozą.

Duch Święty pragnie zapewnić nam równomierny wzrost. Wzrost w przejawach Jego mocy, praktykowaniu miłości i głębszym poznaniu Boga i Jego woli.

***

W korespondencji z Efezjanami Paweł pisał: „Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym” (Ef 4,29). Taka właśnie jest ta książka! Budująca i wyświadczająca dobro! Nie pozostaje nic innego, jak zaprosić do lektury!

„Zaproszenie”, w: Płomień mocy Jezusa. Świadectwo Jacka Piotrowicza, rozm. K. Szkarpetowaska, Budy Mszczonowskie 2023, 4-9.

Polub stronę na Facebook