26.12. Szczepan, diakon i męczennik

Jak w pierwotnym Kościele przebaczono wyrządzone zło tym, którzy nigdy nie uwierzyli w Chrystusa? Rozpocznijmy od modlitwy Kościoła wśród prześladowań, które wybuchły niedługo po Pięćdziesiątnicy. Wyznawcy Jezusa modlą się słowami: „A teraz spójrz, Panie, na ich groźby i daj sługom Twoim głosić słowo Twoje z całą odwagą, gdy Ty wyciągać będziesz swą rękę, aby uzdrawiać i dokonywać znaków i cudów przez imię świętego Sługi Twojego, Jezusa” (Dz 4, 29-30).

W modlitwie prześladowanych chrześcijan nie pada ani jedno słowo prośby do Boga o ukaranie wrogów, ani nawet o ustrzeżenie przed atakami. Pierwotny Kościół modli się o odwagę w przekazywaniu ewangelii, a także o potwierdzanie jej przez Boga znakami i cudami. Postawa przebaczenia wobec ludzi wrogich Kościołowi łączy się z gorliwą modlitwą za prześladowców.

Podobnie postępował kamienowany Szczepan. Św. Łukasz relacjonuje: „Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” Po tych słowach skonał” (Dz 7, 59-60). Nawet w chwili śmierci spowodowanej prześladowaniami Szczepan nie szuka odwetu, lecz modli się o przebaczenie tym, którzy go uśmiercają. Modlitwa ta jest jednocześnie ogłoszeniem ewangelii o Bogu, który jest miłością.

Słuchaj w Radio „Wrocław” w każdą niedzielę o 6.50

Polub stronę na Facebook