Śmierć Jana Chrzciciela (Mt 14, 1-12)

fot. M. Rosik

Kością niezgody pomiędzy Janem Chrzcicielem a Herodem Antypasem był ślub tego ostatniego z żoną jego brata – Herodiadą. Antypas porzucił swoją pierwszą żonę, córkę króla Nabatejczyków, Aretasa IV. W 36 roku po Chr. Aretas IV, chcąc pomścić zniewagę wyrządzoną jego córce, wystąpił zbrojnie przeciwko Antypasowi, zaatakował i pokonał go. Antypas miał nadzieję, że otrzyma posiłki ze strony Rzymu, jednak Rzym nie posłał swoich wojsk, bo akurat wtedy dokonała się zmiana na tronie cesarskim. W roku 37 brat Herodiady Agrypa I otrzymał od cesarza terytoria tetrarchy Filipa, który zmarł trzy lata wcześniej. Jak wspomniano wyżej, Herod Antypas porzucił swoją pierwszą żonę dla Herodiady.Herodiada była córką Arystobula, który był jednym z piętnastu synów Heroda Wielkiego. Wyszła za mąż za swojego wuja Heroda Filipa, który był ojcem jej córki Salome.

Scena opisana przez Mateusza rozegrała się w twierdzy Macheront, która położona jest około 1100 m npm., Morza Martwego, około dwudziestu kilometrów na południowy wschód od ujścia rzeki Jordan. Rozbudował ją Herod Wielki w jej wnętrzu wybudował dla siebie pałac. Twierdza miała silne znaczenie strategiczne, gdyż położona była blisko Arabii. Z tej twierdzy uczniowie Jana Chrzciciela wynieśli jego ciało i pogrzebali.

Józef Flawiusz przypisuje klęskę Heroda Antypasa w wojnie z Partasem królem Arabii, jako karę Bożą za ścięcie Jana Chrzciciela. W swoim dziele „Starożytności żydowskie” pisze:

„Wszelako niektórzy Żydzi uważali, że wojsko Heroda zginęło z woli Boga, który zesłał nań, niewątpliwie słuszną karę za jego postępek względem Jana zwanego Chrzcicielem. Herod, bowiem kazał go zabić, choć był to mąż zacny; nawoływał Żydów, aby prowadzili cnotliwe życie, kierowali się sprawiedliwością we wzajemnych stosunkach, gorliwie Bogu cześć oddawali i dopiero tak postępując chrzest przyjmowali. Tylko wtedy głosił, chrzest będzie miły Bogu, gdy potraktują go nie jako przebłaganie za jakieś występki, lecz jako uświęcenie ciała, mając duszę już przedtem oczyszczoną dogłębnie sprawiedliwym postępowaniem. Gdy zaś poczęły gromadzić się ogromne rzesze, w których słowa nauki Jana wzbudzały niezwykły entuzjazm Herod zląkł się, by tak wielki dar przekonywania tego męża nie popchnął ich do jakiegoś buntu. Wyglądało, bowiem na to, że na jego wezwanie gotowi są uczynić wszystko. Dlatego Herod uznał, że lepiej będzie pozbyć się go, zanim za jego przyczyną dojdzie do jakiejś rozróby niż potem wobec nieodwracalnych wydarzeń znaleźć się w trudnym położeniu i żałować błędu. Toteż z powodu takiego podejrzenia Heroda, Jana związano i wysłano do twierdzy Macheront gdzie mu śmierć zadano. Żydzi jednak uznali, że zagłada wojska była pomstą za stracenie owego męża, gdyż Bóg chciał taką klęską dotknąć Heroda” (Antiquitates judaicae 18,5,2).

Audycja „Głos na pustyni” w Radio „Wrocław” w każdą niedzielę o 6.50

Polub stronę na Facebook